Skocz do zawartości
Nerwica.com

Namagnesowana lalunia...hmm


Gość SinnerInHeaven

Rekomendowane odpowiedzi

Arhol, tak zaczęłam patrzeć praktycznie na życie. Kiedyś było mi wszystko jedno czy facet zarabiał, miał auto, był odpowiedzialny. No i wybierałam balangowiczów co to tylko autobusami jeździli, bez pracy i chęci pracy. Teraz mam inaczej. Zaczęłam myśleć he he. Taka praktyczność - jechać gdzieś na wycieczkę (oczywiście dorzucam się do paliwa), w razie przeprowadzki mieć auto (to bardzo przydatna sprawa), albo na wypadek gdybym była w ciąży i mi wody odeszły... no co, autobusem mnie odwiezie, na taksówkę karze czekać? XD

 

Sorry Winnetou, ja mam prawko i chęci do pracy to Ty też powinieneś mieć.

 

-- 07 lis 2014, 12:30 --

 

Pieprz, i słusznie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pieprz, od swoich dziewczyn np. albo z kradzieży. Byłam kiedyś z takim, który będąc ze świadkiem na weselu własnego brata, ukradł mu pieniądze z kopert. Jak go poznałam miałam 19 i byłam w depresji. Okradał również moją rodzinę - ojciec poprosił go by naprawił samochód. 600 zł zniknęło a w samochodzie nic nie było zrobione. Wyżerał z mojej lodówki, spał na moich działkach, palił moje papierosy.

Drugi miał bogatego ojca i apartament w centrum Warszawy. Kiedy po 1,5 roku związku wynajęłam pokój przy lotnisku, wprowadził się praktycznie do mnie. Ale płacić połowy kwoty za czynsz już nie chciał. Ja na uczelni do 18 a ten nadal w łóżku. Wyjeb*łam go z walizami za drzwi bo wkurw*ona przejrzałam mu pocztę i okazało się, że ruchał facetów.

Jeden pracował w radiu w moim mieście, musiałam mu pożyczać na bilet do domu bo twierdził, że mu szef nie wypłaca kasy na czas. Miałam wtedy 17 a on 25 lat.

 

Przykładów mogę bez końca piętrzyć. Ale chyba już nikt nie dziwi się, że darmozjadów nieogarniętych życiowo omijam na kilometr?

 

-- 07 lis 2014, 12:58 --

 

Acha, o kradzieżach tego pierwszego dowiedziałam się po latach, jak spotkałam jego kolegę. Opowiedział mi wszystko. Nawet policjantkę oszukał - był z nią w związku. A kiedy ojciec mi mówił, że to złodziej bo samochód nie zrobiony to wierzyć mu nie chciałam. Nigdy nie poznałam gorszej gnidy. Niewiarygodne, że tacy ludzie istnieją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też zawsze byłam rozpuszczona jak dziadowski bicz. Dopiero teraz uczę się szacunku do pracy i pieniędzy. Niby trochę to wina rodziców, bo mi dawali jak chciałam i w sumie nie nauczyli, że trzeba na to ciężko pracować. A z drugiej ja nie chciałam dorosnąć, zobaczyć jak na prawdę się sprawy mają. Czułam się beztrosko i bezpiecznie w takiej bańce. W jakiś sposób to też była ucieczka w fantazje od ojca przemocowca.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×