Skocz do zawartości
Nerwica.com

Utrzymanie-a-nerwica


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

No właśnie.... jak sobie radzicie z tak przyziemną kwestią jak utrzymanie się? Skąd czerpiecie pieniążki na czynsz..ksiązkę..skoro najczęściej jest to -atak paniki , lęku ,agorafobia =czyli to wszystko co powoduje "zatrzymanie"się w domu. ?. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Presja otoczenia. Ja to tak nazywam. I wiele jej zawdzięczam np. to, że mam nerwicę. No, ale poza tym z powodu "otoczenia" poszłam na studia, mimo iż na samym początku choroby wołami mnie nie można było z domu wypędzić takie miałam lęki. A teraz utrzymuję się ze stypendium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest z tym duży problem ponieważ szukam cały czas pracy którą można wykonywać w domu. Na razie jestem na utrzymaniu chłopaka ale coraz bardziej zaczyna mu to przeszkadzać a ja się boję co będzie dalej.Nie mam możliwości pomocy ani zasiłku i ta cała sytuacja jeszcze bardziej mnie pogrąża!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cenedro- w takim razie jak wyglądały początki wychodzenia ? I jednak...na studia należy złozyc dokumanty...pojawic sie na egzaminie..a potem dojezdzac na zajecia..A otoczenie potrafi tylko mówić: zrób coś z sobą I to deprymuje niż budzi silę. Powiedz depresjacie-weź się w garść- ...na pewno skończy ze sobą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kulko ja z powodu mojej nerwicy wylądowałamw szpitalu na oddziale dla nerwowo chorych. Dokumenty poszedł ze mną złożyć dziadek. Prawie cały czas mnie za rękę trzymał. Ale postanowiłam sobie, że nie zamknę się w domu z powodu nerwicy, żeby wysłuchiwać rodzinki, która mówiła: "tak dobrze się uczyła i teraz tak skończyła". To było jak wyrok, z którym postanowiłam walczyć. Żeby pojechać na egzaminy wstępne musiałam prosić ordynator oddziału o specjalną przepustkę. Pojechałam sama. Bałam się jak diabli. Tyle ludzi, od razu zrobiło mi się duszno i słabo, ale wytrzymałam. O tym, że się dostałam dowiedziałam się będąc w szpitalu. Ale już wiedziałam, że tej szansy nie mogę zmarnować. I tak walczę cały czas.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

to stary post ale mysle ze zywy...

niestety u mnie to samo..musz jak najszybsciej znalezc prace..wkurza mnie fakt ze siedze w domu a stale maz pracuje i jemu to samo juz po malu przeszkadza...

meczy mnie ta sytuacja...bo w sumie dzieki mojemu siedzeniu w domu rodzina tez ma mniejszy budzet a zaczym idzie nie mozna odlozyc ani na wieksze inwestycje ani na przyjemnosci..wakacje

 

i takie wewnetrzne obwinianie siebie i bledne kolo

intensywnie szukam pracy ale na razie...bez powodzenia :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×