Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich


Ballde27

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię Jan mam 20 lat.

Trafiłem tu przez Google. Moje problemy lękowe zaczęły się w poprzednie wakacje. Zachorowałem na zapalenie gardła/krtani. Nocne upały, duszności, obrzęk w gardle nie pozwalały mi spać około 4 tygodnie. Podczasz choroby była ze mną cała rodzina i moja była dziewczyna. Kiedy ktoś przy mnie był czułem sie bezpiecznie. Po pokonaniu choroby wciąż czułem ten niepokój przed tym strasznym uczuciem oddechu i nie przespanymi nocami. Ale jakoś, przy rodzinie z dziewczyna dawalem radę. PS.: Moja siostra choruje na nerwice, zawsze bardzo sie o nią martwilem kiedy miała ataki paniki. Byłem wraz z mama przy niej tłumacząc jej ze nic sie nie dzieje. Koniec końców skończyłem podobnie...

Jakiś czas miałem spokój, było dobrze. Niestety to zaczęło wracać, stałem sie drażliwy i często złośliwy dla innych nie chcąc tego. Zacząłem sięgać po alkohol bo wydawało mi sie ze tłumi on zmysły ze mi pomaga. W końcu kończyło sie przynajmniej na piwie przed snem, inaczej nie umiałem zasnąć. To oczywiście przeszkadzało mojej dziewczynie mieszkającej ze mną. Na początku przymykala oko, ale z czasem... Budzenie ja nocami, bałaganie momentami żeby ze mną pogadala aż usne. Nie zniosła tego i mnie zostawiła. Przez 4 miesiące byłem zapitym bucem nie wiedzącym że ranie siebie i wszystkich chcących mi pomóc. W końcu nadszedł taki moment kiedy zauważyłem, kieliszek już nie pomaga, pogarsza to. Zaczął sie strach o życie, chęć wyjścia z tego. Bałem sie ze może zniszczylem wątrobę, trzustke, nerki. Na szczęście nie. Jednak faza odtrucia z przesilenia alkoholowego trwała 2 tyg. Najgorszy okres mojego życia... Zalany potem w mokrej pościeli, zwijajac się i nie wiedząc co ze sobą zrobić. Nie pije od ponad miesiaca. Kiedy przez to przeszedłem pojawiły sie stany lekowe. Byłem u wielu lekarzy tylko po to by usłyszeć ze jestem zdrowy dla spokoju ducha, pewnie jak nie jedna osoba tu. Laryngolog by zbadać krtań, kardiolog serce jak dzwon. I tak trafiłem do neurologa. Biorę lek na wyciszenie i na lekka arytmie. Jakiś czas to pomagało. Ale potrzebuje większej pomocy, niebawem mam wizytę u psyhologa/psychiatry. Boje sie tego ale nie widzę innego wyjścia. Straciłem szczęście i chęci do życia. Chce na nowo odbudować życie i cieszyć sie nim z rodzina. Moim problemem jest lęk przed lękiem, atak paniki, kolotanie serca strach że serce nie wytrzyma, rzadziej problem z oddychaniem. Mierzenie pulsu na szyji w ciagu dnia tylko napędza ten niepokój, ale nie umiem przestać. Jak sobie radzę z atakiem paniki? Cukierki halls owocowe lub mietowe, czyjas obecność i rozmowa o tym czego właśnie sie boje w tym momencie. Mam nadzieje ze znajdę tu wiele pomocnych wskazówek i sam będę mógł komuś pomoc swoimi doświadczeniami.

 

Przepraszam za błędy, pisze z telefonu. Nie mogę spać..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj.Cierpię na nerwice lekówa,dobrze wiem(aż za dobrze)co to lęk przed lękiem:(ale na tym właśnie polega koło nerwicowe,sami to napędzamy...ja z mojej strony mogę polecić literaturę na ten temat(zwłaszcza książki,ludzi którzy pokonali takie zaburzenia)...no i koniecznie psychiatra-psycholog...ja jestem na etapie oswajania lęku(rzadko już mam ataki paniki)ale z koleji pojawiło się DD I trochę "zbiło mnie z tropu"....będzie dobrze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×