Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nocne Darki - czynne 23:00 - 6:00


scrat

Rekomendowane odpowiedzi

diatas, z komputera nie umiem się nauczyć, uczę się z zeszytu. poza tym chcę miec łatwe dojście do ważnych, potrzebnych rzeczy, muszę mieć ładnie, przejrzyście wszystko rozpisane. i dlatego przepisuję. ;) trochę "gówniania" robota, ale przynajmniej może zdam sprawdzian, który już za tydzień.

monk.2000, z kosmetyki :mrgreen: jestem, jestem, czytam Was.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

monk.2000, mam książkę o buddyzmie, kiedyś mi trochę odbijało. :P

wiem, że oni poprzez medytację dążą do osiągnięcia wewnętrznego spokoju, spokoju ducha, ale czy prócz tego da się inaczej zwalczyć myśli? (ja często "wychodzę" z siebie i jestem zupełnie gdzie indziej, jak zabieram się za naukę)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zależy kogo spytasz, niektórzy sądzą że zmiana w świadomości na właśnie taką spokojną powinna być krokiem w ewolucji ludzi, po kroku którym było pojawienie się myśli. Ja mogę się pod tym podpisać. Nie jestem usatysfakcjonowany tym jak żyłem przez większość życia i tym jak żyją inni. Można to nazwać chorobą, a może być w tym też coś głębszego.

 

Także tu raczej chodzi o pewną świadomość, niż o zwalczenie myślenia. Wielu mnichów medytuje po 50 lat a możliwe że efekty mają pobieżne. Robią to bo tak ich wychowała kultura, a nie dlatego że sami czują potrzebę i wiedzą po co im to potrzebne. Tak czuję.

 

-- 19 lis 2012, 02:53 --

 

Temat 2, dla tych którym chce się czytać o tej porze.

 

Czynniki rozpraszające, to brzmi ciekawie. Weźmy to na celownik. Tematy wciąż czerpię z 3 posta. Trzeba być konsekwentnym :D

 

Co to znaczy, że coś nas rozprasza? Średniowieczny mnich może powiedziałby "kusi". Komputer kusi, żeby z niego skorzystać i odłożyć zeszyt na bok. No i moglibyśmy zjechać na temat popędów. U mnie wygląda to trochę inaczej, depresja narobiła we mnie tyle zamieszania, że popędy jakby leżą stłumione. Od mojej myśli zależy co będę robił. Dobrze to czy źle, nie wnikam. Nie mam popędów, czyli czym niby się kieruję? Hę. Pewnie jakąś wyższą ideą? Nie wiem. Jest jak jest, to nic osobistego.

 

A więc rozpraszać nas może komputer. Wyłączyć go? Nie, bo będzie nas rozpraszać ściana. Tak to już jest. Trudno zmusić człowieka by robił to czego nie chce, podobnie ma się rzecz z nauką. Człowiek zostawiony na pastwę losu będzie próbował dojść "o co chodzi?". Ten pierwotnie szczęśliwy też zadaje sobie pytania, ale nie jest zdesperowany. W moim przypadku chodzi o przeżycie. Czuję się zagrożony. Jak żyć? - pytam. Już przywykłem do tych ciągłych wątpliwości.

 

Po co się więc uczyć. Dlatego że ktoś każe? Czy człowiek nie sam wie, czego najbardziej potrzebuje? Człowiek uczy się całe życie, Co nim kieruje? Ja mam wiarę w naturalny proces życia. Jeśli czuję pustkę i bezsens to staram się znaleźć w tym drugie dno. Nie lubię wymuszać. Co nas więc rozprasza? Ciekawość. Ciekawość świata. A ona jest jedną z przyczyn wiedzy. A więc bądźcie pozdrowieni rozpraszający się przy nauce, bo wiedzę posiądziecie. Oby tylko nie jedyną słuszną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×