Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jedynak, opieka nad rodzicami, życie za granica, partnerka


indianer

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.

Mój problem polega na tym, że rok temu zamieszkałem w obcym kraju.

Miałem już dość Polski i chciałem ułożyć swoje życie po swojemu. Wyjechałem, znalazłem prace, nauczyłem się języka, znalazłem dziewczynę. Rodzice mieli dla mnie inne plany. Całe swoje życie pracowali z myślą o mojej przyszłości - że mnie wykształcą, mieli plan zostawienia mieszkania dla mnie żebym miał nieruchomość i nie musiał się dorabiać oraz że na starośc się nimi zaopiekuję. Ja natomiast chciałem osiągnąć coś samemu i zrobić coś dla siebie i wyjechałem i zacząłem układaćżycie własnym rytmem.

 

Przedstawiłem moją zagraniczną dziewczynę moim rodzicom ale się im nie spodobała na dzień dobry. Mówią, że jest gruba, niewykształcona i że nie jest Polką.

Nie widzą natomiast co ona dla mnie zrobiła (gdy mnie poznała, nie znałem jeszcze języka, nie miałem pracy i nie wiedziałą nic o mojej przeszłości a mimo to zdecydowała się na związek). Za sam ten fakt ją podziwiam a oni mowią, że to o niczym nie świadczy i że to wcale nie oznacza że mam wobec niej zobowiązania oraz że się nie powinienem tak angażować w związek z nią.

Rodzice powiedzieli mi, że muszę z nią zerwać bo oni sobie tego nie wyobrażają, że ja mieszkam tam z nią, że mamy dzieci i że one nie mowią po Polsku. Nie lubią faktu, że przyjeżdżam do Polski raz, dwa razy w roku. Chcieliby, żebym ich odwiedzał co 3 miesiące a na ich starość osiadł w Polsce.

Mieliśmy w kwietniu wielką awanturę z tego powodu. Caly czas wbijali mi do głowy, że muszę z nią zerwac podczas gdy ona stała z boku i nie rozumiała niczego z tego co do mnie mówili i nawet nie przeczuwałą co jest grane. Za chwilę śmiali się w jej twarz i byli mili. Powiedziałem jej jaka jest sytuacja . Wtedy rodzice obrazili się i mówią, że to co jest miedzy nimi a mną to są nasze prywatne sprawy i ona nie musi o nich wiedzieć. Ja uważam natomiast, że oni, mowiąc na jej temat, dali jej automatycznie prawo do dowiedzenia się o ich opinii. NIe brali nawet pod uwagę tego co ja wtedy czułem stojąc po środku tej sytuacji.

Moi rodzice są do niej uprzedzeni a ona do nich. Ona chciała ich poznać ale oni na dzień dobry jej nie polubili i kazali mi z nią zerwać "dla mojego (i ich) dobra."

 

Moja dziewczyna bardzo się do nich za to zraziła. Wyszło na to, że oni jej nie cierpią bo wygląda jak wygląda, nie ma wykształcenia oraz za to że ona mnie im odebrała a moja dziewczyna nienawidzi ich za to, że nie pozwalają mi na dokonywanie własnych wyborów.

 

 

 

Co ja mam zrobić?

Z jednej strony kocham swoją dziewczynę i chcę z nią być a z drugiej strony nie chcę, żeby moi rodzice cierpieli samotność (tymbardziej, że całe moje życie miałem ich całodobowe wsparcie w każdej postaci). Powiedziałem im, że mogę im przysyłać pieniądze co miesiąc lub dwa, odwiedzać czesciej gdy będą naprawdę w potrzebie, wynając może jakąś pomoc ktora upierze, posprząta, choćby nawet i te 7,8 godzinek w tygodniu. Oni chcą jednak żebym był przy nich JA, osobiście...podczas gdy mi się podoba na obczyźnie i na tę chwilę nie wiążę przyszłości z Polską.

Nie chcę uszczęśliwiać ich jednocześnie unieszczęśliwiając siebie lub na odwrót.

Czasami czuję się jakby moja dziewczyna i moi rodzice ciagnęli mnie każde w swoją stronę. Boli mnie to ale kocham obydwie strony i chcę dobra wszystkich podczas gdy oni są dla siebie wrogami.

 

 

 

Ja kocham i moją dziewczynę i rodziców ale widzę też, że chyba muszę dokonać wyboru pomiędzy nimi...a ja tego NIE CHCĘ. Wolałbym już chyba umrzeć.

Pomóżcie bo ginę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoi rodzice nie mają prawa dyktowac Ci jak masz życ.masz prawo do swojego życia i szczescia po swojemu.Wychowywali Cie po to by miec zabezpieczenie na starosc?Postawa ich jest bardzo roszczeniowa.Nie isnteresuje ich czy Ty bedziesz w tym wszystkim szczesliwy?to nie jest miłosc,a charakter jakiegos kontraktu niepisanego wychowalem Cie masz obowiazek mi pomagac za to.Mozesz ułozyc sobie zycie z dziewczyna,w koncu nie wiadomo jeszcze jak dalej Twoje zycie sie potoczy ,a rodzicow odwiedzac wspierac w miare mozliwosci.

Masz prawo do szczescia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś jedynakiem więc rodzice się boja ze nie będzie miał się kto nimi opiekować a to nie tłumaczy ich zachowania wobec ciebie. Powinni być zadowoleni ze dajesz sobie radę w obcym kraju i ukladasz życie. Cóż nie daj się daz do realizowania swoich planów a z rodzicami dużo rozmawiaj bo wiadomym jest ze jeśli bedą potrzebowali opieki czy jakiejkolwiek innej pomocy to im na pewno pomozesz a do dziewczyny się przekonają w końcu :) Boja się ze dziewczyna odbierze im jedynego syna :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

indianer, taka postawa rodziców jest bardzo nie fair . Nie pozwól sobie zrobić wody z mózgu ! Sama pracuje zagranicą i tu jest zupełnie inne podejście. Dorosłe dziecko powinno życ własnym życiem, wszyscy zaznaczają, że dzieci nie rodzi się dla siebie, one po jakimś czasie odchodzą z domu i same się realizują, nie są przecież własnością rodziny. Twoim rodzicom powinno zależeć na Twoim szczęściu a bardziej im zależy na zaspokajaniu swoich własnych egoistycznych potrzeb.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

indianer, To Ty decydujesz o sobie i o swoim życiu.

Rodzice nie mają prawa wymagać od Ciebie opieki nad nimi.

Oni myślą TYLKO o sobie - nie o Tobie i Twoim szczęściu.

 

Jeśli dziewczyna podoba Ci się - bądź z Nią. Wygląd zewnętrzny nie jest najważniejszy. Cóż z tego, że byłaby piękna, a pusta wewnątrz, lub nie szanowałaby Cię. Ona ma podobać się Tobie, a nie Twoim rodzicom.

 

Jeśli zobaczą, że nie uginasz się pod ich krytyką, masz swoje zdanie, swoje wybory - po pewnym czasie odpuszczą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję pięknie wszystkim za wpisy...

 

W pewnym stopniu biorę też słowa moich rodziców pod rozważanie - moja dziewczyna nie jest idealna i w jakimś stopniu jestem w stanie zrozumieć że oni mogą mieć obawy co do niektórych kwestii...Jak każdy człowiek, sam też nigdy nie jestem w stu procentach pewien swoich wyborów. Ja jednak próbuję rzeczy aby sięprzekonać czy mam rację ja czy inni - moi rodzice chcieliby wszystko załatwić odgórnie żeby uniknąć problemów...

 

Może i odpuszczą z czasem. Mam nadzieję, że zarówno oni jak i ja podejmiemy właściwe decyzje na których każdy skorzysta. Sytuacja się rozwija...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem jedynaczką i znam ten ból, w ogóle mam wrażenie,że jedynacy to często naprawdę mają przechlapane,bo cała uwaga rodziców/rodzica skoncentrowana jest na jednym tylko dziecku i dlatego mamy przez to mniej swobody,albo jest ona bardziej ograniczona,jesteśmy częściej i uwazniej obserwowani,oceniani, każdy nasz krok jest skrupulatnie śledzony i krytykowany.

Każdy zdrowo myslący cżłowiek wie jednak,że rodzice, nawet jednego dziecka,powinni mieć świadomość,że wychowują je tak naprawdę dla świata,dla innych a nie dla siebie.

rodzice jedynaka często zbyt silnie wiążą ze sobą emocjonalnie dziecko, stosują szantaż emocjonalny i oczekują bezwzględengo posłuszeństwa (Niewolnictwo!!!)

dlatego z całego serca Ci kibicuję,abyś nie dawał sobą manipulować i nie ulegał szantażom emocjonalnym, Twoje życie i Twoje wybory,a rodzice muszą to przełknąć

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej,

Dobrze znalezc kogos w podobnej sytuacji.

Powiem jedno, twoi rodzice sa potwornymi egoistami. Nie daj sie im. Jesli kochasz swoja dziewczyne, badz z nia, nie daj sie ugiac.

Ja jestem jedynaczka wychowana przez samotna matke i babcie (paranoja). Od 2006 w UK.

Kiedy zyla babcia, a ja przyejzdzalam mniej wiecej 2 razy do roku, bylo jakos ok, ale babcia zmarla, ja mam 2 malenkie dzieci i nie przyjezdzam. Moja mama, ktora miala caaaale kilkadziesiat lat na ulozenie sobie zycia, ignorowala znajomych i rodzine i w koncu zostala calkiem sama. I wpadla na pomysl - ja przeciez sie nia zajme, najlepiej jak po prostu zamieszka z e mna!!! lol a niestety ma bardzo ciezki charakter, skoncentrowana na sobie i tysiacu swoich chorob, zero innych zainteresowan, zero podejscia do dzieci, angielskiego sie nie nauczy, znajomych nie znajdzie. Przyjezdza tu raz na rok, a ja juz po tygodniu wpadam w takie depresyjne nastroje, ze chybabym sie zabila, gdyby miala zostac dluzej.

Ogolnie masakra. Ona cale zycie uwazala, ze bycie sama i mieszkanie z toksyczna matka jest super, a teraz ja mam przez to cierpiec.... grrr

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

indianer - masz prawo do wlasnego zycia z Twoi rodzice manipuluja Toba poprzez wpedzanie w poczucie winy (i co teraz czujesz wobec nich? Czy to jest naturalne?). Mam to za soba w najlepszym wydaniu. Dlugo nie umialam sie odciac ale wreszcie, po wielu latach, udalo mi sie.

Pomysl przede wszystkim o tym, co chcesz w zyciu robic i z kim chcesz je spedzic. Kochasz swoja dziewczyne? Akceptujesz ja taka, jaka jest? To z nia badz i nie ogladaj sie na opinie kogokolwiek, z rodzicami wlacznie.

Jesli oni sa tacy jak to przedstawiasz to chocbys im dziewczyne ze zlota przedstawil, ideal chodzacy, piec fakultetow i honoris causa na Oxfordzie - i tak znajda w niej wady i nie beda jej lubiec - bo zabrala im syna.

Twoi rodzice mieli dziecko po to, by dalo im wsparcie na starosc co jest skrajnym egoizmem - chyba tak mysla skoro postepuja jak opisujesz.

Decydujac sie na dziecko bierzemy na siebie odpowiedzialnosc za jego wychowanie i "wypuszczenie" w swiat przyzwoitego czlowieka. A nie zabezpieczenia starosci (ergo: bycia ciezarem dla dziecka i uwazanie tego za zaszczyt).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem jedynaczką i znam ten ból, w ogóle mam wrażenie,że jedynacy to często naprawdę mają przechlapane,bo cała uwaga rodziców/rodzica skoncentrowana jest na jednym tylko dziecku i dlatego mamy przez to mniej swobody,albo jest ona bardziej ograniczona,jesteśmy częściej i uwazniej obserwowani,oceniani, każdy nasz krok jest skrupulatnie śledzony i krytykowany.

To nie kwestia jedynactwa tylko rodzicow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×