Skocz do zawartości
Nerwica.com

Witam wszystkich


lenna

Rekomendowane odpowiedzi

Mam na imię Agnieszka. Leczę się na depresję po raz trzeci. Aktualnie od roku na lekach. Często wchodzilam tutaj, ale nie mialam odwagi napisac. Ale widze jak siebie wspieracie i postanowiłam spróbowac do Was dołączyć. Jak każdy tutaj mam swoją historię. Opiszę, mam nadzieje w skrócie. Moje spotkanie z depresją ma swój poczatek gdzieś w czasach liceum. Pojawialy się myśli samobójcze, głownie zwiazane z brakiem wypowiedzenia tego co czuję i samotnością. Do tego doszedł rozwód moich rodziców, którzy z nowymi partnerami ułożyli sobie zycie. W liceum poznałam swojego przyszlego męża i w wieku 21 lat urodzilam dziecko, dwa lata później drugie. Nie było lekko, zwłaszcza że wszyscy wokół chcieli abym usunęła ciązę. Pomimo wszystko urodziłam i jakoś żylismy. Całe 14 lat w malżeństwie. Ale nic nie trwa wiecznie,a mój mąż powoli nudzil sie życiem rodzinnym. Dwa lata temu pojawil się mój ojciec, który rozstal sie ze swoją partnerką i zamieszkal z nami. Mąż nie mogl tego znieść. Wyprowadził się, dochodziło do kłótni. Ja pomiedzy młotem a kowadłem, nie potrafiłam wybrać. Bo cóż to za wybór. Ale tego domagal sie mąż. Stanęlam po stronie ojca, widziałam jak cierpi i chociaż nie lączyły nas już takie dobre relacje, próbowałam rozmawiac. Niestety, któregoś ranka, kiedy spałam, tata powiesil sie w łazience. NIe słyszałam kiedy, a moje poczucie winy osiągnęło maksymalne rozmiary. Po tym zdarzeniu, mąż trochę mnie wspieral, ale szybko stwierdzil, że czas żyć dalej i do tego nie wracać. Staralam się, ale on znów kazal mi wybierać, miedzy sobą i moją matką. Rok po smierci taty, zostawił mnie z dziećmi. Nie płaci alimentów, nie przyznano mi świadczenia z funduszu. Zamienilam mieszkanie na mniejsze, żyjemy za 200 zł miesiecznie bo tyle zostaje z mojej pensji. Dzieci w wieku dojrzewania, samotność,brak pieniędzy i niezagojone poczucie winy. Ktoś kiedyś ładnie napisał i zgadzam się z tym, chcialabym zyć a nie tylko istniec. Depresja zmienila mnie , nie potrafie już myślec pozytywnie, praca i wszystkie czynności które wykonuję to męczarnia. Czasami chcialabym walic glową w ściane, ale przy dzieciach nie mogę się rozklejac. Mam myśli samobojcze, ale nie moge tego zrobic dzieciom, wiem jaki bol pozostaje.Więc żyję nadal, tylko czy to na pewno jest zycie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć i naprawde wspóczuje. Tyle tragedi.. To ja nawet 1/4 tego co ty nie przezyłem a myśle o samobujstwie. Jak to nie płaci alimentów. on moze nie płacić a ty musisz dostawać w takiej sytuacji. Walcz o alimenty musisz dostać, rozumiem że dzieci maja nazwiska po tacie? Ja sie dokładnie na tym nie znam ale zapytam siostry i odrazu ci napisze jak to zrobic z tymi alimentami.

 

-- 26 paź 2011, 19:47 --

 

Tylko powiedz wszystko co robiłas w tym kierunku i dlaczego nie dostałaś alimętów

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×