Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pomóc mojej Siostrze?


mhsd

Rekomendowane odpowiedzi

Witajcie Forumowicze,

Zwracam się do Was z bardzo ważnym pytaniem, bo jesteście najbardziej doświadczenymi specjalistami w sieci w tej kwestii. Chodzi mi o moja Siostre. Ma 24 lata, jest naprawde db w tym co robi w pracy, konczy dobre studia, a do tego jest naprawde ładną kobieta o troche pelniejszych ksztaltach niz przyslowiowe "wieszaki"(pisze to tylko dlatego, ze ona uwaza to za jeden z wielu problemow). W towarzystwie jest zabawna, wesola, swietnie tanczy. Nikt na pewno nie podejrzewa, co sie dzieje w jej glowie. Od 10 lat ma ogromny problem z somatycznymi bólami brzucha, jako dziecko tez juz miala troche wiecej problemów z brzuchem(wrazliwe dziecko). Teraz często dosłownie skreca sie z bolu. Wykonala badania diagnostyczne, ktore oczywiscie wykazaly, ze jest super zdrowa. Najgorsze jest to, ze ona zajada sie smieciami, laczy "ogorki" z mlekiem, po czym sie "dziwi", ze boli ja brzuch. Oczywiscie w momentach szczerosci przyznaje, ze to autoagresja. Przez wiele lat byla wyalienowana, wychodzila do ludzi tylko ze mna(jestem jej starsza o rok siostra) i to byl dla niej ogromny problem. W ciagu ostatnich dwoch lat wykonala wysilek, zeby wychodzic i wyjezdzac bardziej samodzielnie, ale generalnie zawsze sie asekuruje tym zjedzeniem smieci, co powoduje, ze jednak zwykle zostaje w domu. Czesto mowi, ze chcialaby zmienic swoje zycie, ale zawsze konczy sie na mowieniu, z przeczytanych artykułow te cechy to bierność, paraliż, strach przed sukcesem, autoagresja. Ma okropne kompleksy chociaz nie ma powodów!!! Dzieki temu, ze chce cos zmienic zaczyna robic nowe rzeczy, czesc z nich robi niestety kompulsywnie, co nie wychodzi jej na dobre, potem sie obwinia i kolo sie zamyka, traci chec na "proby". Krytykuje rowniez swoj wyglad, miala problemy z bulimia(ja kiedys z anoreksja, wiec jestem typem wieszaka, do ktorego sie porownywala latami). Do tego brawurowo jezdzi samochodem(juz miala 2 na szczescie male wypadki, ale ostatnio przyznala mi racje, ze ryzykuje...najbardziej wkurzaja mnie moi rodzice, ktorzy zamiast jej zabrac samochod, mowili tylko.."jest dorosla, musi sobie poradzić"...co jest po czesci prawda, ale oni tak mowia odkad mamy po 13 lat...i co powiedza jak sobie zrobi krzywde?Ja na to nie bede czekac...)

 

Przez wiekszosc czasu w rodzinie grala role dziecka niewidzialnego, ja bylam rodzicem rodzicow, a moj brat drugim rodzicem, ale ktory ze mna rywalizowal. Nasi rodzice w dziecinstwie byli naprawde w porzadku, ale w wieku nastoletnim przytrafilo im sie bankructwo i "zajeli sie glownie ta kwestia". Moja rodzina to przyklad "wszystko jest okej, nie mowmy o tym, ze bylo zle", a bylo dosc kiepsko...i to chyba niestety z ich winy :(

 

Moje pytanie brzmi jak pomoc mojej Sis? Jak na razie "przymusiłam" ja do pojscia do bd pani psycholog, sprawdzonej przeze mnie, widze ze troche jej pomaga...ale mowi mi, ze nadal siedzi w "ciemnej piwnicy", czesto placze, to juz tak dlugo trwa to ciagle siedzenie w domu i bledne kolo, ze juz nie wiem jak jej pomoc. Mysle ze db by jej zrobila wyprowadzka, zwlaszcza ze zaraz zostanie sama w domu z naszymi rodzicami, ktorzy sa dobrymi ludzmi, ale za duzo przeszli, zeby dawac wsparcie, troske, jakas taka normalnosc. Nie chce zeby ona sama z nimi zostala, a z drugiej strony zastanawiam sie, co sie stanie kiedy zostana sami, tez nie chce zeby sie pochorowali, musza sobie poradzic...w koncu sa dorosli...Ale w kwestii wspierania mojej Sis nie ma co liczyć, bo oni najpierw powinni wesprzeć siebie nawzajem i poradzić sobie z własnymi problemami.

 

Co robic? Leki? I tak ciagle bierze jakies leki na bole glowy i brzucha, chyba jest juz lekomanka :(

 

Bede wdzieczna za Wasza radę i pomoc!

Pozdrawiam Was,

Mhsd

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Juz pierwszy krok zrobilyscie, namowilas ja do wizyty u psychologa, skoro jej troche pomaga to sie powinno zmieniac na lepsze. Oczywiscie ze nie od razu bedzie super, i lepiej ale powoli z czasem. Dobrze by bylo gdyby siostra poszla na psychoterapie, ma wiele problemow z ktorymi sobie nie radzi: wrazliwosc, bulimia, kompleksy, na pewno psychoterapia by jej pomogla. Ty i tak bardzo duzo robisz, wpierajac ja, trzeba jej takze uswiadomic by i ona zaczela cos robic ze swoim zyciem, by pozbyla sie kompleksow - w jakims % ale takim by jej to nie przeszkadzalo w zyciu, by zaczela byc bardziej samodzielna. Duzo zalezy takze od samego czlowieka i chceci czy chce cos z soba zrobic.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za odpowiedz,

Ciesze sie, ze nie odpowiedzialaś, zeby zaczela brac jakies leki....tego bym sie bala najbardziej, ze znow wpadnie w lekomanie, tym razem juz oficjalnie...Chcialabym zeby sie stala bardziej niezalezna, pomyslalam ze namowie ja do wynajecia osobnego mieszkania z kolezanka czy takim naszym poczciwym kolega(wiadomo, ze db zyczy)...Moze to jest ingerowanie w jej dezycje...

 

Jeszcze raz dzieki wielkie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×