Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESCITALOPRAM(Aciprex, ApoExcitaxin ORO, Betesda, Depralin, Depralin ODT, Elicea, Elicea Q-Tab, Escipram, Escitalopram Actavis/ Aurovitas/ Bluefish/ Genoptim, Escitil, Lexapro, Mozarin, Mozarin Swift, Nexpram, Oroes, Pralex, Pramatis, Symescital)


Martka

Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?  

413 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Czy escitalopram pomógł Ci w Twoich zaburzeniach?

    • Tak
      251
    • Nie
      122
    • Zaszkodził
      59


Rekomendowane odpowiedzi

Smutna

To Twój syn z grudnia będzie dluzej mlody.....:)

Ja natomiast z samego początku stycznia....takze szybciej sie starzeje:)

 

-- 08 mar 2014, 14:40 --

 

Ellora

Za to ja dzisiaj h....owo.Moglam sie napić z Toba wczoraj.....mnie ten wstretny wirus dodatkowo wykańcza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Smutna

To Twój syn z grudnia będzie dluzej mlody.....:)

Ja natomiast z samego początku stycznia....takze szybciej sie starzeje:)

 

-- 08 mar 2014, 14:40 --

 

Ellora

Za to ja dzisiaj h....owo.Moglam sie napić z Toba wczoraj.....mnie ten wstretny wirus dodatkowo wykańcza.

No pewnie, po co sobie odmawiać:-)

Lunatic dziekuje za życzenia i kwiaty:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmmm....Lunatic,jakie piękne kwiatuszki:)

Dziekujemy za zyczenia:)

 

-- 08 mar 2014, 15:53 --

 

Ellora

Masz racje.....zawsze wszystkiego sie boimy,lęków,zlego samopoczucia,paniki....wiele sobie odmawiamy....a życie ucieka i opiera sie tylko na lęku.....Tak nie moze byc!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnieelmoplmój organizm domagal się alkoholu tak po prostu, bez powodu:-) czuje ze zaczynam przełamywać się...teraz mam o czym myśleć, bo dano mi do zrozumienia ze jak rozpoczne kolejne studia to mam szanse na lepsze stanowisko....hmmmm i nie wiem-cholernie mi sie nie chce siedzenia na dupie przez dwa dni...a i moja nerwica zaczeła się wtedy gdy się uczyłam...i nie dałam rady wysiedziec, rzuciłam mgr:-(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Eh, a u mnie dziś znów kiepsko. Telepało mnie cały dzień, nawet benzo dziś nie za bardzo pomogło... Od 2 tygodni mieszkam z rodzicami, a mam swoje mieszkanie. Wolałam tu, myśląc, że będzie mi lepiej... Tak samo myślałam, że tydzien zwolnienia pomoże, a tu jest źle. Dziś pojechałam samochodem do mojej przyszywanej babci, bo mnie zaprosiła. Bałam się jechać, ale w rezultacie nie bylo tak źle, dotarłam. Moja babcia wie o mojej nerwicy... Poszłyśmy na spacer - ledwo co nogami powłóczyłam i od razu lęk. Siedziałam z nią i moją mamą chrzestną (jej córką) i cały czas się trzęsłam, potem doszły jeszcze mdłości. Moi rodzice pojechali na działkę, ale poprosiłam ich, że jak będą wracać żeby zajechali i żeby mama wróciła ze mną samochodem... Teraz widzę, że oboje są źli, zapewne dlatego, że nic mi się nie poprawiło i ten tydzień wolny nie pomógł, a ja w poniedziałek muszę wrócić do pracy... Jestem załamana, bo skutki uboczne nadal są, a mi nic lepiej... :why:

 

Sorry, że tak dokładnie i trochę chaotycznie wszystko opisuje, ale po prostu muszę...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Inez

Ja również przez z te najgorsze dni,tygodnie wiedzialam u rodzicow i oni wszędzie mnie wozili.Nie bylam w stanie funkcjonować......a jak mowilam o tym mojej p.dr.,to powiedziala,ze to moje nastawienia e do leku....

A co do jazdy samochodem,to dla mnie byl to akurat relaks....wtedy dopiero mój moż funkcjonowal,bo musial sie skupić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

elmpol79,

Mój tata powiedział, że do pracy będzie mnie woził i odebierał żebym się nie martwiła... Moja Pani doktor powiedziała, że ewidentnie są to skutki uboczne leku i powinny przejść w ciągu 10-14 dni, a ja na prawdę muszę iść w poniedziałek do pracy... Chce mi się płakać... Myślałam, że chociaż to wszystko będzie już lżejsze nawet po tych kilku dniach... A tu nic.

 

Dla mnie samochód tez był jedynym środkiem komunikacji, którym mogłam zawsze jeździć podczas nerwicy, a tu klops...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Spokojnie 6 dzień to jeszcze wczesnie,niestety...luki pisał że nie był na wolnym, cały czas pracował...dasz radę, będziemy z Tobą

 

-- 08 mar 2014, 19:42 --

 

Ważne że masz wsparcie:-) tylko nie przyzwyczajaj sie do takiego luksusu:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże, ja bardzo potrzebuje wsparcia, bo ja w pracy musze byc ogarnieta i to bardzo... Wiem, że to jeszcze wcześnie, wiem że to tylko skutki uboczne, ale ja się tak tego wszystkiego boje, że to jest nie do wytrzymania... Liczę jeszcze, że jak wrócę do ludzi i do masy zajęć to nie będę miała czasu myśleć o tym jak się czuje.

 

-- So mar 08, 2014 8:49 pm --

 

Ogólnie to dzięki Wam wszystkim, że jesteście...

 

Teraz wróciłam do domu, mdłości przeszły, roztrzęsienie też... Jednym slowem ja po prostu panikuje... :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, jak jest zajęcie to inna sprawa...ja ostatni tydz.na zwolnieniu myślałam że jajo zniosę z nudów było mi gorzej...i myślami byłam w pracy wymyślając scenariusze jak to będzie jak wrócę

 

-- 08 mar 2014, 19:52 --

 

Sama widzisz ze jak sobie coś namyslisz to juz się spirala nakręca...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja wiem, że to tylko nerwica, nie pierwszy raz to przechodzę, ale boję się, że nie wytrzymam w pracy 8h, że nie dam rady. Pracuję w korporacji gdzie jest mnóstwo ludzi to też mnie jakoś przeraża, nie ma się gdzie schować... Mam nadzieje, trzymam się ostatkiem sił tej myśli, że to w końcu zelżeje, że poczuję się trochę lepiej na dniach... Gdybym ja się tylko tego wszystkiego nie bała...

 

-- So mar 08, 2014 8:59 pm --

 

Mam też do siebie żal, że tak gnębie rodziców... O niczym innym nei rozmawiamy tylko non stop o moim samopoczuciu: czy się trzęsę czy nie. Moja mama tez to przeżywa chociaż to nie pierwszy raz... Jest zła już na mnie, ale jestem w stanie to zrozumieć, bo się martwi, że lepiej nie jest. Nie chce ich martwić, nie mam nikogo poza nimi. Mam 30 lat, a czuje się jak kompletne dziecko, które nie umie radzić sobie z emocjami i ucieka do mamusi.

 

-- So mar 08, 2014 9:00 pm --

 

Sorry, że tyle pisze, ale muszę to z siebie wyrzucić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po to sa bliscy żeby byli w zlych chwilach:-) jak sie zajmiesz czyms to przestaniesz mysleć, a teraz jestes na etapie użlania sie nad soba ja tez to przechodziłam, kazde nastepne stadium będzie lepsze:-)

 

-- 08 mar 2014, 20:20 --

 

Krista jak u Ciebie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Boże,Inez,czytam to co piszesz i jakbym siebie czytala.....Tak,nie powinno sie obarczać rodzicow swoja choroba,bo tak naprawdę ani Tobie to nie pomaga ani Im.Glaskanie po glowie tez nie jest dobre,bo wtedy tkwi sie i tkwi w tym stanie.....ja wiem do czego moga doprowadzic skutki uboczne esci.Bierz benzo albo hydroxyzyne,nie obawiaj sie tych lekow,bo one w tym beznadziejnym stanie pomagaja.Ja sue ich balam i diprowadzilam sue biorąc esci wręcz do depresji,gdzie na nic nie mialam sily....ubranie sie,umycie,graniczylo z cudem.A o tych natrętnych,okropnych myślach nie wspomne.....

Ale to przejdzie,zobaczysz,musisz przetrwać tylko ten najgorszy okres.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×