Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak mam dalek życ


Rekomendowane odpowiedzi

Witam

Szukałam pomocy, i nadal jej potrzebuje. Straciłam całkowicie chęć do życia. Mój związek upadał długo i ciężko.

Przeżyłam 18 lat z mężem łudząc się że mnie kocha i szanuje. W ciągu tych lat było różnie ,raz z górki pięć pod górkę.

Pomagałam dla męża wydostać się z nałogu.Kiedy od sześciu lat już nie pije jestem pewna że byłam tylko obok, potrzebna do wychowania dzieci. Dzieci są już duże a ja sama. Często byłam upokarzana, dla męża to były 'żarty" dla mnie ciosy.

Nienawidziłam kiedy mnie porównywał do innych kobiet, ubranych w garniturki i koszule. Moja praca nie zawsze pozwalała mi na takie wdzianka, kiedy mogłam starałam się być elegancka, lecz i tak nie zwracał na mnie uwagi.

Nie dawno rozmawiał przez skypa .Zadzwonił do niego brat ,siedziałam obok i niestety słyszałam rozmowę ,mówił że słyszał że ma inną kobietę, mąż śmiał się z tego ale przy tym był taki dumny że go jeszcze stać.Z początku myślałam że ktoś rozsiewa plotki, lecz ie długo musiałam czekać aby znowu mieć powody do płaczu. Parę dni przed Bożym Narodzeniem powiedział że był u jubilera chciał mi coś kupić lecz było za drogo.No cóż nie miałam żalu, lecz dziwnym zbiegiem okoliczności robiąc pranie znalazłam w malutkiej kopercie metki po biżuterii, w tylnej kieszeni spodni, przez 18 lat nigdy nic nie wkładał do tylnych kieszeni a tu proszę.Prosiłam o wyjaśnienia powiedział że jego pracownik kupował dla córek prezenty na gwiazdkę , że widocznie odruchowo zgarną i wsadził do kieszeni. Nie wierzę w to. Kiedy straciłam pracę mógł mnie wziąć do siebie do sklepu, kiedy ktokolwiek o to się zapytał to aż się pienił, a właśnie tam w sklepie tkwi mój problem.Nigdy się nie odważyłam o to zapytać bo jego sklep jego tabu. Tak strasznie czuję się zraniona. Twierdzi że wymyślam problemy ,próbowałam rozmawiać , powiedzieć o co mi chodzi chciałam tylko szczerości, nic więcej. Zostałam zbywana w końcu powiedział że mam iść się leczyć. Umówiłam się na wizytę nie dla tego że mi tak powiedział, tylko nie mogę sobie poradzić ze swoim monologiem, pytaniami i brakiem odpowiedzi. Błagam niech ktoś mi pomoże się uporać z tymi natrętnymi myślami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj aniu37 :D

 

Najkrócej rzecz ujmując: żyj dla siebie, własnym życiem, a nie dla kogoś. Zdaję sobie sprawę, że może być Ci trudno uwierzyć, by tzw. "zdrowy egoizm" jest stosowną radą w Twoim przypadku, ale wg mnie zastosowanie tej rady pomoże Ci.

Tak wiele czasu, energii i uczuć włożyłaś w wychowanie dzieci, we wsparcie męża, by wyszedł z nałogu, że przy okazji zaniedbałaś własne potrzeby i pragnienia. A kiedy już zrealizowałaś w/w cele, okazało się, że pojawiła się w Twoim życiu pustka (bo nie było już "zadań" dla Ciebie).

 

Przypomnij sobie siebie z czasów, gdy jeszcze nie angażowałaś się bez reszty w to, by innym było lepiej. Czym wtedy zajmowałaś się z własnej woli, czerpiąc z tego ogromną frajdę, w czym wtedy byłaś świetna, co wtedy robiłaś dla siebie, nie dla innych ?

Z całą pewnością coś takiego istniało wtedy, a niewykluczone, że i teraz pomoże Ci uwierzyć w siebie, realizować swoje marzenia, plany.

 

Niestety taka jest ludzka natura (w tym i Twojego męża), że łatwo przyzwyczaić się do luksusu (np. mając wsparcie w nałogu, mając wychowane dzieci). A wtedy (znów niestety) nie szanuje się tego, co się otrzymuje, gdy nie włoży się w to własnego wysiłku. Sama wiesz ile Cię to wszystko kosztowało, ale nie wie tego Twój mąż, bo tego wszystkiego nie dawał z siebie, miał to dzięki Twojemu wysiłkowi.

 

Dlatego by pozyskać szacunek innych, najpierw pozyskaj swój własny szacunek - zacznij stawiać wyżej siebie, niż kogoś, kto nie dostrzega Twoich pragnień :!: Zbuduj na nowo swój świat, tym razem oparty o Twoje własne cele i potrzeby. A inni, jeśli czegoś chcą, również niech się o to postarają - wtedy docenią.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po 18 latach to strasznie długi okres. A co z dziećmi? Czy zostały dobrze wychowane przez niego?Czy były jeszcze jakieś sytuacje pozwalające mu odejść i zostawić ot tak dla innej kobiety rodzinę? Może najpierw przeanalizuj to z jakiego powodu faktycznie odszedł.Nie można żyć dla siebie nie znając prawdy. I teraz pytanie czy faktycznie jest z inną kobietą jeśli tej prawdy jeszcze nie oznajmił?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×