Skocz do zawartości
Nerwica.com

ania37

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ania37

  1. Witam Szukałam pomocy, i nadal jej potrzebuje. Straciłam całkowicie chęć do życia. Mój związek upadał długo i ciężko. Przeżyłam 18 lat z mężem łudząc się że mnie kocha i szanuje. W ciągu tych lat było różnie ,raz z górki pięć pod górkę. Pomagałam dla męża wydostać się z nałogu.Kiedy od sześciu lat już nie pije jestem pewna że byłam tylko obok, potrzebna do wychowania dzieci. Dzieci są już duże a ja sama. Często byłam upokarzana, dla męża to były 'żarty" dla mnie ciosy. Nienawidziłam kiedy mnie porównywał do innych kobiet, ubranych w garniturki i koszule. Moja praca nie zawsze pozwalała mi na takie wdzianka, kiedy mogłam starałam się być elegancka, lecz i tak nie zwracał na mnie uwagi. Nie dawno rozmawiał przez skypa .Zadzwonił do niego brat ,siedziałam obok i niestety słyszałam rozmowę ,mówił że słyszał że ma inną kobietę, mąż śmiał się z tego ale przy tym był taki dumny że go jeszcze stać.Z początku myślałam że ktoś rozsiewa plotki, lecz ie długo musiałam czekać aby znowu mieć powody do płaczu. Parę dni przed Bożym Narodzeniem powiedział że był u jubilera chciał mi coś kupić lecz było za drogo.No cóż nie miałam żalu, lecz dziwnym zbiegiem okoliczności robiąc pranie znalazłam w malutkiej kopercie metki po biżuterii, w tylnej kieszeni spodni, przez 18 lat nigdy nic nie wkładał do tylnych kieszeni a tu proszę.Prosiłam o wyjaśnienia powiedział że jego pracownik kupował dla córek prezenty na gwiazdkę , że widocznie odruchowo zgarną i wsadził do kieszeni. Nie wierzę w to. Kiedy straciłam pracę mógł mnie wziąć do siebie do sklepu, kiedy ktokolwiek o to się zapytał to aż się pienił, a właśnie tam w sklepie tkwi mój problem.Nigdy się nie odważyłam o to zapytać bo jego sklep jego tabu. Tak strasznie czuję się zraniona. Twierdzi że wymyślam problemy ,próbowałam rozmawiać , powiedzieć o co mi chodzi chciałam tylko szczerości, nic więcej. Zostałam zbywana w końcu powiedział że mam iść się leczyć. Umówiłam się na wizytę nie dla tego że mi tak powiedział, tylko nie mogę sobie poradzić ze swoim monologiem, pytaniami i brakiem odpowiedzi. Błagam niech ktoś mi pomoże się uporać z tymi natrętnymi myślami.
×