Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problem ze sobą od dłuższego czasu..


gonzales

Rekomendowane odpowiedzi

Witam serdecznie, długo zastanawiałem się nad tym czy jednak komus opowiedziec o swoim problemie. Mam nadzieje, ze tutaj uzyskam wskazówkę na temat tego co może mi być ;) (oby nic :D) To może trochę zabrzmieć jak spowiedź.

 

Otóż od dłuższego czasu (~ rok?) odczuwam niechęć do jakiegokolwiek działania: nie tylko "słomiany zapał" do czynności, ale także niechęć w kontaktach międzyludzkich: od jakiegoś roku rzadko spotykam się z płcią przeciwną, bo nie mam ochoty wziąść się w garsc i porozmawiac z kimkolwiek. Co więcej stałem się bardzo apatyczny, "zmulony", bez energii. Ostatni raz byłem w związku rok temu, który rozpadł się głównie przeze mnie i przez moje chore akcje.

 

Stalem sie bardzo leniwy, ciagle rozkojarzony, nie potrafie sie skupic na jednej czynnosci, mam zaburzenia koncentracji czasami nie moge spac.

 

Od kiedy pamiętam, zawsze miałem zaburzone poczucie własnej wartości: na początku czułem się gorszy od innych, potem leciało to w górę - czułem się lepszy od innych. Objawiało sie to również w kontaktach z ludzmi: raz bylem smialy i chetny do zabawy np. na imprezach, w innym okresie (~ 3 ostatnie miesiace) nie mam ochoty potańczyć, stałem się strasznie sztywny.

 

Mam strasznie zaburzony obraz własnej osoby, najgorzej nie wyglądam i źle się nie ubieram, mimo to w kontaktach np. z przyjaciółkami tracę pewność siebie, a w grupie mam wrazenie, ze do niej nie pasuję. Mimo tego, ze kazdy mnie akceptuje - w srodku odczuwam coś innego.

 

Niegdyś potrafiłem się zawsze dobrze bawić, lubiłem poznawać nowe osoby- teraz nie mam na to ochoty i nawet kiedy próbuję się zmusić: po prostu mi się nie chce i kończy się tylko na pustych słowach. Ostatnio dochodzi do tego straszna frustracja związana z brakiem dziewczyn: owszem, zwracają na mnie uwagę, jednak mi się po prostu nie chce do nich podejść, zagadać lub nawet napisać. To ciężkie uczucie.

 

Do tego dochodzi niestabilość emocjonalna: przez chwile jestem pelen energii, pozniej odechiewa mi sie wszystkiego. nie potrafię uszanować pieniędzy: robię co się da, żeby je zdobyć, a potem latwą ręka je wydaję. Jestem sfrustrowany poczuciem pustki, mimo że posiadam wielu znajomych.

 

Można by tak długo opowiadać, jednak wydaje mi się, że to "niechcenie", którego nei moge przezwyciezyc jest sprawcą wszystkiego. Ktoś miał coś podobnego? Co to może być i jak z tym walczyć?

 

Wiem, jestem trudnym przypadkiem :D

Pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wygląda to niestety na depresje. Na pewno nie jakis ostry epizod, ale jednak widac ze troche dolujesz. Wydaje mi sie ze to co czujesz jest wywolane jakas przyczyna psychologiczna.Wedlug mnie przydala by sie wizyta u psychologa on Ci powie na pewno wiecej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no niestety może to być depresja też coś podobnego przechodziłem no przechodzę :( także bierz się do psychologa biegiem nie ma co życia marnować. Powodzenia

Pozdrawiam

G

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczatek deprechy, witaj w klubie :) Objawy nie sa jeszcze pelne bo jak na razie jestes ich swiadom. Twierdzisz, ze cos u siebie widzisz: niska samoocene, pogarszajace sie relacje z innymi, mniejsza aktywnosc itd. W pelnoobjawowej depresji chory nie ma watpliwosci: uwaza sie za faktycznie gorszego, mniej wartosciowego, odizolowanego nie tylko przez siebie ale i przez grupe.

Poczytaj sobie: http://pl.wikipedia.org/wiki/Zaburzenie_afektywne_jednobiegunowe

Byles z tym gdzies? Jakis psychiatra? Psycholog? Pewnie boisz sie teraz etykietki świra, to zrozumiale, ja tez sie balem, ale mozesz mi wierzyc - da sie z tego wyjsc i da sie potem zyc, ale nie zrobisz tego w miesiąc. Czeka Cie dluzsza robota ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witam!

Rzeczywiście, coś złego zaczyna się dziać z tobą. Ja czasami też mam takie dni, tygodnie, gdy czuje się tak samo. Generalnie mam niską samoocenę, jednak jestem przy tym, tak mi się wydaje, niezła aktorką i poprostu na zewnątrz jestem wesoła, wyluzowana a w środku czuję sie tak fatalnie... Wiem, że nie mogę się temu poddać, bo jesli się całkiem załamię, to bedzie mój koniec.

 

Nie przejmuj sie tym, że nie masz dziewczyny, ja nigdy nie miałam chłopaka, a najbardziej denerwuje mnie to, kiedy ludzie mówią mi, że jestem taka ładna, choć ja wiem, że tak nie jest i to jest moje obiektywne;P zdanie i to jest prawda. Ale denerwuje się jak wszyscy tak się dziwią, że nie mam chłopaka. To jest trochę pokręcone, ale generalnie to nie jest mój jedyny problem, ale nie czas się użalać.

 

Pozdrawiam Cię gorąco. Na pewno dasz sobie rade z tym wszystkim. Mogę Ci doradzić zmianę otoczenia, może jakaś podróż, intensywny wysiłek fzyczny i przeczytaj sobie książkę "Potęga podświadomości" Joseph'a Murphy'ego

papa:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×