Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zaburzenia osobowości (cz.I)


Słowianka

Rekomendowane odpowiedzi

Aniu, baba babę zrozumie 8)

 

Ale rzeczywiście BARDZO ciężko wyrwać się ze schematów, z mechanizmów, które powtarza się przez większość życia, są one nam znane i jesteśmy do nich przywiązani... i tu jesteśmy konserwatystami - nie lubimy wcale tego zmieniać! A to jest właśnie w przypadku zaburzeń osobowości ten ważny kamień milowy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

chojrakowa, Aniu, masz czasami wrażenie, że jestes w takim kokonie uczuć? na zewnątrz spokoj, stabilność, a w środku głośno trzepoczą skrzydełka?

Robaczek w końcu wychodzi z kokonu...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, tak. Oj zdecydowanie.

Czasem te skrzydła rozrywają mi trzewia i histeria bierze górę. To niebezpieczny czas, niebezpieczny dla mnie. I boję się, że on znów nadejdzie.

Najsmutniejsze jest to, że nie boję się o siebie - nie. Boję się co poczuje K, kiedy znów się skrzywdzę lub mnie zabraknie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie obnosze sie z tym, tylko dziwi mnie ze jestescie oburzeni tak moim zachowaniem. I pani psycholog uswiadomila mi na czym to zaburzenie polega, a wy mnie nie rozumiecie. Poza tym to jest forum psychologiczne wiec o tym rozmawiam i uwierzcie ze ja wcale nie ciesze sie z tego co robie i myslalem ze bd mial w was wsparcie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, szmacisz się bo to sprawia, że jesteś blisko z drugą osobą ale tylko na chwile no i pozornie. Oberzyj sobie film Borderline z 2008 roku tam bohaterka też jest uzależniona od seksu, piperzy sie z kim popadnie, aż wreszcie w wkieu 30 paru lat uświadamia sobie, że w końcu musi pokochać siebie.. Fajny film polecam.

Poza tym jesteś młody jeszcze bardzo wiedz, że z wiekiem borderline traci na sile jednak człowiek dojrzewa, a wraz z tym impulsy stają się mniejsze..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

aree1987, mam nadzieje, że w miare mnie rozumiesz, chyba ze też chcesz mi dojeba... Nie nawidzę się za to co robię, i mam ochotę sie ukarać

 

nikt nie chce Ci dokopać... po prostu sposób w jaki piszesz, w jaki opisałeś również sylwestrowe zajście dają (zapewne złudne) wrażanie, że, jak napisała Basia, jarasz się swoją diagnozą... tak jakby Twoje zaburzenie czyniło Cię kimś wyjątkowym, odróżniało od ludzi wokół, a borderline było jakimś przywilejem. może w ten sposób chcesz zwrócić też na siebie uwagę, zaszokować nas jakoś? tego nie wiem.

nie jestem oburzona Twoim zachowaniem, jestem tylko zdziwiona sposobem w jaki piszesz o tym, jak się zachowujesz.

jeszcze raz powtarzam, nikt nie chce Ci dokopać, nikt z nas nie jest święty... może zabrzmi to jakbym była strasznie stara (a mam 25 lat), ale jesteś jeszcze młodziutki, z czasem zrozumiesz, że diagnoza borderline nie jest powodem do ekscytacji a wręcz przekleństwem, dojrzejesz. nie szufladkuj się, nie zamykaj w tym zaburzeniu, to zdecydowanie nie sprzyja powrotowi do zdrowia i poprawie jakości życia. normalnego życia.

mam nadzieję, że nie obrazisz się za moje słowa, napisałam szczerze co myślę na ten temat, bo Cię lubię. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, nie nie obrażam się :) Też Cię bardzo lubie. Może trochę źle ujmuje to co chcę napisać i to być może wynika z tego, że wszystko złe co czynie przypisuje właśnie mojej osobowości. Może to do końca nie jest prawdą ? Aczkolwiek takie zachowanie jakie miało miejsce podczas nocy sylwestrowej tłumacze sobie tym, że gdzieś podświadomie chciałem aby ktoś się mną zainteresował, spojrzał na mnie, polubił lub pokochał. Sam nie wiem ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, ja Cię rozumiem. sama robiłam rzeczy, z których nie jestem dumna, które samą mnie raniły, a tak naprawdę szukałam zainteresowania. po prostu wydawało mi się, że nic innego nie mam do zaoferowania. znam to zachowanie. jednak zawsze obwiniam siebie za to, co robię. nie staram się ukryć za borderem. pracuję nad zaprzestaniem powtarzania chorych schematów i nawyków. one zostawiają tylko pustkę i osamotnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze to wydaje mi się milo, że Cię rozumiem ( na tyle ile mogę, bo przecież my sami siebie całkowicie nie rozumiemy, więc jak możemy rozumieć kogoś )

Stosujesz to co większość z nas, tzn. rozszczepienie np. Można słuchać tej piosenki :

[videoyoutube=tPp0SXJNSVM][/videoyoutube]

It's like I'm / Paranoid lookin' over my back Oglądam się za siebie jakbym był paranoikiem

It's like a / Whirlwind inside of my head To jak trąba powietrzna w mojej głowie

It's like I / Can't stop what I'm hearing within To tak jakbym nie mógł zatrzymać tego, co słyszę wewnątrz

It's like the face inside is right beneath my skin To tak jakby ta twarz wewnątrz była tuż pod skórą

 

I można powiedzieć, że to twarz w sobie jest powodem tego, że się z siebie nabijam.

Ale to jest część Ciebie, to jesteś Ty.

Ty jesteś zaburzeniem.

I każdy z nas to stosuje, tylko właśnie przez rozszczepienie być moze nie umie się przyznać, albo ma inne objawy z bpd.

 

Ja cieszę się z diagnozy bpd, bo czuję, że znalazłem osoby, które są podobne do mnie, ale gdy opadną emocje, to chciałbym nie mieć bpd, bo to przekleństwo.

I to potwierdza chyba, bo pełno sprzeczności we mnie ://

Robimy różne rzeczy, żeby się przypodobać innym ale potrafimy też chcieć kogoś zniszczyć, nie czytałem dokładnie ale może niektórzy chcieli to zrobić z tobą.

Jeśli się mylę, to przepraszam ( Nie czytałem tego dwa razy, żeby porządnie znać sytuację )

 

Aniu, też często się bałem, że przestanę kochać A. i czułem, że przestałem.

Wtedy wyobrażałem sobie, że mimo wszystko będę z nią, żeby jej nie skrzywdzić- to dowodziło, iż ją kocham i po jakimś czasie, zazwyczaj po kilku dniach mijało.

 

Wiesz, że jakbyś dała upust swoim emocjom systematycznie, informując kogoś o nich i mówiąc o nich, to nie musiałabyś się ciąć ani one nie były by tak silne ?

Ja się nie tnę od końca sierpnia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzysiu, nie utożsamiaj się proszę z borderline jeśli nie jesteś pewien, nie wkręcaj się w to, nie diagnozuj się sam... My przecież lubimy Cię i rozmawiamy z Tobą niezależnie od diagnozy. Mam wrażenie, że koniecznie chcesz przynależeć do jakiejś grupy... Co mówi o diagnozie Twój nowy terapeuta?

 

Miałam jechać odebrać wyniki badań, ale mi się nie chce. :roll: Pojadę więc tylko na terapię. :pirate:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

_asia_, mówi, że to nie koniecznie musi być to.

Więc powiedzmy, że zostaję tu bez diagnozy, ważne że mnie lubicie i ja was lubię.

 

Moim marzeniem jest być kimś takim jak Prot z K-Pax, http://www.megavideo.com/?v=OIDLKK2H

Kimś, kto tak wciągnie swojego terapeutę albo kogoś innego do siebie i będzie chciał mu pomóc, będzie zaangażowany.

Chciałbym, żeby ktoś w końcu odkrył to czemu jestem zaburzony i dlaczego mam te problemy, niestety narazie nikt tego nie odkrył, więc czuję jakbym miał taką samą tajemnicę jak Prot.

 

Tylko, że ja jej nie znam i nie pamiętam co to może być.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, o 13tej... Głowa mi pęka, kręgosłup boli, wszystko przez tą pogodę, i na terapię mi się przez to nie chce iść, ale pójdę...

 

[Dodane po edycji:]

 

Masz prawo po takiej długiej przerwie... A pogoda naprawdę nie sprzyja niczemu, wszyscy senni, zmęczeni.. Dasz radę. Już trochę czasu minęło, niedługo będzie wieczór, zobaczysz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

milano3, Asia dokładnie napisała o co chodzi... że nikt nie chce Cię zdeptać, po prostu sprawiasz wrażenie niesamowicie zafascynownego swoją diagnozą...

 

Ja cieszę się z diagnozy bpd, bo czuję, że znalazłem osoby, które są podobne do mnie, ale gdy opadną emocje, to chciałbym nie mieć bpd, bo to przekleństwo.

I to potwierdza chyba, bo pełno sprzeczności we mnie ://

moim zdaniem wkręcasz sobie, zwłaszcza, ze nie masz zdiagnozowanego bpd... teraz robisz wszystko pod schemat, żeby nim zostać, żeby być wyjątkowym...

 

Kasiu, mi też się chce cholernie spać, mimo że w nocy spałam :mrgreen:

Aż cieszy mnie, że ta cała wczorajsza sytuacja spłynęła po mnie jak po kaczce... jak gdyby nigdy nic. Ale to dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

paradoksy, tak, dokładnie, co prawda mamy dużo cech wspólnych ale nie wiadomo jaka jest diagnoza.

Podzielacie zdanie Asii ?

Chcecie, żebym został w temacie ?

Należę tutaj ?

 

Chcę być kimś wyjątkowym, bardzo chcę i to jest taki częściowy skutek ( ta diagnoza ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kasiu, tylko czasami zaczynam się zastanawiać czy to co widzę jest obiektywne... czasami czuję się winna, mimo że fakty mówią inaczej. A ja chcę tylko świętego spokoju, a nie intryg, wkręcania, mówienia między wierszami... i tej fałszywości... mówienia co innego w twarz, a co innego za plecami. Czy to tak wiele? :-|

 

[Dodane po edycji:]

 

Vi., jak się przypasujesz to Ci całe bpd podejdzie... mi też podchodzi, ale jakoś nie utożsamiam się z tym specjalnie, mam zaburzenia osobowości po prostu i doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

Krzysiu, to tak jakbym ja się teraz zapytała, czy mnie tu chcecie, czy nie, bo nie mam bpd :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×