Skocz do zawartości
Nerwica.com

podroz samolotem


nockairu

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Choruje na nerwice lekowa biore leki i jest bardzo dobrze,ale problem polega na tym ze pojutrze wylatuje samolotem do nowego jorku to 9 godzin lotu ,nigdy nie latalam,mam tez klaustrofobie,panicznie boje sie na mysl o zamknieciu przez tyle godzin,boje sie ze dopadnie mnie solidny atak i narobie klopotu na caly samolot,a nie chcialabym bo lece ze swoimi dziecmi (5i 7 lat) nie chce ich dodatkowo przerazic.jak sobie poradzic??? ma ktos dla mnie jakies rady???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W samolocie pietra się wiele osób nie tylko chorzy na nerwicę. No cóż ja też się bałam ale im częściej się lata to trochę się przyzwyczaja. Proponuję żebyś wzięła ze sobą jakiś delikatny środek uspokajający (np hydroksyzinum) ale nie wiem czy do jutra zdążysz pójść do lekarza po receptę. Głowa do góry, czeka cię super wycieczka !!! Zazdroszczę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez sie balam lotow a akurat sporo latalam ;/ przewaznie staralam sie wziasc cos na uspokojenie (xanax lub zomiren) lub bralam aviomarin i spalam jak niemowle tyle,ze moje loty nie trwaly 9 godzin a max 3.

Postaraj sie skupic uwage na dzieciach i nie mysl o tym co sie dzieje w samolocie, o turbulencjach i odglosach jakie wydaje maszyna. wez sobie jakas ksiazke do poczytania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No jest to zamknięte - ale bez porównania większe niż np. autobus czy pociąg więc nie jest tak źle. Jak nie latałaś wcześniej to możesz też mieć naturalny lęk przed czymś nienaturalnym dla człowieka czyli lataniem w powietrzu. Wiele osób na pokładzie ma. Nie martw się na zapas (wiem - łatwo powiedzieć), tylko po prostu wsiadaj i leć z dziećmi. Miłych wojaży! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alez lot samolotem to cudowne uczucie :D tez siè balam pierwszy raz zmojà przyjaciolkà nerwicà.moj tata powiedzial:zanim wsiàdziesz do samolotu to albo worek na glowè,albo cos wypij :smile: wièc ja 12 godzin przed wraz z moim lubym znieczulilam siè whiski i co?rzygalam jak kot :D a lecialo siè cudownie to niesamowite uczucie,dodam ze bojè siè jezdzic samochodami :D a latac mogè caly czas.i latam!!!!teraz lecè na swièta do rodzicow :smile: i juz nie mogè siè doczekac tego lotu nad chmurami ach!!!! :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ przeżyjesz na pewno. To nie jest aż taki stres by go nie przeżyć. A już szczególnie jak się zobaczy te piękne widoki zza okna i to piękne niebo oglądane z wysoka, z bardzo jasnym słońcem :) A jeżeli masz na myśli fizyczne przeżycie, to nie ma w tej chwili bezpieczniejszego środka lokomocji :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się strasznie bałam, przed samym lotem wypiłam sobie drinka, na rozluźnienie bo byłam tak spięta, że w ogóle ledwo mogłam jeść i pić. Potzem , jak już wsiadłam do samolotu, strach zastąpiła ciekawość i chyba ekscytacja - okazało się, ze latanie jest naprawde przyjemne, jeszcze siedziałam przy oknie więc, a pogoda była bezchmórna więc widoki nie do opisania. Ja osobiście nie l7bię momentu wznoszenia się, czuję się jakby mi się w głowie kręciło, ale to tak naprawdę moment;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tez sie balam lotow a akurat sporo latalam ;/ przewaznie staralam sie wziasc cos na uspokojenie (xanax lub zomiren) lub bralam aviomarin i spalam jak niemowle tyle,ze moje loty nie trwaly 9 godzin a max 3.

Postaraj sie skupic uwage na dzieciach i nie mysl o tym co sie dzieje w samolocie, o turbulencjach i odglosach jakie wydaje maszyna. wez sobie jakas ksiazke do poczytania.

 

Jaką dawkę Xanaxu / Afobamu brałaś przed lotem? Mnie czeka lot 13 godzin... Chiny :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wovacuum, będzie na pewno ciekawie :) Ale czy wejdę na pokład samolotu.. oto jest pytanie. Na szczęście z moim lękiem uogólnionym z napadami paniki już lepiej... Roczna terapia dużo dała :) No i mam wsparcie w moim narzeczonym... Boję się tylko tego, że będę zamknięta w samolocie, że zrobi mi się niedobrze (mam emetofobię i nie zwracałam 100lat). A stamtąd nie ma jak uciec :) Wykupiłam Afobam, chyba zażyję przed lotem. Tylko nie wiem jaką dawkę... Mam tabletki po 0,25mg. Dawno tego nie zażywałam i nie pamiętam za bardzo jak się po tym czułam. A alkoholu wolę nie pić bo jeszcze większy kręcioł będzie :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Te mniejsze tabletki to weź na bieżąco patrząc jak jest. Nawet jak weźmiesz trochę* za dużo to w 13 godzin to już senność po nich zniknie. A ewentyualnie trochę prześpisz. Jak sobie nie przypomnisz ile to może spróbuj 3-4 tabletki. A jak będzie stres nadal to dobierz maksymalnie do 6 razem.

 

Zazdroszczę wyprawy! :) Lęk lękiem - ale co tam - będzie za to SUPER! A lękowi dasz radę!

 

*) Trochę to znaczy kilka tych po 0.25, max 10. Albo 5 tabletek po 0.5 mg, albo 2-3 tabletki po 1 mg. Ale nie np. całe opakowanie, czy pół. To już nie jest trochę.

 

[Dodane po edycji:]

 

A - alkoholu nie pij do Afobamu. Dużo alkoholu + afobam to niefajnie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orchidee, ja brałam 0,25 lub 0,5 mg xanaxa i dawało radę - myślę ,ze na początek też mozesz spróbować wziąść taką dawkę i zobaczysz jak bedzie - w razie czego możesz wziąść następna tabletkę. Myślę ,że dasz radę :)

 

 

swoją drogą zazdroszczę Ci takiej podróży - mam przyjaciela w chinach- duzo opowiadal o swoim domu i baaardzo chciałbym zobaczyć jak tam jest :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

namiestnik, dziękuję :) Nie no, myślę że aż takich wielkich dawek nie będę potrzebowała :) Chcę zobaczyć Himalaje z lotu ptaka- ponoć widok niesamowity. Także nie chcę zasnąć na amen :) W ogóle to wolałabym uniknąć leków - nienawidzę ich bo wiem, że pomagają na krótko ;)

 

[Dodane po edycji:]

 

fobia, dzięki, tak właśnie planuję zrobić :) Potem może napisze na priva co do tych Chin, jeśli mogę. Może wiesz coś o Chinach co mogłoby mi się przydać przed podróżą :) Jadę w sumie na miesiąc do Kong Kongu, Kantonu i Szanghaju ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orchidee, bardzo byłabym wdzięczna za wiadomośc na pw :)

 

na chwilę obecna nic mi nie prychodzi do glowy czy wiem coś co by Ci pomogło :) jak cos sobie przypomnę to się odezwę.

 

Mój przyjaciel mówił ,ze mieszka w małym miasteczku (zapomniałam nazwy) - jedyne 5 milionów mieszkańców :lol::shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orchidee, jak nie chcesz przespać widoków (na ja też bym nie chciał!) to weź jedną i ew. jak by co to weźmiesz drugą później. Pamiętaj też, że nie wyłączysz w ten sposób zupełnie stresu przed lotem. Ten jest zresztą normalny przed każdą długą podróżą i każdy go ma - inni pasażerowie też (choćby udawali, że nie). :)

 

Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pamiętam swój pierwszy lot: cieszyłem się jak dziecko, lekki stres, bardziej ekscytacja i zniecierpliwienie. Było to miłe uczucie, szczególnie start i to uczucie wbicia w fotel :smile:

Później jednak każdy kolejny lot napawał mnie coraz większym lękiem, jeszcze długo przed tym jak zachorowałem. Od czasu kiedy mam nerwicę latałem 3 razy i każdy z nich jest dla mnie traumą. Jednak kiedy wiem, że nie mam innej możliwości podróży zaciskam zęby, wsiadam w samolot i staram się zająć jakoś czas.

Miałem też ostatnio przyjemność podróżować promem ok12h i chyba jednak wolę samolot 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się strasznie bałam, przed samym lotem wypiłam sobie drinka, na rozluźnienie bo byłam tak spięta, że w ogóle ledwo mogłam jeść i pić. Potzem , jak już wsiadłam do samolotu, strach zastąpiła ciekawość i chyba ekscytacja - okazało się, ze latanie jest naprawde przyjemne, jeszcze siedziałam przy oknie więc, a pogoda była bezchmórna więc widoki nie do opisania. Ja osobiście nie l7bię momentu wznoszenia się, czuję się jakby mi się w głowie kręciło, ale to tak naprawdę moment;)

 

to niestety indywidualna sprawa kazdego ja latam kilka,kilkanascie razy w roku , i samolot zawsze byl dla mnie niczym autobus , zadnych emocji...a ostatni lot zakonczyl sie atakiem paniki na pokladzie , karetka na lotnisku i wizyta w szpitalu..(o ironie pracuje juz kilka lat na tamtejszym lotnisku..) chyba na wszelki wypadek miec cos co zwali z nog wrazie czego... nie jest chyba niczym przyjemnym ladowac w kraju w ktorym nie zamierzalo sie , nie znajac tamtejszego jezyka wyladowac samemu jak palec w szpitalu..pozdrawiam

 

[Dodane po edycji:]

 

Pamiętam swój pierwszy lot: cieszyłem się jak dziecko, lekki stres, bardziej ekscytacja i zniecierpliwienie. Było to miłe uczucie, szczególnie start i to uczucie wbicia w fotel :smile:

Później jednak każdy kolejny lot napawał mnie coraz większym lękiem, jeszcze długo przed tym jak zachorowałem. Od czasu kiedy mam nerwicę latałem 3 razy i każdy z nich jest dla mnie traumą. Jednak kiedy wiem, że nie mam innej możliwości podróży zaciskam zęby, wsiadam w samolot i staram się zająć jakoś czas.

Miałem też ostatnio przyjemność podróżować promem ok12h i chyba jednak wolę samolot 8)

 

Adam do szwecji trzeba bylo skuterem wodnym :lol: u mnie wybor prosty ..18h samochodem czy 2 h samolotem..:)wybieram auto 8) zawsze mozna wysiasc ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja zawsze jak gdzieś lece sama od razu na lotnisku upatruję sobie jakąs ofiarę - najlepiej jakąś samotna zagubioną babkę do której cos zagaduję i ona wtedy chce siedziec w samolocie obok mnie a mi w to graj, wciągam ją w rozmowę o byle czym, jeśli jest gadulska to jeszcze lepiej, bo całą droge papla i odciaga moją uwagę.

 

dziękuję wszystkim paniom z którymi podrózowałam, nawet nie wiedzą jak mi pomogły!:)

 

to dobry sposób:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

orchidee, moim zdaniem przed lotem nic nie bierz, wez ze soba leki na pokład tak ''na wszelki wypadek''. na pewno bedzie dobrze. ja tez sie zawsze strasznie boje zanim wsiade do samolotu, ze dostanę ataku, zwariuję itp. ale jeszcze nigdy mi sie to nie przydarzyło ;-))

no i ważne jest to, że nie będziesz lecieć sama - świadomość tego, że będzie przy Tobie ktoś bliski - powinna dodać Ci otuchy i uspokoić ;-)

a co do Chin - to są fantastyczne - miałam okazję je troszke pozwiedzać. poza napawaniem się pięknymi widokami i poznawaniem ciekawej kultury, wybierz się koniecznie na zakupy i to duuuże /polecam szczególnie w Kantonie/ !!

 

pozdrawiam i życzę udanej podróży!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×