kitki Opublikowano 18 Maja 2009 Opublikowano 18 Maja 2009 18.05.2009 14:24 Zauwazyłam, ze wystarczy mi jedno piwo, zeby lepiej sie poczuc i nerwica natrectw mija po prostu sie po piwie lepiej czuje niz po wszlekich lekach, rozluznia mnie po prostu wisza mi wtedy moje mysli , wiec one jakby same znikaja Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
magdalena031083 Opublikowano 18 Maja 2009 Opublikowano 18 Maja 2009 18.05.2009 14:44 kitki, po jakimś czasie twojej "metody" będziesz miał nerwicę i chorobę alkoholową. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
linka Opublikowano 18 Maja 2009 Opublikowano 18 Maja 2009 18.05.2009 14:45 kitki wszystko ładnie pięknie ale to już rónia pochyłą do alkoholizmu... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Donkey Opublikowano 18 Maja 2009 Opublikowano 18 Maja 2009 18.05.2009 15:54 dokładnie. Więc uważaj żebyś nei wpadla w alkoholizm. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Adaś2222 Opublikowano 18 Maja 2009 Opublikowano 18 Maja 2009 18.05.2009 17:11 Mam wrażenie, że można się od wszystkiego uzależnić po tym co tu piszecie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
linka Opublikowano 18 Maja 2009 Opublikowano 18 Maja 2009 18.05.2009 17:19 Suzuki, jasne tyle, że alkoholizm jest na tyle "groźny", że krzywdę robimy nie tylko sobie (najmniejszy problem) ale ludziom dookoła........ Ps. Psychicznie można się uzaleznić od WSZYSTKIEGO. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 19 Maja 2009 Opublikowano 19 Maja 2009 19.05.2009 09:38 wystarczy mi jedno piwo, zeby lepiej sie poczuc Wkrótce będą potrzebne dwa, potem cztery, a na końcu butelka denaturatu. Ha ha , u mnie tak było najpierw jedno piwko potem dwa a potem cztery: na odstresowanie i odreagowanie złych myśli, do denaturatu nie doszłam ponieważ dostałam skuteczne ostrzeżenie od organizmu że bardzo źle robię. I rzuciłam to świństwo z dnia na dzień. Alkohol to kanał prowadzący tylko na dno a zaczyna się tak niewinnie od jednego piwka. Nie warto mówię Wam, nie warto. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
neurotico Opublikowano 19 Maja 2009 Opublikowano 19 Maja 2009 19.05.2009 10:20 Hey Moj tato tez zaczynal od piwka...mial problemy z %%% cale zycie,zona sie odsunela, zmarl nagle miesiac temu jako 58letni facet...3tygodnie potem powiesil sie jego przyjaciel,mieli podobne zycie,problemy z %% i z zonami...teraz mam obawy czy ja przypadkiem nie wpadam powoli w nalog,bo tez zaczynam od piwka...wlasnie staram sie je odstawiac od siebie,ponadto ponadto 2msce nie pale...mozna chyba zyc bez nalogow a z nerwica tez sie mozna jakos uporac ale potrzeba wsparcia drugiej polowki,milosci i wiele samozaparcia podobnie jak z eliminacja nalogow!!! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 19 Maja 2009 Opublikowano 19 Maja 2009 19.05.2009 18:54 Łatwiej jest odstawić jak się jest na etapie jednego piwa niż butelki wódki. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 19 Maja 2009 Opublikowano 19 Maja 2009 19.05.2009 19:02 to jest bardzo złudne, też mi się kiedyś wydawało, że to mi pomaga i mnie rozluźnia, na początku na pewno tak było, nie zauważyłam natomiast momentu kiedy przestało pomagać, i po pewnym czasie dopiero mnie otrzeźwiło i zdałam sobie sprawę z tego, że te piwka nie tylko pogarszają mój stan psychiczny, ale i niszczą organizm. popadłam teraz w drugą skrajność i nawet po kilku łykach piwa czuję się jakbym wypiła butelkę wódki, więc trzymam się z daleka od procentów. zaprzestanie rozluźniania się alkoholem było jednym z czynników poprawy mojego samopoczucia, myślę, że jak jeszcze kilka innych (mentalnych i emocjonalnych) nawyków wykorzenię, będzie już tylko lepiej. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
supermarian Opublikowano 22 Lipca 2010 Opublikowano 22 Lipca 2010 22.07.2010 19:48 Kurcze to prawda.Cały dzień dzisiaj męczę się z myślami,do tego wszystkiego ta deprecha.Codziennośc mnie dobija,muszę robić ciągle dobrą minę do złej gry,ciągle się do czegoś zmuszać.Właśnie piję drugie piwko i wszystkie myśli odeszły jak ręką odjął:)Teraz rozumiem czym jest alkoholizm.Alkoholizm to nie wybór,to konieczność. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mzborder Opublikowano 22 Lipca 2010 Opublikowano 22 Lipca 2010 22.07.2010 20:14 Picie przy naszych chorobach to najgorsze co może być. U mnie zaczęło się normalnie na początku piwka ,a stopniowo zaczęłam pić więcej i to już nie był taki czilaucik tylko picie z rozpaczy, depresja mi się pogłębiała, najgorsze ataki mam właśnie na kacu. Nikomu nie radzę bo krótkofalowo to działa ,a zniszczyć sobie i innym zycie można. Ja oczywiście zniszczyłam kilku osobom. Korba mam tak samo dwa łyki piwa ,a jak po pół butelki wódki . Dopóki trzymam się z dala od alko jest w miare normalnie ,ale jak już się napije to wtedy czuje się jeszcze bardziej chora niż jestem. Pozdrawiam Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się