Skocz do zawartości
Nerwica.com

Strach przed wyrządzeniem komuś krzywdy


Gocha123

Rekomendowane odpowiedzi

Często mój najgorszy strach bierze się z tego, że boję się panicznie, że mogłabym komuś zrobic krzywdę. Np. dziś zobaczyłam małe dziecko i przestaszyłam się, że mogłabym skrzywdzic takie maleństwo, a potem miałam wrażenie, że naprawde bym tego chciała. Tak samo mam z rodziną boję się o to, że mój mózg nie bezie kontrolował tego co robie i kogoś skrzywdze choć podświadomie czuje, że wiem, że nie mogłabym tego zrobić. To straszne uczucie. Czy to, że o tym myśle może miec wpływ na to, że wydaje mi się, ze tego chce? Czy ktos też ma czasem takie lęki?

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam bardzo podobne myśli do twoich... otóż kiedy dopadła mnie nerwica zacząłem bać się samobójstwa, później przychodziły myśli gdzie się zastanawiałem czy ja byłbym w stanie popełnić samobójstwo, za chwile wydawało mi się ze zaraz to zrobię zaczynał mnie dopadać potworny lęk bo się tego panicznie bałem. Bałem się morderstw, zastanawiałem się czy mógłbym kogoś zabić, kiedy czytałem wiadomości w necie o tym że ktoś popełnił samobójstwo lub ktoś kogoś zabił i znowu dopadał mnie ogromny lęk męczyłem się... później myślałem w taki sposób ze skoro mam takie myśli i nie mogę się tego pozbyć to skończy się to naprawdę samobójstwem. Kiedyś przyjechał do mnie mały kuzyn który ma 5 lat bałem się ze coś mu zrobię dopadały mnie natrętne myśli i jakieś głupie i durne wyobrażenia mówię Ci masakra...oczywiście wiem że jestem wrażliwą osobą i nie mógłbym czegoś takiego zrobić ale to jest silniejsze bo towarzyszy temu okropny lęk i zapętlające się myśli które tworzą błędne koło...a wiesz z czego wynikają nasze problemy? z braku pewności siebie tylko i wyłącznie, ja zawsze czułem się gorszy od innych miałem znikome poczucie własnej wartości...

Pozdrawiam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a wiesz z czego wynikają nasze problemy? z braku pewności siebie tylko i wyłącznie, ja zawsze czułem się gorszy od innych miałem znikome poczucie własnej wartości...
To nie jest zasada. Poza tym, jest to tylko wierzchołek góry lodowej.

Z czego się biorą nasze problemy? Z braku pewności siebie. Trzeba kontynuować. Skąd się bierze brak pewności siebie? ... itd. Jestem prawie pewny, że dojdziesz w ten sposób do lęku. Reagujesz tak, a nie inaczej, bo się boisz ...

Ale to temat na terapię..

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak dokładnie, to są natrętne myśli. Nasza nowa moderatorka działa szybko i sprawnie :D

 

Gocha123, tak na prawdę to Ty boisz się zranienia, więc stąd takie myśli. Jest to temat na terapię.

 

Pozdrawiam 8)

LucidMan czy gdzieś na forum albo w necie jest rozwinięta ta teza o strachu przed zranieniem? Ja też boję się że skrzywdzę bliskich albo zniszczę coś na czym mi zależy. od rana do nocy mam takie jazdy a często i w nocy, ale po lekach czuję sie lepiej. Pozdrawiam.

 

[Dodane po edycji:]

 

Tak dokładnie, to są natrętne myśli. Nasza nowa moderatorka działa szybko i sprawnie :D

 

Gocha123, tak na prawdę to Ty boisz się zranienia, więc stąd takie myśli. Jest to temat na terapię.

 

Pozdrawiam 8)

LucidMan czy gdzieś na forum albo w necie jest rozwinięta ta teza o strachu przed zranieniem? Ja też boję się że skrzywdzę bliskich albo zniszczę coś na czym mi zależy. od rana do nocy mam takie jazdy a często i w nocy, ale po lekach czuję sie lepiej. Pozdrawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

LucidMan czy gdzieś na forum albo w necie jest rozwinięta ta teza o strachu przed zranieniem? Ja też boję się że skrzywdzę bliskich albo zniszczę coś na czym mi zależy. od rana do nocy mam takie jazdy a często i w nocy, ale po lekach czuję sie lepiej. Pozdrawiam.

Nie wiem. To subtelna i indywidualna sprawa. Ale wiem gdzie znajdziesz odpowiedź. Ba, wszystkie odpowiedzi! Dostęp do tej skarbnicy wiedzy masz 24/7, a jesteś nią Ty sama ;) To w Tobie kryją się wszystkie odpowiedzi. Polecam terapię, aby umiejętnie skorzystać z tej wiedzy.

 

Nerwica jest sumą wszystkich wypartych, niedoświadczonych, zanegowanych uczuć i emocji, które nie przeżyte tworzą z człowieka "spętane zwierzę". To lęk stoi za tym wszystkim. Czym jest lęk przed zranieniem? Jest hasłem, pojęciem rzuconym przeze mnie, które ma spowodować zmianę rozumowania - z zewnątrz skieruj się do wewnątrz.

 

Możesz nie wiadomo ile czytać, ale nie będzie to miało znaczenia póki sama tego nie doświadczysz, nie uświadomisz sobie pewnych wzorców, które ostatecznie skupiają się unikaniu irracjonalnego zranienia (fizycznego bądź emocjonalnego).

 

Ktoś kiedyś powiedział: "Nie ma w człowieku nic, co mogło by go zranić".

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem o czy mówisz LucidManie :smile: trochę się wgłębiałam w lęki i chyba trochę sobie pomogłam, jednak te najgorsze zostały i nie mam już siły na autoterapię. Powinien mi pomagać psychoterapeuta, ale pani doktor powiedziała że na razie mój stan zdrowia nie jest na tyle dobry żeby rozgrzebywać psychikę. Nie wiem co o tym myśleć. Na dzień dzisiejszy nie wiem czy boję się o siebie czy siebie w ogóle. Wydaje mi się że jak dotrę do źródła tych lęków to telepatycznie pozabijam tych którzy je we mnie wywołali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na dzień dzisiejszy nie wiem czy boję się o siebie czy siebie w ogóle. Wydaje mi się że jak dotrę do źródła tych lęków to telepatycznie pozabijam tych którzy je we mnie wywołali.
Boję się o siebie czy siebie w ogóle. Spójrz że wspólną częścią tego zdania jest lęk. Jeden i drugi strach jest iluzją.

 

Nie ma możliwości "telepatycznego pozabijania" ludzi, którzy te lęki w Tobie wywołali ponieważ, nie istnieje nikt ani nic na zewnątrz, co by je w jakikolwiek sposób "wykreowało". To tylko i wyłącznie Ty je stworzyłaś, a dokładniej Twoje zmodyfikowane mechanizmy obronne, których zadaniem jest ochrona ego.

Jeśli powiesz, że np. tłum ludzi wywołuje u Ciebie lęk, ja poprawię Cię, że to to Twoja reakcja na tłum ludzi wywołuje taki lęk. Reakcja = nieświadome, automatyczne działanie, niezależnie od naszej woli. Reakcja lękowa = atak lęku. Czy da się kontrolować coś takiego?

 

Niesamowicie wręcz istotne jest zrozumienie i uświadomienie sobie swoich własnych reakcji, szczególnie na trudne sytuacje.

 

"Co sobie uświadamiasz, to też kontrolujesz; to czego sobie nie uświadamiasz, kontroluje Ciebie."

 

Pozdrawiam 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Acha. Czyli zamiast skupiać się na tych którzy ,według mnie, krzywdzili mnie, powinnam zastanowić się jak i dlaczego zaczęłam reagować na określone sytuacje. Spróbuję.

Półtora tygodnia biorę leki i wczoraj po raz pierwszy w życiu przyszło mi do głowy że to wypatrywanie zagrożeń jest irracjonalne, że przecież jakiś niewielki odsetek tych obaw ma uzasadnienie a biorąc pod uwagę to że nieustannie sie czegoś boję to któryś tych lęków w końcu się 'spełnia' i na tej podstawie buduję następne obsesje.

Tyle lat męczyłam się zamiast pójść do lekarza.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi czasem w chwilach kiedy mam myśli, że chce kogoś skrzywdzić, pomaga mówienie samej do siebie. Np. Czy ja NAPRAWDE chcę to zrobić? NIE. Często jednak to nie pomaga bo wrażenie, że chce to zrobić jest śliniejsze i wtedy dopada mnie strach, ze stanie się coś co spowoduje, że strace kontrole nad własnym umysłem i zrobie coś złego. To mnie przeraża i często już nie daje rady. Taki strach pomagała mi najczęściej pokonywać mama, tłumaczeniem mi, że to tylko urojenia. Teraz moja mama musi na długo wyjechać i boję się co bedzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Twoja mama się myli. To nie urojenia! To myśli natrętne, a to co innego. Jakbyś miała urojenia nie zdawałabyś sobie sprawy, że coś jest nie tak - np. byłabyś pewna, że ktoś chce cię zabić. Lęk wtedy byłby inny. Natręctwa to mniejsze zło niż urojenia. Masz nerwicę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gocha daję głowę że znajdziesz inny sposób na odganianie złych myśli. Przecież, tak jak mówiłaś, nie chcesz zrobić nic złego. Ja radzę sobie tak, że prowadzę jakąś magiczną walkę z szatanem, z demonami wyganiam je, biję w wyobraźni , odczyniam uroki(dlatego podejrzewałam siebie o schizofrenię) tylko wtedy się uspokajam kiedy 'zaczaruję' zło, ale złe myśli i wyobrażenia ciągle mnie atakują. Ostatnio obiecałam synowi że nie bedę palic papierosów, ale nałóg jest silniejszy i dalej paliłam aż naszedł mnie strach że tym złamaniem obietnicy sprowadzę na niego chorobę, więc wyrzuciłam ledwo napoczętą paczke do kosza i uspokoiłam się, ale zaraz zaczęłam bać się o zdrowie mamy i znowu walka z szatanem, i tak w kółko :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

NIE MAMY SCHZOFRENII, bo widzimy,że nasze zachowania są irracjonalne. Też mam nieco magiczne myślenie - w takich świadomych przypadkach to kompulsje. Schizofrenik wierzy, że ma magiczną moc, nie widzi w tym nic dziwnego. Pracujesz w ten sposób ze swoją psychiką. Koszmarne jest to, że NN tak mocna wyczerpuje...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wyczerpuje, to fakt. Zamiast myśleć o codziennych sprawach, albo snuć plany i marzenia to my walczymy z lękami, dla mnie to jest jak walka o przetrwanie.

 

[Dodane po edycji:]

 

Acha, czyli kompulsje to takie przymusowe zapobieganie naszym wyimaginowanym lękom, dzięki który unikamy katastrofy. Zaczynam rozumieć te 'schizofreniczne' jazdy :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobacz, że cały czas boisz się... na tym polega ta up....a choroba: żeby się bać, nie zrobić coś złego ale bać się że to zrobisz. Bac się, bać się. Chyba tak chronimy nasze czułe, zranione punkty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziś, moja psycholog powiedziała mi, że te lęki biorą się u mnie najprawdopodobniej z tego, ze w dzieciństwie miałam zabronione wyrażać swoją złość. Na rozładowani choć częściowo emocji kazała mi rysować byle co a potam to nieszczyć. To mi się coraz bardziej pogarsza do tego stopnia, że wpadłam dzis na genialny pomysł, ze gdyby mnie nie było nikomu nigdy nie stałaby się krzywda...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A to rysowanie Ci nie pomaga? Zresztą mnie się wydaje że takie rozładowanie lęku jest zastępcze, trzeba znaleźć jego źródło. Tylko co zrobić jeżeli takie źródło było w domu rodzinnym, przy najbliższej rodzinie ? Żeby rozładować agresję którą wywoływała mama musiałabym teraz jej oddać i nie mogę tego zrobić, boje się że ją skrzywdzę. Może jest jakiś sposób,żeby znaleźć ujście dla takiej agresji?

Wydaje mi się że my z ZOK jesteśmy w takiej patowej sytuacji i dlatego tak cierpimy.

Zobacz że jeszcze nic złego nie zrobiłaś i nie zrobisz, tylko się tego boisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wczoraj psycholog powiedziała mi, że powninnam nauczyć się wyrażać złość i wtedy te wizje miną. Oczywiście nie obędzie się bez leków. Powiedziała, że musze krzyczeć rzucać czymś itp., albo powiedzieć osobom, do których żywie urazę co czuję. Zrobiłam więc to drugie i wygarnęłam wszystko co czułam mojej babci. Pozwoliłam sobie na złość. Teraz przez to zdaje mi się, że cały czas jestem zła i przez to jest jescze większe prawdopodobieństwo, że kogoś skrzywdze. Wydaje mi się nawet, że jestem zła na moją psycholog. Nie radze sobie z tym narazie, ale mam nadzieje, że z czasem moja męka się skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja jestem agresywna wobec mojego chłopaka. Kompletnie sobie z tym nie radzę. Kiedy dopada mnie zlosc nie kontroluje siebie moge go pobic pogryzc krzycze - a pozniej go przepraszam miliony razy... :( a rany psychiczne pozostaja:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Evelina powinnaś wiedzieć, że człowiek da rade się powstrzymaćkiedy chce. Przecież nie zawsze robimy to co pragnemy, albo zdaje nam się, że pragniemy. Kiedy czujesz złość z momencie kiedy jesteś z chłapakiem to poprostu odejdź gdzieś na bok i kopnij coś albo klnij dopóki złość nie minie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×