Skocz do zawartości
Nerwica.com

bardzo wazna rada


mloda

Rekomendowane odpowiedzi

kiedys wchodzilam na to forum i udzielalam sie z roznego rodzaju pytaniami, pisalam swoje objawy itd itp. od jakiegos roku wrecz BOJE SIE tu wchodzic i czytac wasze komentarze z bardzo prostego powodu! czytajac czyjes posty o ich objawach, chorobach i fobiach sami sie nakrecacie i zaraz odczuwacie to samo! Jak macie jakis nowy objaw typu dusznosci, czy zawroty w glowie nie szukajcie zaraz w internecie czym to moze byc spowodowane i jak sie to moze skonczyc! wiecie czym! to tylko wasze emocje! macie juz z nimi duze doswiadczenie! jesli od 2 lat nikt nie zemdlal, to czemu ma akurat teraz zemdlec? jesli nikt nie zwariowal, ani nie popadl w schizofremnie, to w nia nie popadnie!!! zapamietajcie to i uczcie sie na swoich doswiadczeniach i nie rozmawiajcie o swojej chorobie z nikim!! nie traktujcie zycia zbyt powaznie, tylko bawcie sie nim, bo zycie jest takie proste!!! chcialam zaznaczyc, ze ja rowniez wyleczylam sie z nerwicy bez tabletek. na waszym forum juz pewnie nigdy sie nie udziele, wiec zycze wszystkim wszystkiego dobrego! pewnie wiekszosc z was spotykam codziennie na ulicy nawet nie wiedzac o tym, ze to wy, wiec czym tu sie denerwowac w zyciu, skoro wszyscy jestesmy tacy sami? ;) nerwica jest uleczalna, od nerwicy sie nie wariuje, nie mdleje, nie mozna sie udusic ani nie mozna stracic rownowagi! nasz mozg podobno nie wychwytuje slowa "nie", wiec powtarzajcie sobie, ze "jest dobrze!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

młoda powiem ci ze piszesz głupoty ja chorowałam na duszność i myślałam ze tylko ja to ma i zainteresowało mnie to i poszukałam w inter i proszę ilu ludzi to ma .nie jestem sama i podobnie jest z innymi a czy ty przeszłaś chorobę nerwicy moim zdaniem to nie może miałaś chwile załamania a załamanie a depresja czym się różnią odpowiedz sobie sama nie tylko o chorobach są tematy młoda wyluzuj

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

mloda, Ja się właśnie o takich ludzi boję jak Ty , nie o tych które potrafią mówić , że maja problemy bo Oni naprawdę nie zwariują to raczej czeka tych po przeciwnej stronie. Ja osobiście się nie nakręcam i nie odczuwam takich objawów więc skąd taki domysł masz :?:

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no i zablokowali mi mój ulubiony temat "odstawiam leki", cholera... Antychemikal, trochę narozrabiałeś :) ale za to Cię lubię, mimo, że sama mam zupełnie inne zdanie. Wiem, że tak na prawdę chcesz ostrzec przed bezmyślnym braniem leków. To chciałeś powiedzieć? Tak?

 

młoda, uwierz mi, czytanie tego forum nie nakręca mnie negatywnie, ale daje poczucie, że takich jak ja jest więcej. Na pewno po przeczytaniu o tym, że ktoś ma duszności - sama tokowych nie mam.

ALe na pewno są ludzie, na których to właśnie tak wpływa i tacy powinni unikać czytania forum.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

E, czy ja mam dejavu :roll: Już chyba gdzieś podobny text czytałam...

 

Sprawa jest prosta - każdy wie, co dla niego najlepsze. Osobiście mloda cieszę się, że znalazłaś swoją drogę i nią zmierzasz no i że jesteś w tym szczęśliwa - najważniejsze, że jesteś ;) Gratuluję :!:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja myslę, że jest troche racji w tym co mówi młoda

 

Ogólnie uważam że depresja jest stanem w którym z pewnych powodów podświadomie dotknięci tą dolegliwością nie do końca chcą być zdrowi. Może z pewnych powodów nie mogą zaakceptować rzeczywistości i usuwają sią w letarg, może sumienie nie daje im odczuwać szczęścia itp.

Wchodzimy na to forum, bo nie jesteśmy wyzwoleni z więzów depresji. Więc może można spojrzeć też na to tak : dopóki wchodzimy na to forum, sami nie pozwolimy sobie z tych więzów się wyrwać... ( wiele osób leczy się u psychiatrów , bierze leki... jednocześnie udziela na forum, poszukując wsrod rowniez chorych odpowiedzi na pytanie : czemu terapia nie pomaga? )

 

Zdaję sobie sprawę że przy depresyjnych nerwicowych stanach wsparcie jest niezwykle potrzebne i to forum przybiera postać czesto jedynego miejsca w którym zdaje się że można oczekiwać zrozumienia. Pytanie brzmi czy budowanie sobie takiej wirtualnej rzeczywistości w której w praktyce szukamy zrozumienia naszych słabości, zniechęcenia jest dobre?

Ile osób pisze w tematach: depresja i nerwica lękowa np, po to żeby się wyzalić, a ile w zakaz poddawania się, zeby faktycznie walczyć?

Nie chciałam powiedzieć że żalenie się oznacza tylko i wyłącznie słabość, jest potrzebne ale czy prowadzi do wyzdrowienia ?

 

Sama wchodzę na forum, ale staram się ograniczać kontakt z nim. Myślę że gdybym zamiast spędzać tyle czasu na czytaniu o nerwicy i depresji , biegała, spacerowała < co byłoby wielkim wysilkiem z racji braku motywacji > czułabym się o wiele lepiej.

 

Pyt: Czy to forum nie daje usprawiedliwienia z bycia chorym? Z bycia z dala od życia?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

... mi to forum ZAWSZE pomaga ;) .... jak mam dobry dzień to po prostu na nie nie wchodzę - bo nie mam czasu ani potrzeby ......

Nie wkręcam sobie nowych dolegliwości, które Wy tu wypisujecie .... bo ja już je wszystkie przerabiałam :mrgreen:

... a Młoda rzeczywiście coś jest niepokojąco optymistyczna ... zazdroszczę jej ;)

 

---- EDIT ----

 

... i nie uważam, że to forum usprawiedliwia ..... mi otworzyło oczy i dało nadzieję, że nie jestem kosmitką czy psychiczną, odosobnioną dziwaczką ...... tylko choruję na nierzadką chorobę, mającą takie a nie inne objawy ... które są bardzo typowe - tak jak ból gardła przy anginie ....

..... i rzeczywiście to jedyne "źródło" zrozumienia .... bo wokół mnie nie mam co na nie liczyć .... więc mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że to forum w dużym stopniu uratowało mi życie ...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wszystko w porzo młoda, ale to nie mówienie o tym że jest coś nie tak wprowadziło by mnie do grobu, mam czasami loty, wyobrażenia które w konfrontacji z ludźmi których to dotyczy totalnie znikają, poprzez to dowiaduję się że to tylko moje chore wymysły. Gdybym w końcu tego nie wykrztusiła to bym się udusiła! Właśnie mówić należy! i to stwierdzenie, że już nigdy na tę stronę nie wejdę trochę odebrałam na zasadzie 'jest mi już ok a co z Wami się dalej będzie działo wasza brocha"... może się mylę ale skoro juz tu nie wejdziesz to z błędu mnie nie wyprowadzisz! bo już się nie zalogujesz!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mloda troche bez przesady.. wyleczylas sie to dobrze, gratulacje dla CIebie.. dobrze ze umiesz cieszyc sie zyciem.. oby tak bylo z Tobá dobrze jak psizesz:) Ale nei krytykuj tak.. ciekawe czy jakbys byla tak tlyko sama ze soba i miala rozne zwaly, léki itp.. to czy nie wiedzác o tym ze jest duzo ludzi ktorzy maja podobnie, jakbys nei miala mozliwoci pogadania o tym, wyrzucenie z siebie tego co boli, co przeszkadza, czy nie czulabys sie wtedy jak totalny outsider.. czy umialabys sobie z tym latwo poradzic... no wátpie... wiéc to forum bez wátpienia jest pomocne, potrzebne.. Cos jest w tym co piszez.. po prostu zyc, oddychac pelna piersiá a nei zwalowac na forum.. hehe(tak ogolnie mowiac), ale czy to nei jest tak ze poczulas sie lepiej i nie chcesz juz tu wiecej wchodzic ale po prostu ze strachu ze znowu moze ci to wrocic, ze mozesz miec jakies nieciekawe objawy choroby jak poczytasz wypowiedzi innych..? Jakbys byla juz naprawe zdrowa i silna to nie balabys sie tu zajrzec, nie wytrácilo by sie z rownowagi to ze cos tam poczytasz.. wiéc moze znaczy ze nie jestes jeszcze wystarczajáco silna i zdrowa skoro sie BOISZ ze zajrzysz tu i ze bédzie Ci gorzej.. (tak wnioskuje na podstawie tego co pisalas;] no moze i sie myle.. ) Swojego czasu mialam juz podobnie do ciebie.. kiedys zagladalam czesto na takie stronki.. moze nie udzielalam sie az tak bardzo ale w kazdym razie czytalam duzo no i od razu mi bylo lepiej ze inni maja podobnie hehe;P Pozniej przez prace and soba przez pewne zmiany w zyciu bylo mi lepiej myslalam ze nerwice, depresje mam raczej za soba.. wiedzielam ze jeszcze musze nad soba pracowac zeby byc lepsza, silniejsza, zeby sie rozwijac.. ale w kazdym razie nie chcialam juz tu zagladac.. nie chcialam raczej juz miec nic wspolnego z tym wyzalaniem sie na forach.. myslalam cholera jasna dajcie spokój trzeba sie wziásc po prostu za siebie zrobic cos konkretnego ze swoim zyciem i juz wzystko sie moze zmienic to tylko zalezy od nas samych.. no i raczej tak robilam..;] myslalam ze moge pomagac innym, ze innym moge dawac rady( tlyko wlasciwie nie pomagalam az tak za abrdzo czego zaluje.. nie iwem jakos po prostu mi sie nei chcialo bylam za bardzo zajeta zeby siedziec na jais takich forach.. przyznaje sie bez bicia nie obchodzilo mnie za bardzo..wredota;p ehhh:( ) i myslalam juz sobie nei wiadomo jak dorbze o sobie... ze jest zajebiscie i w ogole.. ;pp ale co... teraz znowu sie cos popieprzylo... ;] i mam ochote porozmawiac z innymi.. znalezc wspolny temat, porozmawiac o jakis swoich obawach itp.. bardziej zrozumiec to co sie ze mná dzieje.. Mysle ze moze jednak warto zainwestowac w jakás terapie.. ze moze jednak lepiej ze tak powiem "bardziej przebadac sie od podstaw";p zrozumiec co sié ze mná dzieje i od nowa budowac cos mocniejszego bo mam takie wrazenie ze (tu zaczerpne z Biblii:D;P) budowalam swoj dom raczej na piasku a nie na skale..;PP za bardzo sie podniecalam kiedy bylo ze mná troche lepiej robilam sobie juz nie wiadomo jakie plany, niewiadomo jakie rzeczy od siebie wymagalam.. niewiadomo jakie wyobrazenia w mojej glowie o pieknym zyciu;P , a moze troche sie to klucilo z rzeczywistoscia, chodzilam gdzies w chmurach;P Moze trzeba mniejsyzmi krokami ale porzádniej;p A takie fora, wspolne rozmawianie na pewno jest potrzebne:) Ale oczywiscie trzeba to traktowac nie tlyko jakos mozliwosc wyzalenia sie ale oczywiscie chodzi o to zeby znalezc cos wspolnego z innymi i poczuc bezpieczenstwo, zrozumienie i zeby szukac sposobow na wychodzenie z tego! wzajemnie sobie pomagac, dzielic sie doswiadczeniami, radami... :) prawda? :] I tez zalezy kto w jakim jest stanie, na jakim etapie, roznym ludziom w roznym stopniu moze byc potrzebne. Wiéc mloda wex sie uspokoj nie bádx taka mádra.. No ale jak juz postanowias nigdy nie wchodzic to Twoja wola.. Pzdr

 

[*EDIT*]

 

Autodestrukcja, najpierw sie wyzalic, znalezc zrozumienie jakies poczucie bezpiecenstwa, ale poxniej z tego probowac wychodzic, tylko ze razem, z innymi ktorzy rozumieja ktorzy maja podobnie, a wiec i to i to jest potrzebne chyba hmm.. ?:):)

 

[*EDIT*]

 

bee84 - agree :):)

karolinastr - agree :):)

a mloda - "nie rozmawiajcie o swojej chorobie z nikim"... tak, nie rozmawiajcie i sie niá duscie az zdechniecie!(przepraszam za drastyczne wyrazenie ale czasem czuje taka potrzebe:P;P) Oczywiscie ze trzeba o tym mowic trzeba wyrzucic to z siebie.. tylko oczywiscie nie komu popadnie ale bardzo zaufanym bliskim osobom, ludziom ktorzy maja podobnie, psychiatrze, psychologowi.. ;]

Pzdr :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×