Skocz do zawartości
Nerwica.com

Nie mogę się pogodzić z przeszłością seksualną partnera


Malina9

Rekomendowane odpowiedzi

3 godziny temu, Dryagan napisał(a):

jasne – prostytucja to najstarszy zawód świata, ale to nie znaczy, że każdy facet ma obowiązek być stałym klientem burdelu

Przede wszystkim nie każdego prostytutki interesują. Mnie na przykład nie (choć może ten pierwszy raz temu przeczy – ale to naprawdę nie był mój pomysł).

 

2 godziny temu, Malina9 napisał(a):

Facet to nie zwierze, żeby nie potrafił powstrzymać się od seksu

Z tym akurat różnie bywa. Może „nie potrafił się powstrzymać” to za mocne określenie, ale czasem wręcz cię rozsadza i nie możesz myśleć o niczym innym. Nie sądzę, że tylko ja tak mam.

 

Natomiast znam facetów (to akurat nie o mnie), którzy mają duże problemy z kontrolą impulsów. Dodaj do tego uzależnienie seksualne i masz mieszankę wybuchową, która może skończyć się różnie.

 

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

obecny związek spełnia oba założenia? :D wybacz ciekawość

Wybacz, że nie odpowiem 🙂 I nie dlatego, że nie spełnia (lub nie dlatego, że spełnia) tylko dlatego, że nasze życie seksualne to jest osobista sprawa między mną i partnerką.

 

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

Tak sobie myślę, prawda że takie osoby mogą kochać. Ale kochają na swój sposób.

Uwaga, niepopularna opinia: myślę, że monogamia nie jest dla nas stanem naturalnym. Przez wieki ludzie żyli w plemionach i to tam trzeba szukać źródeł wszystkich tego typu potrzeb i zachowań, które są dziś uważane za niemoralne. Moim zdaniem życie w plemieniu jest bardziej naturalne dla gatunku ludzkiego niż życie we dwójkę, które pojawiło się dopiero później.

 

To, że ja bym tak nie umiał (bo nie lubię się dzielić :P), to inna kwestia. Pewnie to w jakimś stopniu kwestia socjalizacji w społeczeństwie, które promuje monogamię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

Przede wszystkim nie każdego prostytutki interesują. Mnie na przykład nie (choć może ten pierwszy raz temu przeczy – ale to naprawdę nie był mój pomysł).

 

Z tym akurat różnie bywa. Może „nie potrafił się powstrzymać” to za mocne określenie, ale czasem wręcz cię rozsadza i nie możesz myśleć o niczym innym. Nie sądzę, że tylko ja tak mam.

 

Natomiast znam facetów (to akurat nie o mnie), którzy mają duże problemy z kontrolą impulsów. Dodaj do tego uzależnienie seksualne i masz mieszankę wybuchową, która może skończyć się różnie.

 

Wybacz, że nie odpowiem 🙂 I nie dlatego, że nie spełnia (lub nie dlatego, że spełnia) tylko dlatego, że nasze życie seksualne to jest osobista sprawa między mną i partnerką.

 

Uwaga, niepopularna opinia: myślę, że monogamia nie jest dla nas stanem naturalnym. Przez wieki ludzie żyli w plemionach i to tam trzeba szukać źródeł wszystkich tego typu potrzeb i zachowań, które są dziś uważane za niemoralne. Moim zdaniem życie w plemieniu jest bardziej naturalne dla gatunku ludzkiego niż życie we dwójkę, które pojawiło się dopiero później.

 

To, że ja bym tak nie umiał (bo nie lubię się dzielić :P), to inna kwestia. Pewnie to w jakimś stopniu kwestia socjalizacji w społeczeństwie, które promuje monogamię.

Upssss zapomniałam co ostatnio pisałeś o zaufauniu. Wybacz mam pamięć ryby. Wiesz, z tym plemieniem to nie głupie, to jest oczywiste że tak jest dla nas naturalniej. A co do tego że nie każdemu puszczają hamulce, to myślę że każdemu w końcu puszczają, zależy w jakiej sytuacji i z kim 🙂Dlatego człowiek musi nienaturalne takie bariery na siebie nakładać jeśli chce by nie puscily

Edytowane przez Dalja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prostytutki to ogólnie fajne dziewczyny, nie jak Wam się wydaje..normalne, niektóre jeszcze do liceum chodzą, cZy studiują urody mają niewinne,nawet nikt by nie rozpoznał a jednak w taki sposób zarabia na życie i też maja swoje zasady.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to o tym kochaniu w głębokim sensie, nie wiem czy się na to składa niedzielenie, honor, moralność, niechęć krzywdy. Myślę że to jakiś mix, o może zbyt głębokie przeżywanie, emocje. Ale no tamci ludzie tak nie umieją, i to jest ciekawe z punktu widzenia psychologicznego. 

8 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Prostytutki to ogólnie fajne dziewczyny, nie jak Wam się wydaje..normalne, niektóre jeszcze do liceum chodzą, cZy studiują urody mają niewinne,nawet nikt by nie rozpoznał a jednak w taki sposób zarabia na życie i też maja swoje zasady.

 

Tak, wiemy, i są sterylne jak nikt z reguły. Generalnie bycie dziwką jest super bardziej moralne niż np. robienie Jelenia ze swojego kasiastego chlopa

Edytowane przez Dalja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Dalja napisał(a):

A co do tego że nie każdemu puszczają hamulce, to myślę że każdemu w końcu puszczają, zależy w jakiej sytuacji i z kim 🙂

No ale jednemu puszczą tak, że musi sobie ulżyć w prywatności swojego pokoju, drugiemu tak, że wypisuje rzeczy, których normalnie by nie napisał, a trzeciego tak, że kogoś gwałci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Cień latającej wiewiórki napisał(a):

No ale jednemu puszczą tak, że musi sobie ulżyć w prywatności swojego pokoju, drugiemu tak, że wypisuje rzeczy, których normalnie by nie napisał, a trzeciego tak, że kogoś gwałci.

No tak. Ja akurat pisałam o sytuacji seksu, może nie od razu gwałtu ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Cień latającej wiewiórki

@Dryagan

Swoją drogą wydaje mi się, że gdybyście nie mieli tych swoich doświadczeń, to równie trudno byłoby wam zaakceptować "rozbudowaną" seksualną przeszłość swojej partnerki. 

Jakoś trudno mi w to uwierzyć, że zako/cenzura/ąc się w kimś nie mielibyście problemu z tym, że brała dwa kutasy od randomowych osób w pupę, czy też łykała ich nasienie. 

Owszem, wszystko sobie można próbować przetłumaczyć, racjonalizować, odseparować seks od relacji itp. Ale nie wiem czy nie bez swego rodzaju strat, może spłycenia tego aspektu? 

No i doradzacie opce co doradzacie, bo sami macie przeszłość jaką macie 🙂 Trochę jednak bias tu czuć 🙂

Jedna rozmowa i autorka ma się pogodzić z sytuacją, a jak nie, to zakończyć związek.

A może nie, niech truje partnerowi, to jest ich wspólny problem. Niech chłop ma okazję poczuć konsekwencję swoich wcześniejszych decyzji. Może sam zdecyduje się rozstać? Nie rozumiem dlaczego odpowiedzialność za związek miałaby spoczywać na autorce. Jej chłopak niech ma możliwość również zawalczyć o ten związek. 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

@Cień latającej wiewiórki

@Dryagan

Swoją drogą wydaje mi się, że gdybyście nie mieli tych swoich doświadczeń, to równie trudno byłoby wam zaakceptować "rozbudowaną" seksualną przeszłość swojej partnerki. 

Jakoś trudno mi w to uwierzyć, że zako/cenzura/ąc się w kimś nie mielibyście problemu z tym, że brała dwa kutasy od randomowych osób w pupę, czy też łykała ich nasienie. 

Owszem, wszystko sobie można próbować przetłumaczyć, racjonalizować, odseparować seks od relacji itp. Ale nie wiem czy nie bez swego rodzaju strat, może spłycenia tego aspektu? 

No i doradzacie opce co doradzacie, bo sami macie przeszłość jaką macie 🙂 Trochę jednak bias tu czuć 🙂

Jedna rozmowa i autorka ma się pogodzić z sytuacją, a jak nie, to zakończyć związek.

A może nie, niech truje partnerowi, to jest ich wspólny problem. Niech chłop ma okazję poczuć konsekwencję swoich wcześniejszych decyzji. Może sam zdecyduje się rozstać? Nie rozumiem dlaczego odpowiedzialność za związek miałaby spoczywać na autorce. Jej chłopak niech ma możliwość również zawalczyć o ten związek. 

 

Co to opka, nie znam słowa

 

Czemu od razu ktoś musi brać dwa kutasy na raz? Mogła spać z jednym typem. 

 

Nie wiem, żyjemy w społeczeństwie gdzie jednak faceci mają większe przywileje pod tym względem. To znaczy jest to normalne że ktoś zaliczył dużo, bo facet, a kobieta no to już szon i nikt jej nie chce (mua)

Więc możliwe że bym to przyjęła jako coś normalnego, bo tak świat funkcjonuje. Jak by był świetny seks i związek to bym się cieszyła nim na zabój. A jak by tego nie było to pewnie też bym się martwila

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Dalja napisał(a):

Co to opka, nie znam słowa

 

Czemu od razu ktoś musi brać dwa kutasy na raz? Mogła spać z jednym typem. 

 

Nie wiem, żyjemy w społeczeństwie gdzie jednak faceci mają większe przywileje pod tym względem. To znaczy jest to normalne że ktoś zaliczył dużo, bo facet, a kobieta no to już szon i nikt jej nie chce (mua)

Więc możliwe że bym to przyjęła jako coś normalnego, bo tak świat funkcjonuje. Jak by był świetny seks i związek to bym się cieszyła nim na zabój. A jak by tego nie było to pewnie też bym się martwila

Op - original poster, autor wątku. 

Buduję analogię do sytuacji naszej autorki. 

Wiem, że jest różnica w traktowaniu kobiet i mężczyzn. 

Ja pisałem o perspektywie męskiej, ale rozumiem autorkę posta. Tak jak ona ma problem z tym, że jej partner się kurwił (nie bójmy się tego słowa, jeśli tak nazywamy kobiety), tak i broniący ja wymienieni przeze mnie mogliby mieć problem z dziewczynami, które robią rzeczy analogiczne, typu dwóch kolesi naraz). 

Świat funkcjonuje różnie, nie wiem skąd te uogólnienia. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Mic43 wiesz co – w pewnym sensie masz oczywiście rację. I owszem nie potrafiłbym wejść w poważny związek z dziewczyną, która miałaby tak „rozbudowaną” przeszłość seksualną. Może tylko wtedy, gdyby chodziło wyłącznie o seks, ale nie o coś trwałego. I właśnie dlatego napisałem wyżej, że nie bardzo widzę przyszłość w takim związku, jak u autorki wątku. Bo jeśli już na samym początku nie jest w stanie czegoś zaakceptować, to raczej nigdy tego nie zaakceptuje – i zawsze będzie to wracało jako problem, źródło pretensji i kłótni

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

@Dryagan

Swoją drogą wydaje mi się, że gdybyście nie mieli tych swoich doświadczeń, to równie trudno byłoby wam zaakceptować "rozbudowaną" seksualną przeszłość swojej partnerki. 

🙂 Błędnie zakładasz, że stosuję te same standardy do kobiet i do siebie :D

 

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Jakoś trudno mi w to uwierzyć, że zako/cenzura/ąc się w kimś nie mielibyście problemu z tym, że brała dwa kutasy od randomowych osób w pupę, czy też łykała ich nasienie. 

To zależy od wielu rzeczy.

 

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

Jedna rozmowa i autorka ma się pogodzić z sytuacją, a jak nie, to zakończyć związek.

No bo to jest jedyny możliwy sposób.

 

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

A może nie, niech truje partnerowi, to jest ich wspólny problem.

I co on ma z tym zrobić? Po co komuś truć?

 

Ja mam alergię na trucie, sam tego nie robię i nie akceptuję tego u innych wobec mnie.

 

Powiem tak. Rozstałem się kiedyś z dziewczyną. Miała później epizod, jak to nazwała, „hoe phase”. Tu jeden kochanek, tu drugi, tu trójkąt, itd. No generalnie nie oszczędzała swojego ciała jeśli chodzi o gościnność w kroku. Potem jej przeszło, chciała do mnie wrócić, jedynie seksualnie („jestem gotowa na relację seksualną z tobą”). Na zasadzie, że przychodzę, bzykamy się, wychodzę, ale jestem jedynym facetem. Odmówiłem. Stwierdziłem, że nie jestem w stanie zaakceptować tego, ilu facetów po mnie miała. Będę miał z tym problem, to będzie wychodziło w łóżku. Więc żeby jej nie „truć”, po prostu odmówiłem, zamiast wchodzić w relację i unieszczęśliwiać siebie i ją jakimiś wyrzutami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Mic43 napisał(a):

A może nie, niech truje partnerowi, to jest ich wspólny problem. Niech chłop ma okazję poczuć konsekwencję swoich wcześniejszych decyzji. Może sam zdecyduje się rozstać? Nie rozumiem dlaczego odpowiedzialność za związek miałaby spoczywać na autorce. Jej chłopak niech ma możliwość również zawalczyć o ten związek. 

 

Szczerze mówiąc, nie bardzo widzę w tym sens. Przeszłości nie da się zmienić, a ciągłe wracanie do niej tylko zatruje relację jeszcze bardziej. To, co było, było – i jeśli ktoś nie potrafi tego zaakceptować, to zamiast się nawzajem męczyć lepiej się rozstać. W przeciwnym razie takie rozdrapywanie starych ran będzie trwało latami i nie ma z tego nic dobrego dla żadnej ze stron.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dryagan napisał(a):

bo jeśli już na samym początku nie jest w stanie czegoś zaakceptować, to raczej nigdy tego nie zaakceptuje – i zawsze będzie to wracało jako problem, źródło pretensji i kłótni

To był mój wniosek, który bym napisała, gdyby autorka była zainteresowana moja odpowiedzią xd +1

 

@Mic43ach, znow angielskie skróty... jestem na nie za glupia

 

@Cień latającej wiewiórki

No, podwójne standardy, prawdziwy samiec alfa :DA tak w ogóle to też miałam tak jak ona... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dryagan napisał(a):

Szczerze mówiąc, nie bardzo widzę w tym sens. Przeszłości nie da się zmienić, a ciągłe wracanie do niej tylko zatruje relację jeszcze bardziej. To, co było, było – i jeśli ktoś nie potrafi tego zaakceptować, to zamiast się nawzajem męczyć lepiej się rozstać. W przeciwnym razie takie rozdrapywanie starych ran będzie trwało latami i nie ma z tego nic dobrego dla żadnej ze stron.

 

Przeszłości nie da się zmienić, ale przeszłość należy wyjaśnić. Zwłaszcza gdy ktoś z boku mówi o jakichś żonach, dzieciach, to są bardzo istotne informacje dalszej relacji. 

 

Ty też byś nie chciał by się okazało, że się po latach po ślubie dowiadujesz takich faktów. Nikt by nie chciał. 

 

Może nie na temat konkretnie, ale ogólnie tak się wtrące. 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez You know nothing, Jon Snow

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

 

Przeszłości nie da się zmienić, ale przeszłość należy wyjaśnić. Zwłaszcza gdy ktoś z boku mówi o jakichś żonach, dzieciach, to są bardzo istotne informacje dalszej relacji. 

 

Grzebanie w przeszłości naprawdę do niczego nie prowadzi. Dla mnie relacja to przede wszystkim zaufanie i szacunek do partnera – bez tego nic się nie zbuduje. Nigdy. Nie da się też stworzyć związku na siłę ani zmusić kogoś do uczuć. Moja żona miała w młodości męża, ja byłem zaręczony z kimś innym – i co z tego? Teraz jesteśmy razem i się kochamy, nie wracamy do dawnych historii, chociaż o tym wiemy nawzajem. Jeśli nie ma wzajemnej akceptacji i szczerości, to żadne rozmowy o przeszłości tego nie naprawią

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaręczyny nie są tak istotne, ale gdy Ci ktoś mówi On ma dzieci, albo miał 2, 3 żony to jest jednak istotne. Zwłaszcza, gdy ma się pojawić nowe dziecko. 

 

Ja nikomu nie ufam @Dryagan

W innym wątku pisałam dlaczego, Tobie prywatnie też. Nie będę zaśmiecać tematu.

 

Ale to jest ważne, można powiedzieć przecież, nie jest to tajemnicą.

 

Ja w to nie wierzę skoro On się do tego nie przyznaję, ale mówią inni. Więc sam chyba rozumiesz.. 

To jest taki brak poszanowania dla byłych i obecnych. Trzeba na takie tematy wypowiadać się wprost, bo to nie są tematy fantasy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Dalja napisał(a):

Co to opka, nie znam słowa

 

Czemu od razu ktoś musi brać dwa kutasy na raz? Mogła spać z jednym typem. 

 

Nie wiem, żyjemy w społeczeństwie gdzie jednak faceci mają większe przywileje pod tym względem. To znaczy jest to normalne że ktoś zaliczył dużo, bo facet, a kobieta no to już szon i nikt jej nie chce (mua)

Więc możliwe że bym to przyjęła jako coś normalnego, bo tak świat funkcjonuje. Jak by był świetny seks i związek to bym się cieszyła nim na zabój. A jak by tego nie było to pewnie też bym się martwila

To czy seks udany czy nie kompletnie jest nieistotne w kwestii  ilości partnerek seksualnych faceta.

 

Zdaje sobie sprawę ze czasu cofnąć się nie da(niestety). Nie wiem nawet czy mój facet wgl sobie zdaje sprawę że mi nadal ciągle to chodzi po głowie i nie daje spokoju bo już dawno nie poruszalam z nim tego tematu. Ostatnio ponad 3 miesiące temu jak dowiedziałam, że ze swoją eks i mieli trójkąt. Zareagowałam nienajlepiej delikatnie mówiąc.  Wtedy mieliśmy rozmowę, w  której było za dużo negatywnych emocji i mam wrażenie, że on nie rozumie z czym mam problem skoro to było jakieś 10 lat temu. A co do dużej ilości partnerek też tego nie rozumie bo twierdzi „że kiedyś każda z nich kochał” (w co akurat nie wierze bo z związkach przede mną był w 6 związkach a partnerek  jakieś dwa razy więcej i jakieś dziwne akcje) i „że gdybym ja miała dużo partnerów to nie miał by z tym problemu bo teraz jesteśmy razem” 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, You know nothing, Jon Snow napisał(a):

Zaręczyny nie są tak istotne, ale gdy Ci ktoś mówi On ma dzieci, albo miał 2, 3 żony to jest jednak istotne. Zwłaszcza, gdy ma się pojawić nowe dziecko. 

Ja nikomu nie ufam @Dryagan

W innym wątku pisałam dlaczego, Tobie prywatnie też. Nie będę zaśmiecać tematu.

Ale to jest ważne, można powiedzieć przecież, nie jest to tajemnicą.

Ja w to nie wierzę skoro On się do tego nie przyznaję, ale mówią inni. Więc sam chyba rozumiesz.. 

To jest taki brak poszanowania dla byłych i obecnych. Trzeba na takie tematy wypowiadać się wprost, bo to nie są tematy fantasy. 

Dla mnie sprawa jest prosta – jeśli w związku nie ma zaufania, to nie ma też prawdziwej bliskości. Wcześniej czy później i tak wszystko się rozpadnie. Plotki robią więcej szkody niż pożytku – a jak się jeszcze samemu coś dopowie czy wymyśli, to już w ogóle nie ma mowy o zdrowym podejściu. Ja bym słuchał partnera, a nie osób trzecich. Jeśli jemu nie wierzę, to o jakiej miłości i wspólnym życiu w ogóle mowa? To właśnie rozmowa między partnerami, szczerość i wyjaśnianie wątpliwości pozwalają budować coś trwałego – a nie cudze komentarze czy domysły.

Ps. Dwie, trzy żony – ale że jednocześnie? To chyba w Polsce nielegalne 😉

9 minut temu, Malina9 napisał(a):

To czy seks udany czy nie kompletnie jest nieistotne w kwestii  ilości partnerek seksualnych faceta.

 

Zdaje sobie sprawę ze czasu cofnąć się nie da(niestety). Nie wiem nawet czy mój facet wgl sobie zdaje sprawę że mi nadal ciągle to chodzi po głowie i nie daje spokoju bo już dawno nie poruszalam z nim tego tematu. Ostatnio ponad 3 miesiące temu jak dowiedziałam, że ze swoją eks i mieli trójkąt. Zareagowałam nienajlepiej delikatnie mówiąc.  Wtedy mieliśmy rozmowę, w  której było za dużo negatywnych emocji i mam wrażenie, że on nie rozumie z czym mam problem skoro to było jakieś 10 lat temu. A co do dużej ilości partnerek też tego nie rozumie bo twierdzi „że kiedyś każda z nich kochał” (w co akurat nie wierze bo z związkach przede mną był w 6 związkach a partnerek  jakieś dwa razy więcej i jakieś dziwne akcje) i „że gdybym ja miała dużo partnerów to nie miał by z tym problemu bo teraz jesteśmy razem” 

Malina, myślę, że najważniejsze jest to, czy Twój partner naprawdę rozumie, że to dla Ciebie trudny temat. On może mówić, że to przeszłość i że teraz jesteście razem, ale skoro dla Ciebie to wraca, to znaczy, że potrzebujesz od niego nie bagatelizowania, tylko empatii i szczerej rozmowy bez śmiechów czy lekceważenia. Jeśli on twierdzi, że nie miałby problemu z Twoją przeszłością, to fajnie, ale każdy ma inne granice i Ty masz prawo do swoich odczuć. Czasu cofnąć się nie da, pytanie tylko, czy on potrafi Ci dać teraz poczucie wyjątkowości i bezpieczeństwa – bo to jest realne i możliwe do zbudowania, a nie to, co robił 10 lat temu. A 10 lat to naprawdę kupa czasu – ludzie się zmieniają, dojrzewają, zaczynają inaczej patrzeć na swoje decyzje. Może on sam patrzy na to zupełnie inaczej niż wtedy, ale Ty potrzebujesz, żeby to wyraźnie pokazał i powiedział.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×