Skocz do zawartości
Nerwica.com

Co jak ty okazujesz się osobą nie w porządku?


katia010

Rekomendowane odpowiedzi

Oczywiście, że raniłam ludzi. Wiem o tym. To były wybory, których nie cofnę. Myślę, że sama sobie zafundowałam samotne życie. Uwielbiam samotność, mogę się mocno rozwinąć. Ale ludzie... są ważni. Bliscy. Zawsze marzyłam o przyjaciołach, ale sami rozumiecie, ja się do tego nie nadaję. A może jeszcze nie trafiłam na tych odpowiednich. Poznałam w życiu mnóstwo ludzi, mam ciekawe wspomnienia, bo podróżowałam po Polsce, by poznać ludzi z internetu. To były niesamowite przygody. No ale... moja osobowość, choroba i różne zaburzenia mogły powodować, że nie byłam zawsze ideałem. Ale w sumie nikt nie jest. Ludzie przychodzą, ludzie odchodzą. Są czasem takie osoby, które zostają. I takiej osoby szukam, albo może bardziej...czekam. W tym momencie chcę zadbać o swoje zdrowie i doprowadzić do długiej remisji. To jest teraz dla mnie priorytet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, Dalila_ napisał(a):

Mi nikt tego nie mówi, ale wielokrotnie to ja jestem osobą nie w porządku

No ja tam Ci mówiłem i wielokrotnie się wkurwiałas. Nie lubisz krytyki :D

Kiedyś tez pisałaś że brakuje Ci znajomych i czujesz się samotna.  Więc nie wiem jak to z Tb jest. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Fuji napisał(a):

Bardzo dobrze o tym wiem. Dlaczego tego z tym nic nie robisz. Popracuj nad tym. Spróbuj. 

Bo mi wykręci gębę z frustracji 

1 godzinę temu, Mic43 napisał(a):

No ja tam Ci mówiłem i wielokrotnie się wkurwiałas. Nie lubisz krytyki :D

Kiedyś tez pisałaś że brakuje Ci znajomych i czujesz się samotna.  Więc nie wiem jak to z Tb jest. 

Nie wiem dlaczego miałeś to mówić, bo nie pamiętam. A jeśli pytasz o nasze privy to Ty byłeś jedyna osoba tam nie w porządku słońce :D :D :D po co wracasz do tego? Mam ci przyznać rację i nie mogę mieć inne zdania? Zluzuj

3 godziny temu, Fuji napisał(a):

Bardzo dobrze o tym wiem. Dlaczego tego z tym nic nie robisz. Popracuj nad tym. Spróbuj. 

A tak w ogóle, co wy z tym odzewem, ja powiedziałam że mi przeszkadza to jaka jestem? Biorę to za stan rzeczywisty, mam się karać bo się nie lubię roztrajac i mnożyć?

I jeszcze @Mic43, nie wiesz o czym mówię tutaj nawet... życie moje c nie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, Dalila_ napisał(a):

A tak w ogóle, co wy z tym odzewem, ja powiedziałam że mi przeszkadza to jaka jestem? Biorę to za stan rzeczywisty, mam się karać bo się nie lubię roztrajac i mnożyć?

Chcesz coś zmienić w życiu?  Jeśli tak to musisz nad tym popracować. 

Nie chcesz ? To nie marudzić  xd.

Chcesz rodzinę, partnera, dziecko... to wszystko są elementy wymagające poświęcenia i pójścia na ustępstwa. 

Czy tak ciężko przez usta powiedzieć proste słowo przepraszam albo proszę, dziękuję... 

Unikasz zmian zasłaniając się chorobą. Wiem jak jest trudniej ale chciej... chciej zmian bo zmiany są dobre. Bądź z ludzmi którzy Ci pomogą a nie wykorzystają. Ktoś kto Cię ceni i szanuje to nigdy Ci przestrzeni nie zabierze. Mało tego... On Ci ją da.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Misie pysie nie rozumieją o czym mówię, ale się troszczcą💓 nie chce dzieci raczej, w związku nie jestem bo nie lubię udawać, mam dużo względnie płytkich relacji, brakuje mi ludzi podobnych do mnie/lubiących podobne rzeczy. Mi wystarcza osoby które kocham, czyli rodzina i niektóre osoby jeszcze. Coś jeszcze mam wyjaśniać? Mam wyjaśniać w czym jestem nie w porządku? Nie chce, to prywata jakoś

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dalila_ napisał(a):

Misie pysie nie rozumieją o czym mówię, ale się troszczcą💓 nie chce dzieci raczej, w związku nie jestem bo nie lubię udawać, mam dużo względnie płytkich relacji, brakuje mi ludzi podobnych do mnie/lubiących podobne rzeczy. Mi wystarcza osoby które kocham, czyli rodzina i niektóre osoby jeszcze. Coś jeszcze mam wyjaśniać? Mam wyjaśniać w czym jestem nie w porządku? Nie chce, to prywata jakoś

Tych co lubią podobne rzeczy o ty też odrzucasz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, Fuji napisał(a):

Chcesz coś zmienić w życiu?  Jeśli tak to musisz nad tym popracować. 

Nie chcesz ? To nie marudzić  xd.

Chcesz rodzinę, partnera, dziecko... to wszystko są elementy wymagające poświęcenia i pójścia na ustępstwa. 

Czy tak ciężko przez usta powiedzieć proste słowo przepraszam albo proszę, dziękuję... 

Unikasz zmian zasłaniając się chorobą. Wiem jak jest trudniej ale chciej... chciej zmian bo zmiany są dobre. Bądź z ludzmi którzy Ci pomogą a nie wykorzystają. Ktoś kto Cię ceni i szanuje to nigdy Ci przestrzeni nie zabierze. Mało tego... On Ci ją da.

Spodobała mi się twoja wypowiedź.

Między innymi zdanie o tym, że unikamy zmian, zasłaniając się chorobą.

To prawda.

Wiem, że kierowałeś post do @Dalila_,ale trafił on do mnie bardzo.

Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maat napisał(a):

Spodobała mi się twoja wypowiedź.

Między innymi zdanie o tym, że unikamy zmian, zasłaniając się chorobą.

To prawda.

Wiem, że kierowałeś post do @Dalila_,ale trafił on do mnie bardzo.

Dziękuję.

Do niej ale on jest uniwersalny. 

Cieszę się, że dotarł chociaż do siebie. Do niej dotrze ale później i się do tego nie przyzna 😄. Taki typ... Nie poradzisz. 

My musimy sami działać. Nie liczyć na lekarzy, tabletki. To jest pomocne ale siła tkwi w chęci zmian a nie jęczeniu jak to nam źle. Sam jestem tego przykładem bo często upadam jako człowiek. Ale podnoszę się teraz.

Nie liczy się to ile razy upadłeś ale ile razy się podniosłeś. 

 

I mała zagadka....

Jeśli zakręcę butelkę bardzo mocno i nie mogę jej odkręcić....to......

Jestem słaby czy silny?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, Maat napisał(a):

Spodobała mi się twoja wypowiedź.

Między innymi zdanie o tym, że unikamy zmian, zasłaniając się chorobą.

To prawda.

Wiem, że kierowałeś post do @Dalila_,ale trafił on do mnie bardzo.

Dziękuję.

Ja kiedyś nie unikałem zmian i walki ze swoimi ograniczeniami, to nabawiłem się nerwicy natręctw i ciągłego poczucia winy. 

Potem przestałem do czegokolwiek się zmuszać... niestety nie wiadomo, gdzie jest właściwy środek tak, aby poczuć się dobrze ze sobą i swoim życiem. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Fuji napisał(a):

Do niej ale on jest uniwersalny. 

Cieszę się, że dotarł chociaż do siebie. Do niej dotrze ale później i się do tego nie przyzna 😄. Taki typ... Nie poradzisz. 

My musimy sami działać. Nie liczyć na lekarzy, tabletki. To jest pomocne ale siła tkwi w chęci zmian a nie jęczeniu jak to nam źle. Sam jestem tego przykładem bo często upadam jako człowiek. Ale podnoszę się teraz.

Nie liczy się to ile razy upadłeś ale ile razy się podniosłeś. 

 

I mała zagadka....

Jeśli zakręcę butelkę bardzo mocno i nie mogę jej odkręcić....to......

Jestem słaby czy silny?

 

Właśnie też myślę, że musimy sami działać.

W sensie że nie sztuka wziąć leki, trzeba nad sobą pracować, choć jest to nieraz naprawdę trudne!

Co do butelki, to może jest za mocno zakręcona?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, Fuji napisał(a):

Tych co lubią podobne rzeczy o ty też odrzucasz.

Tak, a kogóż? To już nie wolno mi nawet zadecydować kogo chce a kogo nie chce. Żyjemy po to żeby jakoś dać radę przeżyć czy żeby zadowolać innych? Nie bierzcie za mocno tego, oczywiście że dla tych co kochamy trzeba znosić wszystko. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Mic43 napisał(a):

Ja kiedyś nie unikałem zmian i walki ze swoimi ograniczeniami, to nabawiłem się nerwicy natręctw i ciągłego poczucia winy. 

Potem przestałem do czegokolwiek się zmuszać... niestety nie wiadomo, gdzie jest właściwy środek tak, aby poczuć się dobrze ze sobą i swoim życiem. 

Bo ja jestem taki trochę cykor, trochę egoista...

Jak już trzeba WYJŚĆ POZA STREFĘ KOMFORTU ( nie cierpię tego określenia, ale uważam, że jest trafne),to mi się to średnio widzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Maat napisał(a):

Właśnie też myślę, że musimy sami działać.

W sensie że nie sztuka wziąć leki, trzeba nad sobą pracować, choć jest to nieraz naprawdę trudne!

Co do butelki, to może jest za mocno zakręcona?

Leki nie leczą, trzymają na powierzchni chyba :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×