Skocz do zawartości
Nerwica.com

Do osób w spektrum autyzmu - jak tam u was?


Wrwsw

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ciekawy jak sobie radzicie, pracujecie/studiujecie? ile macie lat, jak funkcjonujecie, jakie macie współtowarzyszące zaburzenia, macie znajomych, jesteście/byliście w związkach, jakie formy terapii wypróbowaliście, w jakiej jesteście jakie macie ewentualne plany co do przyszłego "leczenia"  ? Mało jest na ten temat info, a jestem ciekawy ;) Myślę, że ten wątek to może być fajne miejsce do wymiany naszych doświadczeń, których osoby neurotypowe (nawet zaburzone) niekoniecznie zrozumieją.... : (

 

Ja mam 22 lata. Mam oprócz ASD - OCD, bardzo silne stany lękowe, ADHD, DDA. Jeśli chodzi o mnie na codzień studiuje prawo, funkcjonuje dosyć źle - ciągły niepokój, problem z podstawowymi czynnościami typu posprzątanie, brak motywacji wewnętrznej. Mimo studiów, bardzo ciężko mi się skupić nad nauką, ale jakoś sobie radzę. "Prawdziwych" znajomych od 12 roku życia zero, kontakty społeczne bardzo sztuczne i powierzchowne, lęk przed wejściem głębiej w relacje, związki brak.

 

Do tej pory najpierw próbowałem psychoterapie CBT przez 9 miesięcy - efekty słabe, więc zrezygnowałem. Obecnie zacząłem terapie psychodynamiczną i bardzo mi zależy, żeby przepracować traumy z dzieciństwa, które ciągle mnie blokują. Terapia mega mi się podoba, mimo, że jest długoterminowa, to jest dla mnie idealna, bo lubię dużo mówić i dawać wolne skojarzenia, a terapeutka zna się i widać wyraźnie interesuje specyfiką funkcjonowania osób z ASD.  W wakacje idę na 3 miesiące na oddział dzienny psychiatryczny dedykowany dla osób w spektrum autyzmu (to rzadkość, więc mam szczęście, że w moim mieście to jest). Tam będą TUSY, terapie zajęciowe, mam bardzo duże nadzieje co do tego pobytu.

Próbowałem wielu leków, niestety uświadomiłem sobie, że to nie jest rozwiązanie i od wtedy zacząłem różne terapie. Lęk o przyszłość JEST, ale nadzieja również, więc staram się nie poddawać, mimo ze jest naprawdę ciężko..... Ale no tak jak każdy człowiek zasługuje na normalne życiee.....

 

Chętnie poczytam o waszych doświadczeniach 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mogę się podpiąć pod twoje pytanie? xd podpinam; słuchacie głośno muzyki np na słuchawkach? 

 

No nie zbyt chce pisać tak publicznie tu, niektórzy mnie tu znają. Mogę na priv. Mamy część wspólnych diagnoz. Przykro mi że nie masz życia społecznego, gdybyś mieszkał blisko mogłabym Cię usocjalizowac czytaj brać w różne miejsca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Dalja napisał(a):

przykro mi że nie masz życia społecznego, gdybyś mieszkał blisko mogłabym Cię usocjalizowac czytaj brać w różne miejsca

 

wiesz, chodziłem w różne miejsca zwłaszcza na uczelni, nawet takie mniej oficjalne. I właśnie to przejście z oficjalności na nieoficjalnnosc jest najgorszee. To nie kwestiaa braku chęci, tylko głównie prawdopodobnie lękiem przed wejściem w głębszą relację.

 

Ja już mialem w swoim życiu dużo osób, które próbowały mnie socjalizować - XD od rodziców po znajomych, ale efektów brak - po prostu nie mam o czym gadać zbytnio poza uczelnianyymii sprawami (mogę gadać tylko jak się na punkcie czegoś zafiksuje hahah) , czuje niezreczosc społeczna no i przede wszystkim lęk przed wejściem w głębsza relacje, ogólny lęk społeczny.

 

Może na oddziale dziennym ktoś mnie "ustawi"

 

XD taką mam ogromną nadzieję ❤️ 

22 minuty temu, Dalja napisał(a):

słuchacie głośno muzyki np na słuchawkach? 

 

ja tak, na maxa 😜 słucham muzyki całymi dniami, bo to zabijaa ciężkie emocje - chociaż częściowo

Edytowane przez Wrwsw

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam diagnozę zespołu Aspergera od 2008 roku. Nie byłem diagnozowany według DSM-V czy ICD-11. Mam 33 lata i tylko kilka miesięcy doświadczenia zawodowego przy roznoszeniu ulotek - krótko bez jakiejkolwiek umowy po kilkadziesiąt minut dziennie lub dzięki orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności. Na szczęście mam rentę socjalną i orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z symbolami 02-P i 12-C dające zasiłek pielęgnacyjny dzięki powstaniu niepełnosprawności przed 21 rokiem życia. Nigdy nie byłem w związku romantycznym, choć już w zerówce "zadurzyłem się" w koleżance z klasy, która mieszkała naprawdę blisko mnie, a kilka lat później w innej koleżance z klasy, która także mieszkała bardzo blisko mnie (pierwsza koleżanka zaczęła chodzić do innej szkoły). Nigdy nie prowadziłem samochodu. Umiałem jeździć na rowerze dwukołowym przed szóstymi urodzinami, kiedy jeszcze nie chodziłem do zerówki, ale nauczyłem się sznurować buty dopiero w wieku około ośmiu lat. Mieszkam z rodzicami i rodzeństwem. Na studiach nie mieszkałem w akademiku czy domu studenckim, tylko rano przyjeżdżałem na uczelnię i po południu czy wieczorem wracałem do domu dzięki dobrej komunikacji zbiorowej w mojej wsi. Pracę magisterską obroniłem ponad osiemnaście miesięcy po terminie. Dzięki uzyskaniu ponad 90% na dwóch egzaminach rozszerzonych na maturze bez problemu dostałem się na kierunek studiów, który ukończyłem i który nawiązywał do jednego z moich specjalnych zainteresowań. Nigdy nie miałem pomysłu na swoje życie zawodowe. Od zerówki do trzeciej klasy gimnazjum byłem ofiarą mobbingu szkolnego. W klasach 4 - 6 szkoły podstawowej miałem świadectwo z czerwonym paskiem, w pierwszej klasie gimnazjum nie miałem czerwonego paska na świadectwie (miałem m.in. trójkę z informatyki i trójkę z WF-u oraz poprawne zachowanie), a ostatni raz średnią 4,75 (później nie miałem wyższej) miałem w drugiej klasie gimnazjum. Z WF-u miałem czwórki chyba tylko w czwartej i piątej klasie szkoły podstawowej, potem do trzeciej klasy liceum miałem trójki na koniec z tego przedmiotu. WF zawsze zaniżał mi średnią ocen. Miałem wyraźną hipotrofię asymetryczną przy urodzeniu - miałem masę urodzeniową 2150 g mimo urodzenia się o czasie (chyba w 38. czy 39. tygodniu ciąży), długość ciała 53 cm według polskiej metody pomiaru długości ciała noworodka, obwód głowy 32 cm, obwód klatki piersiowej 28 cm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.04.2025 o 23:10, Dalja napisał(a):

Mogę się podpiąć pod twoje pytanie? xd podpinam; słuchacie głośno muzyki np na słuchawkach? 

 

No nie zbyt chce pisać tak publicznie tu, niektórzy mnie tu znają. Mogę na priv. Mamy część wspólnych diagnoz. Przykro mi że nie masz życia społecznego, gdybyś mieszkał blisko mogłabym Cię usocjalizowac czytaj brać w różne miejsca

Potwierdzam, Dalja tak robi 💙

W dniu 29.04.2025 o 23:28, Wrwsw napisał(a):

 

 

 

ja tak, na maxa 😜 słucham muzyki całymi dniami, bo to zabijaa ciężkie emocje - chociaż częściowo

Ja tez słucham muzyki kiedy tylko mogę( to chyba uzależnienie) a na słuchawkach w wannie, lubię poleżeć tak ze 2 godziny :P

W dniu 11.08.2025 o 05:39, take napisał(a):

 Nigdy nie miałem pomysłu na swoje życie zawodowe. Od zerówki do trzeciej klasy gimnazjum byłem ofiarą mobbingu szkolnego. W klasach 4 - 6 szkoły podstawowej miałem świadectwo z czerwonym paskiem, w pierwszej klasie gimnazjum nie miałem czerwonego paska na świadectwie (miałem m.in. trójkę z informatyki i trójkę z WF-u oraz poprawne zachowanie), a ostatni raz średnią 4,75 (później nie miałem wyższej) miałem w drugiej klasie gimnazjum. Z WF-u miałem czwórki chyba tylko w czwartej i piątej klasie szkoły podstawowej, potem do trzeciej klasy liceum miałem trójki na koniec z tego przedmiotu. WF zawsze zaniżał mi średnią ocen. Miałem wyraźną hipotrofię asymetryczną przy urodzeniu - miałem masę urodzeniową 2150 g mimo urodzenia się o czasie (chyba w 38. czy 39. tygodniu ciąży), długość ciała 53 cm według polskiej metody pomiaru długości ciała noworodka, obwód głowy 32 cm, obwód klatki piersiowej 28 cm.

Nie mam życia towarzyskiego, nigdy się nie zakochałem, też się parę razy zadurzyłem. Swoje studia przeciągałem, prace dyplomowe broniłem też na ostatnią chwilę. Tez nie mam pomysłu na życie zawodowe, też byłem ofiarą mobbingu szkolnego ale w liceum i też miałem słabą ocenę z WF ale tylko w 1 liceum. Było to DWA. Byłem ofiara losu z WF-u nigdy nie lubiłem gier zespołowych, nie umiałem zrobić dwutaktu itp.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Grouchy Smurf napisał(a):

Potwierdzam, Dalja tak robi 💙

Ja tez słucham muzyki kiedy tylko mogę( to chyba uzależnienie) a na słuchawkach w wannie, lubię poleżeć tak ze 2 godziny :P

Nie mam życia towarzyskiego, nigdy się nie zakochałem, też się parę razy zadurzyłem. Swoje studia przeciągałem, prace dyplomowe broniłem też na ostatnią chwilę. Tez nie mam pomysłu na życie zawodowe, też byłem ofiarą mobbingu szkolnego ale w liceum i też miałem słabą ocenę z WF ale tylko w 1 liceum. Było to DWA. Byłem ofiara losu z WF-u nigdy nie lubiłem gier zespołowych, nie umiałem zrobić dwutaktu itp.

Ale kaczki na wodzie nikt tak dobrze ich nie rzuci jak Ty.

Tak robię tak. Grouchy Smurf który ma fobie społeczną pojechał ze mną do Protectora na impreze a 14 jedzie ze mną na Magnes na festiwal

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mogę nigdzie się zaklimatyzować. Ludzie mnie unikają. Tak było we wszystkich szkołach ( plus studia i akademiki) i kilka prac. Przed uświadomieniem sobie autyzmu podjełam rownież heroiczną próbę "nauczenia się" komunikowania się w praktyce. Spędziłam 5 lat w uk pracująć w hotelu i interaktywnie ucząc się reagować na ludzi,rozmawiać. Nawet osiągnełam pewien sukces przeszłam kilka szczebli od kucharza przez recepcje do supervisora i asystent managera. W końcu odechciało mi się walczyć. Miałam z nerwów łyse miejsca na głowie. Nadal nikt mnie nie lubił. Zachciało mi sie kompletnie odizolować i nie musieć nikogo znosić. A ponadto zarządałam, żeby to świat przestał być zmanipulowany pełen wiecznych gadek szmatek o niczym i owijania w bawełne, podwójnych standardów i nieszczerego obwiniania kogoś o swoje decyzje. Posiedziałam w domu jakieś 2 lata. To był najgorszy koszmar, bo było to wiezienie u mojej matki, która jest dominująca, znwerwicowana i cały czas coś próbuje wymusić lub zabronić( nigdy nie zajmuje się sobą). Jej nerwica sięga fobii remontowej i przykładowo po zepsuciu się światła w łazience ona tam po prostu zapla latarkę. Nie ma mozliwości pomocy jej ponieważ nie wyprodukowali jeszcze tak cudownej lampy/plafonu, który ona by zaakceptowała ani też nie ma tak renomowanego majstra, który mógłby sie tej operacji podjąć. To jest 1 przykład z setki oczywiście. Uciekłam i żyję na wynajmowanym pokoju w dużym mieście i pracuje w dość wymagającej pracy, gdzie mnie szlag trafia, ile mi na głowę nakładają. Nie przyjechałam tutaj pracowac w tej pracy ani nawet na stałe się w tym akurat mieście próbować się ustatkować. Mimo to boli mnie, że w pracy mnie nie lubią, sami tworząc kólko wzajemnej adoracji, oraz moje 2 wsplokatorki też za bardzo ze mną nie gadają. Jestem wykończona i nie mam pomysłu co dalej. Szczerze żałuję, że zamiast uczyć się rozmawiać z ludzmi nie nauczyłam się jakiegoś języka programowania. To by mi poszło dużo łatwiej i mogłabym pracować zdalnie i nie narażac się codzinnie na krzywe spojrzenia. Wątpie, że jakakolwiek praca czy w biurze, czy w hotelu bedzie dla mnie w sensie, czy mnie grupa zaakceptuje. Już mi sie nie chce. Już może lepiej sprzątać a wieczorami sie uczyć czegos co mi pozwoli pracować bez ludzi. Jeżeli chodzi o związki to jestem bardzo ładna i zwracam uwagę (wiadomo w jakim celu mężczyzni w ogole zwracaja uwage), jednakże po kilku miesiacach dochodzi do czegoś takigo, że odczuwam, że moje pragnienia i potrzeby sa jakby pomijane. Czuję jakbym została uznana za słabą i nie wartą żadnej serdeczności. I jakby taki facet myslał , ze skoro nie jestem głosna i nie bede tupac nogą i go ustawiać to np tez nie bede umiała od niego odejsc, bo on mnie zawsze przegada i ja sie nie wytłumacze. Nic nie tłumacze, mam w dupie, przestaje sie odzywac i ch. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Mic43 napisał(a):

@Valfa masz diagnozę autyzmu? Czy sama się zdiagnozowałaś? 

Tylko nie tatuaże... Czemu się szpecić... 

No pewnie, lepiej mieć styl osoby która nie pójdzie na wagary 😜 Nie mam funduszy teraz, ale uzbieram w końcu. Pierwszy jednak w kolejce jest kolczyk w pępku

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam od niedawna(i nic za to nie zapłaciłem) diagnozę Aspergera i też mam pewne trudności i kłopoty w życiu.

 

Co mi po talencie do języków obcych, skoro nie mam matury, więc nie mogę pójść na filologię lub jakieś językoznawstwo.

 

Jestem wyjątkowo tępy z matmy, więc jest to nie do przeskoczenia.

 

Przy średnim wykształceniu mogę pójść na słuchawkę, tylko tutaj też się nie będę nadawał, bo mam robotyczny głos i mówię jak syntezator mowy z dawnych czasów. 

 

Życie społeczne też u mnie leży. Ludzie przeważnie mnie lubią, ale nie potrafię nawiązać głębszej relacji. Jak byłem trochę młodszy, to miałem talent do pisania z ludźmi i wtedy ludzie bardzo oceniali mnie na plus, niestety utraciłem tę zdolność i tworzę teraz ubogie i farmaceutyczne wiadomości.

 

Tutaj na forum chciałbym się wypowiadać w luźniejszych tematach, ale nie potrafię być błyskotliwym i fajnym.

Edytowane przez MiśMały

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, MiśMały napisał(a):

Życie społeczne też u mnie leży. Ludzie przeważnie mnie lubią, ale nie potrafię nawiązać głębszej relacji.

Sejm hir.

 

Godzinę temu, MiśMały napisał(a):

Tutaj na forum chciałbym się wypowiadać w luźniejszych tematach, ale nie potrafię być błyskotliwym i fajnym.

Iwn mor sejm hir xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×