Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brak ubezpieczenia zdrowotnego


WDZ

Rekomendowane odpowiedzi

Witam jestem osobą uzależniona i jakiś czas temu straciłem ubezpieczenia dla bezrobotnych bo niewychodze z domu już długi czas  i mam też dużo objawów depresyjnych  to mogę umówić się do psychiatry bezpłatnie ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, możesz umówić się na bezpłatną wizytę u lekarza psychiatry, nawet jeśli nie posiadasz ubezpieczenia zdrowotnego. Zgodnie z polskim prawem osoby uzależnione od alkoholu lub narkotyków mają prawo do bezpłatnego leczenia odwykowego, a osoby z zaburzeniami psychicznymi mają prawo do opieki psychiatrycznej. Aby skorzystać z takiej opieki, wystarczy skontaktować się z wybraną poradnią zdrowia psychicznego i umówić się na wizytę. Do psychiatry nie jest wymagane skierowanie, a rejonizacja nie obowiązuje, co oznacza, że możesz wybrać dowolną placówkę.

Jednakże, jeśli planujesz skorzystać z innych świadczeń zdrowotnych lub potrzebujesz recept na leki refundowane, warto rozważyć uzyskanie ubezpieczenia zdrowotnego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój terapeuta powiedział, że można bez ubezpieczenia skorzystać z wizyty u psychiatry. Powiedział to gdy powiedziałam, że moja siostra nie ma prawdopodobnie ubezpieczenia, dodam że nie jest osobą uzależnioną. Jeżeli prawo daje taką możliwość, to jak mogą odmawiać, albo proponować płatną usługę? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Są różne przypadki. Ludzie są odsyłani z izby przyjęć i w domu umierają albo słyszą żeby sobie dojechali autobusem gdy nie mogą dojść do łazienki. To że ktoś czegoś odnawia choć nie powinien to już obciąża jego sumienie. Generalnie chodzi o to, że ma się prawo do takiej wizyty, a ja np. tego wcześniej nie wiedziałam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Skąd ludzie mają niby znać swoje prawa? Pewnie każda powinien zapoznać się z obowiązującym w Polsce prawem, zdobywać wiedzę w różnym zakresie samodzielnie, tylko nawet gdyby ktoś chciał to doba ma 24godziny, a ludzie startują z różnych poziomów. Nie będziemy alfa i omega z medycyny, prawa, finansów, budownictwa itd. no nie da się. Pewne podstawy powinno się wynosić z domu czy ze szkoły, ale się ich nie wynosi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.04.2025 o 13:32, bei napisał(a):

Skąd ludzie mają niby znać swoje prawa?

Z różnych miejsc. Ty np. teraz poznałaś to prawo, ja też (nie znałem go wcześniej, teraz już będę znał).

 

Oczywiście w idealnym świecie nikt nie musiałby znać swoich praw, bo nikt by tych praw nie łamał, ale w idealnym świecie nie żyjemy…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi chodziło o to, że nie każdy miał w życiu tyle szczęścia żeby być w miarę przygotowanym do życia.

 

@Cień latającej wiewiórkipoznałam bo terapeuta który jest psychiatrą mi powiedział. Z racji zawodu trudno żeby tego nie wiedział, ale jaki procent społeczeństwa o tym wie, bo myślę, że niewielki? W sumie pierwszy raz z psychiatrą miałam kontakt 11 lat temu, a dowiedziałam się teraz.

 

Wiem, że nieznajomość prawa szkodzi, ale w Polsce mamy tyle przepisów że nie starczyłoby życia żeby się z nimi zapoznać, a w międzyczasie one się zmieniają. Ludzie czasami nawet nie wiedzą, że powinni coś wiedzieć, ani kogo ewentualnie mogliby zapytać. Tak jest w różnych obszarach życia. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.04.2025 o 13:13, acherontia styx napisał(a):

Ale to nadal będzie tak funkcjonować skoro ludzie nie znają swoich praw i ich nie egzekwują. Mnie poza miejscem zamieszkania żadna przychodnia nie chciała przyjąć z 40 stopniową gorączką i zapaleniem płuc kilka lat temu. Wystarczył telefon do NFZ i w godzinę nagle cudownie miejsce się zwolniło w najbliższej przychodni. 

W jakim sensie wystarczył telefon do NFZ? Do jakiegoś konkretnego działu? Możesz przybliżyć temat? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jest rzeczywiscie jakiś paragraf wskazujący, ze coś takiego się należy? Trzeba by było się konkretnie na niego powołać. Myślę, że na telefon w rejestracji to walka z wiatrakami. Pomijając już fakt, ze osoby w takim stanie jak my po prostu zrezygnują z leczenia, jeśli na wejście dostaną z buta 3 negatywne odpowiedzi.

 

Niestety w Polsce jest wymóg pracy jeśli chcesz się bezpłatnie leczyć. Dlaczego? Bo nie możesz być osobą bezrobotną dłuższy czas, kiedy obecnie na rynku są oferty pracy praktycznie dla każdego. Więc na pewno prędzej czy później dostajesz propozycję i w przypadku odmowy zawieszają ci status bezrobotnego na dłuższy okres, co jest równoznaczne z tym, że już nie masz prawa do bezpłatnych świadczeń zdrowotnych. Tak więc nasza choroba poniekąd wyklucza nas z możliwości bezpłatnego leczenia. Dlaczego? Ja w obecnym stanie nie mogę pracować ani prowadzić działalności gospodarczej,ale nikt mi nie da renty na depresję-> rejestruje się jako bezrobotny-> mam spokój i ubezpieczenie na miesiąc-> w końcu dostaję ofertę pracy i mam do wyboru: -> odmówić i stracić ubezpieczenie, ale jest to jedyne realne

rozwiązanie->przyjąć ofertę i zrobić z siebie pośmiewisko, bo będę nieproduktywny, albo nie będe poprzez lęk w stanie nawet wstać rano by się do niej stawić. Jak mam sobie dać radę skoro w domu zębów nie jestem w stanie sobie umyć i nie zależy mi na niczym. Nie obchodzi mnie robienie czegoś dla kogoś w takim stanie, nawet gdyby mnie tam mieli biczować, po prostu spuściłbym  głowę i wyszedł. Stosunek pracy w obecnym stanie to dla mnie abstrakcja, jak 90 % innych rzeczy, które dla normalnych ludzi są oczywiste i mają sens oraz logikę. Nikt nie zrozumie osoby w takim lęku, że dla niego jedynym znośnym stanem jest leżenie w domu, a leki nie pomagają od razu i każda zmiana to miesiące czekania na efekty, a przewaznie ich brak. Tak to wygląda u mnie. Jedyne wyjście to pogodzenie się z rolą wariata i zamknięcie w szpitalu psychiatrycznym. 

Tak więc wracając do tematu, możesz nie pracować całe życie, ale wtedy, żeby nie płacić za szpital jedyną opcją jest opłacanie ubezpieczenia zdrowotnego w kwocie około 600 zł za miesiąc. Jak masz bogatych rodziców albo spadek to nie ma problemu. W innym przypadku problem robi się kosztowny. Szpital zawsze Cię przyjmie w razie wypadku, ale nie chciałbyś widzieć rachunku jaki wystawi za usług. Poza tym co z tego, że psychiatra może jakimś cudem Cię przyjmie. Co jeśli dopadną choroby fizyczne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, acherontia styx napisał(a):

(taaak, NFZ może ścignąć za długi z tytułu ubezpieczenia i kazać uregulować należność nawet jak nie korzystałeś z wizyt lekarskich w tym czasie - taki psikus). Są sytuacje losowe gdzie rzeczywiście ta przerwa w opłacaniu składek może się pojawić, ale chociażby wtedy ubezpieczenie można uzyskać rejestrując się w UP, a że UP wymaga, żeby dalej obejmować ubezpieczeniem, to cóż, to nie jest mimo wszystko darmowa ubezpieczalnia.

Za co sciga to NFZ jak nie korzysta się z leczenia nie będąc ubezpieczonym? Jest obowiązek bycia ubezpieczonym jak się nie pracuje i nie jest się zarejestrowanym w urzędzie?

 

5 godzin temu, mio85 napisał(a):

Jest rzeczywiscie jakiś paragraf wskazujący, ze coś takiego się należy?

Terapeuta sie na coś powołał, ale nie pamiętam dokładnie na co.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ależ oczywiście. Ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych o tym mówi i są tam wymienione także osoby bez pracy, czy osoby pobierające zasiłek dla bezrobotnych. Nie ma lekko, ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe. Składki chorobowej możesz sobie nie płacić i pozostałych. Zdrowotną musisz.
Oczywiście są sytuacje kiedy ubezpieczenie jest dobrowolne, ale bycie bezrobotnym do tych sytuacji nie należy.

 

No to ja wątpię żeby moja siostra takową płaciła. 

 

49 minut temu, acherontia styx napisał(a):

P.S. A są też sytuacje gdzie nawet jakbyś chciała płacić składkę zdrowotną to nie możesz. Prawo nie przewiduje takiej możliwości, np. studenci pracujący na umowę zlecenie.

Wypadłam z ubezpieczenia jak byłam na studiach po tym jak podjęłam prace na zlecenie. Nie wiedziałyśmy z mamą, że za każdym razem po takim zleceniu trzeba się na nowo zgłaszać. Bałysmy się że pójdziemy z torbami jak NFZ upomni sie o kasę za wizyty. Na pewno bylam wtedy u dentysty, a reszty nie pamietam. Podpisywalam takie oświadczenie,że jestem ubezpieczona, bo nie byłam świadoma, że nie bylam. Dziwne, też trochę ze nikt mi nie podpowiedział w przychodni ze mogłam wypaść z systemu przez umowę zlecenie. Potem w NFZ jal poszłyśmy zapytać dlaczego ciagle pokazuje ze nie jestem ubezpieczona nam powiedzieli. że może nikt się o to nie upomni. Zresztą mogliby pobrać sobie z tych składek które teraz płacę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawe jak jest z tym obowiązkiem ubezpieczenia. Niby powinieneś być, ale możesz nie pracować, a rejestracja jako osoba bezrobotna nie jest obowiązkowa. Wiadomo, że wtedy jesteś nieubezpieczony, ale jeśli nie korzystasz z pomocy medycznej, to ktoś to weryfikuje, ściga? Dostaje się pismo z ZUS czy NFZ? Zmusza do płacenia składek? Czy wychodzi to dopiero wtedy, gdy zyskujesz zatrudnienie i system pokazuje, że nie byłeś ubezpieczony określoną liczbę dni?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2025 o 19:27, acherontia styx napisał(a):

Jakbyś był w sytuacji, że wylądujesz na ulicy nie mając co jeść to pomimo złego samopoczucia ruszył byś się do tej roboty, chociaż miałaby to być zwykła robota przy taśmie, nie wymagająca myślenia.

Skąd możesz widzieć, co by kolega zrobił? To, że u ciebie tak to zadziało, nie znaczy, że i niego. Dowody anegdotyczne, to nie dowody. Może wybrałby życie bezdomnego? Może popełniłby samobójstwo? Może zacząłby kraść?

To tak samo, jak kiedyś uczono pływania, na głęboką wodę i potem kij, żeby dzieci się łapały. Niektóre dzieci do tej pory mają traumę i nigdy do wody nie wejdą. 

Edytowane przez Mic43

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 16.04.2025 o 19:27, acherontia styx napisał(a):

@mio85  Jakbyś był w sytuacji, że wylądujesz na ulicy nie mając co jeść to pomimo złego samopoczucia ruszył byś się do tej roboty, chociaż miałaby to być zwykła robota przy taśmie, nie wymagająca myślenia.

 

Ja sobie w pracy "przy taśmie" nie radziłem :P Nic nie poradzę, mam tempo artysty :D

Edytowane przez Grouchy Smurf

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Ale to nie chodzi o radzenie, tylko o podejmowanie pracy i próbowanie, a nie zakładanie, że sobie nie poradzę/nie nadaję się  z góry.

A ja mówię, żeby nie podawać przykładu pracy "na taśmie" jako czegoś niewymagającego, z czym niby każdy sobie poradzi, bo tak nie jest.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie rozumiem problemu... Pierwsze zdanie Ustawy Zasadniczej (zwanej prześmiewczo Konstytucją)   z art 68 gwarantuje Wam w Bantustanie opiekę równą dla wszystkich finansowaną z budżetu. Owszem jest w drugim zdaniu powiedziane o doprecyzowaniu w Ustawie (nie napisali jakiej i pisze Ustawie , a ni wielu aktach), ale jeśli Ustawa to warunkuje i jakoś usuwa (ubezpieczenie? - drwina), to wracamy do 68.1 Konstytucji i macie jak byk, że każdy ma równy dostęp - a prawo rozumie się literalnie . rada - prawnik i jechać z nimi o dyskryminację socjalną. To jest nie do pomyślenia do czego dopuszczacie w tym padole.

Raz jeszcze powtarzam - w PL gwarancja równych dla wszystkich świadczeń zapisana jest pierwszym zdaniem art 68.1 i nie ważne kto co Wam mówi. Literalnie tak czyta się prawo.

Edytowane przez pozytywny15
musiałem sprecyzować

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 7.04.2025 o 19:27, WDZ napisał(a):

Witam jestem osobą uzależniona i jakiś czas temu straciłem ubezpieczenia dla bezrobotnych bo niewychodze z domu już długi czas  i mam też dużo objawów depresyjnych  to mogę umówić się do psychiatry bezpłatnie ?

Możesz. 

Od lat jestem nieubezpieczony i korzystam z wizyt u psychiatry, szpitali psychiatrycznych czy detoksu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.04.2025 o 10:51, Purpurowy napisał(a):

Możesz. 

Od lat jestem nieubezpieczony i korzystam z wizyt u psychiatry, szpitali psychiatrycznych czy detoksu.

Czy do lekarza psychiatry na NFZ można pójść będąc nieubezpieczonym?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×