Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zapytanie o Amitryptylinę/


fixumdyrdum

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, że jest osobny wątek dotyczący Amitryptyliny, ale proszę nie wrzucajcie mojego posta do tego wątku, bo pewnie niewiele osób go odczyta!

 

Kochani!

Mam depresję lękową, endogenną, prawdopodobnie lekooporną.
Jestem również, prawdopodobnie uzależniony od benzo, choć nienawidzę ich zażywać.

Całymi dniami jestem bardzo podenerwowany i czuję lęk, ucisk w gardle, klatce p., lęk w ciele.
Poprawia się wieczorami.

 

Benzo nie bardzo na mnie działają, ale też nie biorę dużych dawek.
Przed chwilą musiałem zażyć 2mg Lorafenu. Czy zadziałał? Tak sobie.

Zażywam Mirtazapinę na noc i zszedłem z Wenlafaksyny.
Śpię dobrze. Zasypiam "tak sobie". Nie wybudzam się w nocy.
Całkowity brak energii życiowej i sił witalnych, po przebudzeniu nie mogę się podnieść z łóżka.
Odczuwam lęk. Za nic nie mogę się zabrać. Nic mi się nie chce. Nic nie cieszy. 
Obsesyjnie myślę o chorobie. Mam permanentne uczucie napięcia, brak humoru, problemy z koncentracją. 
Zaczęło się z "dnia na dzień" 2 lata temu.

Próbowałem już Esci, Sertry, Wenli, Dulo. NA wszystkim było źle.
Uczucie lęku nie ustępowało. Faszerowano mnie Kwetą, Pernazyną, Chlorprotiksenem.
Wylądowałem w szpitalu.
Tam dostalem 2x2mg Lorafenu, który mnie wyciszył - choć nie całkiem i dostałem Sertralię, którą mi odstawiono po 3 tygodniach.
Wyszedłem na Wenlafaksynie, schodziłem z benzo w/g schematu dr Ashton.
Zszedłem i wytrzymałem 33 dni. Zażyłem Lorafen, bo tak to by mnie tu nie było.
W międzyczasie był jeszcze Escitalopram.
Były jeszcze inne leki, ale zupełnie nie pomagały. Pregabalina, etc.

Generalnie było sporo SSRI, obydwa SNRI, Trazodon, Agomelatyna, Brintellix i inne pyszności.

 

Teraz chciałbym Amitryptylinę.
Oczywiście pod kuratelą lekarza.
Jak sądzicie, próbować?
Jest szansa, że jej potencjał uspokajająco-pobudzający będzie miał szansę się rozwinąć i zadziała na mnie kojąco i wytrąci z depresji i lęków?

Boję się, że może ona pogłębić lęk, który mnie męczy.

Lorafen lekko pomaga, ale to droga do śmierci, a ja już i tak, jestem blisko wyprowadzenia się na drugą stronę lustra.

Jestem bezradny.

Choroba stała się moją obsesją.
 

Muszę się z tego podnieść!

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×