Skocz do zawartości
Nerwica.com

Stres przed zrobieniem prawka


mienta

Rekomendowane odpowiedzi

Nie wiem, od czego zacząć. Może tak. Mam za sobą 3 kursy na prawo jazdy i niezliczone godziny doszkalające. Teorie zdałam od razu, do egzaminu praktycznego podchodziłam 7 razy, wyjeżdżałam na miasto, jeździłam ok. 25-20 minut i przegrywałam. Bardzo mnie stresuje jazda autem za kierownicą. Teraz jestem na czwartym kursie i nadal boję się jak cholera. Miałam kiedyś traumę, bo na kursie żeglarskim zginął mój instruktor. Kurs zrobiłam, ale dużo mnie to kosztowało. Z prawkiem jest gorzej. Stresuję się przed każdą lekcją, jakbym miała skoczyć ze spadochronem albo lecieć w kosmos. Mąż mówi, że to przez to, że byłam w dzieciństwie poniżana i zawstydzana, i teraz mam kompleksy. Nie wiem już, co robić. Rozważam rezygnacje z dalszego kursu, mimo że jest on już opłacony w 100%. Dodatkowo boję się, że przez stres będę mieć nawrót choroby (choruję na schizofrenię).

Mieliście tak kiedyś? Co powinnam zrobić? Dodam, że to prawko bardzo by mi się przydało.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cześć, ja również teorię zdałem za pierwszym razem, jazdę oblałem na zawracaniu na 3 bo najechałem (może 2 cm) na linię - masakra...

I zrobiłem tak: wziąłem jazdy doszkalające, powiedziałem gościowi szczerze, żeby mi pomógł (nie wyjeździłem wszystkich godzin - pewnie On to sobie jakoś rozliczył w kasie) ale pojechaliśmy trasą dokładnie taką jaka potem przebiegał egzamin. zwracał mi uwagę na ukryty w drzewach znak stop, i takie tam. Egzamin zdałem. Skończ ten kurs skoro opłaciłaś. Może się uda.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam pytanie:

- czy dostałaś zgodę na podejście do prawa jazdy od swojego lekarza psychiatry? jak to wyglądało?

Mając schizofrenię trzeba chyba wcześniej mieć jakieś potwierdzenie, że nie ma żadnych przeciwwskazań.

Też właśnie chciałbym zrobić prawo jazdy z tą chorobą, ale nie wiem jak do tej pory wypełnia się te formalności.

- na ankiecie przed przystąpieniem do kursu, czy były pytania czy leczysz się psychiatrycznie, czy kiedykolwiek pobierałaś lub pobierasz rentę?

Słyszałem, że takie pytania padają. Ale nigdy nie przystępowałem i nie zapisywałem się na kurs więc nie wiem. Ty już się zapisałaś, więc może opowiesz jak to wyglądało. I czy jak prowadzisz samochód to przyjmujesz jakieś leki?

Zatajenie choroby może nieść konsekwencje, właściwie ja ją mam zdiagnozowaną, ale nie jestem do niej przekonany, ale tak czy inaczej musiałbym później wypełnić, że pobierałem świadczenie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, poszkodowany napisał(a):

 

Były te dwa pytania w ankiecie od kursu? Jak się robi prawko, to chyba wymagają takiej wiedzy.

Owszem, wszystko można zataić, ale niech się zdarzy jakiś wypadek i to wyjdzie, to dodatkowa odpowiedzialność karna za zatajenie istotnych informacji medycznych. Tym bardziej, że badania na kierowców przeprowadza lekarz, nie spowiadasz się instruktorowi czy tam komuś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ale mogą też sprawdzić krew pod kątem substancji innego typu, a w tym wypadku już wyjdzie.
Badanie alkomatem to tylko jedno z możliwych badań.

Zresztą to jest każdego sumienie i  też jak coś się stanie każdy odpowie sam.  Tylko niech pamiętają takie osoby, że na drodze odpowiadacie nie tylko za siebie, ale też za innych.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej 😊

Ja postanowiłam zrobić prawo jazdy przed wyjazdem do Norwegii, wcześniej nie miałam takiej potrzeby. Jazdy z instruktorem mnie trochę stresowały, ale miałam bardzo sympatycznego instruktora, więc jakoś dało radę. Teoria poszła łatwo, za pierwszym razem. Na praktycznym za pierwszym razem nawet nie wyjechałam z placu 😅 Ze stresu poległam na jeździe tyłem po łuku. Myślałam cały czas o tym, o czym powinnam pamiętać po wyjeździe na miasto i zawaliłam zanim zdążyłam tam dotrzeć. 

Drugi termin dostałam na dwa dni przed wylotem do Norwegii, więc trochę miałam nóż na gardle. Miałam fatalną egzaminatorkę, przez cały czas trwania egzaminu wzdychała jakby ją to niesamowicie nudziło, albo jakby jechała z ostatnią ofiarą losu. Pociłam się potwornie i chciało mi się płakać, bo co chwilę costam zaznaczała na tej swojej kartce. Jeździłam z nią chyba 40 minut, a wracając do WORDu byłam pewna, że nie zdałam. Już miałam wysiadać z samochodu, a ona mi mówi, że zdałam. Tak mnie zatkało, że wydukałam tylko dziękuję, wysiadłam i zaczęłam płakać. Zobaczyły to jakieś kobietki czekające na swoją kolej i moja mama, zaczęły mnie pocieszać, bo były pewne, że oblałam 😅 

Na Twoim miejscu próbowałabym. Zwłaszcza, że wszystko masz już opłacone. Nie masz może podwórka, albo jakiegoś dużego pustego placu w okolicy, po którym mogłabyś pojeździć trochę w towarzystwie męża? Może to pomogłoby Ci się lepiej oswoić z samochodem. 

Norwegia fajnie to rozwiązała- pierwsze jazdy trzeba mieć z instruktorem, ale gdy opanuje się już podstawy można jeździć z jakimkolwiek dorosłym, który ma prawo jazdy od conajmniej 5 lat, trzeba tylko oznaczyć samochód literą L. 

 

Powodzenia! 😊

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to nie chodzi o chorobę. Choroby psychiczne nie dyskwalifikują z prowadzenia samochodu, poza umiarkowanym upośledzeniem umysłowym i jeszcze paroma sytuacjami rozpatrywanymi indywidualnie.

Dyskwalifikują niektóre leki. 

Jakbyś nie miała z tym problemu to byś się przyznała, a jednak zataiłaś. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Monstera u mnie to nawet nie chodzi o lęk przed samą jazdą, bo jeżdżę w miarę nieźle. Ja się raczej boję bycia ocenianą i samej porażki, bo mam niskie poczucie własnej wartości. Tak mi się wydaje.

 

@acherontia styx moja poprzednia lekarka powiedziała, że jak już człowiek przyzwyczai się do leków i nie odczuwa skutków ubocznych typu senność, to spokojnie można jeździć. Przecież nie biorę benzodiazepin, a leki przeciwpsychotyczne, które biorę, mają za zadanie mnie unormować, a nie odwrotnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, mienta napisał(a):

Chodzi o lęk przed byciem ocenianą

Tylko co ta ocena miałaby spowodować?  Domyślam się , że to jest lęk przed krytyczną oceną a nie pozytywną , chociaż może uważasz też że nie zasługujesz na pochwały .  Co najgorszego miałoby ta ocena wywołać ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.03.2024 o 16:49, mienta napisał(a):

Odkryłam źródło mojego stresu. Nie chodzi o samą jazdę, bo jeżdżę w miarę nieźle. Chodzi o lęk przed byciem ocenianą. Mam po prostu niskie poczucie własnej wartości.

U mnie było dokładnie tak samo. Miałem w ogóle 2 podejścia do kursów, pierwszy porzuciłem po małej wpadce. Straszne były jazdy z instruktorem, nawet po dodatkowych godzinach wcale nie czułem się pewny ale jakoś zdałem. Cały czas żyłem z myślą, że jeżeli ja mam cały czas mieć taki lęk i napięcie jeżdżąc to jak mam być dobrym kierowcą? Wszystko zniknęło, gdy poszedłem wkrótce po swój samochód i sam przyjechałem nim do domu. Teraz też był stres bo jechałem już 100% na własną odpowiedzialność ale czułem się jak panisko. To po prostu warunki na kursie były stresujące a nie sama jazda samochodem. Zdarza mi się to uczucie jeszcze gdy jadę innym samochodem z kimś, po obcych miejscach.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×