Skocz do zawartości
Nerwica.com

Zatrucie pokarmowe czy celowe otrucie?


Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Rekomendowane odpowiedzi

28 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Przepraszam, nie chciałem nikogo urazić. Piszę bo się boję. A mówiąc o interesowaniu się moim życiem miałem na myśli moich znajomych, którzy do mnie piszą na messengerze. Tutaj piszę sam, więc jest akcja-reakcja, do znajomych nie piszę prawie wcale, a oni owszem. I to jest właśnie to o czym mówię.

Czy ja dobrze rozumiem? Przeszkadza Ci ze ludzie się z tobą kontaktuja? 

Wiesz jak wiele osób by chciało czuć się ważnymi dla innych i zauważalnych?

Nie ignorują cie pomimo że sam to robisz. Doceń to bo jest wielu którzy by tego oczekiwali. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dziewięćdziesiąt CzteryPytanie brzmi co piszą. Mogą przecież pisać w sprawach służbowych i to jest oczywiste. Jeśli to osoby z pracy, nie możesz tego ignorować. 

Mogą też pisać, bo się troszczą o Ciebie, ponieważ zmieniłeś nagle swoje zachowanie, więc się nie dziw. Sam jesteś tego przyczyną. Nie sądzę, że chodzi o wyśmiewanie, raczej o próbę pomocy. Sam się zastanów, jak byś odbierał drugą osobę, gdyby zmieniła się o 180 stopni. To nie są anonimowe osoby. Nie chcesz z nimi gadać to im to powiedz po prostu - Nie mam nastroju, zostawcie mnie na jakiś czas w spokoju. Jeśli tego nie werbalizujesz rodzą się pytania. Wydaje się, że byłeś wcześniej lubiany w towarzystwie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
Godzinę temu, Dryagan napisał(a):

Sam się zastanów, jak byś odbierał drugą osobę, gdyby zmieniła się o 180 stopni.

 

Na pewno bym do niego na siłę nie zagadywał, bo szanuję cudze prywatność i gdybym wiedział, że ktoś się izoluje, to bym nie męczył go rozmowami. 

 

Godzinę temu, Dryagan napisał(a):

Wydaje się, że byłeś wcześniej lubiany w towarzystwie

 

Raczej tak - z kilkoma osobami w pracy się bardzo dobrze dogadywaliśmy. Ogólnie to ja zawsze byłem tym co przychodzi do pracy wcześniej, co lubi chodzić spać o 22 i rano być wyspanym i gotowym do działania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Na pewno bym do niego na siłę nie zagadywał, bo szanuję cudze prywatność i gdybym wiedział, że ktoś się izoluje, to bym nie męczył go rozmowami. 

Bo masz inną świadomość. To, że Ty byś się tak zachował to nie znaczy, że ktoś myśli, że tak własnie wypada bo ma w głowie co innego niż Ty. Gdybyś powiedział co się dzieje choćby po któtce ,to zapewne by zrozumieli i nie dociekali co się dzieje i by to rozwiązało chociaż jeden z problemów który Cię drażni, ale nie Ty czekasz aż oni sami na to wpadną, tylko jak to się stanie to nie zdziw się, że jak Tobie przejdzie to się na Ciebie wysrają i Ty będziesz się zastanawiał co się dzieje , kiedy dla nich to będzie oczywiste

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Dziewięćdziesiąt Cztery przyznaję, że ja tu czegoś nie rozumiem. Przyszedłeś na Forum i wypisujesz różne rzeczy do zupełnie obcych, przypadkowych osób, a olewasz i nie potrafisz wyjaśnić swojego samopoczucia osobom Ci znajomym, bliskim, które zapewne troszczą się o Ciebie. Gdybyś zupełnie nie potrzebował towarzystwa nie pisałbyś tutaj, tylko cała populację spuścił na szczaw. Więc o co chodzi? Ja w tym żadnej logiki nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Mam wrażenie, że mi się głos zmienił. Jak mówię do innych, to jak z zaświatów siebie słyszę. Pewnie inni też tak słyszą i dlatego się patrzą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
55 minut temu, Dryagan napisał(a):

@Dziewięćdziesiąt Cztery przyznaję, że ja tu czegoś nie rozumiem. Przyszedłeś na Forum i wypisujesz różne rzeczy do zupełnie obcych, przypadkowych osób, a olewasz i nie potrafisz wyjaśnić swojego samopoczucia osobom Ci znajomym, bliskim, które zapewne troszczą się o Ciebie. Gdybyś zupełnie nie potrzebował towarzystwa nie pisałbyś tutaj, tylko cała populację spuścił na szczaw. Więc o co chodzi? Ja w tym żadnej logiki nie widzę.

 

Bo tu mnie ludzie rozumieją. Nie zrozumie nikt, kto sam piekła nie doświadczył. Przyszedłem tu, bo nie dawałam sobie rady już i byłem zmęczony tym wszystkim. Przez to, że staram się za wszelką cenę zachować swój wizerunek, to już ciągle mi się wydaje, że wszyscy wszystko o mnie wiedzą, wszystko widzą i mają mnie za wariata. Uwierz mi, ja nie mam psychozy tylko po prostu się boję, że ktoś się dowie jaki jestem naprawdę.

 

Próbuję sobie wytłumaczyć, że żadna policja mnie nie złapie, ale i tak jak słyszę gdzieś syreny to się chowam pod kocem albo wchodzę do szafy i gaszę światła, udając że mnie nie ma, bo jestem przekonany, że to po mnie, w danym momencie jestem o tym tak święcie przekonany, że wszelkie racjonalne myślenie idzie się walić.

 

Mam o tym powiedzieć znajomym? Przecież wtedy oni sami by zawołali policję.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Próbuję sobie wytłumaczyć, że żadna policja mnie nie złapie, ale i tak jak słyszę gdzieś syreny to się chowam pod kocem albo wchodzę do szafy i gaszę światła, udając że mnie nie ma, bo jestem przekonany, że to po mnie, w danym momencie jestem o tym tak święcie przekonany, że wszelkie racjonalne myślenie idzie się walić.

 

Mam o tym powiedzieć znajomym? Przecież wtedy oni sami by zawołali policję.

A co policja ma w sobie że tak Cię przeraża? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
6 minut temu, DEPERS napisał(a):

A co policja ma w sobie że tak Cię przeraża? 

 

To że mogą cię zabrać do psychiatryka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Uwierz mi, ja nie mam psychozy tylko po prostu się boję, że ktoś się dowie jaki jestem naprawdę.

No właśnie mnie nie przekonałeś. Moim zdaniem to się u Ciebie pogłębia. Wszyscy tutaj to widzą, a Ty sam nie jesteś już w stanie ocenić swojego stanu. Musisz zacząć się leczyć, bo nakręcasz jakieś zupełne paranoje. I ja serio wiem jak człowiek może się nakręcić. Kiedyś po wypadku myślałem, że porwali mnie kosmici i na mnie eksperymentują. Mniej więcej tak to działa. Twój stan może ocenić w takim momencie jedynie osoba, która patrzy na Ciebie z zewnątrz

 

Cytat

To że mogą cię zabrać do psychiatryka.

A jakby zabrali to co? Też do przeżycia. Byłem w takiej sytuacji kilka razy i nie przeraża mnie dźwięk syreny policyjnej jak jestem w remisji i nie mam objawów chorobowych. Psychiatryk też dla ludzi, podleczą i wypuszczą

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
25 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Wydrukuj swoje posty z forum i pokaż w czwartek na wizycie lekarzowi.

 

W sumie dobry pomysł. Za pierwszym razem też spisałem wszystko, monologi które pisałem znajomej z internetu, kiedy pisałem jej jak się źle czuję.

 

25 minut temu, acherontia styx napisał(a):

No chyba, że chcesz udawać przed lekarzem, że masz tylko obniżony nastrój. Z tym, że jak chcesz ściemniać i pomijać najważniejsze rzeczy to daruj sobie w ogóle lekarza, bo szkoda Twojego czasu

 

Po co miałbym ściemniać? Zawsze mu mówiłem wszystko. Poza tym nawet gdybym hipotetycznie chciał coś ukryć, to i tak by zauważył, bo to bardzo inteligentny facet. Ludzie z pracy widzą, to on tym bardziej by zauważył.

 

25 minut temu, acherontia styx napisał(a):

takie  "wybiórcze" leczenie nie będzie skuteczne.

 

Co masz na myśli?

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
45 minut temu, Dryagan napisał(a):

a Ty sam nie jesteś już w stanie ocenić swojego stanu.

 

Bardzo dobrze to ująłeś, ja już sam nie wiem czsami kim jestem. Jakby racjonalne myślenie się w mojej głowie mieszało z jakimś gównem. Mimo podłego, naprawdę podłego nastroju chodzę do pracy, staram się mimo wszystko rozmawiać z ludźmi. Nie chciałbym tego stracić, mam nadzieję że nie jest za późno.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

01.08, 17:00, ale mnie wystraszyli.

 

3 minuty temu, DEPERS napisał(a):

A po co ściemniasz przed ludźmi z otoczenia? Wstydzisz się czegoś na co nie masz wpływu? 

 

tak

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
Godzinę temu, DEPERS napisał(a):

No to musisz zmienić tok rozumowania:) 

 

Mam nadzieję, że w końcu mi się uda uwolnić się od tych "demonów" w głowie. A przynajmniej bardzo bym chciał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Mam nadzieję, że w końcu mi się uda uwolnić się od tych "demonów" w głowie. A przynajmniej bardzo bym chciał.

Pójdziesz do lekarza i demony ustąpią:) a po tym wszystkim będziesz się zastanawiał jak mogłeś tak myśleć, a to tylko chemia:) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Często jak gdzieś jestem wśród ludzi, to się boję, że ktoś za mną idzie i mnie obserwuje. Ja siebie nie poznaję, ja nigdy nie miałem fobii społecznej, zawsze słuchałem sobie muzyki i miałem w dupie czy ktoś za mną idzie. Nigdy nie lubiłem jak ktoś idzie krok w krok za mną, jak większość, ale teraz ciągle się odwracam i sprawdzam czy nikt za mną nie idzie. Jeszcze przy tym wszystkim nabawiłem się fobii społecznej.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Często jak gdzieś jestem wśród ludzi, to się boję, że ktoś za mną idzie i mnie obserwuje. Ja siebie nie poznaję, ja nigdy nie miałem fobii społecznej, zawsze słuchałem sobie muzyki i miałem w dupie czy ktoś za mną idzie. Nigdy nie lubiłem jak ktoś idzie krok w krok za mną, jak większość, ale teraz ciągle się odwracam i sprawdzam czy nikt za mną nie idzie. Jeszcze przy tym wszystkim nabawiłem się fobii społecznej.

Nie bez przyczyny nazwa się to zaburzenia. Źle interpretujesz bodźce które do Ciebie docierają

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery
15 minut temu, DEPERS napisał(a):

Nie bez przyczyny nazwa się to zaburzenia. Źle interpretujesz bodźce które do Ciebie docierają

 

Eh. Spisałem sobie wszystko do wizyty, łącznie z moimi obawami, o których tu pisałem tak jak mi poradziła @acherontia styx. Niech się dzieje co ma się dziać. Co i jak, od kiedy, w jakich okolicznościach, nawet takie szczegóły, że o 20 zwykle czuję się najlepiej, a z rana najgorzej. 

 

Najbardziej z tego wszystkiego chciałbym teraz spać i mieć apetyt. I przytyć. Już nie pamiętam kiedy ostatni raz obudziłem się wyspany, kiedy normalnie ze smakiem zjadłem.

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

 

Eh. Spisałem sobie wszystko do wizyty, łącznie z moimi obawami, o których tu pisałem tak jak mi poradziła @acherontia styx. Niech się dzieje co ma się dziać. Co i jak, od kiedy, w jakich okolicznościach, nawet takie szczegóły, że o 20 zwykle czuję się najlepiej, a z rana najgorzej. 

Jak ozdrowiejesz,leki cie postawia do pionu i zajrzysz tu na swoje Posty to sam sie po śmiejesz z tego wyczekiwania pod komisariatem...😆😆🤣Zobaczysz..zycze szybkiej poprawy,i głowa do gory.Bedzie dobrze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość Dziewięćdziesiąt Cztery

Boję się, że to wszystko wina tego incydentu. Że wtedy się zatrułem bezpowrotnie jakimś syfem.

 

Edytowane przez Dziewięćdziesiąt Cztery

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Dziewięćdziesiąt Cztery napisał(a):

Boję się, że to wszystko wina tego incydentu. Że wtedy się zatrułem bezpowrotnie jakimś syfem.

 

Bardzo mozliwe,ja na odziale dziennym mialam duzo mlodych ludzi ktorzy bo ziolku dostali pierwszych objawow nerwicy i psychozy.Jeden chlopak bal sie strasznie wsiadac do metra,zaraz go lęki łapały,inna dziewczyna dostala depresji.Takze ziolka i inne dopalacze nie sa dobre dla mózgu.Zmieniaja jego chemie.To wszystko nam szkodzi,jednym bardziej drugim mniej.Jeden zapali czy wezmie raz i ma zaraz jazde,inni biora latamy myslac  ze im nie szkodzi a po latach.,.jednak.Ja sama tylko raz zapalilam w wieku 18lat i stwierdzilam ze to nie dla mnie.Za bardzo sie czulam nie soba,tez mi sie wydawalo ze wracajac do domu poznym wieczorem wszyscy sie na mnie dziwnie patrza,plus mialam nogi jak z olowiu.Powiedzialam sobie ze nigdy wiecej nie bede sie tak psychicznie jakims gownem stymulowac,bo nigdy nie wiadomo co czlowiekowi zacznie sie wydawac,oglupianie umyslu.Ale teraz to bez znaczenia w twoim przypadku.Jest jakjest i trzeba sie ratowac.Ja zadnych dragow nie biorę,a i tak depreske dostalam .Wiec to jak rosyjska ruletka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×