Skocz do zawartości
Nerwica.com

Czy ktoś może pomóc? Nietypowa sytuacja


CapBon

Rekomendowane odpowiedzi

Dobry wieczór. Zaistniała w moim życiu bardzo przykra sytuacja. Mam 28 lat, od 7 lat nie wychodzę za bardzo z domu, wychodziłem jedynie w nocy na pola żeby pospacerować albo porozmawiać przez telefon. W wieku szkolnym miałem indywidualne nauczanie przez fobie szkolną i mam też kategorię D w wojsku. Od jakoś 2018 roku zmagam się z w zasadzie nie wiem czym bo ciężko nazwać to jedynie depresją czy anhedonią. Na codzień jestem mocno otępiony, ciężko mi się chodzi ( jestem powolny i mam słabą kontrolę nad mięśniami, jak się schylam to często trzęsą mi się nogi np. ) , ciężko też mi się chwilami mówi ( problematyczne jest wysławianie się , przychodzi mi to z trudnością ) , nic nie sprawia mi przyjemności i nie jestem w stanie za bardzo obejrzeć nawet filmu w spokoju ( coś mnie zawsze jak by szczypie, nie ma tego luzu ) czy w coś zagrać - równie dobrze mógłbym patrzeć się na ścianę. Co jest nietypowe to objawy ustają często jak przychodzi noc, jak robię się zmęczony, senny - nie zawsze. W nocy też budzę się po parę-parenaście razy więc smartwatch pokazuje mi po 2-3 godziny snu.. Jestem kompletnie nie produktywny i w zasadzie jedynie wegetuję. I teraz.. Niestety w 2019 roku zacząłem brać fenibut ( 2-3 razy w tygodniu, starałem się kontrolować dawki ) bo była to jedyna rzecz, która dawała mi jakąkolwiek ulgę ale niestety właśnie na fenibucie zmieszanym z alkoholem ( wiem, że jest to całkowicie nieodpowiedzialne ale gdyby nie ulga, którą dał mi fenibut - mogłem wrócić do "siebie dawnego" to nie wiem czy psychicznie dałbym sobie z tym radę ) zrobiłem kilka rzeczy przez internet które zakończyły się sprawą w sądzie.. Sprawa jest poważna i najpewniej dostanę karę mieszaną [ krótkoterminowa kara pozbawienia wolności ( dozór elektroniczny ) + nieodpłatna praca na cele społeczne ] . Dodatkowo, często sąd nakłada na oskarżonego obowiązek wykonywania płatnej pracy. Ja nigdy nie pracowałem i w tej chwili potrzebowałbym na pewno czasu na zdiagnozowanie co mi tak naprawdę jest, ponieważ nie wiem jak fizycznie mógłbym sprostać jakiejkolwiek pracy ale osobiście bardzo chciałbym być w stanie po prostu żyć jak ludzie... Teraz gdy wychodzę na zewnątrz potrzebuję wziąć fenibut ale nie mam z nikim kontaktu oprócz z dziewczyną, która ze mną mieszka. Czy w takiej sytuacji są jakieś mocne leki, które umozliwiałyby mi wywiązywanie się z obowiązków lub czy jest możliwość ubiegania się o niezdolność do pracy? Mam już umówioną wizytę u psychoterapeuty, to samo u psychiatry. Dzięki z góry za wszelke odpowiedzi : p

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, CapBon napisał(a):

Czy w takiej sytuacji są jakieś mocne leki, które umozliwiałyby mi wywiązywanie się z obowiązków lub czy jest możliwość ubiegania się o niezdolność do pracy?

Proponuję umówić się na bezpłatną konsultacje prawną.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, mam adwokata i ze strony prawnej to zdaję sobie sprawę, że muszę z nim porozmawiać. Tylko niestety leczyć psychiatrycznie zacząłem się dopiero w październiku, a nie widać dużej poprawy. Mam dulsevie, pregabaline ( tutaj może czuję lekką poprawę, odczuwam trochę mniejszy niepokój ), doraźnie sedam i kventiax w razie jak bym dalej nie mógł spać. Z Waszej perspektywy jest możliwość uzyskania tytułu niezdolności do pracy z tymi objawami/chorobami? Zwłaszcza, że nie mam udokumentowanej historii choroby ze względu na to, że wszystko zaniedbałem i w tamtym stanie nawet nie odnowiłem dowodu i nie utrzymywałem z nikim kontaktu : /. Lub czy są jakieś mocne leki, które choć na ten rok czasu mogłyby mnie jakoś "zamaskować" wśród ludzi, żebym dawał sobie radę z pracą czy przebywaniem wśród ludzi? Terapię zaczynam dopiero od 15 czerwca. W Ameryce mają np. Adderall, a w Polsce? Nie mam pojęcia. Z tego co widzę to po prostu zmieniają zestaw przeciwdepresyjny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć.

No chłopie poleciałeś nie ma co. Ale może się uda. Szkoda że od razu nie zacząłeś leczyć się, bo teraz możesz mieć z tym problem. Nie udowodnisz że trwa to ileś tam lat, bo sąd np powie że ściemniasz teraz 🤷 trudno też powiedzieć czy dostał byś niezdolność do pracy bo to raczej jest mega ciężko otrzymać. Nawet osoby które leczą się od lat mają z tym problemy. Co do leków nie doradze bo po pierwsze zabrania tego regulamin ( i proponuje o tym pamiętać), a po drugie nie znam się na tym. Tak jak Johnny już napisał warto omówić sprawę z adwokatem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć. Wiem.. Miałem jakiś paniczny strach przed wszystkim i nawet nie wiedziałem, że komukolwiek zależy żeby było u mnie lepiej. Dopiero jak dziewczyna rok temu do mnie przyjechała to zacząłem robić powoli o wszystko ( niestety wspomagając się fenibutem i wszędzie z nią za rękę :P ) dbać. Odnowiłem dowód - myślałem, że mnie to przerośnie ale bez fenibutu chyba bym uciekł z tamtąd. Zacząłem diagnozować zdrowie - wyszedł mi mocno podwyższony hormon DHEA-s nadnerczy i lipa z hormonami płciowymi ale nie dziwi mnie to specjalnie, zero praktycznie snu itd., miałem diagnozę pod nowotwór czy guz ale wyszedł negatywnie. Wychodzę coś powoli do ludzi ale wczoraj spróbowałem sam wieczorem pobiegać to poszedłem tylko na parking i wróciłem biegiem bo zaraz jakieś schizy.. Rozmawiam powoli przez telefon z ludźmi. Nie wyobrażam sobie teraz mieć obowiązek pracy. Psychiatra na pewno mógłby mi wystawić L4 na czas leczenia i psychoterapii ale czy to przejdzie to nie mam pojęcia :/. Ta cała sprawa to ogromny kop w dupę i na pewno może to wyjść na plus jeśli w ogóle jest możliwość, że będę w stanie jeszcze wrócić do "żywych". Trwa to już tak długo, że nawet nie pamiętam jak to jest po prostu funkcjonować, eh.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, CapBon napisał(a):

Tak, mam adwokata i ze strony prawnej to zdaję sobie sprawę, że muszę z nim porozmawiać. Tylko niestety leczyć psychiatrycznie zacząłem się dopiero w październiku, a nie widać dużej poprawy. Mam dulsevie, pregabaline ( tutaj może czuję lekką poprawę, odczuwam trochę mniejszy niepokój ), doraźnie sedam i kventiax w razie jak bym dalej nie mógł spać. Z Waszej perspektywy jest możliwość uzyskania tytułu niezdolności do pracy z tymi objawami/chorobami? Zwłaszcza, że nie mam udokumentowanej historii choroby ze względu na to, że wszystko zaniedbałem i w tamtym stanie nawet nie odnowiłem dowodu i nie utrzymywałem z nikim kontaktu : /. Lub czy są jakieś mocne leki, które choć na ten rok czasu mogłyby mnie jakoś "zamaskować" wśród ludzi, żebym dawał sobie radę z pracą czy przebywaniem wśród ludzi? Terapię zaczynam dopiero od 15 czerwca. W Ameryce mają np. Adderall, a w Polsce? Nie mam pojęcia. Z tego co widzę to po prostu zmieniają zestaw przeciwdepresyjny.

Załatw sobie stopień niepełnosprawności do sprawy, że coś jest z Tobą nie tak psychicznie, zawsze okoliczność łagodząca

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, CapBon napisał(a):

Dobry wieczór. Zaistniała w moim życiu bardzo przykra sytuacja. Mam 28 lat, od 7 lat nie wychodzę za bardzo z domu, wychodziłem jedynie w nocy na pola żeby pospacerować albo porozmawiać przez telefon. W wieku szkolnym miałem indywidualne nauczanie przez fobie szkolną i mam też kategorię D w wojsku. Od jakoś 2018 roku zmagam się z w zasadzie nie wiem czym bo ciężko nazwać to jedynie depresją czy anhedonią. Na codzień jestem mocno otępiony, ciężko mi się chodzi ( jestem powolny i mam słabą kontrolę nad mięśniami, jak się schylam to często trzęsą mi się nogi np. ) , ciężko też mi się chwilami mówi ( problematyczne jest wysławianie się , przychodzi mi to z trudnością ) , nic nie sprawia mi przyjemności i nie jestem w stanie za bardzo obejrzeć nawet filmu w spokoju ( coś mnie zawsze jak by szczypie, nie ma tego luzu ) czy w coś zagrać - równie dobrze mógłbym patrzeć się na ścianę. Co jest nietypowe to objawy ustają często jak przychodzi noc, jak robię się zmęczony, senny - nie zawsze. W nocy też budzę się po parę-parenaście razy więc smartwatch pokazuje mi po 2-3 godziny snu.. Jestem kompletnie nie produktywny i w zasadzie jedynie wegetuję. I teraz.. Niestety w 2019 roku zacząłem brać fenibut ( 2-3 razy w tygodniu, starałem się kontrolować dawki ) bo była to jedyna rzecz, która dawała mi jakąkolwiek ulgę ale niestety właśnie na fenibucie zmieszanym z alkoholem ( wiem, że jest to całkowicie nieodpowiedzialne ale gdyby nie ulga, którą dał mi fenibut - mogłem wrócić do "siebie dawnego" to nie wiem czy psychicznie dałbym sobie z tym radę ) zrobiłem kilka rzeczy przez internet które zakończyły się sprawą w sądzie.. Sprawa jest poważna i najpewniej dostanę karę mieszaną [ krótkoterminowa kara pozbawienia wolności ( dozór elektroniczny ) + nieodpłatna praca na cele społeczne ] . Dodatkowo, często sąd nakłada na oskarżonego obowiązek wykonywania płatnej pracy. Ja nigdy nie pracowałem i w tej chwili potrzebowałbym na pewno czasu na zdiagnozowanie co mi tak naprawdę jest, ponieważ nie wiem jak fizycznie mógłbym sprostać jakiejkolwiek pracy ale osobiście bardzo chciałbym być w stanie po prostu żyć jak ludzie... Teraz gdy wychodzę na zewnątrz potrzebuję wziąć fenibut ale nie mam z nikim kontaktu oprócz z dziewczyną, która ze mną mieszka. Czy w takiej sytuacji są jakieś mocne leki, które umozliwiałyby mi wywiązywanie się z obowiązków lub czy jest możliwość ubiegania się o niezdolność do pracy? Mam już umówioną wizytę u psychoterapeuty, to samo u psychiatry. Dzięki z góry za wszelke odpowiedzi : p

Jeżeli jedynie pomagał Ci fenibut to spytaj się psychiatry o pregabaline - ma bardzo dobry komponent przeciwlękowy. Można powiedzieć potocznie, że to jest "analog" fenibutu, działa na te same receptory - gaba. I fenibut ma to do siebie, że bardzo szybko przestaje działać, pregabaline natomiast (jak się dobrze załączy) można brać długo cyklicznie.

 

Na witalność, napęd mógłby Ci natomiast pomóc np. bupropion. Warto go połączyć z jakimś SSRI, ponieważ zdarza się, że indukuje lęki.

 

Naturalnie wszystko skonsultuj z lekarzem, nie próbuj się leczyć na własną rękę. Pozdrawiam i trzymam kciuki!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×