Skocz do zawartości
Nerwica.com

PAROKSETYNA (Arketis, ParoGen, Paroxetine Aurovitas, Paroxinor, Paxtin, Rexetin, Seroxat, Xetanor)


Ania

Rekomendowane odpowiedzi

Mam dosyc dziwne pytanie, ale niechce niespodzianek. Jutro ide do szpitala bo rodzinna stwierdzila, ze mam anemie na 100% i wygodniej bedzie jak mnie tam przebadaja. I czy w tym szpitalu, beda mi dawac paroksetyne ktora biore na codzien czy mam wziac poprostu swoje leki??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a mowic o tym lekarzowi? czy tak cichcem, bo to, ze sraja na pacjentow to juz wiem, wiec wole sie zabezpieczyc. Magnolia z takim zamiarem poszedlem, ale jak mnie zobaczyla to badania w trybie natychmiastowym na nastepny dzien, a po chwili szpital jak jeszcze przez chwile na mnie popatrzyla lol a ja tylko blady i zmeczony..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no to musisz mieć bardzo złe wyniki...

Paroksetynę bierz ze sobą, bo wątpię czy ktoś Ci tam będzie dawał ten lek, no i oczywiście powiedz o tym lekarzowi.

Ja chyba też podłapałam anemię :/ Paroksetyna mnie wykończy. Ciągle na niej chudnę i mam dziwny objaw odkąd zaczęłam ją brać - mam niechęć do mięsa :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po miesiącu brania 10mg (więcej raczej nie mogę bo chad...) mogę jakąś drobną opinię dać. Poprawa stanu zdrowia, zero lęków napadowych ( były bardzo silne) i 0 benzodiazepin przez ten miesiąc:) Po depresji ani śladu - tylko ciężko wyspekulować czy to akurat z powodu leku czy specyfiki choroby. Ze skutków ubocznych tej dawki miałem w pierwszych dniach mdłości, później momentami gonitwę myśli, lekkie poddenerwowanie i brak koncentracji/rozproszenie ale aktualnie już te kwestie zniknęły i jest ok:)

Zaznaczam również, że wraz z włączeniem paro została włączona kwetiapina w dawce najpierw 50 a później 75mg oraz ogólny zestaw jest w podpisie oraz jak każdy wie reakcje indywidualne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, witajcie. Biorę parogen już od prawie miesiąca 20 mg raz dziennie. Po ok. 10 dniach poczułam coś w rodzaju poprawy, dostałam zastrzyk energii trzy dni po prostu przewróciłam dom do góry nogami, dokończyłam wszystko co zaczęłam, a nie skończyłam z powodu napadu depresji i lęków. Ale po tych trzech dniach przyszło załamanie. Przez tydzień nie zrobiłam nic, nie myłam się, nie jadłam prawie nic, nie wstawałam z łóżka, doszły koszmarne myśli, w tym niestety myśli samobójcze, byłam gotowa okaleczyć swoje ciało, miałam jakieś natrętne myśli. Prawie że zmuszałam się do brania leków. Po tym załamaniu mój stan niewiele się poprawił, nadal mam natrętne myśli, coś mi każe milion razy dziennie myć ręce, wiele rzeczy robię po kilka razy, bo tak muszę. Nie wiem, co się ze mną dzieje - czasami wracają moje napady jedzenia i wymiotowania... Koszmar. Niestety myśli samobójcze też mnie czasami nawiedzają...

Na szczęście w przyszłym tygodniu idę do lekarza, może podwyższy mi dawkę, może zmieni leki, nie wiem, cokolwiek, byle ten ból istnienia dało się znieść...

Ktoś z Was, też tak miał? Czy tylko ja tak reaguję na ten lek i w ogóle na leczenie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka_85 skutki uboczne czasami są bardzo silne i długo się utrzymują. Jeśli jednak nie dajesz rady brać leku to powiedz o tym lekarzowi i on będzie wiedział co zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tak zrobić, ale ona jak już nie da rady brać leku to go nie będzie brała, jest pewna granica. Chociaż jeśli mu opisze swoje przeżycia to pewnie zmieni lek, bo myśli s. są groźne. Może też dołożyć benzo by łatwiej było wytrwać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może tak zrobić, ale ona jak już nie da rady brać leku to go nie będzie brała, jest pewna granica. Chociaż jeśli mu opisze swoje przeżycia to pewnie zmieni lek, bo myśli s. są groźne. Może też dołożyć benzo by łatwiej było wytrwać.

 

Dziękuje za wsparcie.

Wszystko mogłam znieść: mdłości, migreny, brak apetytu... Ale te myśli samobójcze mnie przerażają. Albo chęć okaleczenie siebie, bo tak bardzo siebie nienawidzę. Nie wiem, skąd to się wzięlo, ostatni raz miałam takie myśli jako nastolatka. Teraz jestem dorosłą kobietą, a nienawidzę siebie, za to kim się stałam i za to czego mieć nie będę... I nawet nie wiem, czy to skutki brania parogenu - tak jak piszecie, czy po prostu ten lek na mnie nie działa

 

Przerażające.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka_85

Myślę, że to minie.

Również miałem nasilenie lęków i natrętnych agresywnych myśli w pierwszych dniach na dawce 20 mg. Trwało to kilka dni i przyszło uspokojenie.

Później, gdy zwiększałem już dawki leki, to podobnych akcji nie było, tylko większe pobudzenie, które szybko mijało.

Warto przeczekać, ale dobrze że masz wkrótce wizytę i lekarz zdecyduje co dalej z leczeniem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sonka_85, co do natręctw (myśli o okaleczeniu) i kompulsji (mycie rąk) to poprawa w zok przychodzi najczęściej na końcu, po dwóch trzech miesiącach w maksymalnych dawkach. Niestety leczy się ją trudniej niż depresję. Paroksetyna jest silnym lekiem, ze wskazaniem i udowodnioną skutecznością w nerwicy natręctw. Skoro bierzesz już miesiąc, może warto wytrzymać kolejny, żeby sprawdzić czy ostatecznie zadziała. Później nie będziesz miała żadnych wątpliwości typu "a może by zadziałał" i ponownie wracała do tego samego leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mija pierwszy miesiąc na paro i trzeba przyznać że mądrość ludowa mówiąca o muleniu tego leku niestety się sprawdza. To że nic mi się nie chce to nic nowego, ale senność i ochota na drzemki w ciągu dnia to nowość. Żłopię mnóstwo kawy żeby się temu nie poddawać. Libido też wyraźnie osłabione, aż zastanawiam się czy nie prosić doktora o odtrutkę trazodonową. To tyle z minusów. Na plus odrobinę jeszcze zmniejszone napięcie i stres socjalny, ta ospałość przekłada się na większe zrelaksowanie i 'wyjebanie' między ludźmi. Nastrój się nie poprawił ale jakby mniej się przejmuję wszystkim, włączając w to swój nastrój :) Taki stan jest akceptowalny teraz kiedy nie pracuję, pod koniec roku planuję powrót za granicę i aktywność i nie za bardzo wyobrażam sobie ją w takim stanie. Wtedy może być konieczny powrót do wenlafaksyny, mojej pierwszej i prawdziwej miłości.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas typowa eseserajowa zombifikacja ;) Ale w takim stanie na pewno masz to w d... :mrgreen: To, że jeszcze możesz na to spojrzeć z dystansem to już coś. Ale najbardziej jest to widoczne jak się zejdzie z leku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie paro w ogóle nie muli. Drzemki w dzień by były dla mnie marzeniem.

Ja to muszę się dodatkowo zamulić chlorprothixem wieczorem żeby przespać noc.

Co do lenia, to się zgodzę, bo teraz moje ulubione zajęcie, to śledzenie Olimpiady w pozycji leżącej na kanapie.

Na libido nie narzekam. Żołnierzyk zawsze w gotowości :)

Nastrój za to powyżej średniej, oby tak dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

depas,

Jest sens sie meczyc z lekiem ktory tak dziala?na mnie tak samo dzialal i trwalem w takim stanie ze az do niego przywyklem,w koncu sie ocknalem gdy jedna sytuacja uswiadomila mi ze prawie nic nie czuje,odwazylem sie po 2 latach odstawic z dnia na dzien i jest przepasc jezeli chodzi o samopoczucie,na plus

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lunatic

Widzę, że za punkt honoru obrałeś sobie odradzanie innym paroksetyny, bo na Ciebie źle podziałała.

Dajmy może lekarzom decydować jakie leki przypiszą na konkretnie dolegliwości i dla konkretnego pacjenta, zamiast siać ferment tekstami w stylu "paro jest beee, za to sertra zarąbaszczysta".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Luki_Nerwusik,

Alez oczywiscie ze dobrze podzialala na mnie,na to co miala spisala sie swietnie,zle dzialanie z czasem wynikalo z wielu czynnikow,w tym z bledow lekarzy ktorych wspominasz

Po drugie komu ja tutaj ja odradzam?czytanie ze zrozumieniem

Pytanie czy jest sens meczyc sie z tak dzialajacym lekiem ma czemu innemu sluzyc,jakby mi ktos takie zadal kiedys moze bym sie szybciej zabral za jakies zmiany

A w ogole co do lekarzy to chyba za krotko sie leczysz zeby cokolwiek napisac obiektywnego na ten temat

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×