Skocz do zawartości
Nerwica.com

Życie w strachu


pelart

Rekomendowane odpowiedzi

Dobrze, przede wszystkim od kiedy pamiętam byłem strachliwy. Wychowałem się i mieszkam na wsi, miasto to dla mnie inny, trochę przytlaczajacy świat. Gdy byłem dzieckiem 11-12 pewnego dnia naszła mnie myśl, że życie i świat są takie ponure i straszne. Tak z dnia na dzień. Potem miałem ataki placzu, czułem w sobie lęk. Mama była u psychologa ze mną, jednak stwierdził on po rozmowie, że nic nie dostrzega, może ze straxhu coś pominąłem. W szkole zawsze dobrze się uczyłem, chciałem być najbardziej lubiany, najlepsze oceny mieć, ale dam nie wiem czy robiłem to dla siebie czy dla rodziców. 

Nigdy nie wiedziałem kim chciał bym zostać. Uczyłem się dla ocen a nie dla wiedzy. 
Okres liceum był lepszy, znalazłem się w otoczeniu, które polubiłem, oczywiście też starałem się być lubiany ale jesli chodzi o naukę, to sobie odpuściłem. Problemem nadal było to, co robić dalej. Nie wiedziałem co chce robić w życiu a presja rosła. Nie chciałem wyprowadzać się do miasta. U siebie na wsi czułem się po prostu bezpieczniej. 


Następnie wybór studiów, nie miałem pojęcia, ktoś mi polecił administrację, razem z dwoma kolegami zacząłem, nie skończyłem. Nie był to ciekawy kierunek, oblałem dwa przedmioty, powtarzalem rok i znów je oblalem. Koledzy poszli dalej, ja czułem się bardzo zrezygnowany, wyjazdy do Torunia były dla mnie stresujące bardzo. Najgorsze było jednak rozczarowanie mamy. Próbowałem jeszcze dwukrotnie, za kazdym razem wytrzymałem kilka godzin, wpadłem w panikę i rezygnowalem, wiedziałem że to mnie przerasta. 

Podobnie było z pracą, nawet stażem, niby szukałem ale bałem się ludzi już wtedy, bylem przekonany że nie dam rady i strach oczywiście mnie powstrzymywal. Pomagałem rodzicom w gospodarstwie


Zacząłem nienawidzić siebie, stałem się drazliwy, unikalem ludzi. Bałem się nawet odebrać telefon. Zacząłem myśleć o samobojstwie. Jak wspominam, strach przed rzeczywistością nadal mi towarzyszył.balem się kierować autem, odwiedzać rodzinę, załatwić cokolwiek w urzędzie, dokuczala mi samotność. 

Stwierdziłem że nie dam dłużej rady, poszedłem do psychiatry,stwierdziła ciężka depresję, zacząłem brać leki. 

 

Poznałem dziewczynę, dzisiaj moją żonę, którą bardzo kocham. 

 

Ostatnio zaliczyłem zmianę leków, po której obudził się we mnie chyba od dawna skrywany strach i stres. Od 2 tygodni mam ataki placzu, trzęsie mną, mam depresyjne myśli. Wróciłem do poprzedniego leku i czekam na efekty. Zapisałem się też do psychologa.  Widzę że nie jestem sam w tym wszystkim. Najgorszy jest ten płacz, wystarczy że ktoś na mnie krzyknie i koniec. Jak mam pracować i żyć dalej? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×