Skocz do zawartości
Nerwica.com

ESKETAMINA (Spravato)


tepi

Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Jestem po dwóch podaniach Spravato i stwierdzam, że lek totalnie nie dla mnie.
Drugie podanie zniosłam trochę gorzej niż pierwsze, mimo że już nie było takiej dysocjacji jak za pierwszym razem (ale przy pierwszym chociaż było zabawnie), za to wszystko mnie wkurzało do tego stopnia, że w pewnym momencie miałam ochotę wstać i wyjść z przychodni mimo że od podania minęło nie więcej niż 30 minut i byłam bardzo bliska uczynienia tego mimo zawrotów głowy. W dzień podania wieczorem czułam się o wiele gorzej niż przed podaniem. Następnego dnia samopoczucie bez żadnych zmian w stosunku do tego sprzed drugiej dawki. 

Na ciśnienie ponownie u mnie bez wpływu lek. Przed i po miałam cały czas takie samo ciśnienie, nawet odpuścili część pomiarów, bo widać było, że tu absolutnie nic się nie zmienia, a że ja byłam wkurzona to lekarz uznał, że lepiej nie dawać mi dodatkowych powodów do jeszcze większego wkurwu 🤡
Lekarz widziałam po jego minie zawiedziony absolutnym brakiem efektów. Kasa w błoto. Dobrze, że dostanę zwrot hajsu za ten shit.

A to działa na depresję czy na lęk wolnkplynacy też jest to zalecane ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@acherontia styxno to szkoda, miałem nadzieję że coś ci to pomoże. Chociaż przyznam że wątpiłem w ewentualną skuteczność takiej terapii, głównie ze względu na tak małą ilość podań leku. To byłoby zbyt piękne żeby kilka strzałów jakiejś substancji mogło diametralnie poprawić stan psychiczny człowieka. Nie wiem, nie orientowałem się i być może jest to możliwe w niektórych przypadkach, oby tak jednak było.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 29.12.2024 o 22:17, acherontia styx napisał(a):

Zarejestrowany jest w depresji. Ja miałam podawane ze wskazań pozarejestracyjnych. 

To znaczy jakich, jeśli mógłbym spytać?

W dniu 30.12.2024 o 16:37, acherontia styx napisał(a):

Nie, aktualnie jest gorzej niż przed podaniami.

Był po pierwszym podaniu, ale chwilowy.

I to jest pewien dowód na to, że tego typu leki psychotropowe powinno się podawać wyłącznie osobom CHORYM, czyli osobom, które naprawdę potrzebują danego leku, bo mają biologicznie uwarunkowane zaburzenia w neuroprzekaźnictwie, a nie osobom, które chcą sobie lekami jedynie "coś tam podbić" 🙂 Organizm widocznie sam już się zaczął buntować i w końcu powiedział "dość" 😉

W dniu 30.12.2024 o 15:43, zburzony napisał(a):

To byłoby zbyt piękne żeby kilka strzałów jakiejś substancji mogło diametralnie poprawić stan psychiczny człowieka. Nie wiem, nie orientowałem się i być może jest to możliwe w niektórych przypadkach, oby tak jednak było.

Powiem od razu, że nauka jest pełna niespodzianek i cuda w medycynie naprawdę się zdarzają 🙂 Myślę, że to tylko kwestia czasu aż wynajdziemy leki, które będą w stanie do zera likwidować zaburzenia psychiczne, których na ten moment nie umiemy zwalczyć jedynie lekami, choćby PTSD. 

Edytowane przez eleniq

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 minut temu, eleniq napisał(a):

Organizm widocznie sam już się zaczął buntować i w końcu powiedział "dość" 😉

Tylko problem jest taki, że mój organizm mówi aktualnie dość 90% leków, które wcześniej mogłam brać bez problemów.

I to nie dlatego, że np. nie poprawiają samopoczucia, tylko powodują skutki uboczne w postaci np. zaburzeń rytmu serca.

Aktualnie jedynym lekiem, który mogę brać bez obaw jest sertralina. Koniec wyboru. Aktualnie odpadają wszystkie neuroleptyki i stabilizatory, które wcześniej mogłam brać bez żadnego problemu. Masz coś jeszcze mądrego w tej kwestii do powiedzenia nt. brania leków ze wskazań pozarejestracyjnych? Bo moja lekarka aktualnie leczy mnie na STAŁE benzodiazepinami bo nie ma wyboru.

I to ja sama wpadłam na opioid dla odmiany który działa na mnie lepiej pod tym względem niż wszystkie SSRI/stabilizatory/neuroleptyki razem wzięte.
Każda próba zmiany leków w moim przypadku będzie odbywać się w szpitalu, bo lekarz się boi mi cokolwiek dać do brania w domu. Także skończ mądrości nt. stosowania leków ze wskazań pozarejestracyjnych, bo po pierwsze nie znasz sytuacji, po drugie nie jest to w żaden sposób zakazane.

Edytowane przez acherontia styx

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, acherontia styx napisał(a):

Aktualnie jedynym lekiem, który mogę brać bez obaw jest sertralina. Koniec wyboru. Aktualnie odpadają wszystkie neuroleptyki i stabilizatory, które wcześniej mogłam brać bez żadnego problemu. Masz coś jeszcze mądrego w tej kwestii do powiedzenia nt. brania leków ze wskazań pozarejestracyjnych? Bo moja lekarka aktualnie leczy mnie na STAŁE benzodiazepinami bo nie ma wyboru.

 

Więcej nie mam co się tutaj wypowiadać, bo aż tak bardzo nie znam Twojej historii leczenia, ale mam przeczucie, że zbiera się u Ciebie na ciężkie zaburzenia lękowe, skoro jeszcze benzo trzeba w ciebie ładować. Nie chcę straszyć, ale te zaburzenia lękowe z mojego doświadczenia bywają naprawdę upierdliwe, bo z trudem poddają się leczeniu i po prostu czasem trzeba je przetrwać i zaleczać w miarę możliwości, żeby nie rozwinęła się z tego nerwica. 

 

Oczywiście jest możliwe wypisanie leku psychotropowego off-label, ale nawet wtedy ono powinno mieć jakieś w miarę solidne uzasadnienie, nawet jeśli lek jest wypisywany wyłącznie w celu potencjalizacji. Z lekami psychotropowymi, tak jak z każdymi innymi, nie ma żartów.

 

Ja w chwili obecnej mam bardzo dobrze dobrany zestaw, żaden inny tak dobrze na mnie nie działał. Mało tego, ja ten zestaw już wcześniej brałem, tyle że wtedy z racji zaburzeń lękowych, nawet on nie dawał rady, bo zaburzenia lękowe miałem tak silne, że wszelkie leki przeciwdepresyjne były przeciwwskazane (one potrafią bardzo nasilać stany lękowe) i mogłem stosować wyłącznie neuroleptyki. Ale całe szczęście, młody mózg jest jak widać bardzo plastyczny i z czasem pewne rzeczy same mijają i potem na odpowiednich lekach może być tylko lepiej. Niestety dalej dokuczają mi uporczywe bóle głowy/nerwobóle i zastanawiamy się z psychiatrą nad włączeniem mi off-label memantyny, ponieważ inne leki przeciwglutaminergiczne takie jak lamotrygina, topiramat czy nawet pregabalina odpadają. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz, eleniq napisał(a):

że zbiera się u Ciebie na ciężkie zaburzenia lękowe, skoro jeszcze benzo trzeba w ciebie ładować. Nie chcę straszyć, ale te zaburzenia lękowe z mojego doświadczenia bywają naprawdę upierdliwe, bo z trudem poddają się leczeniu i po prostu czasem trzeba je przetrwać i zaleczać w miarę możliwości, żeby nie rozwinęła się z tego nerwica. 

Pudło. Ja do poradzenia sobie z lękami nie potrzebuje benzodiazepin. Ode mnie lekarz wymagał od początku radzenia sobie z lękami bez wspomagaczy i nigdy nie brałam benzo z powodu stricte lęków czy ataków paniki. Wręcz w przypadku ataku paniki branie benzo jest dla mnie totalną bzdurą, bo szybciej sama opanuje atak paniki niż w ogóle zdążę połknąć tabletkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Pudło. Ja do poradzenia sobie z lękami nie potrzebuje benzodiazepin. Ode mnie lekarz wymagał od początku radzenia sobie z lękami bez wspomagaczy i nigdy nie brałam benzo z powodu stricte lęków czy ataków paniki. Wręcz w przypadku ataku paniki branie benzo jest dla mnie totalną bzdurą, bo szybciej sama opanuje atak paniki niż w ogóle zdążę połknąć tabletkę.

No ok, nie sprostowałaś tego, bo wspomniałaś, że...

1 godzinę temu, acherontia styx napisał(a):

Bo moja lekarka aktualnie leczy mnie na STAŁE benzodiazepinami bo nie ma wyboru.

Dlatego wniosek mi się sam nasunął odnośnie zaburzeń lękowych. Choć benzodiazepinami leczy się też inne stany oczywiście. 

52 minuty temu, acherontia styx napisał(a):

A odpowiadając na Twoje pytanie: z powodu zaburzeń konwersyjnych.

Jak rozumiem chodzi o psychogenne napady padaczkowe? No tu rzeczywiście jakieś zaburzenie przekaźnictwa glutaminergicznego może być pośrednio grane, dlatego modulacja tego układu esketaminą mogła mieć u Ciebie pewien sens, tak czysto teoretycznie. Jednak i tak w Twoim wypadku to podejście było tak naprawdę zupełnie eksperymentalne, bo jak dotąd nie odnaleziono żadnego leku, zatwierdzonego nawet off-label, do "leczenia" zaburzeń konwersyjnych. 

 

Bo odnosząc się do mnie - na zaburzenia poznawcze, nerwobóle, endogenne zaburzenia erekcji/libido, natręctwa myślowe, skrócony sen już jest znanych dużo więcej podejść farmakoterapeutycznych udowodnionych naukowo. Esketamina nawet jeżeli wchodziła by u mnie w grę, to i tak bym się jej nie podejmował, nawet gdyby kosztowała niezbyt duże pieniądze. Ja w czystej ostateczności rozważam TMS z kolei i nawet jestem na to przygotowany finansowo, choć mam nadzieję, że jeszcze są dla mnie inne sposoby w zakresie farmakoterapii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Według mnie zaburzenia psychiczne są zbyt złożone i za słabo zrozumiane przez współczesną naukę, żeby była szansa stworzenia substancji która mogłaby w krótkim czasie wszystkim (czy chociaż większości) pomóc. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt że nierzadko dany lek podawany dwóm osobom z identycznymi problemami daje zupełnie różne efekty.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, eleniq napisał(a):

Jak rozumiem chodzi o psychogenne napady padaczkowe?

Napadów drgawkowych nie miałam od 3 lat i nadal nie mam.

 

9 godzin temu, eleniq napisał(a):

Jednak i tak w Twoim wypadku to podejście było tak naprawdę zupełnie eksperymentalne, bo jak dotąd nie odnaleziono żadnego leku

Moja lekarka jak to nazywasz "eksperymentalnie" wypróbowała na mnie już kilka, jak nie kilkanaście leków. Próba z esketaminą była moją propozycją, a lekarka zgodziła się na nią z oporami tylko dlatego, że wie, że finalnie nic mnie to nie będzie kosztowało, bo uzyskam zwrot poniesionych kosztów i nie wzięła ode mnie grosza za samo podanie, gdzie normalnie koszt jednego podania u niej to 500zł, ja płaciłam tylko cenę leku z hurtowni. Pewnie byłoby prościej włączyć zwykły stabilizator w postaci np. lamotryginy, ale aktualnie nie ma na to zgody mojego lekarza, bo cytuję "na jedno może i pomoże, ale na inne zaszkodzi". Każda kolejna zmiana w lekach będzie w warunkach szpitalnych, bo lekarz najpierw chce sprawdzić tarczyce, serce i wątrobę zanim poda mi cokolwiek. Na szczęście nie będzie to normalny oddział zamknięty, tylko tzw. odcinek sanatoryjny, na którym nie ma nawet pielęgniarek, przychodzą tylko wydać leki, lub trzeba samemu do nich podejść na oddział zamknięty obok, nie ma przyjęć na ostro, nie obowiązują zakazy jak na innych psychiatriach, można mieć kable i wszystko inne, nawet noże i wychodzić na dwór kiedy się chce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zburzony napisał(a):

Według mnie zaburzenia psychiczne są zbyt złożone i za słabo zrozumiane przez współczesną naukę, żeby była szansa stworzenia substancji która mogłaby w krótkim czasie wszystkim (czy chociaż większości) pomóc. Wystarczy zwrócić uwagę na fakt że nierzadko dany lek podawany dwóm osobom z identycznymi problemami daje zupełnie różne efekty.

 

To wiadomo nie od dziś. Każdy ma inne połączenia w mózgu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×