Skocz do zawartości
Nerwica.com

Dlaczego kobiety wolą sku******** niż "normalnych" facetów ?


ultrasone

Rekomendowane odpowiedzi

Witam

 

Temat w tym dziale ponieważ to zagadnienie wpędza mnie w stany depresyjne i jest coraz gorzej.

Najwidoczniej całe życie żyłem w kłamstwie , każdy zawsze mi powtarzał że bycie spokojnym itd jest dobre a wychodzi na to że to gówno prawda.

Pytanie głównie do kobiet chociaż męska część też może się wypowiadać oczywiście , panie dlaczego wolicie zimnych draniów i chamów niż dobrych , kochających po grób facetów ? co w nich takiego fajnego ? a potem większość kobiet płacze że taki albo zdradził albo bił albo zostawił.

 

Czym dłużej żyję na tym świecie tym bardziej jestem załamany a mam dopiero 24 lata , moja była powiedziała kiedyś że czasem zachowuję się jak gej i to mi poprzestawiało w głowie trochę.

Żyję w czasach gdzie bycie romantycznym równa się z byciem gejem ? Żyję w czasach gdzie okazywanie agresji tylko w ostateczności równa się z byciem ciotą ? (bycie spokojnym na co dzień , rzadko podnoszony głos itd)

Ciekawostką jest to że jeśli chodzi o sprawy łóżkowe to właśnie wtedy jestem takim wyuzdanym chamem jak można to tak nazwać co nie znaczny że nie jestem również wtedy czuły i delikatny .

Paradoksem tego wszystkiego jest to że pociągają mnie właśnie kobiety które przeważnie wybierają bydlaków czyli jak ja to nazywam "kocice" namiętne , ponętne , seksowne i świadome swojej kobiecości (nie chodzi mi o puszczalskie).

 

więc ja widzę tylko dwa wyjścia , albo stać się właśnie takim typem człowieka albo żyć ciągle samemu bo sami wiecie że człowiek nie może związać się z kimś kto nie pociąga go fizycznie nawet jeśli miał by super charakter , osobiście nie spotkałem i nie słyszałem o kobiecie która była by romantyczna i jednocześnie wyuzdana i namiętna.

 

chaotycznie to napisane ale akurat śpieszę się do roboty , czekam na wasze zdanie jak można być jednocześnie ch**** i "dobrym dla kobiety"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ultrasone, bo babki lubia czuc że sie ktos nimi zajmuje, opiekuje itd. ale to mylne wrażenie. Tez kiedys postrzegałam zwiazki w takich kategoriach i dopiero za x razem mi się oczy otworzyły. Nie było bicia itd. ale było toksycznie. Niemniej facet tez nie powinien byc całkowita pierdoła, czyli jak ida z kobieta po ulicy to jak ktos wyskoczy z geba to obronic itd. Wg mnie wszystko nalezy wyposrodkowac i ani pochyła w jedna strone=typu boi się wszystkiego itd, ani w druga=cham nie jest dobra.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksem tego wszystkiego jest to że pociągają mnie właśnie kobiety które przeważnie wybierają bydlaków czyli jak ja to nazywam "kocice" namiętne , ponętne , seksowne i świadome swojej kobiecości (nie chodzi mi o puszczalskie).

 

Dlaczego? 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo tak działa natura i do przedłużenia gatunku, zawsze najlepszy będzie Khal Drogo

 

[attachment=0]119869446-352-k975381.jpg[/attachment]

 

Khal'owi nie chce się pracować na etacie, więc jak już nastąpi przedłużenie gatunku, to lepszym wyborem jest stabilny i ogarnięty misio, najlepiej z przyzwoitym paskiem wypłaty :pirate:

A potem się okazuje, że 15% misiów wychowuje dzieci Khal'a i nawet o tym nie wiedzą :pirate::pirate:

Nie bić mnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, ;):mrgreen:

ultrasone, nie bądź na mnie zły, że tu spamię zdjęciami, ja się to staram wyjaśnić na przykładzie serialu, bo zdaje się, że było to zagadnienie już tłumaczone, ze 76 razy minimum, a że liberalną politykę reprezentuję, to ten jeden raz mi admini wybaczą i darują ot, jedna jaskółka wiosny nie czyni przecież :D

 

Gdzieś tam w podświadomości wszyscy chcieliby być Khal'ami, niestety czasem przychodzi na świat jednostka wybrakowana :cry:

Na stanowisku króla jeszcze akceptowalna, ale będąc nisko urodzonym gimnazjalistą już w oczach kobiet nie bardzo :(

[attachment=1]1.jpg[/attachment]

 

i jest dramat ;)

 

Wtedy z pomocą przychodzi, ogarnięta i inteligentna Pani

[attachment=0]2.png[/attachment]

 

I zatapia w jegomościu kły :D

Skończyło się jak skończyło, intencje miała dobre, a on i tak był nie do odratowania † :uklon::uklon:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Paradoksem tego wszystkiego jest to że pociągają mnie właśnie kobiety które przeważnie wybierają bydlaków czyli jak ja to nazywam "kocice" namiętne , ponętne , seksowne i świadome swojej kobiecości (nie chodzi mi o puszczalskie).

 

Dlaczego? 8)

 

gdybym ja to wiedział , chociażby dlatego że taka kobieta na pewno nie będzie leżeć w łóżku jak "kłoda" (u know what i mean) , w wyglądzie nie mam chyba kosmicznych wymagań ładna buzia i wielki biust reszta mało ważna może mieć za dużo kg , rozstępy itd. mam wywalone zdecydowanie wolę takie kobiety niż dechy i wieszaki które do tego mają ogoloną myszkę jak u dziecka co jest dla mnie kolejną chorą modą .

ja np. uwielbiam bliskość , seks i wszystko co z tym związane ale u mnie nie sprowadza się to tylko do "przyjemności w kroczu" w sensie "skończę i do widzenia" bo dla mnie to uczta dla ducha , ciała i umysłu można rzec.

tak samo nie postrzegam kobiet podmiotowo pod tytułem widzę kogoś ciekawego i od razu we łbie "ruchał bym" , ja analizuje i delektuje się każdym ruchem i gestem kobiety to jak mówi , jej gesty , język ciała itd. przykładowo mogłem godzinami patrzeć jak moja była włączała sobie muzykę i tańczyła a wierzcie mi czegoś takiego w życiu nie widziałem , nawet raz w klubie to wołali ją z kumpelą na scenę hah. Tak samo jak już prawie spaliśmy to pod nosem coś śpiewała a dla mnie to było jak kołysanka dla małego dziecka jej głos coś niesamowitego że wszystkie złe emocje od razu znikały.

 

Moje życie tez było popieprzone , jak miałem 16 lat to zmarł mi ojciec do tego mam małą rodzinę więc głównie matka mnie wychowywała a to też zrobiło swoje z moją głową.

Czasem mam wrażenie że mam w sobie i tego romantyka i skurwiela , wiele razy mówiłem byłej od początku związku że jak będzie jakiś dym żeby odciągała mnie ile się da bo jak pewien próg zostanie u mnie przekroczony to wyłazi ze mnie drugie ja.

 

Też dlaczego założyłem ten ten temat ? bo kobiety chyba nie uczą się na błędach , pomijam że moja była ma może nie borderline ale na pewno jakieś zaburzenia osobowości , jej pierwszy związek był z takim gnojem i co ? nie dość że ją bił to wyciągał łapy do jej matki. Nie wnikałem w szczegóły ale musiało być konkretnie bo jak się kłóciliśmy to widziałem że nie raz miała ochotę mnie gwizdnąć jak mocno głos podniosłem nie mówiąc już o jakimś delikatnym popchnięciu . Teraz sobie wyobraźcie że laska po takich przejściach znów trafi na skurwiela , często mówi sama że ma silny charakter i owszem jak kobietę nie szło z nią czasem wytrzymać i mówiłem jej że jak trafi ci się taki facet jak chcesz to wy się pozabijacie. Dawałem jej wszystko jeszcze gdy mieszkała sama miała stany depresyjne do tego stopnia że gdyby nie ja to zgniła by razem z tym wysypiskiem śmieci które potrafiło tam czasem być. Na każde jej zawołanie potrafiłem wziąć wolne w pracy jak była mocno chora wtedy to nie było że jestem taki czy siaki wtedy było tylko że bardzo cię kocham , głaszcz mnie i przytulaj wgl. jak nie ona w żartach mówiła nawet że ja lubię ją taką najbardziej jak jest chora taka bezradna sierotka która nie krzyczy i nie irytuje się na nic , potrafiłem w środku nocy przyjechać po nią taksówką albo nocnym autobusem jak była po baletach z koleżankami , o 23 pójść do maka albo po kebsa bo miała ochotę itd no do chuja miała jak u Pana Boga za piecem. Na początku związku miała pretensje że z nią nie rozmawiam o przyszłości , jak mnie zostawiła to mówiła że ma 23 lata i chce się bawić , pić itd , a wczoraj mówiła że tak sobie myśli że mogła by być żoną JA SIĘ PYTAM DO CHUJA WTF ? Serio czasem chciał bym być Panem Bogiem żeby móc zobaczyć na własne oczy co taka kobieta ma w głowie albo móc być nią przez jeden dzień lub kilka godzin.

 

Każdy mi powtarzał całe życie że ja jestem za dobry dla ludzi , no cóż taka natura romantyka introwertyka który jeszcze 2 miesiące temu stronił od używek i baletów a był już 3 razy na imprezie , pochlał do tego i w między czasie nawet zioło się zapaliło. Wiem że to głupie ale właśnie przez to widzę że ma teraz do mnie zupełnie inne podejście mimo że na 99.9 % już nigdy do mnie wróci bo " nie wchodzi do tej samej rzeki 2 razy" dla mnie to dziecinna wymówka pod tytułem "znajdę sobie lepszego" . W chuj boli mnie to wszystko na głupim przykładzie wam powiem że zanim ją poznałem to "było stać mnie na zwykłego fiata 126p" a gdy ją poznałem "dostałem ferrari lub porsche" a teraz gdy mnie zostawiła "zabrano mi ferrari i kazano mi chodzić na piechotę "ewentualnie "znaleźć sobie fiata 126p" , życie jest pojebane zawsze cierpią najbardziej ci którzy są dobrymi ludźmi mój kumpel ma podobnie z resztą.

 

Nie jestem super pobożny ale w Boga wierzę , kiedyś w takich chwilach pomagała mi spowiedź czy modlitwa a teraz jakoś nie specjalnie , nie wiem czy to jakaś kara za to jak postępuję potrafiłem dwa dni po spowiedzi nawet nie zdążyłem pójść do komunii a już robiłem z dziewczyną takie rzeczy że szkoda gadać no ale już Boga nie mieszajmy w dyskusję bo wiem że to prowadzi tylko do gówno burzy. To też jest mega ciężkie że z moim libido nie jestem w stanie żyć tak jak mówi moja wiara durne tłumaczenie ale zawsze mówię sobie że jestem młody i głupi a moje dobre uczynki na pewno wyrównują te złe.

 

We łbie mam taki mikser że brak słów z resztą chyba mi się nie dziwicie po tym co przeczytaliście powyżej , wybaczcie za wulgaryzmy ale to pomaga wyrazić co czuję.

Zachęcam do dalszej dyskusji.

Pozdro

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

gdybym ja to wiedział , chociażby dlatego że taka kobieta na pewno nie będzie leżeć w łóżku jak "kłoda" (u know what i mean)

 

Chyba sam odpowiedziałeś na swoje pytanie. Możliwe, że dziewczyna jest niestabilna emocjonalnie i sama do końca nie wie, czego chce, dlatego potrzebuje kogoś dominującego w związku. Być może w łóżku jesteś aktywny, ale życiu codziennum zachowujesz się jak "kłoda". Bo co to znaczy "leżeć jak kłoda" według Ciebie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ultrasone, wiekszosc kobiet (szczegolnie tych niestabilnych emocjonalnie) woli chama, z tego samego powodu dlaczego ty wolisz wyuzdane kocice zamiast romantyczek. Mily chlopak kojarzy sie z nudnym seksem. Takie jest pierwsze skojarzenie. I czesto to sie sprawdza niestety w zyciu, choc to nie regula. Kobiety chca czuc przy sobie mezczyzne kipiacego testosteronem, a nie ciepla kluche czy przyjaciela geja. Meski a jednoczesnie kulturalny facet z klasa to obecnie rzadkosc. Analogicznie jest z kobietami. Rzadko zdarza sie demon seksu czytajacy w wolnych chwilach poezje Szymborskiej.

Irytuja cie kobiety latajace za chamami, a sam robisz to samo - latasz za s***mi, a mile kobiety skreslasz.

Chamy i kocice powoduja emocje. Skrajne emocje. Intryguja. Mamy w sobie cos co kaze okielznac taka trudna jednostke. Dlatego tez nie mozesz zapomniec o bylej. Dzialala na emocje. Z tego co piszesz byla na prawde mocno zaburzona. A ciebie najwyrazniej krecila ambicja zrobienia z kocicy, milego domowego kociaka. Nie udalo sie, bo takie osoby sie raczej nie zmieniaja. Zmieniaja jedynie obiekt, ktory je chce usidlic.

Polecam jednak sprawdzic czy nudne romantyczki sa rzeczywiscie slabe w lozku. Cicha woda brzegi rwie - jest takie stare powiedzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ultrasone jeśli wszystko jest takie, jak opisujesz, to nie wiem dlaczego Twoja kobieta, jest teraz byłą :)

Kobiety nie lubią drani i dupków, ale lubią męskich facetów. Męskość nie oznacza bycie nieprzyjemnym palantem :)

otoz to. Zreszta meski nie oznacza ze ma targac za wlosy i lac po gebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ultrasone jeśli wszystko jest takie, jak opisujesz, to nie wiem dlaczego Twoja kobieta, jest teraz byłą :)

Dlatego:

Dawałem jej wszystko jeszcze gdy mieszkała sama miała stany depresyjne do tego stopnia że gdyby nie ja to zgniła by razem z tym wysypiskiem śmieci które potrafiło tam czasem być. Na każde jej zawołanie potrafiłem wziąć wolne w pracy jak była mocno chora wtedy to nie było że jestem taki czy siaki wtedy było tylko że bardzo cię kocham , głaszcz mnie i przytulaj wgl. jak nie ona w żartach mówiła nawet że ja lubię ją taką najbardziej jak jest chora taka bezradna sierotka która nie krzyczy i nie irytuje się na nic , potrafiłem w środku nocy przyjechać po nią taksówką albo nocnym autobusem jak była po baletach z koleżankami , o 23 pójść do maka albo po kebsa bo miała ochotę itd no do /cenzura/ miała jak u Pana Boga za piecem.

Watpie, aby porzadnie zaburzona dziewczyna to docenila. Normalna dziewczyna lub mniej zaburzona docenia starania. Dla ex byles dobry (za dobry) a ona to wykorzystala. Tak zaburzone jednostki maja. Mozliwe, ze nie zaznala w zyciu troski i dobra, wiec jej objawy traktowala jak frajwestwo, lub nie umiala zwyczajnie docenic tego co robisz. Byc moze czula sie zaglaskana, bo jej podswiadomosc znala tylko bycie traktowana zle.

 

moja była powiedziała kiedyś że czasem zachowuję się jak gej

Czyli byles dla niej malo meski. Byc moze meskosc kojarzyla podswiadomie jako brutalny sposob bycia, a ty jako romantyk i introwertyk byles dla niej za malo pociagajacy lub za mily, a w efekcie gejowaty.

 

Na początku związku miała pretensje że z nią nie rozmawiam o przyszłości , jak mnie zostawiła to mówiła że ma 23 lata i chce się bawić , pić itd , a wczoraj mówiła że tak sobie myśli że mogła by być żoną JA SIĘ PYTAM DO /cenzura/ WTF ? Serio czasem chciał bym być Panem Bogiem żeby móc zobaczyć na własne oczy co taka kobieta ma w głowie albo móc być nią przez jeden dzień lub kilka godzin.

I tu wychodzi jej niestabilnosc emocjonalna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

najgorsze jest to że ona nie da sobie pomóc rozmawiałem z nią kilka razy żeby poszła chociaż do psychologa się wygadać to nie chciała , nie pozostaje mi nic innego jak mieć na nią oko nie jest mi łatwo czasem budzę się w nocy i popłacze trochę bo nie można dusić w sobie tyle emocji , ona chyba w pewnym stopniu wie że coś z nią jest nie tak bo już po tym jak się rozstaliśmy poszła bardzo chora do pracy na nocke do tego i co zrobiłem ? wsiadłem w taksówkę i przyjechałem po nią bo znając ją szła by w środku nocy w tym mrozie do domu na piechotę z dobrą godzinę z takim kaszlem że się dusiła i w domu u niej powiedziała mi sama "jesteś dla mnie taki dobry i kochany a ja zachowuje się jak szmata w stosunku do ciebie" ..... no cóż sami widzicie że to już chyba graniczy z borderline czy coś , nie mam zamiaru szukać nikogo bo nie mam ochoty dalej ją kocham i chcę po prostu widzieć że jest cała i zdrowa a co ona będzie robić to już jej sumienie i decyzje.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. Zrobiłeś coś "zdecydowanie" i to się jej spodobało. Twoja była dziewczyna po prostu sama nie wie, co chce zrobić ze sobą i swoim życiem. Trochę jak małe dziecko. Dlatego szuka kogoś do "ojcowania", kogoś kto będzie organizował jej życie i przywracał (nawet brutalnie) do porządku. Kobieta wbrew pozorom nie lubi, kiedy spełnia się każdą jej zachciankę (bo to bardziej masturbacja niż związek :P ).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co to za tragiczne generalizacje...:/ po prostu laski, do których Ciebie samego ciągnie takich lubią. tzn. takich, którzy zapewniają ciągły rollercoaster emocjonalny i realizują ich podświadomą potrzebę/scenariusz odrzucenia wyniesione z domu. wtedy każdy przeciętny facet uznawany jest za pizdę. te normalniejsze, bez patologii wpisanej w dzieciństwo, wolą zwykłych facetów, przy czym zwykły, to taki który nie lata za każdą zachcianką i posiada własną przestrzeń życiową i się w jakiś sposób realizuje, co zawsze pociąga kobietę. bo jeśli czuje, że jest jedyną treścią w życiu mężczyzny, to raczej straci nim zainteresowanie dość szybko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Nie wychowywałam się w rodzinie patologicznej. Przeciwnie, moi rodzice byli bardzo wyrozumiali, pozwalali mi popełniać błędy i zawsze powtarzali, że powinnam znaleźć w życiu swoją drogę. A mimo to jestem rozchwiana emocjonalnie, nie potrafię się niczym dłużej zainteresować, a nudę jaką bez przerwy odczuwam, zabijam silnymi emocjami. Kiedy mówię komuś, że jest ciotą, bo spełnia moje zachcianki, to w rzeczywistości wyładowuję s w ó j ból, bo nie umiem się uwolnić z klatki w której tkwię. Myślę, że dziewczyna powinna udać się do psychologa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nadmierne usiłowania wyrozumienia dziecka nierównoważone krytyką i stawianiem granic to druga skrajność zapewniająca brak przystosowania w dorosłości i trudności środowiskowe jak i emocjonalne. u takich zagłaskanych dzieci przebija później rys narcystyczny nierozerwalny z uczuciem nudy i ciągłym zapotrzebowaniem na nowe bodźce. ale pewnie nadinterpretuję trochę, przecież niewiele wiem o Twojej sytuacji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Raczej otwarcie przyznali, że "sami nie potrafią żyć i nie mogą mi dać niczego prócz pieniędzy". Przez to bardzo wcześnie zaczęłam myśleć dojrzale o życiu, zgubiłam gdzieś dzieciństwo i popadłam w przesadny perfekcjonizm (bo wiedziałam, że jak nie będę najlepsza to nic mnie nie czeka). Zakończyło się to nerwicą, ciągłym poczuciem zagrożenia, szybkim porzucaniem zaczętych działań oraz wyalienowaniem z grup rówieśników. Być może patologia, ale jak w takim razie wygląda normalna rodzina? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Nie wychowywałam się w rodzinie patologicznej.
Raczej otwarcie przyznali, że "sami nie potrafią żyć i nie mogą mi dać niczego prócz pieniędzy". Przez to bardzo wcześnie zaczęłam myśleć dojrzale o życiu, zgubiłam gdzieś dzieciństwo i popadłam w przesadny perfekcjonizm (bo wiedziałam, że jak nie będę najlepsza to nic mnie nie czeka). Zakończyło się to nerwicą, ciągłym poczuciem zagrożenia, szybkim porzucaniem zaczętych działań oraz wyalienowaniem z grup rówieśników. Być może patologia, ale jak w takim razie wygląda normalna rodzina? ;)

Czyli jednak byla patologia. Patologiczne zachowania to nie tylko uzywki czy przemoc, ale i brak dania dziecku podstaw na ktorych buduje wartosci, swiatopoglad czy zwyczajnie brak przykladu jak zyc.

 

Siergiej Arbuzow ma duzo racji.

 

A co do autora tematu: chocbys wypruwal sobie flaki i rzucal kwiatki na droge po ktorej zaraz przejdzie ex, ona tego nie doceni. Sama wprost ci to powiedziala. Nie naprostujesz doroslej, zaburzonej osoby, ktora nie widzi sensu w leczeniu sie. Co wiecej, twoje proby nianczenia jej czy pomocy beda przez nia odbierane negatywnie lub biernie. Jak narzucanie sie. Zniechecasz ja tym sluzalcza postawa. Paradoksalnie, gdybys nie byl na kazde wyciagniecie reki i zniknal na jakis czas z jej zycia, ona bylaby bardziej zaintrygowana toba, a tak jestes jej marionetka do pomocy, kiedy narobi sobie klopotow. Dla ciebie to normalne, ze chcesz chronic kogos kogo kochasz, ale ona ma to prawdopodobnie gdzies. Poki tego nie zrozumiesz bedziesz cierpiec i robic sobie zbedne nadzieje, gnusniejac po drodze. Powiem ci jeszcze wiecej: ona widzac twoje poswiecenie nagle nie dostrze w tobie rycerza - wybawcy. Predzej podnozek, a szalec bedzie za kolesiami, ktorzy beda traktowac ja jak suke i w koncu do takiego pojdzie. A ty dalej bedziesz stac na strazy, bo ona taka niesforna i zagubiona.

Moze sam sie musisz o tym przekonac. Tylko nie pisz potem, ze wszystkie kobiety sa zle. Latajac za takimi jak ex skreslasz te normalne, dzieki ktorym moglbys byc szczesliwy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

patologią wychowawczą będzie zwyczajnie już brak zapewnienia dziecku warunków do prawidłowego wzrostu emocjonalnego, czyli wyrobienia w nim odruchu zdrowego przeżywania trudnych emocji, co uniemożliwia wejście w dojrzałość emocjonalną i skutkuje nieumiejętnością zawierania stabilnych relacji, jak i brakiem pogodzenia ze sobą. ostrzejsze patologie, w stylu alkoholu, czy przemocy kończą się poważniejszymi konsekwencjami rzecz jasna. ale nie ma rodziców idealnych, przez co ich dzieci nie zakładają potem rodzin idealnych, ale można nad sobą pracować i odciąć się od powtarzanego od pokoleń schematu, ale wymaga to sporej autodyscypliny i ciągłego poszerzania samoświadomości

 

więc jeśli rodzice zapewnili Ci jedynie stabilizację finansową, ale nie tę emocjonalną, to masz odpowiedź na kwestię swoich zaburzeń

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie sądzę. Nie wychowywałam się w rodzinie patologicznej.
Raczej otwarcie przyznali, że "sami nie potrafią żyć i nie mogą mi dać niczego prócz pieniędzy". Przez to bardzo wcześnie zaczęłam myśleć dojrzale o życiu, zgubiłam gdzieś dzieciństwo i popadłam w przesadny perfekcjonizm (bo wiedziałam, że jak nie będę najlepsza to nic mnie nie czeka). Zakończyło się to nerwicą, ciągłym poczuciem zagrożenia, szybkim porzucaniem zaczętych działań oraz wyalienowaniem z grup rówieśników. Być może patologia, ale jak w takim razie wygląda normalna rodzina? ;)

Czyli jednak byla patologia. Patologiczne zachowania to nie tylko uzywki czy przemoc, ale i brak dania dziecku podstaw na ktorych buduje wartosci, swiatopoglad czy zwyczajnie brak przykladu jak zyc.

 

Siergiej Arbuzow ma duzo racji.

 

A co do autora tematu: chocbys wypruwal sobie flaki i rzucal kwiatki na droge po ktorej zaraz przejdzie ex, ona tego nie doceni. Sama wprost ci to powiedziala. Nie naprostujesz doroslej, zaburzonej osoby, ktora nie widzi sensu w leczeniu sie. Co wiecej, twoje proby nianczenia jej czy pomocy beda przez nia odbierane negatywnie lub biernie. Jak narzucanie sie. Zniechecasz ja tym sluzalcza postawa. Paradoksalnie, gdybys nie byl na kazde wyciagniecie reki i zniknal na jakis czas z jej zycia, ona bylaby bardziej zaintrygowana toba, a tak jestes jej marionetka do pomocy, kiedy narobi sobie klopotow. Dla ciebie to normalne, ze chcesz chronic kogos kogo kochasz, ale ona ma to prawdopodobnie gdzies. Poki tego nie zrozumiesz bedziesz cierpiec i robic sobie zbedne nadzieje, gnusniejac po drodze. Powiem ci jeszcze wiecej: ona widzac twoje poswiecenie nagle nie dostrze w tobie rycerza - wybawcy. Predzej podnozek, a szalec bedzie za kolesiami, ktorzy beda traktowac ja jak suke i w koncu do takiego pojdzie. A ty dalej bedziesz stac na strazy, bo ona taka niesforna i zagubiona.

Moze sam sie musisz o tym przekonac. Tylko nie pisz potem, ze wszystkie kobiety sa zle. Latajac za takimi jak ex skreslasz te normalne, dzieki ktorym moglbys byc szczesliwy.

 

Śmiałem się a właściwie dziwiłem się (do czasu) mojemu kumplowi że już minęły dwa lata od czasu kiedy była go zdradziła , on ciągle mówił i mówi że to nie to że on nie chce tylko nie potrafi po tym coś mu się w głowie przestawiło a ja teraz mam to samo żadne kobiety mnie nie interesują po prostu się na nie wyłączyłem , nie chodzi o bycie na każde zawołanie tylko nie chce żeby ktoś zrobił jej krzywdę i masz rację że muszę się sam na tym przejechać bo niestety takim typem człowieka jestem

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na razie jeszcze jestes dosc mlody i kobiety, ktore spotykasz, tez sa mlodziutkie, wiec w ich zwiazkach sa jeszcze inne prirytety. Pewnie chca przygody, emocji, a nie stabilizacji i milego facecika. Ale nie martw sie, po pierwsze Ty z wiekiem pewnie nabierzesz coraz wiecej autorytetu i meskosci, bo to przychodzi czesto z doswiadczeniem zyciowym. A po drugie jak bedziesz tak kolo 30-tki to kobiety beda sie o Ciebie zabijac, bo wejda w wiek, kiedy balety z niegrzecznymi chlopcami im sie znudza i beda szukac kogos, z kim beda chcialy sie zwiazac na stale. Moze i Tobie gust sie zmieni i zamiast dzikiej kocicy bedziesz szukal udomowionej mruczacej kotki, ktora stworzy Ci cieply dom i urodzi gromade kociat ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×