Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

ma za duży brzuch :D Dobrze że chudnie.

Lubi się puszyć (to widać) i popisywać - czymkolwiek: opublikowanym artykułem, średnią ze studiów, pakowaniem na siłowni

 

Diety niech pilnuje, bo go znowu pozalewa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może ma się czym pochwalić? Był i jest jednym z najlepszych.

 

No ma chłopak pecha i skłonności do nadwagi. Mój mąż ma prawie 60 lat, wtrynia co chce w jakich ilościach chce i.... nic. Wszyscy się dziwią, że pije shake'i czekoladowe z bitą śmietaną w ilościach znacznych... no i nie tyje.

A ten biedny młody musi się pilnować.

W ogóle nawet mój mąż zauważył, że jak schudł, to się wyleczył z kompleksów :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubi się puszyć (to widać) i popisywać - czymkolwiek: opublikowanym artykułem, średnią ze studiów, pakowaniem na siłowni, drogimi okularami, byciem aplikantem, zarobkami itp.

Najchętniej - jak zauważyłam - przed młodymi kobietami.

To niech Twoja siostrzenica rozważy, czy chce być z facetem, który będąc z nią w związku będzie się ciągle popisywał przed wszystkimi kobietami :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może ma się czym pochwalić? Był i jest jednym z najlepszych.
Najlepsi się chwalić nie muszą.

Ale mi wielki pech ma skłonność do nadwagi, a co jakby nie miał nogi albo miał stwardnienie rozsiane. Taki z niego biedaczek, czasami się zastanawiam jak w Twoim wieku i z tak wspaniałym wykształceniem można być tak infantylnym. :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

iiwaa ostroznosci nigdy za wiele...przetestowalabym czlowieka czy sie nadaje :P

Ludzie idealni nie istnieja...nawet jak sie wydaje sympatyczny to pozory moga byc...wyczuwam takich na kilometr :P

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może ma się czym pochwalić? Był i jest jednym z najlepszych.

 

No ma chłopak pecha i skłonności do nadwagi.

 

Czyli endomorfik. Po prostu musi uważać na to co je, ograniczać spożycie węglowodanów i po treningu robić cardio.

 

Mój mąż ma prawie 60 lat, wtrynia co chce w jakich ilościach chce i.... nic. Wszyscy się dziwią, że pije shake'i czekoladowe z bitą śmietaną w ilościach znacznych... no i nie tyje.

 

Ektomorfik. Ma to swoje zalety, ale i wady, bo ciężko mu będzie zbudować ładną masę. Chociaż jak komuś do czterdziestki nie urosło, to już nie urośnie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsi się chwalić nie muszą.

O, właśnie :)

 

Ludzie idealni nie istnieja...nawet jak sie wydaje sympatyczny to pozory moga byc...wyczuwam takich na kilometr :P

Ja też. Poznaję człowieka, niby wszystko gra, sympatyczny, ale jest w nim coś dziwnego, nie wiem co, ale coś nie pasuje. Niestety, popełniam ten błąd, że nie ufam swojej intuicji i ignoruję te sygnały ostrzegawcze, myśląc że mi się tylko wydaje, a potem ta osoba robi świństwo i już wszystko wiadomo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carlosie drogi, cóż infantylnego w tym, że powiedziałam, że skłonność do nadwagi to pech?

Owszem, to pech, bo - wyobraź sobie - otyłość jest chorobą.

A, wyobraź sobie, nie mówimy o 5 kg nadwagi, tylko o tym że on zrzucił już (na oko) co najmniej 20 kg, a nadal ma coś do zrzucenia.

I - wyobraź sobie - to może być dla posiadacza nadwagi znaczna przeszkoda.

Jeśli twierdzisz inaczej, to - jak widać - kiepsko postrzegasz mechanizmy związane z samooceną.

 

Salir, o jakim teście myślisz? ;)

Z naszą siostrzenicą jest taki "problem", że jest rozpieszczona i wybredna. To jej pierwsze "zauroczenie". bo nigdy nikt się jej nie podobał. Zresztą mi mówiła, zawsze się użalała, że wszyscy są beznadziejni i pytała "gdzie ty wujka znalazłaś" :D

Dla mnie to ważne, żeby znalazła kogoś odpowiedniego, bo ją traktuję prawie jak córkę.

 

Michellea, rzecz w tym, że on ich nie podrywa. Widziałam go parę razy "w akcji". On po prostu liczy, że będzie miał publiczność. Zauważył, że na kolegów to nie działa, więc chwali się przed koleżankami. Na nie też to nie działa, ale głośno mu nie powiedzą, żeby się wreszcie przymknął :D

 

Thaur, ale mój mąż nie chce niczego budować, a ja nie lubię żadnych "kaloryferów". Mąż nie jest bardzo chudy, jest wysoki. I szybko chodzi, bo ma długie nogi :D

Nie wygląda jak patyk, całe szczęście :D A mam porównanie do studentów, którzy mają rączki chudziutkie jak ja :D

Łooo, jaki fajny kot! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, zostawcie już tego chłopaka w spokoju. Nie prosiłam o setki opinii, a już zwłaszcza nie o opinię na temat jego pracy i relacji z moim mężem, bo to sprawa wyłącznie miedzy aplikantem a patronem.

Ja go doceniam za zaangażowanie i setki wyświadczonych nam przysług - koniec, kropka.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsi się chwalić nie muszą.
otóż to. I najlepsi nie muszą włazić w dupę swojemu mentorowi - to jest obrzydliwe, a tak właśnie dla mnie zabrzmiało. No sorry, ale tak jak go iiwaa przedstawiła, to mi wygląda po prostu na karierowicza. Pochlebia szefowi, wielbi go jak bóstwo, wokół siebie roztacza aurę geniusza, jeszcze poderwie siostrzenicę mentora (któremu się podoba, że jest wielbiony) - karierę ma zapewnioną a jakże.
Geniusz z jedną wadą - brzuszkiem ale już go gubi. A co do chwalenia się to kiedyś skromność uważano za cnotę, dziś wręcz przeciwnie, może ja jestem staroświecki a ów ideał nowoczesny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobrze, zostawcie już tego chłopaka w spokoju. Nie prosiłam o setki opinii, a już zwłaszcza nie o opinię na temat jego pracy i relacji z moim mężem, bo to sprawa wyłącznie miedzy aplikantem a patronem.

Ja go doceniam za zaangażowanie i setki wyświadczonych nam przysług - koniec, kropka.

Ale Ty sama często o nim piszesz, ja nie jestem jakimś bardzo częstym czytaczem Twoich postów ale o "jego genialności" przyszłym mężu Twojej siostrzenicy czytałem już dziesiątki razy wiec sama się poniekąd prosisz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zresztą mi mówiła, zawsze się użalała, że wszyscy są beznadziejni i pytała "gdzie ty wujka znalazłaś" :D

 

Bo akurat większość mężczyzn jest beznadziejna. Albo zaniedbana, albo zwyczajnie głupia, albo ma inne wady, które dyskwalifikują. A siostrzenica i tak ma dużo łatwiej niż np. ja :P

 

Dla mnie to ważne, żeby znalazła kogoś odpowiedniego, bo ją traktuję prawie jak córkę.

 

Thaur, ale mój mąż nie chce niczego budować, a ja nie lubię żadnych "kaloryferów". Mąż nie jest bardzo chudy, jest wysoki. I szybko chodzi, bo ma długie nogi :D

Nie wygląda jak patyk, całe szczęście :D A mam porównanie do studentów, którzy mają rączki chudziutkie jak ja :D

 

Pamiętam swoich kolegów ze studiów. Ciała nietknięte sportem. Jakimkolwiek, niekoniecznie kulturystyką.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepsi się chwalić nie muszą.
otóż to. I najlepsi nie muszą włazić w dupę swojemu mentorowi - to jest obrzydliwe, a tak właśnie dla mnie zabrzmiało. No sorry, ale tak jak go iiwaa przedstawiła, to mi wygląda po prostu na karierowicza. Pochlebia szefowi, wielbi go jak bóstwo, wokół siebie roztacza aurę geniusza, jeszcze poderwie siostrzenicę mentora (któremu się podoba, że jest wielbiony) - karierę ma zapewnioną a jakże.
Geniusz z jedną wadą - brzuszkiem ale już go gubi. A co do chwalenia się to kiedyś skromność uważano za cnotę, dziś wręcz przeciwnie, może ja jestem staroświecki a ów ideał nowoczesny.

 

Mówi to osoba, która lamentuje w internecie, że od zawsze nie może znaleźć kobiety?

On nie miał z tym problemów - mimo brzuszka. Ty masz problem bez. Przykre.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thaur, ja rozróżniam dwa typy studentów. Chudzielec, poświęcony nauce i taki pan "naj" - ćwiczy, dobrze ubrany, wszystko co ma jest na czasie, zwykle dość inteligentny, z dobrego domu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Thaur, ja rozróżniam dwa typy studentów. Chudzielec, poświęcony nauce i taki pan "naj" - ćwiczy, dobrze ubrany, wszystko co ma jest na czasie, zwykle dość inteligentny, z dobrego domu.

 

Uogólniasz. Ja zawsze dzieliłem czas między naukę a sport tak, by żadna sfera na tym nie traciła. Na całe studia miałem jedną poprawkę (z karnego :D), a mimo to regularnie 3x w tygodniu byłem na siłowni. Kwestia zarządzania czasem. A nawet dobrze jest po nauce rozluźnić się na treningu, a sam wysiłek fizyczny dobrze wpływa na umysł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×