Skocz do zawartości
Nerwica.com

Oberża pod złamanym paragrafem


Gość iiwaa

Rekomendowane odpowiedzi

Patrz nie wierzy mi :P Owszem kiedyś tam do bojówki iść chciałem, ale się rozchlałem :twisted:

Osoby które w tym siedziały, brały mnie za Hooligana :mrgreen: byłem tylko chłopakiem, który jeździł na mecze z całą ekipą bo lubił przygody :P

Dobra już nic nie piszę :P

 

Nie wierzę? Wierzę, nader mocno wierzę. Widuję takich zbyt wielu, żeby nie wierzyć.

Sądzę jednak, że moje słowa "nie wnikam" wskazywały na coś zgoła innego niźli brak wiary - na brak zainteresowania. Chciałam być delikatniejsza, ale - jak widać - się nie da. Dobitnie więc, "po Waszemu": ma to głęboko w ... , jak wyglądała Twoja przeszłość kryminalna.

 

Myślisz, że mnie "niekapowanie" i bojówki jakkolwiek imponują? Nie. Rozrabiacie, potem my Was słuchamy, potem albo dzięki naszej dobrej pracy nie idziecie do pierdla, albo mimo niej - na skutek własnych działań lub zaniechań - w niej lądujecie. Tyle.

Zaimponować tym możesz pustej lali, nie mnie.

Zaimponowałbyś mi, gdybyś mi opowiedział, co sądzisz o twórczości Osieckiej albo które z dzieł Łempickiej najbardziej Ci się podoba, a nie przeszłością kryminalną.

Co więcej - Ty się tym chwalisz. Resocjalizacja poszła się - mówiąc wulgarnie, bo inaczej nie dochodzi - pieprzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieloraki ty nie oglądaj vlogerki tylko zajmij się realnymi kobietami.

 

:mhm: nie od razu rzym zbudowano

 

asia gaska najwieksza miloscia

 

z innej beczki troche napsize, czasem mam wrażenie, że ty znasz cały internet elo:D

 

iiwaa

 

na serio jesteście dumni z wykonywanego zawodu? też coś. jedyne co mi się podoba w tym zawodzie to pieniądze, no i praca notariusza jest spoko.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, to dobrze, ze w tych latach co pisales nie bywalam w Kato ;)

 

iiwaa, trudna jest milosc kibica z policja :D

 

Mnie w ogóle to nie interesuje, co kto w życiu robił.

Ale mierzi mnie takie przechwalanie się przeszłością kryminalną. Co więcej - to wskazuje na negatywną prognozę kryminologiczną. Oglądam to w pracy, nie chce mi się tego oglądać w życiu prywatnym.

Wiesz ilu ja takich cwaniaków widuję? Pełno:

"a ja mu ku*wa przy*ebałem, he he he"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

salirka,

 

jest konflikt kibiców z policją? nie jestem w temacie :)

w sumie to mam w rodzinie policjanta i on chodzi na mecze i ma znajomych wśród kibiców i dobrze z nimi żyje :)

tylko, że to są tacy spokojni kibice nie robią zadym ani nic tylko przychodzą z rodzinami podopingować drużynę :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wieloraki no raczej sie nie kochaja. W Katowicach jest moze inaczej niz w innych miastach ale co prawda teraz jest duzo spokojniej pod tym wzgledem niz przed 10 laty. Poczytaj BrataKata...prawdziwego kibica :D Sa mecze podwyzszonego ryzyka...jak jakies kluby sie nie trawia. Nigdy bym nie poszla z synem na mecz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moim pomysłem jest mieszkanie pod lasem i zatruwanie samochodem miast.

 

Ty tak na serio, czy uprawiasz trollerkę w tym momencie? Mieszkam w mieście, które niby nie ma większych problemów ze smogiem, ale z niedzieli na poniedziałek problem pojawił się i u nas. Także obecnie mamy jedno z najwyższych stężeń w kraju. Widziałam dzisiaj na ulicach ludzi w maseczkach. Z okien mojej kuchni nie widać dzielnicy wieżowców i nie wiem, czy utrudnia widoczność mgła, czy smog.

iiwaa nim coś napiszesz, to stuknij się kilka razy w głowę, bo sprawiasz bycie osobą oderwaną od rzeczywistości. Nie traktuj mojej wypowiedzi, jako atak na Ciebie.

 

Kpię sobie raczej. I to wiele razy tutaj.

Sądzę po prostu, że moja opinia i pomysły na zapobieganie zanieczyszczeniom są bez większego znaczenia, bo nie mam na to większego wpływu, więc dyskusja jest jałowa.

Ale

 

Wieloraki, mógłbyś się za mnie nie wypowiadać. Nie mieszkam na wsi, bo prawa miejskie to posiada - to raz. Dwa - nie posiadam tej części ciała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, co odwaliłaś?

 

iiwaa,

 

hihi, niby kpisz ale tak właśnie bedziesz robić - zatruwać ludziom miasto samochodem a u siebie napawać się świezutkim powietrzem pod lasem :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Carica Milica, co odwaliłaś?

 

iiwaa,

 

hihi, niby kpisz ale tak właśnie bedziesz robić - zatruwać ludziom miasto samochodem a u siebie napawać się świezutkim powietrzem pod lasem :D

 

I Twoim zdaniem cóż powinnam zrobić? Zrezygnować z samochodu?

Idź, przejdź się po parkingu, zaproponuj ludziom rezygnację z samochodu. Zobaczysz, jaka będzie ich reakcja.

Taka sama, jak w przypadku protestów wegan przed KFC.

 

Ludzie dobrze wiedzą, że jest smog. I co? Żyją dalej tak, jak żyli. Stąd mój sarkazm.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie tylko rządu, ale przede wszystkim samorządówki.

Jeżeli w dalszym ciągu kontrole będą z góry zapowiadane, a przedsiębiorcom będzie się opłacać uiścić grzywnę bardziej niźli założyć filtry, to tak będzie.

Ja nie zamierzam kosztem własnego zdrowia (tak, zdrowia, bo co bym się namarzła, to bym się namarzła), czasu i wygody rezygnować z samochodu. W kominku palimy tylko drewnem drzew liściastych, nigdy jakimś syfem.

 

Jeżeli ktoś chce się poświęcać, to proszę bardzo, ja mu tam zabraniać nie zamierzam.

Ale dyskusja jest tak samo ideologiczna, jak i dyskusje wegan, jak ludzi zniechęcić do jedzenia produktów pochodzenia zwierzęcego.

 

Mamy setki takich problemów:

- produkcja ton plastiku

- globalne ocieplenie

- smog

- korki

- zanieczyszczenie wód

 

Plus poszczególne grupy i ich problemy:

- wegetarianie

- weganie

- ekolodzy

- pro-life

- ludzie uważają, że sprawiedliwość rozdzielcza w typie "każdemu po równo" to jedyna słuszna opcja

- etc.

 

Jakbym miała wszystkim dogodzić, to bym się musiała położyć do trumny i czekać, aż zdechnę, bo wszystko komuś lub czemuś szkodzi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię sobie powspominać :lol: Pisaliście o sobie, to i ja napisałem o sobie :P

 

Salirka bez przesady, że się boisz zabrać Dziecko na mecz :P w latach 90tych śmigali rodzinami na mecze a nic się nie stało a teraz miało by się stać.

Nawet byli tacy hardcorowi kibice, że brali dzieci z grupą zorganizowaną i też się im nic nie stało, bo chronili ich i nie wychodzili do bezpośredniego starcia wiedząc, że dzieciak jedzie z nim. Sam widziałem, takie akcje. ;) Ludzie za dużo wierzą zakłamanym mediom i policji.

 

Teraz wcale nie jest tak spokojnie. 'Zapraszam' na dzielnice sąsiednią, gdzie najwięcej się dzieje. Niestety w łapach lata ostry sprzęt. Eskalacja nienawiści tutaj jest największa. Gadano kiedyś o Krakowie a w Śląsku co się odwala, to Kraków jest malutki aż o dziwo mniej jest ofiar śmiertelnych. Popieram walki bez sprzętu. Nie udzielam się grupowo.

 

Wieloraki nie lubimy się bardziej z policją niż odwiecznym klubowym wrogiem. To, ze wychodzi po latach współpraca różnych kibiców, mniej czy więcej zaangażowanych w życie kibicowskie, nie oznacza że to się toleruje. Pewnie ich za to kara spotka. Nie jednego już spotkała. Sam robiłem oczy, kiedy dowiedziałem się, ze ten czy tam ten posprzedawał chłopaków, którzy nie raz mu może i nawet życie uratowali. Nie były to zwykłe chłopaki. Z różnych ekip się wysypały chłopaki, co deklarowali się, że nie dają się złamać. Psychika usiadła i tyle. Mogli się w to nie bawić, wiedzieli czym się może skończyć, taka 'zabawa'

 

To jest popierniczone :twisted: ale to wciąga strasznie wciąga. Zaczyna się od wyjazdów... Na szczęście u mnie się na wyjazdach zaczęło i raczej skończyło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lubię sobie powspominać :lol: Pisaliście o sobie, to i ja napisałem o sobie :P

 

Jest różnica między wspominaniem o wycieczce szkolnej, schlaniem się, czy nawet puszczeniem z kimś przypadkowym (co nie jest godne pochwały, acz nie jest czymś, za co należy karać) a wspominaniem o bójkach i pobiciach, ba - może nawet o udziale w zorganizowanej grupie przestępczej.

 

Co mam podziwiać? Czym się ekscytować?

Że jesteś taki "silny", że inni przeszli na "jasną stronę mocy" (do czego sami namawiamy, w zamian mogą liczyć na status świadka koronnego lub małego świadka koronnego i nadzwyczajne złagodzenie kary albo warunkowe zawieszenie).

Naprawdę, wielka "siła". Siłą to jest moim zdaniem powiedzenie "nie", kiedy ktoś podżega do popełnienia przestępstwa.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tam lubię policję oczywiście tylko taką która nie nadużywa uprawnień i sama nie łamie prawa.

a najbardziej lubię policjantki i strażniczki miejskie :great:

 

Taaa, mandat mi wlepiły w drodze z kancelarii do sądu w zeszłym tygodniu. 7 minut drogi spacerkiem i mandat zarobić...

No ale słusznie, ich praca.

 

Różnica jest taka, że ja się "bez bicia" przyznam, przyjmę, zapłacę.

A cwaniaczki się stawiają i do SM i do Policji.

 

 

Łamanie prawa jest ogólnie złe - niezależnie kto je łamie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iiwaa moja nerwica się pewnie dużo przyczyniła do tego. Mnie to nie przeszkadza, ze się leją, niech się leją ja im kibicuję :D

 

Zobacz ilu na co dzień widzisz bardziej pokręconych ludzi w sądzie :P Życie, jest brutalne. :(

 

Jedyne w życiu co dostałem to przemoc psychiczną i fizyczną.

 

Przeważnie jak mnie atakowali, to w kilku :twisted: mimo, że zabijaką nigdy nie byłem. Troszeczkę bić się potrafię, musiałem się nauczyć taki klimat mamy.

 

Mogłem oczywiście wybrać inną drogę, nadstawiać nadal policzek, ale nerwy mi na to nie pozwoliły.

 

W podstawówce poniżany, bity byłem. Pod koniec podstawówki już się nie dałem bić. Potem zacząłem jeździć na mecze i to ja przeważnie biłem.

 

policja mnie nie raz za darmo pobiła. To nie jeden, ale kilku. Jeden by się nie odważył. Widziałem ich strach w oczach, kiedy patrzyli się na mnie. :twisted:

 

Patrzę ludziom głęboko w oczy, bardzo mało kto to odwzajemni. Pewnie nie jeden z tych co sam na sam w oczy spojrzeć nie umie, by mi kosę w plecy wpakował tchórz :twisted: takich najbardziej nie lubię, co w kilku jednego okładają a zaczną od ciosu z tyłu. :twisted:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w zamian mogą liczyć na status świadka koronnego lub małego świadka koronnego i nadzwyczajne złagodzenie kary albo warunkowe zawieszenie

 

najbardziej znany świadek koronny to tzw masa, ostatnio zaczął krytykować pseudokibiców:

 

7m30s

[videoyoutube=BN184yUu9U4][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

BratKat, kibicowanie to też udział w bójce lub pobiciu. Takie jest stanowisko judykatury.

 

Różnych ludzi widzę w sądzie.

 

Mnie bardzo działają na nerwy takie osoby.

Kiedyś tam, dość dawno już, została znaleziona torba czy tam walizka. I wiadomo - Policja, zabezpieczenie terenu, robot otwierający i sprawdzanie, czy to nie materiał wybuchowy. I oczywiście cwaniaczki utrudniały Policji pracę. Nie chcieli się rozejść, włazili, gdzie nie wolno. A przecież to DLA ICH BEZPIECZEŃSTWA, do cholery jasnej. Policjanci i tak byli cierpliwi, bo ja to bym nie wytrzymała, wyjęła pałę i przywaliła po piszczelach.

Druga sytuacja - nie dalej jak we wrześniu jechałam sobie spokojnie Pendolino, wsiadam na Centralnej, za chwilę stacja, pociąg stoi, stoi, stoi, Chopin gra, gra i gra. Przestałam czytać książkę, patrzę, co się dzieje, a tam z 10 radiowozów i Policja na peronie. Wyszłam do toalety, spotkałam policjanta, zapytałam, co się dzieje.

I co? I kibole wsiedli do drugiego wagonu (ja byłam w ostatnim, w "strefie ciszy") i nie chcieli wysiąść. Bez biletów, stawiali się, nikt nie chciał interweniować (nie dziwię się), bo przecież rozwaliliby i pasażerów, i to Pendolino.

Nasiedziałam się godzinę dłużej, z bolącymi uszami, zmęczona po konferencji, pobudce po 4. rano i chorobie.

Ot, naprawdę zachowania godne pochwały - utrudnianie innym życia. A tfu.

 

Wieloraki, świadków koronnych jest wielu (żeby nie posiedzieć masa :D ). To dość często stosowana instytucja.

Mafia pruszkowska :105: hehehe.

 

Ech, trzeba się zbierać do roboty, bo na środę muszę wszystko ogarniać, a stan faktyczny jest nader długi i poplątany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kumpela kiedyś gadała, że zostanie policjantką, zawinie mnie na dołek i mnie wykorzysta :lol: byłem w sumie wolny, więc nie stawiał bym oporów. Może trochę na początek by podgrzać atmosferę :twisted::mrgreen::smile: Chyba mnie bardzo lubiła, bo jak chciałem ją kiedyś pocałować to za jakiś czas się spytała czemu tego nie zrobiłem ? Wtedy myślałem, że z ziomusiem chodzi, bo tak to wyglądało z mojej perspektywy. To była taka, jakby przyjaciółka. Ile my się na rozmawiali, na wygłupiali :D Mnie się wiele różnych akcji mogło wydawać i nie reagowałem odpowiednio. Podobała mnie się. Gdyby mnie się nie podobała, to bym nie myślał ją pocałować. Kiedyś tak wziąłem jej głowę w moje ręce ( byłem średnio wypity ) i tak patrzę na nią z chyba uśmiechem i poszedłem sobie na chwilkę :twisted::lol: wiem, kretyn :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×