Skocz do zawartości
Nerwica.com

Cześć ostatkiem sił


casya

Rekomendowane odpowiedzi

Hej:)

 

Mam 24 lata. Mysle ze problemy nerwicowe zaczeły mi się juz w czasie gimnazjum d kiedy stwierdzono u mamy SM a tata lubił popić.

 

Jednak od miesiąca jestem w piekle. Zaczeło się od cierpnięcia twarzy i hipochondrycznego wyszukiwania sobie chorób. Pozniej doszlo niemilosierne kolatanie serca i okropne bóle głowy.

Jeden z takich bólów skonczyl sie na SORze, gdzie przezylam pieklo. Od lat bylam pewna ze mam SM lub guza mózgu wiec wizja odkrycia tego pokonała mnie, Przy EKG dostalam ataku drgawek i paniki, nie moglam sie uspokic, ostatecznie badanie wyszlo w porzadku. Nastepnie tomografia i badanie neurologiczne rowniez w porzadku ale 3h oczekiwania na wyniki wyryly mi dziure na psychicę.

 

Od tego czasu jest dramat. Ataki paniki w miejscach publicznych, wrazenie umierania i braku ziemi pod nogami. Ciagle dusznosci i bole w klatce. Zawroty glowy i ostatnio - potworny ból glowy. Ciągle sama sie nakrecam czytaniem o kolejnych chorobach. Ponadto oczy odmawiaja posluszenstwa. od 2 tyg zaczelam skupiac sie na blaskach, światełkach, pyłkach i wszystkim co na pierwszym planie. Poskutkowalo to tym, ze od 3 dni mam męty na oczach oraz ciemne plamki (muszki) i w swietle dziennym i sztucznym na jasnych powierzchniach. Nie radze sobie z tym psychicznie, bo wiem ze zostanie mi tak do konca zycia.

 

Bylam u psychologa raz, wierze w mozliwosci psychoterapii jednak nie potrafie zyc, pracować, cieszyc sie czymkolwiek od 3 tyg. Czuje ze sie zalamuje. Boje się leków farmaceutycznych i jestem przekonana ze moje zycie sie konczy. W miesiac wszystko obrocilo sie o 180 stopni i jest gorzej z dnia na dzien. Jutro nie ide pierwszy dzien do pracy, nie mam juz sily udawac ze jest w porzadku a cierpieć wewnatrz od bólu i nieumiejetnosci radzenia sobie w prostej sytuacji.

 

Eh, ale witam na forum. Musze porozmawiac z kims kto wie o czym mowie chociaz egoistycznie mysle ze moje objawy sa najgorsze na swiecie i niemozliwe ze ktos byl w stanie przez to przejsc.

 

Kasia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Leki nie wchodzą chyba w gre. Za bardzo sie ich boje. Nie chce brać ich przez całe życie.

 

Chłopak mnie wspiera ale nie rozumie co sie ze mna dzieje. Widze ze cierpi i ze nie zakochał sie w takiej osobie jak jestem teraz. Mysle o zostawieniu go bo ze mna chyba niewiele go czeka w zyciu.

 

Psychoterapia owszem ale wiem ze efekty bedą po latach a dla mnie kazdy dzien to męka ponad moje siły. Mam wujka po przejściach z depresja ktory zaprasza mnie do siebie do miasta na serie badań i wizytę u znajomego psychiatry ale jego podejście jest takie ze bez leków ani rusz.

 

W sumie to nie wiem juz co mam robic bo nie wierze w żadna poprawę.

 

Eh chciałabym sie cofnąć w czasie o 2 mce. I nie dopuścic do tego co sie ze mna stalo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj na forum Kasiu to co,opisałaś nadaje się do intensywnego leczenia lekami i psychoterapią i nie nakręcaj się czytając o lekach chorobach to tylko Ci szkodzi niestety każdy lek ma jakieś uboczne efekty ale każdy reaguje na dany lek inaczej.Powodzenia!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam Cię.

 

Z tego co opisujesz, to warto porozmawiać o tym z kimś z zewnątrz, kto nie "siedzi" w tej sytuacji. Na pewno rozmowa z psychologiem rozjaśni Ci kilka kwestii. Należy zacząć od przyczyn, bo objawy jakie masz to sama widzisz.

 

Dobrego dnia :)

 

Ewa Nastula

http://www.e-psycholog24.pl

Internetowa Poradnia Psychologiczna

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziekuje za zainteresowanie i powitanie.

Tak, chce być zdrowa ale chce sobie poradzic bez lekow. Chcialabym zeby chociaz troche minelo zebym mgla zaczac dzialac. W obecnym stanie nie potrafie. Najwiekszym moim problemem są męty oczne ktore uprzykrzaja mi zycie nawet w miejscach gdzie tydzien temu czulam sie dobrze. Widze je wszedzie i wiem ze nie znikną i mnie to dobija.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

casya, Na twoim miejscu bym poczekał, pił jakieś herbatki uspokajające, trochę sportu, za jakiś czas dojdziesz do siebie, bez prochów, tak sądzę, jeśli będzie nada zle idz do psychiatry, niech da ci coś lekkiego, może Coaxil - tianeptyna, już sama świadomość, że coś bierzesz, ci pomoże,

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

casya, Na twoim miejscu bym poczekał, pił jakieś herbatki uspokajające, trochę sportu, za jakiś czas dojdziesz do siebie, bez prochów, tak sądzę, jeśli będzie nada zle idz do psychiatry, niech da ci coś lekkiego, może Coaxil - tianeptyna, już sama świadomość, że coś bierzesz, ci pomoże,

 

Dziekuje za odpowiedz, staram sie wlasnie w ten sposób przez to przejść. Chciałabym bardzo zeby chociaz troszke sie poprawiło. Mysle o wzięciu wolnego i zmianie otoczenia. Moze dom rodzinny albo gdzies gdzie jest spokój.

Ciezko ciezko :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lecz się jogą, miętą i akupunkturą. Rano mów sobie, że przed Tobą dobry dzień.

 

Chyba na głowę wszyscy poupadaliście. Nie po to medycyna wymyśliła metody leczenia, żebyśmy teraz leczyli się rumiankiem i kąpielami w błocie. Ogarnijcie się, ludzie, bo czyta się Was jak antyszczepionkowców.

 

casya, a Ty mogłaś od razu powiedzieć, że oczekujesz porady o ziołolecznictwie i bioenergoterapii, to byśmy się nie produkowali na darmo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@sailorka nigdy w zyciu nie chodziło mi o to. Po prostu boje sie leków ale wiem ze mogą byc konieczne. Dziekuje za kazdy post tutaj. Na tyle zle sie czuje ze nie wykluczam ze wizyta u psychiatry skończy sie lekami ale tak barfzo chciałabym ich uniknąć a z drugiej strony nie wytrzymam kolejnego dnia z takim samopoczuciem i zrobię wszytsko zeby było lepiej.

Post o ziołowej herbatce podniósł mnie na duchu po prostu dlatego tak zareagowałam. Jestescie bardziej doświadczeni ode mnie i mądrzejsi dlatego cenie wasze rady nawet jesli mi nie sie podobają i wolałabym usłyszeć ze za 3 dni mi przejdzie i mam wyluzować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja też wolałabym usłyszeć, że to nie schizofrenia, tylko wahania nastroju przed miesiączką. Ale z faktami się nie dyskutuje. Życzę Ci, żebyś szybko wróciła do zdrowia, niezależnie od tego, co wybierzesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

witaj moja droga, ja tez mam nerwice/depresje i biore leki paroksetyne, ktora pomogla dopiero po 3 tyg ale pomaga rewelacyjnie, jest niebo a ziemia ztym co bylo, jestem wesola, radosna, roznosi mnie energia. uprawiam tez duzo sportu

i ide na terapie grupowa. nie boj sie lekow:) ja nie mam zadnych skutkow ubocznych.

terapia jest trudna, ale tez pomaga.

pozdrawiam!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×