Skocz do zawartości
Nerwica.com

Klub 'Kółko i Krzyżyk'


Lord Cappuccino

Rekomendowane odpowiedzi

Ciekawe co myślą wierzący ludzie (mam na myśli chrześcijan , muzułmanów, buddystów itd.) o religiach powstałych ostatnio, dla beki. Rycerze jedi, potwór spagetti, wyznawcy ewidentnie robią to po to by wydrwić tych pierwszych, no bo chyba nie po to by wyznawać? :shock:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie wątek w oficjalnym podforum gdzie można urządzać legalny shitposting

tBZABw.gif

 

 

Dziękuję za dodanie mnie do grupy dla rodziców korwinistów. Jestem tu nowy, ale mam nadzieję, że piszę w dobrym wątku.

 

Mój syn to jest straszną spierdoliną życiową. Oczywiście wiąże się to z tym, że jest jebanym korwinistą i chociaż ma 26 lat to nadal żyje na naszym garnuszku. Ale żeby kurwa studiował, jakiego inżyniera czy innego doktora robił, to jeszcze, ale nie kurwa, on tylko siedzi jebany w internecie, albo jeździ za Korwinem na wiece, jakieś marsze czy coś. Pół mieszkania zajebane ulotkami gdzie człowiek nie wejdzie to kurwa głowy korwina znad pianina.

 

Codziennie gnojek siedzi po nocach w intenecie bo kurwa trzeba walczyć o lepszą polske. Super walka kurwo, ja w jego wieku byłem po wojsku i już kurwa gówniaka zpłodziłem a on kurwa siedzi i chuj. Zresztą może dobrze, bo jakby spłodził taką spierdolinę jak ja to jajebe, wnuk korwinista. No ale że on tak w internecie siedzi i siedzi to mu kazałem synek naucz mnie w te internety. Myślałem, że jak mnie nauczy, to będę kurwa siedział, żeby ten sie gdzieś na miasto ruszył, jakąś pannę poznał, no kurwa nawet chłopaka jeden już dla mnie chuj byle coś. Ale nie. Jebany wycyckał matkę na hajsy i kupił se laptoka a na mnie teraz pierdoli że cały dzień siedzę przed intermetem.

 

No kurwa siedzę i szukam jak wyleczyć spierdolinę. Może stulejkę ma, myślałem to na forum szukałem ale mi wyszło że z niego to raczej stulejka umysłowa jest. Już bym się cieszył jakby naweet tego korwina wyruchał bo coś by wreszcie wyruchał. Ale nie on tylko napierdala że już tej jesieni. Najlepsze to jest jak jsst obiad. Matka go kurwa 10 razy musi wołać bo cały czas musi coś tam jeszcze. Konia wali pewno do jakiejs karyny czy co. Jak już zejdzie to od razu kłótnia że my kurwa nic tylko żyjemy i żremy że o polske trzeba walczyć tate a nie kurwa trwać w systemie. Super walka kurwo. 20 lat temu sam bym cię pałował. Najlepiej jak na obiad mamy rybę bo zawsze ma ból dupy o to, że sam łowiłem bo ta spierdolina nawet ryb łowić nie umie. Raz go wziąłem to odpierdalał maniany jak chuj. Latał do innych wędkarzy z ulotkami korwina i jeszcze przy tym pierdzi przy ludziach bo przecież umiejętności społeczne zero. Próbowałem mu tłumaczyć, ale chuja dało to mu powiedziałem że ma do lasu spierdalać bo ryby płoszy.Dobrze kurwa bo mu Staszek już miał ryj ojebać.

 

Potem zresztą wudziałem, że napierdalał na forum że stary to tylko ryby i ryby i na forum ma już rangę SUM a w życiu nic nie zrobił. No kurwa. Całe życie człowiek zapierdala a taki skurwysyn mu powie że nic nie robi. Ojajebe. Kurwa, bo on to nie żyje i nie żre. Ale jak teraz sobie myśle, to może faktycznie nic w życiu nie osiągnąłem bo taki syn to -1000 do osiągnięć więc kurwa w pizde nawet fabrykę leczo przebije.

 

Wspomniałem że z niego stuleja umysłowa a nie fizyczna a wiem stąd, że skurwysyn wali konia i myśli że nie wiem. Do pokoju mu bez pukania nie wchodzę bo raz go zastałem z tym jego hehe kanarkiem w ręce z jakąś rudą karyną od korwina na monitorze. Tate, przebierom się. Ta kurwo. To przebieroj szybciej to chociaż bicepsa będziesz miał jak już reszta mięśni zanikła.

 

Po tym zajściu synek zaczął się lepiej ukrywać i jak jestem w domu to chowa się w mojej szopie wedkarskiej i tam wali. Kurwa jakim trzeba być pojebem i spierdoliną żeby do wędkarskiej szopy chodzić na boso XD Potem kurwa płacz tate haczyk mi sie wbił na pogotowie jedziem i ryczy. Mówie kurwa, synek, wyjme ci bo mi to codzień w palec włazi i igiełką lekko i wyjęte. Ale ta kurwa spierdolona masa płacz że niesterylnie i się boi i szpital tylko. No to chuj chyba z 10 razy już w szpitalu z nim byłem. Jak ostatnio na badania do roboty potrzebowałem to już od progu z recepcji pytali, czy wózkiem pod samochód po syna podjeżdżać. Wstyd kurwa na całego.

 

A już najlepsze to było jak pojechał na jakiś zjazd delegatów partii korwina. Sam musiałem go zawieźć bo na pociąg się spóźnił a nie umie samochodem. Pojechałem bo myślę zobaczę jak to tam na miejscu wygląda to wszystko, może coś zrozumiem z tego. A tam się rozpętała jakaś akcja że korwina wyjebali z partii. Mój synek kurwa rozjebał się w progu jak jakiś pierdolony rejtan i że on nie puści że korwin król i tak się drze. Któryś tam się drze z tyłu "trzymać walickiego, kurwa" ja nie wiem co się dzieje a tu idzie jakiś kolo na oko koło 30 i do mojgo synka żeby spierdalał. Już miałem się ruszyć bo to jakieś chude gówno bym położył małym palcem ale myślę czuj dobrze synek jak się walczy o swoje. I podzszedł ten walicki i mówi do syna "Marcel nie odpierdalaj bo konwentykl wybrał". A synek w płacz że korwin i jak można. I wtedy jak mu ten tym nie zapierdolił w czaszkę to myślałem, że będę go w dwóch częściach do domu wiózł. Potem jeszcze się tam paru rzuciło, bijatyka jak chuj to wyszedłem bo co będę patrzył.

 

Spierdolina jakoś to przeżył, bo go koledzy wynieśli i wrzucili do mnie do samochodu. Jechaliśmy do domu w ciszy bo z połamaną szczęką nie umiał wypowiedzieć słowa Korwin, no to pozamiatane, nie miał o czym pierdolić

 

Dobra, kończę, bo idę z kolegami kupić łódkę żeby od tego gówniaka odpocząć na jeziorze.

 

p7qkHPHacXA.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kwintesencja tego serialu (możliwy jeden moderate spoiler).

 

- Dean: Profesorze Redfield. FBI.

- Redfield: Mówcie mi Donatello.

- Dean: Taa...

- Redfield: Dostałem imię po nim.

- Dean: Po wojowniczym żółwiu ninja?

- Sam:

- Redfield: Po ekhm, renesansowym rzeźbiarzu.

- Dean: Racja, oczywiście. :|

- Sam: o_O

- Redfield: Gliny mają mnie za terrorystę. Wykładam chemię na uniwersytecie. Wiodę spokojne życie. Nawet mam kota! A raczej miałem kota.

- Sam: Wyrazy współczucia. Mamy kilka pytań. Pomijając mgłę, czy wczoraj w nocy zauważył pan coś lub kogoś dziwnego na ulicy?

- Redfield: To się stało tak szybko. Pojawiła się znikąd. Mgła to u nas rzadkość, a takiej nie mieliśmy nigdy. To było straszne. Ludzie trzymali się za gardła, jakby się dusili. A ich ciała... Całe w czarnych smugach. Wtedy to się stało. Nigdy czegoś takiego nie czułem. Jakby głowa miała mi eksplodować, nie tylko z bólu, ale też z wiedzy i jasności! Od rzeczy,o których nie miałem pojęcia. Symboli i głosów w językach, którymi nie mówię! Potem... okropne... okropne wizje... zniszczenia... i śmierci. Macie mnie za wariata.

- Dean: Ani trochę.

- Sam: Da nam pan chwilę?

(10 minut później w Impali)

- Redfield: Nie mogę być prorokiem. Jestem ateistą i chemikiem! Wierzę w molekuły, a nie w Boga.

- Dean: Prorocy nawet nie wiedzieli, kim są, dopóki nie zostali dotknięci przez Boga...

- Redfield: Bóg mnie dotknął? o_O

- Dean: Lub Amara, jego siostra.

- Redfield: To on ma rodzinę? o_O x2

- Sam: Chce się go pozbyć i zniszczyć wszechświat. To tak w skrócie.

- Redfield: Co? o_O x3

- Dean: A że możesz mieć z nią gorącą linię, liczymy, że pomożesz nam ją znaleźć.

- Redfield: Po co chcecie ją odnaleźć?! o_O x4

- Sam: Musimy uratować kogoś, kogo więzi.

- Redfield: Czyli kogo?

- Dean: Lucyfera...

- Sam: ...jej bratanka...

- Dean: ...który na tę chwilę opętał anioła.

- Redfield: o_O x3532563476

- Sam: Zamknięte.

- Sam: Tak, te też. Oh, czasem przewozimy z tyłu potwory.

- Redfield: Nie dam rady!

- Dean: Da pan.

- Redfield: Przysięgam, że nie.

- Dean: Nie zmusimy pana. Musi pan sam tego chcieć.

- Redfield: To jak prosić, żebym uwierzył w świętego Mikołaja.

- Dean: Oh, odnośnie tego...

- Sam: Nie teraz, Dean.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wreszcie wątek w oficjalnym podforum gdzie można urządzać legalny shitposting

tBZABw.gif

 

 

Dziękuję za dodanie mnie do grupy dla rodziców korwinistów. Jestem tu nowy, ale mam nadzieję, że piszę w dobrym wątku.

 

Mój syn to jest straszną spierdoliną życiową. Oczywiście wiąże się to z tym, że jest jebanym korwinistą i chociaż ma 26 lat to nadal żyje na naszym garnuszku....

No tak, ale za rodzicielską troskę kuce odpowiedzialne nie so...

W obecnej rzeczywistości ekonomicznej jednak szanse na własną komórkę do walenia są rzędy wielkości większe niż dawniej (80-90).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×