Skocz do zawartości
Nerwica.com

Brzydota


owsik

Rekomendowane odpowiedzi

bonsai Ktoś mi skasował wątek z czystego chamstwa i złośliwości, ale oczywiscie to pomijasz milczeniem, bo tak wygodniej, bo to przecież nic takiego.

Nie potrzebuję rad zmień fryzurkę kobiety nie patrzą na wygląd. Mam dość takich rad, bo to wy nie wyciągacie żadnych wniosków, że mogę być autentycznie brzydki.

Nie zero refleksji tylko fakt nie podoba się nie czytaj. Jak mi się coś nie podoba to nie czytam tego.

Może to ty nasłałeś admina na mój wątek? Wcale bym się nie zdziwił. Starasz się widzieć jedną stronę zobaczyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

bonsai, dostanie bana i poleci na inne forum pisać że dostał bana bo jest brzydki.

Bo niby za co tego badana dostałem. To była czysta złośliwość, a ty jesteś wyjątkowo chamski i sam powinieneś dostać bana za to, ze wyzwałeś mnie od śmiecia, ale oczywiscie według was to pełna kultura. Tylko moje uniesienia widzicie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owsik, to co na moją radę bys szukał dziewczyny niewidomej?

Nie szukałem nigdy nie widomej dziewczyny. Sam mam słaby wzrok więc za bardzo bym nie chciał niewidomej kobiety. Ale nie mówię na 100% nie.

 

Wow to brak słów i Ty ludzi tutaj uważasz za hipokrytów :?:roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może to ty nasłałeś admina na mój wątek? Wcale bym się nie zdziwił. Starasz się widzieć jedną stronę zobaczyć.

Nie, nie ja. Gdybym ja to zgłosił, to napisałbym Ci to prosto w ten brzydki, internetowy ryjek.

 

Widzisz, nic nie zrozumiałeś. Przecież napisałem w kilku punktach dlaczego Twój wątek zamknięto (tzn. to są tylko moje przypuszczenia, sam kiedyś byłem moderatorem na innym forum i ja kierowałbym się takimi właśnie przesłankami).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zamknięto mój wątek z czystego chamstwa i złośliwości i niczego więcej. Bo oczywiscie brzydki musi każdą pseudo radę przyjmować z wielkim uniesieniem nie wolno mu się żalić, bo ładni tak chcą.

 

Piszesz na forum o ładnych ludziach więc czego oczekujesz? :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

owsik, to co na moją radę bys szukał dziewczyny niewidomej?

Nie szukałem nigdy nie widomej dziewczyny. Sam mam słaby wzrok więc za bardzo bym nie chciał niewidomej kobiety. Ale nie mówię na 100% nie.

 

Wow to brak słów i Ty ludzi tutaj uważasz za hipokrytów :?:roll:

Wiedziałem, że to napiszesz, Bo mam pewne opory.. Tak nazywam hipokrytą. Tak jak ludzie nazywają mnie tu debilem, śmieciem itp. Ciekawe w tym przypadku nikt nie reaguje. Jakoś tego nie chcecie zauważyć. To jakoś nie podlega moderacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wow to brak słów i Ty ludzi tutaj uważasz za hipokrytów :?:roll:

Wiedziałem, że to napiszesz, Bo mam pewne opory.. Tak nazywam hipokrytą. Tak jak ludzie nazywają mnie tu debilem, śmieciem itp. Ciekawe w tym przypadku nikt nie reaguje. Jakoś tego nie chcecie zauważyć. To jakoś nie podlega moderacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli miałbym wskazać najbardziej dyskryminowaną w Polsce grupę społeczną, wskazałbym brzydkich ludzi. Brzydkich ludzi w spranych koszulkach bez rękawków, spędzających całe dnie na slipach. Ich brzydkie kobiety pracujące w tych mało seksownych zawodach – jak sprzątaczka, szkolna kucharka, siostra oddziałowa w publicznym szpitalu czy pani z magistratu. Ich brzydkie dzieci, jeżdżące co dzień brzydkimi gimbusami do brzydkich szkół, w których nie ma etyki, są za to zagrzybione salki do biologii, mały, zadymiony pokój nauczycielski, a w kiblu dzieją się pierwsze stosunki oralne i napisy na ścianach. Ich brzydkie zwierzęta wyprowadzane na smutne, puste place zabaw z piaskownicami bez pisaku i obdartymi drabinkami, gdzie te szkaradne stworzenia srają i nikt po nich nie zbiera, bo po chuj, skoro inni też nie zbierają. Brzydcy ludzie pochodzący z brzydkich miast o smutnych nazwach - jak Sieradz, Grudziądz, Bytom czy Bydgoszcz - dużych dziurach w ziemi, gdzie życie toczy się tylko, gdy premier przyjeżdża na autostrady otwarcie, a w lokalnym wydaniu Co Jest Grane publikują recenzje sprzed dwóch tygodni, bo filmy docierają tu z opóźnieniem.

 

Brzydcy ludzie nie uważają się za klasę średnią, nie prowadzą blogów i nie mają homoseksualnych przyjaciół. Prowadzą prokreacyjne życie seksualne, a pierdolą się pod kołdrą, nie dlatego, że nie chcieliby jak ci ludzie z filmów dla dorosłych, ale dlatego, że najzwyczajniej w świecie wstydzą się swoich brzydkich, pachnących tanim mydłem i ciężką pracą ciał, blizn poporodowych, małych członków i rozstępów. Życia brzydkich ludzi toczą się od pierwszego do pierwszego, w smutnych, postpereelowskich blokach z wielkiej płyty, wśród sąsiadów, od lat tych samych. Na grillowych imprezach z kiełbaskami z Biedronki wymieniają się spostrzeżeniami na temat pogody (zawsze chujowej) i rady osiedla. W telewizji widzą siebie tylko w sitkomach lub kiepskich reklamach, gdzie Hajzer włazi im do mieszkania z Vizirem i pierze ich brzydkie ubrania z H&M czy innego Re-Reserved. Nie czytają, bo nikt w Polsce nie czyta, trochę piją, ale nie za dużo, a w niedzielę przysypiają na mszy – nie żadnej sensownej, w gazetach cytowanej, a prowadzonej przez Życińskiego, ale normalnej, nieskładnie dukanej przez brzydkiego księdza, któremu w zasadzie wszystko jedno czy Boga nie ma, byleby już mógł skończyć, włączyć Internet i posiedzieć trochę na seks-czacie, poudawać ładnego. Ich dzieci nie są bite, nie głodują i nie brak im na naukę, kończą więc licea ogólnokształcące i idą na brzydkie kierunki studiów – zarządzanie czy polonistykę – po których mogą pracować w brzydkich zakładach pracy swoich, dogorywających już na emeryturze, rodziców.

 

Brzydcy ludzie przez lata nie mieli głosu. Nie dlatego, że ktoś im go odbierał. Nie zależało im. Nie głosowali, a jak już głosowali to odruchowo, bezsensownie i zupełnie bezrefleksyjnie, zakreślając koślawego iksa przy pierwszym lepszym znanym nazwisku na liście SLD lub AWS, bo tylko te literki kojarzyli z TV. Doczekali się wprawdzie swojego reprezentanta, mówiącego ich językiem brzydkiego Andrzeja, ale nie był od w stanie rozgrzać ich zimnych serc – kibicowali mu, tak jak zwierzęta w klatce kibicują uciekinierowi, ale w sumie nie zazdrościli, że się dochrapał, bo wiedzieli, że za krótki jest i wcześniej czy później się na tym wyłoży.

 

O świecie pięknych brzydkim Polakom przypomniały dopiero dwa straszne pokurcze, z czego jeden był ciotą, a drugi miał nieco śmieszną, pokraczną żonę. Bracia otoczyli się brzydkimi jak oni. Panem od fizyki z chujowego Gorzowa. Panią z podrabianą torebką z ruskiego bazaru. Śmiesznym Tadkiem, co słuchał się żony. I głupim Przemkiem o krótkich sufiksach. Przypomnieli im o brzydkiej Polsce, tym smutnym, śmierdzącym kraju na skraju cywilizacji śmierci, którego wszyscy się wstydzą, ale który, tak się składa, jest wszystkim (i jedynym), co brzydcy ludzie mieli i mają. Postawili im krzyż, pokazali winę ładnego lekarza i przypomnieli, że w Polsce są piękni, którym żyje się lepiej. Nie chodzi nawet o to, że brzydcy ludzie im uwierzyli i polubili ich ideały. Nikt nie lubi Jarosława Smutnego Jak Pizda. Ale byli wdzięczni, że w końcu ktoś sobie o nich przypomniał. Że brzydkość znów pojawiła się w telewizji – nie jako tania rozrywka, w „Świecie według Kiepskich”, ale na jebanych salonach, pośród sejmowych dywanów. Zawsze milej oglądać smutny upadek brzydkiego Jarosława, niż gapić się wciąż w plastikowy uśmiech premiera.

 

Niszą w niszy, mniejszością w mniejszości, są brzydkie lewaki, nie mogące identyfikować się z JarKaczem. Nie po drodze im z paniczami od Sierakowskiego, podrywającymi najładniejsze dziewczyny lewicowymi don Juanami cytującymi z rękawa Lenina. Nie przepadają też za Grzesiem Co Lubi Surfować, bo nawet oni dostrzegają, jak smutny to pan. Nieswojo czują się przy anarchofeministkach i bojowych lesbijkach, bo wciąż wierzą w sympatyczne dziewczyny. Prowadzą swoje smutne życia w odosobnieniu, z dala od krzyży i telewizora. Zapierdalają co rano do pracy, nieco tylko bardziej atrakcyjnej niż przerzucanie gówna. Brzydkie lewaki są za bardzo zmęczeni i za mało przebojowi, by podrywać najfajniejsze lewackie dziewczyny, zadowalają się więc tymi brzydszymi, niespełnionymi feministkami i nieudanymi lesbijkami, którym zbrzydło lizanie patelni. Odbywają z nimi smutne, proaborcyjne stosunki płciowe, będące manifestem ich antyklerykalizmu, gdyż czasem robią to w pupę. Potem wieczorami kulą się na smutnych jyskowych tapczanach i płaczą łzami, których nie chciał Bóg.

 

BONUS: [videoyoutube=XRCXLnN4FyA][/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli miałbym wskazać najbardziej dyskryminowaną w Polsce grupę społeczną, wskazałbym brzydkich ludzi. Brzydkich ludzi w spranych koszulkach bez rękawków, spędzających całe dnie na slipach. Ich brzydkie kobiety pracujące w tych mało seksownych zawodach – jak sprzątaczka, szkolna kucharka, siostra oddziałowa w publicznym szpitalu czy pani z magistratu. Ich brzydkie dzieci, jeżdżące co dzień brzydkimi gimbusami do brzydkich szkół, w których nie ma etyki, są za to zagrzybione salki do biologii, mały, zadymiony pokój nauczycielski, a w kiblu dzieją się pierwsze stosunki oralne i napisy na ścianach. Ich brzydkie zwierzęta wyprowadzane na smutne, puste place zabaw z piaskownicami bez pisaku i obdartymi drabinkami, gdzie te szkaradne stworzenia srają i nikt po nich nie zbiera, bo po /cenzura/, skoro inni też nie zbierają. Brzydcy ludzie pochodzący z brzydkich miast o smutnych nazwach - jak Sieradz, Grudziądz, Bytom czy Bydgoszcz - dużych dziurach w ziemi, gdzie życie toczy się tylko, gdy premier przyjeżdża na autostrady otwarcie, a w lokalnym wydaniu Co Jest Grane publikują recenzje sprzed dwóch tygodni, bo filmy docierają tu z opóźnieniem.

 

Brzydcy ludzie nie uważają się za klasę średnią, nie prowadzą blogów i nie mają homoseksualnych przyjaciół. Prowadzą prokreacyjne życie seksualne, a pierdolą się pod kołdrą, nie dlatego, że nie chcieliby jak ci ludzie z filmów dla dorosłych, ale dlatego, że najzwyczajniej w świecie wstydzą się swoich brzydkich, pachnących tanim mydłem i ciężką pracą ciał, blizn poporodowych, małych członków i rozstępów. Życia brzydkich ludzi toczą się od pierwszego do pierwszego, w smutnych, postpereelowskich blokach z wielkiej płyty, wśród sąsiadów, od lat tych samych. Na grillowych imprezach z kiełbaskami z Biedronki wymieniają się spostrzeżeniami na temat pogody (zawsze chujowej) i rady osiedla. W telewizji widzą siebie tylko w sitkomach lub kiepskich reklamach, gdzie Hajzer włazi im do mieszkania z Vizirem i pierze ich brzydkie ubrania z H&M czy innego Re-Reserved. Nie czytają, bo nikt w Polsce nie czyta, trochę piją, ale nie za dużo, a w niedzielę przysypiają na mszy – nie żadnej sensownej, w gazetach cytowanej, a prowadzonej przez Życińskiego, ale normalnej, nieskładnie dukanej przez brzydkiego księdza, któremu w zasadzie wszystko jedno czy Boga nie ma, byleby już mógł skończyć, włączyć Internet i posiedzieć trochę na seks-czacie, poudawać ładnego. Ich dzieci nie są bite, nie głodują i nie brak im na naukę, kończą więc licea ogólnokształcące i idą na brzydkie kierunki studiów – zarządzanie czy polonistykę – po których mogą pracować w brzydkich zakładach pracy swoich, dogorywających już na emeryturze, rodziców.

 

Brzydcy ludzie przez lata nie mieli głosu. Nie dlatego, że ktoś im go odbierał. Nie zależało im. Nie głosowali, a jak już głosowali to odruchowo, bezsensownie i zupełnie bezrefleksyjnie, zakreślając koślawego iksa przy pierwszym lepszym znanym nazwisku na liście SLD lub AWS, bo tylko te literki kojarzyli z TV. Doczekali się wprawdzie swojego reprezentanta, mówiącego ich językiem brzydkiego Andrzeja, ale nie był od w stanie rozgrzać ich zimnych serc – kibicowali mu, tak jak zwierzęta w klatce kibicują uciekinierowi, ale w sumie nie zazdrościli, że się dochrapał, bo wiedzieli, że za krótki jest i wcześniej czy później się na tym wyłoży.

 

O świecie pięknych brzydkim Polakom przypomniały dopiero dwa straszne pokurcze, z czego jeden był ciotą, a drugi miał nieco śmieszną, pokraczną żonę. Bracia otoczyli się brzydkimi jak oni. Panem od fizyki z chujowego Gorzowa. Panią z podrabianą torebką z ruskiego bazaru. Śmiesznym Tadkiem, co słuchał się żony. I głupim Przemkiem o krótkich sufiksach. Przypomnieli im o brzydkiej Polsce, tym smutnym, śmierdzącym kraju na skraju cywilizacji śmierci, którego wszyscy się wstydzą, ale który, tak się składa, jest wszystkim (i jedynym), co brzydcy ludzie mieli i mają. Postawili im krzyż, pokazali winę ładnego lekarza i przypomnieli, że w Polsce są piękni, którym żyje się lepiej. Nie chodzi nawet o to, że brzydcy ludzie im uwierzyli i polubili ich ideały. Nikt nie lubi Jarosława Smutnego Jak Pizda. Ale byli wdzięczni, że w końcu ktoś sobie o nich przypomniał. Że brzydkość znów pojawiła się w telewizji – nie jako tania rozrywka, w „Świecie według Kiepskich”, ale na jebanych salonach, pośród sejmowych dywanów. Zawsze milej oglądać smutny upadek brzydkiego Jarosława, niż gapić się wciąż w plastikowy uśmiech premiera.

 

Niszą w niszy, mniejszością w mniejszości, są brzydkie lewaki, nie mogące identyfikować się z JarKaczem. Nie po drodze im z paniczami od Sierakowskiego, podrywającymi najładniejsze dziewczyny lewicowymi don Juanami cytującymi z rękawa Lenina. Nie przepadają też za Grzesiem Co Lubi Surfować, bo nawet oni dostrzegają, jak smutny to pan. Nieswojo czują się przy anarchofeministkach i bojowych lesbijkach, bo wciąż wierzą w sympatyczne dziewczyny. Prowadzą swoje smutne życia w odosobnieniu, z dala od krzyży i telewizora. Zapierdalają co rano do pracy, nieco tylko bardziej atrakcyjnej niż przerzucanie gówna. Brzydkie lewaki są za bardzo zmęczeni i za mało przebojowi, by podrywać najfajniejsze lewackie dziewczyny, zadowalają się więc tymi brzydszymi, niespełnionymi feministkami i nieudanymi lesbijkami, którym zbrzydło lizanie patelni. Odbywają z nimi smutne, proaborcyjne stosunki płciowe, będące manifestem ich antyklerykalizmu, gdyż czasem robią to w pupę. Potem wieczorami kulą się na smutnych jyskowych tapczanach i płaczą łzami, których nie chciał Bóg.

 

BONUS: [videoyoutube=XRCXLnN4FyA][/videoyoutube]

Piękny tekst i naprawdę podziwiam. Sęk w tym, że brzydcy ludzie często gęsto są sami, bo nikt ich nie chce ze względu na wygląd. Tak działają prawa przyrody.

Brzydota to społeczne kalectwo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz pewne opory by związać się z niewidomą czyli Ty masz opory więc ludzie(dziewczyny) mają opory wobec Ciebie.

Jasne ty byś nie miała. Tak się składa, że spotkałem się z dziewczyną na wózku i bardzo mi się podobała.

Na pewno kobiety, które mi mówią, że im się nie podobam z tego powodu mają opory. Czy ty naprawdę nie możesz uwierzyć w to, ze się fizycznie nie podobam. Tak w to ciężko uwierzyć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Masz pewne opory by związać się z niewidomą czyli Ty masz opory więc ludzie(dziewczyny) mają opory wobec Ciebie.

Jasne ty byś nie miała. Tak się składa, że spotkałem się z dziewczyną na wózku i bardzo mi się podobała.

Na pewno kobiety, które mi mówią, że im się nie podobam z tego powodu mają opory. Czy ty naprawdę nie możesz uwierzyć w to, ze się fizycznie nie podobam. Tak w to ciężko uwierzyć.

wierze, że się dziewczynom nie podobasz bo uważam tak samo. Do tego dołączyć nieciekawą osobowość...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×