Skocz do zawartości
Nerwica.com

Problemy ze sobą... jak zacząć żyć?


Mateósz

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

Mam na imię Mateusz i mam 21 lat. Mój problem polega na tym, że mam problemy z koncentracją (kiepska pamięć) i co za tym idzie strasznie zamulony (wolna reakcja) i ze swoją niską samooceną. Problem polega na tym, że przez ten brak koncentracji nic mi nie wychodzi, w pracy mam odpowiedzialne stanowisko i widzę, że zawodzę moje szefostwo. Często gęsto najpierw coś głupiego powiem, a później myślę i co robię żałuje tego powiedzianego głupstwa, a później mam wyrzuty sumienia i się przejmuje. Ciągle o czym myślę (również o seksie, masturbuje się od dłuższego czasu - pisałem w dziale uzależnienia) i się wszystkim przejmuje co kto o mnie pomyśli, że coś źle zrobiłem itp. itd. Brak mi pewności siebie, asertywności... Coś na temat mojego wyglądu 3 lata temu miałem katastrofę w buzi, kilka zębów wyrwanych, parę wyleczonych i już w sumie jest w porządku, ale.... ale brakuje dwójki górnej z przodu (moja twarz jest jak defekt, mogę się pochwalić swoją mordą jak ktoś chciałby się pośmiać). Przez to wstydzę się mówić, jak mówię to bełkocze (stresuje się) i nikt mnie nie rozumie i muszę powtarzać parę razy co mnie denerwuje, ale w sumie ich rozumiem. Mam ten problem, a w sumie te problemy, które składają się w całość już od zawodówki (ok. 6-7 lat...) i niszczę mi życie, gdyż jestem bardzo młody i powinienem się tym życiem cieszyć, a nie narzekać i stękać. Powinienem się bawić i czerpać z tego życia jak najwięcej, ale nie potrafię... nie mam znajomych, nie mam dziewczyny (która poleci na gościa, który nie ma zęba i jest głupi i brzydki jak noc) - nigdy jej nie miałem.

Moje życie jest nudne i bez sensu... myślałem o samobójstwie, ale największą krzywdę zrobię moim rodzicom...

Nie wiem co już o tym myśleć, musiałem się komuś wyżalić...

Co ja mogę jeszcze zrobić? Jak zacząć "żyć"?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Choć pewnie spodziewałeś się takiej odpowiedzi, proponuję, żebyś poszedł na psychoterapię. Powinno to pomóc Ci się "ogarnąć". Polecam tę panią:

http://kcp.pl/lekarz/karolina-wilk/psycholog/warszawa/

o ile jest z Twojego rejonu. Moja koleżanka chodziła do niej na terapię, a miała całkowity brak pewności siebie i trudności z nawiązywaniem jakichkolwiek kontaktów międzyludzkich, generalnie w dużej części zbliżone do opisanych przez Ciebie. A po kilku miesiącach jest nie do poznania.

 

Do tego pracuj samodzielnie nad swoimi kompleksami - zainwestuj w dentystę, dokształcaj się i spróbuj samodzielnie podnieść swoją pewność siebie - polecam tutaj ostry trening siłowy (na siłę + masę), efekty niemal na pewno wzmocnią Twoją samoocenę. Ogólnie sport się przyda, zwłaszcza taki, gdzie możesz rywalizować i wygrywać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli bardzo przeszkadza Ci Twój wygląd, to spróbuj to zmienić. Defekt zęba można naprawić. Zadbaj o siebie, o swoją sylwetkę, ubiór, włosy. Nie wszystko da się oczywiście zmienić, ale część na pewno tak.

Skonsultuj się z terapeutą w sprawie obniżonej samooceny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Już mi jedna osoba powiedziała, abym poszedł na jakąś terapię, bo sie sam wykończę psychicznie... najbardziej się przejmuje wszystkim w pracy, że coś źle zrobię (mam odpowiedzialne stanowisko), że nie tak jakby ktoś inny chciał itp. itd. to mnie zżera od środka..

Myślałem, aby poszukać sobie dziewczyny, ale bez znajomych, to co ja mogę i z tym wyglądem... twarz jeszcze niby ok poza pryszczami, ale to normalne chyba, że czasem coś się pojawi. Najgorsze te zęby są... problem w tym, że między dwoma zębami jest strasznie ciasno... spójrzcie sami:

31095396657315750714.jpg

 

62858324317496273837.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Macie jakieś rady na nie przejmowanie się? Przejmuje się byle czym, byle opinią innych, pracą etc.

Nie potrafię pozytywnie myśleć, nie jestem opttymistą, a pesymistą. Ciągle myślę, że jestem do niczego, że jestem zero (wydaje mi się, że ja sobie to wmawiam!?). U mnie w rodzinie nie było miłości (nie potrafię emocji ukazywać), częste awantury o byle co (do tej pory są, często się z ojcem kłócę, bo mnie denerwuje...).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cześć!

Sorry, że post pod postem, ale nie mogę edytować, a nie chcę zaśmiecać forum nowym tematem.

Ostatnio zauważyłem (ok 5 tygodni) mam straszne wahania nastroju raz jest dobrze, fajnie i mam jakąś tam swoją pewność siebie, a za parę godzin wszystko mnie wkurza, denerwuje i mam chęć to wszystko rzucić i iść w cholerę... w pracy, w domu tak mam itp. Bóle głowy miałem częste, a teraz to przeszło (kiedyś bolała co 2 - 3 dni, a teraz co 2 - 3 tygodnie).

Jedynie co zrobiłem to to, że od 6 tygodni nie masturbuje się i od 10 dni biorę Chela cynk..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×