Karty zamiast gotówki.

[wiejskifilozof]

W Szwecji,chcą zastąpić gotówkę kartami,co o tym sądzicie ? Czy chcielibyście zamiast monet i banknotów nosić karty ? Ja wolę gotówkę.

[kupmitrumne]

Ja płace kartą , bo mi wygodniej , nie muszę nosić tony drobnych które wysypuja się z portfela

[Pieprz]

Ja wolę płacić gotówką bo karta to skąd wiem czy zapłaciłem tyle ile miałem zapłacić? Zawsze sprawdzam, niektóre sklepy/knajpy doliczają opłaty za płacenie kartą (nazywają to oczywiście inaczej).

[Łapa]

Używam prawie wyłącznie kart, bezpieczniej.

[carlosbueno]

Ja ostatnio w ogóle karty nie używam bo wypłatę mam na lewo w gotówce ale jak mieszkałem w UK to głównie kartą płaciłem. Wydaję mi się że kartą więcej pieniędzy się wydaje bo jakoś nie widać upłynniania sum tak jak w przypadku gotówki aczkolwiek może to złudne uczucie.

[silvo]

W 99% przypadków używam kart! przynajmniej nie słyszę tekstów typy "będę grosika dłużny/a" co mnie mocno wkurwia

[Psychoanalepsja_SS]

...Pieprzeni socjaliści wpierdzielą się człowiekowi do dupska w butach żołnierskich aż po kolano. A nawet i głębiej. Brrr, nienawidzę Szwecji.

 

Od niedawna płacę raczej kartą - szybciej i wygodniej. Z kartami jednak trzeba uważać. W Stanach człowieczek ma kilka kart kredytowych, idzie sobie do sklepu, bierze, co mu się podoba, płaci kartą i ok. Potem jest na minusie, musi odpracowywać. "Haruj-kupuj-konsumuj-zdychaj" Gotówka przynajmniej ogranicza pole do manewru tym, którzy zapominają o ilości pieniędzy na swoim koncie.

[silvo]

Gotówka przynajmniej ogranicza pole do manewru tym, którzy zapominają o ilości pieniędzy na swoim koncie.

No ale wiesz ... to już nie wina kart ...

[Psychoanalepsja_SS]

No ale wiesz ... to już nie wina kart ...

 

Ja się z Tobą absolutnie zgadzam, ale po prostu karta to ułatwia.

[monk.2000]

Właściwie to nie mam zdania. Płacenie kartą też nie jest całkowicie bezpieczne. Są różne metody, które stosują przestępcy. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, kiedyś się płaciło dukatami i przejście na banknoty też było jakąś innowacją. Jeśli chodzi o sam proces kupowania to wolę kupować gotówką. Jest ta przyjemność wyjmowania kasy z portfela i kładzenie na ladzie.

[Gość]

Dla posiadacza takie karty, to pewnie jakieś ułatwienie. Ale jeśli ktoś prowadzi sklep, to musi odprowadzać prowizję za klienta do banku, co podnosi nieco cenę towaru. Ewentualnie sprzedawca musi zostawić starą cenę i mieć mniejszą przebitkę na sprzedanym produkcie Jeszcze jak doliczyć do tego kurewski vat, to produkt który kosztowałby normalnie 80-90zł, kosztował 100-110 zł. Przynajmniej kurhwy by ten vat obniżyły, to by było git. Chociaż sprawiedliwie też by było jakby te prowizje odprowadzał kupujący, a nie sprzedający, ale uj z tym. Vat powinien być równy na wszystkie produkty, a nie na alkohol niższy, na chipsy wyższy. Polskie prawo jest do bani, wio z nim.

[EmInQu]

Gdybym miała płacić wszędzie gotówką, to najprawdopodobniej połowę pieniędzy po drodze bym pogubiła. Noszenie wypchanego złomem portfela w kieszeni też jakoś by mnie nie uszczęśliwiło. A jeszcze, gdybym miała non-stop szukać odliczonej porcji drobnych na tzw. końcówki, o które to z reguły zawsze proszą ekspedientki, to już w ogóle miałabym 1/4 każdego dnia wyjęte z życiorysu.

[poem]

Zupełne wycofanie gotówki - oj nie.

Ja coraz częściej karty używam (odkąd można tak płacić w biedronie to już w ogóle )

Nie martwię się że chcę kupić bułki a akurat bankomat wypłaca od 50 zł.

Wadą jest to że właściwie nie mam ograniczonego budżetu na zakupy - często podchodzę do kasy nie mając pojęcia ile zapłacę. Gdybym miała określoną sumę w portfelu to pewnie bym przeliczyła chociaż w zaokrągleniu ile wydam.

[ekspert_abcZdrowie]

Płacę różnie - kartą, gotówką, chociaż częściej jednak gotówką, bo lubię mieć kontrolę, ile i na co wydaję. Kiedy jestem na zakupach i płacę kartą, zwykle okazuje się potem, że wydałam zbyt dużo niż planowałam i chciałam. Nie popieram zatem idei, by karty wyparły gotówkę całkowicie.

[wiejskifilozof]

Z tego co czytam,to chyba kiedyś spróbuję karty

[niosaca_radosc]

Karta jest wygodna, nie powiem, ale nie jestem zwolenniczką całkowitego wycofania banknotów. Zlikwidowałabym za to piekielne miedziaki. Po co one komu? Nie chodzi o słynne: będę winna grosika, bo zamieniłoby się w będę winna 10 groszy, ale o finanse. Wyprodukowanie monety 1 gr i 2 gr jest zwyczajnie droższe niż sama wartość monety, przez co zadłużamy się produkując pieniądze Paranoja

[Gość]

Lubię karty, ale preferuję gotówkę.