Skocz do zawartości
Nerwica.com

ot


elo

Rekomendowane odpowiedzi

noszila, Dzięki, jakoś nie kojarzyło mi się oddanie siebie z poświęceniem, ale możliwe że masz rację, bo to drugie ulubione powiedzenie matki "tyle/wszystko ci poświęciłam". Zabawne, że jak pytasz takiej co ci takiego poświęciła to słowa z siebie nie wydusi. A tak to lubi wypominać. Facet to przynajmniej wypomina to co dał, kobieta nawet to czego nie dała.

 

Wiesz, to taka skrojona na szybko definicja, ale można by nad tym dłużej dyskutować.

Twoja mama pewnie chce bardziej lub mniej świadomie wzbudzić w Tobie poczucie winy. A taka miłość prawdziwym uczuciem nie jest, kiedy dajemy komuś coś, ale z góry jednocześnie ustalamy wytyczne, co ta osoba ma z tym naszym 'podarkiem' zrobić i jak się za niego odwdzięczyć, czy jej się to podoba, czy nie.

To nie jest miłość. To biznes.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poza tym dając coś komuś wzbudzamy w tej osobie poczucie utraty niezależności, co ostatecznie może skutkować odruchem wycofania.

Myślę, że warto pochylić się na sobą i zastanowić się czy czasem uczucie, którym rzekomo to my obdarzamy partnera, oby czasem nie jest jedyną rzeczą jaką mamy mu do zaoferowania ..i czy ta osoba w ogóle tego uczucia potrzebuje.

 

No i właśnie tutaj wchodzi nam kwestia tego, czy dając, oczekujemy od razu czegoś w zamian. Czy nasze ofiarowanie jest obarczone koniecznością uzyskania rekompensaty. Wymiana.

Zgadzam się z Tobą, że być może niekiedy na siłę kogoś obdarzamy uczuciem nie zastanawiając się właśnie, czy w ogóle ta osoba tego chce, potrzebuje, czy po prostu bierze to i korzysta z tego, bo może tak wypada, albo po prostu skoro dają, to czemu nie brać. Czasem sprawa może być prostsza, niż nam się wydaje, ale niepotrzebnie się rozdrabniamy.

Co do obdarzania uczuciem, to niekiedy może nie do końca rozumiemy, na czym to uczucie ma polegać, jak wyglądać. Samo "kocham cię" nic nie mówi, nie wnosi, jeśli nie towarzyszą mu inne uczucia, emocje i oczywiście czyny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acha,czyli wywnioskowac możesz że nie jestem atrakcyjna,a to że jestem tępa to tak.sorry ale jesteś za zbyt głupia żebym mogła z tobą rozmawiać

 

-- 29 paź 2014, 14:52 --

 

i żadnych żali nie wylewam,tylko chce porozmawiać z ludzmi którzy mają taki problem,i nic ci do tego

 

-- 29 paź 2014, 14:56 --

 

a tak poza tym co ty o mnie możesz wiedzieć.Przy twoim wygl;ądzie to zamknęła bym morde i nic nie pisała,bo jak dla mnie to ty nic sobą nie prezentujesz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyny, spokojnie, nie wypada. Miała być konstruktywna dyskusja i wymiana zdań, a nie docinki.

jazzowa nie zachowała się w porządku, powinna nieco bardziej kulturalnie wyrażać się na temat kogoś, kogo nie zna.

Ale anna_222, nie musisz odpowiadać tym samym, bo jeśli nie odpowiada Ci poziom wypowiedzi jaki reprezentuje jazzowa, to dlaczego sama się do niego zniżasz? Utwierdzasz tylko przedmówczynię w swoim przekonaniu, a chyba tak nie jest, prawda? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ona zwróciła się do mnie,że nie wiadomo czy jestem taka piękna za jaką się uważam,gdzie nic takiego nie napisałam.Więc takie osoby powinny się wogóle na ten temat nie wypowiadać.

 

Aniu, nie odpowiedziałaś na moje pytanie.

 

Nie bronię jazzowej, chętnie z nią podyskutuję na temat jej wypowiedzi, jeśli wyrazi ku temu chęć ;)

Chodziło mi tylko o to, że nawet jeśli ktoś nas obraża, to można w bardziej odpowiedni sposób zwrócić komuś na to uwagę, a nie wdawać się od razu w pyskówkę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja spotkałam się z opinią, że bardzo często tak jest, że osoby nieatrakcyjne, wręcz brzydkie, bardzo często rekompensują sobie ten brak urody przesadną pewnością siebie, wyżywaniem się na innych, zadzieraniem nosa ( niestety doświadczyłam takiego zachowania na własnej skórze, zupełnie bez powodu i gdybym była facetem przyłożyłabym takiej z przyjemnością w ten jej kaczy dziób :pirate: - podkreślam, że piszę o osobach, z którymi miałam wątpliwą "przyjemność" osobistego kontaktu ). Tyle w temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wiadomo skąd zachowanie jazzowej.Pewnie na siebie patrzeć nie może i tu swoją złość wyraża :D

 

-- 29 paź 2014, 15:28 --

 

tak noszila ,uważam że atrakcyjność człowieka ma dużo wspólnego z pewnością siebie.Zazwyczaj właśnie te brzydkie osoby chcą być pewnie siebie i zwrócić na siebie uwagę.No niestety tak jest

 

-- 29 paź 2014, 15:29 --

 

ale oczywiście zaraz będzie pytanie,co ma jedno z drugim wspólnego.A właśnie baardzo dużo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

no wiadomo skąd zachowanie jazzowej.Pewnie na siebie patrzeć nie może i tu swoją złość wyraża :D

 

I po co ten język nienawiści? Wyrażanie swoich opinii za pomocą takich słów pomaga Ci w jakiś sposób?

 

tak noszila ,uważam że atrakcyjność człowieka ma dużo wspólnego z pewnością siebie.Zazwyczaj właśnie te brzydkie osoby chcą być pewnie siebie i zwrócić na siebie uwagę.No niestety tak jest

 

To, że jedno ma coś wspólnego z drugim nie oznacza, że zawsze tak jest. Sama oburzyłaś się, że jazzowa wysuwa tak daleko idące i nieprzychylne wnioski na Twój temat kompletnie Cię nie znając, ale moja droga jesteś bardzo bliska do identycznego zachowania :?

 

Ja spotkałam się z opinią, że bardzo często tak jest, że osoby nieatrakcyjne, wręcz brzydkie, bardzo często rekompensują sobie ten brak urody przesadną pewnością siebie, wyżywaniem się na innych, zadzieraniem nosa

 

Chciałabym mieć taką pewność siebie przy swoim pospolitym wyglądzie :105: (w moim mniemaniu :mrgreen: )

Pewność siebie to jedno, a towarzysząca jej czasami agresja, wyżywanie się to inna sprawa. Oczywiście temu drugiemu mówimy stanowcze NIE.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

pffff ja wiem swoje,i ty wiesz swoje.Troche mnie rozbawiasz swoimi opiniami,i radzę sie nie bawić na twoim miejscu w psychologa :D

 

Nie bawię się w psychologa, bo nie mam ku temu kompetencji. Poza tym, analiza czyjegoś postępowania i powodów jakie się za tym kryją to nie zabawa. Przypominam też, że jest to forum psychologiczne.

A co masz w ogóle na myśli pisząc "radzę się nie bawić na twoim miejscu w psychologa"? Brzmi jak groźba.

I nie wiem, co takiego rozbawiło Cię w moich opiniach? Jeśli możesz, to wyrażaj się jaśniej i argumentuj swoje poglądy, by można było dobrze Cię zrozumieć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale się tak zachowujesz :D

 

Ehh i znowu nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Może w pośpiechu go nie zauważyłaś, więc powtórzę:

co masz w ogóle na myśli pisząc "radzę się nie bawić na twoim miejscu w psychologa"?

 

"Tak" się zachowuję, tzn. jak? Proszę jaśniej i konkrety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz, to taka skrojona na szybko definicja, ale można by nad tym dłużej dyskutować.

Twoja mama pewnie chce bardziej lub mniej świadomie wzbudzić w Tobie poczucie winy. A taka miłość prawdziwym uczuciem nie jest, kiedy dajemy komuś coś, ale z góry jednocześnie ustalamy wytyczne, co ta osoba ma z tym naszym 'podarkiem' zrobić i jak się za niego odwdzięczyć, czy jej się to podoba, czy nie.

To nie jest miłość. To biznes.

 

Myślę, że chodzi o nieumiejętność przyznania się do błędów, ale nie wiem bo w sumie ludzie często tych błędów własnych nie widzą, faktycznie to inny temat. Teraz to już trochę się pozmieniało, ale wiem, że miłość i sposób okazywania jej dla mnie i dla niej to 2 zupełnie różne historie bo akurat o tym rozmawiałyśmy.

 

A co do tej urody i pewności siebie, to niestety też mam kiepskie doświadczenia z agresją u mniej atrakcyjnych koleżanek. Jest taki typ dziewczyn, który walkę o chłopaka zaczyna już w podstawówce. I nie wiem jakie kobiety z nich wyrosły, kontakty mi się pourywały;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ale się tak zachowujesz :D

 

Ehh i znowu nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Może w pośpiechu go nie zauważyłaś, więc powtórzę:

co masz w ogóle na myśli pisząc "radzę się nie bawić na twoim miejscu w psychologa"?

 

"Tak" się zachowuję, tzn. jak? Proszę jaśniej i konkrety.

 

A ja nadal czekam. Dlaczego mnie zignorowałaś? To smutne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Candy14 gdybyś logicznie myślała,to zadałabyś sobie to samo pytanie:Skąd ktoś może coś widzieć o drugiej osobie,nie znając jej.A poza tym dlaczego godzisz się z tym co ona napisała.Nie rozumiem tego wogóle na dodatek to ona zaczela,więc o co ci chodzi

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

×