Skocz do zawartości
Nerwica.com

Silna potrzeba odcięcia się od świata- co to może znaczyć


hamster91

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu mam ochotę się odciąć o świata, znajomych. Olać FB, gg. Skupić się na szkole, uczelni, noworozpoczynającej się pracy, sporcie. Mam 23 lata, więc gówno w sumie wiem o życiu, ale od jakiś 3 lat mam takie plany. Nie wiem czemu, ale zależy mi na tym, aby sprawdzić kto się do mnie odezwie, kto o mnie pamięta. Oczywiście wiadomo, że jak ktoś zaprosi na piwo etc to wyjdę, ale mam ochotę stać się takim odludkiem na jakiś czas.

 

Co to może znaczyć? Myślicie, że sam instynktownie po przez takie chwilowe odcięcie chce wyjść na prostą i rozpocząć "dorosłe życie" lub coś w tym rodzaju. Nie mam depresji. Żyje cały w skowronkach...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo że teoretycznie każdy przypadek wolę rozpatrywać indywidualnie, a nie znając osobiście Ciebie ani Twoich znajomych mogę nie być w stanie udzielić celnej rady, ale mimo wszystko moja męska intuicja podpowiada mi, że lepiej by było jakbyś tego nie robił. Sam parę lat temu postąpiłem w ten sposób i powiem tak - może i miałem więcej czasu dla siebie, więcej czasu na realizację swojej pasji, na stworzenie perspektyw na zawodową przyszłość więc do czasu było to kuszące, wciągające i uzależniające. Sęk w tym, że w pewnym momencie zacząłem odczuwać potrzebę kontaktu z ludźmi i gdy przyszło co do czego to okazało się, że czuję się wśród innych tak, jakbym był totalnie wyalienowany, jakbym przybył do nich z innej planety.

 

Niestety zdolności interpersonalne to coś co - jak każdą umiejętność - trzeba ćwiczyć aby nie wyjść z wprawy. Mimo iż starania nawiązania ponownego kontaktu podjąłem ponad rok temu, to poważne problemy z komunikatywnością ciągną się za mną aż do teraz. Chociaż nigdy nie byłem jakąś szczególnie wylewną osobą. Zawsze wolałem raczej słuchać niż mówić. Sęk w tym, że dziś tworzę między sobą o drugim człowiekiem dystans, który praktycznie uniemożliwia stworzenie jakiejkolwiek relacji. Czasem nawet myślę, czy nie pójść z tym do psychologa/psychiatry bo nie jestem pewien, czy wciąż jestem w stanie poradzić sobie bez niczyjej pomocy. Oczywiście można wyjść z założenia, że w pewnym momencie przestaniemy potrzebować kontaktów z ludźmi, ale myślę że nikt nie jest w stanie tego przewidzieć. Ja kiedyś myślałem, że jest to możliwe i grubo się pomyliłem.

 

PS. Odnośnie sprawdzania kto się do mnie odezwie - wszyscy o mnie zapomnieli. Wszyscy. Bez wyjątku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zawsze tak jest, że wszyscy w pewnym momencie zapomną, przestaną pisać, nawet jeśli wcześniej deklarowali, że tego nie zrobią. Trzeba się z tym zawsze liczyć nawet jeśli nie chce się odcinać od świata, to tak się stać może i często się staje. Trzeba się do tego po prostu przyzwyczaić, że jak się u mnie liczyć to trzeba liczyć na siebie i tylko na siebie, każde znajomości to "chwilówki", które mogą się w każdej chwili zakończyć, z takiej, czy też innej przyczyny ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×