Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Mamy nowego nauczyciela od biologii - informatyka, który ukrywał swoje wykształcenie przez tyle lat! (był w szkole normalnie) I tak, po lekcjach będziemy rozcinali serce świni skalpelem, jedna koleżanka ma załatwić od swojej babci, która ma rzeźnię :D Naprawdę, prawdziwy nauczyciel z powołania, powiedział też że będzie nam jakieś skąposzczety przynosił, pająki żeby pogłaskać, węże... :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ḍryāgan, Ja taki podarek będę miała między Świętami a Nowym Rokiem... :smile:

Jechałeś do Albanii samochodem? Pytam, bom ciekawa jak tam trasa, bo to całkiem ciekawy kierunek... :105: Przypomniałeś mi, że ważność paszportów nam się skończyła...

 

wiejskifilozof, Gratuluję wygranej! Cieszysz się? :smile:

 

mirunia, Ostatnie moje spotkanie z ssri skończyło się kompletna katastrofą... :roll: Na razie mam nic nie brać przez najbliższe dni i zobaczyć co się będzie działo.

Zobaczę, czy coś mi się rozwinie, czy nie. Grunt, że nic nie muszę przez następne dni. Więc w razie co kocyg i kurowanie. :smile:

Zaraz do domku! :yeah:

 

Jakieś tam promyki nieśmiało się przebijają, ciekawe, czy uda mi się załapać, wychodząc z pracy.

 

Bardzo./

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Odkąd pamiętam zawsze tak miałem, że na stres i nerwowe sytuacje reagowałem problemami żołądkowymi i dotyczy to nie tylko niemożności zjedzenia czegokolwiek (bo jedzenie rośnie w ustach), ale też mdłościami, wymiotami i biegunką. Badania lekarskie nie wykazały w zasadzie kłopotów gastrycznych, stąd wiem, że to tylko reakcja nerwowa. Myślałem, że z tego wyrosnę. Nic z tego. Ostatnio to się nasiliło jeszcze i dopada mnie nawet w sytuacjach intymnych. Nie wiem co mógłbym zrobić, żeby się tego pozbyć, jakoś uodpornić czy coś?

sorry, widocznie to moja wyobraznia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry Spamoludki!

 

Obudziło mnie dziś jakieś dziwne odczucie w powietrzu, wyglądam przez okno- pada śnieg! :yeah:

Dom uśpiony, a ja zebrałam się i poszłam w największą śnieżycę z psem do parku i nad morze. Pies cały ekstatyczny, potupaliśmy, pobiegaliśmy, pies tarzał się i czołgał ( ja nie ;) ).

Byliśmy 1,5 godziny, pewnie i dalej byśmy się zapędzili, ale futrzak ma specyficzną sierść ( dzięki temu jest antyalergiczny) i otrząsanie się nic nie daje, był całkiem mokry i bałam się, że się przeziębi.

Pięknie wykorzystałam czas, bo zgodnie z moimi przewidywaniami, jak przestało padać, to już śnieżek się topi, bo jest ciepło.

 

Fajnych ludzi się spotyka o poranku wolnego dnia w taką pogodę, specyficzny typ wylega, jakiś taki uśmiechnięty. :smile:

 

Teraz burość, głowa boli, ratuję się dobrą kawą. Dziś się luzuję, z obowiązków mam w planie tylko ogarnąć łazienkę i zrobić pranie.

 

Miłego piąteczku! Popiszcie, co porabiacie w ten wolny dzionek.

 

Ḍryāgan, Udanego wyjścia więc!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Ciemności ogarnęły dzień dzisiejszy... brzydko, mgliście i dżdżyście, palę światło w domu. Nigdzie nie wychodzę, bo i po co?

Rosół się gotuje, zapach się roznosi po chałupie. Wrzuciłam gałązkę lubczyku (mam zamrożony), więc jest pachnąco. :yeah:

 

kosmostrada, aleś miała super spacer i przebieżkę z rana w zimowej scenerii - taka dawka zimowej radości. :D

U mnie też rano były resztki śniegu, pewnie nad ranem padał... teraz burość. :bezradny:

To się luzujemy dzisiaj i świętujemy. :D

 

Karolina66, uuuu, ostrożne pakowanko dzisiaj masz. ;) Miłej wizyty urodzinowej. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani dzien dobry :********

U mnie bylo slonko rano a teraz juz szaroburosc.

Wyskoczylam sobie na pyszne sniadanko za cale 9 zlociszy ( promocja apki Everytap) takze ranek mialam spedzony z pysznosciami i na pogaduchach . Teraz zrobie obiad ale szybki bo robie tunczyka z warzywami w sosie pomidorowym i to idzie na makaron razowy :) I poczytam , zaczelam Vetulaniego "Piekno neurobiologii" Wspaniala ksiazka . genialnie napisana.

 

mirunia, kosmostrada, oby u mnie snieg nie spadl :zonk::zonk: nie znosze.

 

mirunia, rosolku bym zjadla, dawno nie robilam , musze nakupic miesiwa i zrobie taka zupke mocy :105::105:

 

Karolina66, spokojnego pakowania!

 

A Sniadanko to szakszuka , hummus z pieczona papryka , dip muhammara , oliwki oraz chlebek laffa . Megasne !

 

Musialam na stolik czekac dobra chwile bo tyle ludzikow jadlo w tej knajpce . Knajpka specjalizuje sie w kuchni zydowskiej i jak sie okazalo ostatnio w moim miescie jest bardzo popularna. Jedzenie maja pyszne, jesli jeszcze kiedys trafie na taka promocje jak dzis z checia sie wybiore.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Karolina66, całkiem fajny planik - pożyteczność i przyjemność! :great:

 

mirunia, No pewnie, że czasami miło sobie po prostu pomieszkać w sympatycznych okolicznościach swojego domku. :smile:

 

Tajemnica bolącej głowy rozwiązana - wyłazi chwilami słoneczko. A słoneczko równa się widoczność kurzu, więc trochę rozszerzyłam swój plan sprzątający. Przynajmniej weekend będzie całkiem wolny.

 

Przyznam Wam się do czegoś - moja energia dziś nie wynika z pozytywnego nakręcenia, tylko zajmuję się czymś, żeby nie myśleć i nie chlipać.

Raz, że trochę zdołowała mnie znów zniżka na recepcie od psych. No wiecie, to taki wyrok... Taki czas, że mnie to rusza. A dwa chciałam sobie wczoraj poprawić humor, jak to jednak idzie ku lepszemu i wlazłam na swoje stare posty. Nic się nie zmieniło, może nawet na gorsze w pewnych aspektach, po prostu lepiej sobie z tym radzę. Nie widzę wyjścia z sytuacji, bo leki nie działają, lub pogarszają sytuację. Terapia na ile mogła, na tyle pomogła, dzięki tej trwającej z resztą cały czas pracy nad sobą nie rozpadam się zupełnie na kawałki.

Postanowiłam zadzwonić i umówić się do mojego master-doktora, żeby pogadać. Zawsze po wizycie u niego wychodziłam w lepszym stanie.

 

No to wyżaliłam się. Trochę mi lżej. Idę sobie zrobić kolejną kawę i pomyśleć nad obiadem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×