Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

mirunia,lekko pikowałam w dół,ale się wydrapuję,jem te same leki od roku :dwa stabilizatory i jeden antydepresant;dzisiaj przeżyłam koszmarny poranek-ocieplają mi blok,więc wiercenie od bladego świtu;potem zepsuł mi się kran w kuchni i mój sąsiad działa,abym go nie zalewała-same nieszczęścia

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry wszystkim.

 

Ja dziś jestem bardzo, ale to bardzo rozbity. Nie przez pogodę. Ale trzymam jeszcze pion.

 

mirunia, u mnie też halny, choć góry daleko ;)

Nareszcie weekend, można jutro rano pospać i spokojnie ogarnąć życie prywatne.

No tak. Francuzi mawiają, że pracują, żeby żyć. My Polacy żyjemy po to żeby pracować :bezradny: Szkoda, że te weekendy są takie krótkie.

 

kosmostrada, cieszę się, że jest choć odrobinę lepiej. A na szał przyjdzie jeszcze czas :mrgreen:

 

Marcin2013, cześć, tak rzadko ostatnio tu wpadasz. Nie za dużo pracujesz? :P

 

Carica Milica, ale już się lepiej czujesz?

 

Karolina66, witaj :papa: Jak mi ocieplali blok to nauczyłem się tylu nowych przekleństw od panów zza okna :D Nawet nie wiedziałem, że takowe istnieją ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co to są weekendy? :o:o:o:o:o

 

wg Słownika języka polskiego:

weekend [wym. ikend] «okres od piątkowego popołudnia do niedzieli włącznie, wolny od pracy i nauki; też: wypoczynek poza miejscem zamieszkania, zorganizowany w tym czasie» Oczywiście forma "weekendy" jest liczbą mnogą :mrgreen:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Melduję, że nad morzem wiatr też drzewa zgina... A tu trzeba będzie psa wysikać... :zonk:

Wyrwało i rozszarpało nam na ogródku nasz pawilon do przesiadywania. Złomowisko i kupa szmat. Dobrze, że monsz walcząc z wichurą rozbroił go, bo pofrunął by na dom, albo samochody na podwórku. :hide: Bojam się spojrzeć, co zostało z moich pomidorków... :why:

Widzę, że dziś większość lekko przygięta do ziemi, ale podobno dziś rekordowo niskie ciśnienie, wszyscy mają prawo się czuć podle.

Jestem tak padnięta, że chyba zaraz się zapiżamuję. Lęk mną trzepie, gości przyjmowałam z głową na stole... :roll:

Absolutnie teraz nie panuję nad moim stanem, nie mam ani ja ani otaczający świat żadnego wpływu na swoje samopoczucie. Robią ze mną co chcą te hormony. Deprymujące.

 

mirunia, Mnie trzyma fakt, że jeszcze tydzień jakoś wytrwać i urlop... A kiedy Ty Kochana będziesz "wczasować"?

 

cyklopka, No szkoda, bo jednak takie olejki, świece i tym podobne atrakcje, to aromaterapia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

z nerwów bo magisterka i bycie przegrywem i pasztetem i ze złości, że o tej porze roku jeszcze bardziej mnie wysyfia

rozdrapalam sobie po kawałku i sukcesywnie cały zasyfiony dekolt i ramiona. ostatni raz tak miałam gdzieś w liceum.

nienawidzę lata.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

HoyaBella, ja też skubię :roll:

 

cyklopka, No moja aktualna świeca zapachowa daje czadu, więc chyba by nie przeszła... :bezradny: Czy to bardziej chodzi o formę "paleniska", a nie o zapach?

 

Zdarzają się świeczki, których nawet ja nie mogę.

 

O zapach chodzi. Olejek z drzewa herbacianego. Się dowiedziałam, że pachnie obozem koncentracyjnym. :great:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×