Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

acherontia-styx, z ciebie to jest jednakowoż przypadek :mrgreen:

 

Mnie w dzieciństwie też atakowano za rzekomą chudość, teraz czasem obrywam już totalnie bezpodstawnie, wszak ważę więcej niż worek ziemniaków. Tych tekstów z twojej pracy to nawet nie skomentuję, bo bym mogła niechcący obrazić własne uczucia religijne...

 

A propos cukru, musiałam dzisiaj przynieść własny, bo ubóstwo zapanowało w pokoju nauczycielskim. Kartki na cukier wróć!

 

[videoyoutube=WOgryx6r30Y][/videoyoutube]

 

GIVE ME SOME SUGAR BABY! EHEHE!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tych tekstów z twojej pracy to nawet nie skomentuję, bo bym mogła niechcący obrazić własne uczucia religijne...

cyklopka, do takich tekstów się przyzwyczaiłam, słyszę je ciągle od dłuższego czasu. Nawet od rodziny słyszę, że mnie lodówka musi kopnąć, żebym sobie o jedzeniu przypomniała :P Fakt faktem, że automatycznie odechciewa mi się jeść jak ktoś zaczyna tak gadać.

T. podejrzewa jakieś niespecyficzne zaburzenia odżywiania, a nie anoreksje jak wszyscy uważają. Rozkminiałam dzisiaj czy nie pogadać z oddziałową i nie powiedzieć jej, że podejrzenia odnośnie niespecyficznych zab. odżywiania są, bo sama mnie pytała czy jem normalnie, ale do żadnych wniosków na razie nie doszłam…sama nie wiem :roll: nie umiem na razie wyczuć tej kobiety tak do końca.

Z tym, że to nie ma związku z faktem, że ja się celowo odchudzam czy coś, bo tego nie robię, tylko bardziej z tego, że ośrodek głodu znajduje się w mózgu zaraz obok ośrodka stresu, a że jak to T. określiła poziom stresu jest u mnie dość wysoki na co dzień, pracę też mam stresującą (tak przeglądowo to rozkład pacjentów to: zawał, zawał, zawał, niewydolność serca, zawał, obrzęk płuc, stan przedzawałowy, migotanie przedsionków i dla odmiany zawał :P ) to te ośrodki tak na siebie oddziałują, że nie odczuwam głodu :roll: jedni w stresie wpierdzielają wszystko jak odkurzacz a ja właśnie nie :roll:

Tylko nie wiem czy z tej ewentualnej rozmowy nie wyniknie to, ze tym bardziej będą za mną łazić i mnie pilnować z jedzeniem :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Znaczy jednak chorutka jesteś?

Jak Cyklopka powiedziała no jesteś case... ;) Dla lekarzy i dla terapeutów. Czy to możliwe, że to zaburzenie odżywiania ma jednak podłoże fizyczne, a nie psychiczne?

Nie wiem, czy pogadanie o twojej dolegliwości i wyjaśnienie sytuacji zamknie temat, mogą jak mówisz zacząć Ci liczyć kalorie. Zależy od ludzi.

 

cyklopka, Cudnie mieć wolne, co? Ja tak się cieszę, że aż mi słabo... :shock:

 

Purpurowy, A cóż się wydarzyło?

 

Sigrun, Na zdrowie! :D To tak z okazji rocznicy, czy wolnego dnia ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, ja na przykład nie wiem czy ja bym w ogóle jadła jakby mnie nikt nie monitorował. Bo jedzenie kojarzy mi się z przymusem, uniknięcie jedzenia - z wolnością. Moja terapeutka chyba się nie zna na ED, a psychiatra to już szkoda gadać ;)

 

Kalorii nigdy nie umiałam liczyć, bo w dzieciństwie miałam włojone do łba, że powinnam być grubsza, nie chudsza, a teraz to pie..., bo wiem, że tycie/chudnięcie nie zależy od bilansu kalorycznego typu zje-spali, tylko od metabolizmu i gospodarki hormonalnej.

 

Teraz ważę 54 kilo i idę po piwo do lodówki i będę oglądać Hipnoropuchę.

 

Sigrun, ja kupiłam z liści klonu i Wkurzyłam się, że to jest likier, a nie gorzała :evil: Kłamczuszki z nich :evil:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, Znaczy jednak chorutka jesteś?

Jak Cyklopka powiedziała no jesteś case... Dla lekarzy i dla terapeutów. Czy to możliwe, że to zaburzenie odżywiania ma jednak podłoże fizyczne, a nie psychiczne?

Nie wiem, czy pogadanie o twojej dolegliwości i wyjaśnienie sytuacji zamknie temat, mogą jak mówisz zacząć Ci liczyć kalorie. Zależy od ludzi.

Taka chora, że poza kaszlem nic mi nie jest :lol:

A co do zab. odżywiania….nie przychodzi mi na myśl aktualnie, żadna jednostka chorobowa, która powodowałaby brak apetytu i praktycznie nic poza tym, bo owszem chudnę przy tym, ale to są wahania wagi do max. 3-4kg w jedna lub drugą stronę :bezradny: będę gadać z T. na ten temat w przyszłym tygodniu.

A co do ludzi, ciężko mi ich rozpracować, za krótko tam jestem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ahojko :)

 

Sigrun, hahaha no nieźle! Miłego wieczoru :)

 

acherontia-styx, o, a ile ważysz z jakim wzrostem, jeśli to nie tajemnica? Ja jestem strasznie chuda i też mnie podejrzewano o anoreksję, ale ja potrafię wpierniczać bardzo dużo, zjadam za dwóch i nigdy nie tyję. A czasem potrafię nie jeść nic. I podobnie w stresie - nie jestem w stanie niczego kompletnie tknąć. Jak mi się pogarsza stan psychiczny, automatycznie przestaję jeść.

Ciekawa jestem czy te problemy się mogą jakoś wiązać ze sposobem odżywiania, pewnie tak, ale tego mocno nie badają. Są takie oczywiste zaburzenia jak anoreksja, ale moje jedzenie tez ma jakiś dziwny, lękowy charakter (np. nie umiem spać jeśli mam pusty żołądek - wpadam w panikę).

A przygody w szpitalu to masz niezłe :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Argish, pfff :mrgreen: ez drinkujesz?

 

kosmostrada, haha...dobry pomysl :mrgreen:

A to synek mial dobrze :mrgreen:

Sama jest dobra nini z jablkowym :mrgreen:

A jezcze mam...w koncu...upatrzone przed paroma miesiacami lozko...taka niespodzianka mnie dzisiaj spotkala po powrocie z pracy !!!

 

Aurora88, dziekuje i wzajemnie;)

 

cyklopka, no co Ty!!! Daje woda ale bardzo delikatnie. Zaden likier :nono:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moja terapeutka wiąże problemy z jedzeniem z relacjami w domu, ale ona jest psychodynamiczna, nie zaś ED.

 

Teraz sobie uświadomiłam, że jest jeszcze dużo rzeczy, których nie ruszyłam na terapii, bo akurat się nie odnosiły do sytuacji obecnej, ale jednak są we mnie cały czas (robimy tylko sprawy bieżące i to co mnie ukształtowało, że do nich doszło).

 

Ale miałam koszmarny sen: że zostawiłam w sali na dole niezmazaną tablicę, gdzie było napisane czerwonym pisakiem imię trenera i się wydało, i wszyscy mieli pretensje i fochy z moją matką włącznie. :hide:

 

Sigrun, ale ta Klonowa jest słodka jakby do niej glicerolu dodali (albo cukru)...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

acherontia-styx, o, a ile ważysz z jakim wzrostem, jeśli to nie tajemnica?

Aktualnie 49 kg przy 164cm wzrostu ;) ale podobno nie wyglądam na tyle ;) a Ty?

 

I podobnie w stresie - nie jestem w stanie niczego kompletnie tknąć. Jak mi się pogarsza stan psychiczny, automatycznie przestaję jeść.

No widzisz, tylko Ty masz tak tylko w stresujących okresach, a ja mam tak, że mogę i 3 dni nic nie zjeść i w sumie nawet nie będę głodna. Jem bardziej z rozsądku niż z głodu ;) moja T. jak kazała mi prowadzić dzienniczek odżywiania to jak go po miesiącu zobaczyła, to się za głowę chwyciła i powiedziała, ze nie sądziła, że jest tak źle.

A już w ogóle jak coś jem i ktoś to skomentuje, to automatycznie mi się odechciewa i cofa mi się wszystko co zjadłam :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
×