Skocz do zawartości
Nerwica.com

Spamowa wyspa


Etna

Rekomendowane odpowiedzi

Siemacie, pyszczki!

 

Dzisiaj mieliśmy szkolenia online, czyli czytanie mega długich prezentacji i pytania kontrolne. Skończyłam wszystkie o 16:50 8)

 

Jeżdżę sobie przez miasto, widzę coraz więcej ludzi trzymających się za ręce. Trzeba coś w tej sprawie zrobić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry wieczór Wszystkim!

 

cyklopka, Pierwsze koty za płoty! :great: Jak kolejny dzień? Jak zapowiada się pierwszy weekendzik człowieka pracującego? :smile:

 

Carica Milica, I jak świętowałaś dwa lata na forum? :smile:

 

misty-eyed, Tak, spotkanie udane, aczkolwiek już myślałam, że nigdzie nie dotrę, szłam i szłam i szłam :roll: , a na zebraniu w głowie powtarzałam sobie trasę do kibla na rzygańsko, tudzież obcykiwałam trajektorię mojego upadku z krzesła na zemdlenie. :D Ale się otrząsnęłam, to takie fale.

Dziś wczorajsze "atrakcje" odsypiałam.

Mam zamiar pana dentystę tym razem poodwiedzać konsekwentnie. :P

Myślisz, że czymś pryskane są te truskawki?

 

neon, Dobrze, że się odezwałeś.

Ja rozumiem, że szukasz wytłumaczenia dla tego co się dzieje, ale nie musisz mieć jakiejś strasznej efki, żeby czuć się dziwnie, czy licho. Wystarczy - stany depresyjno-lękowe, aby być kosmitą. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

cyklopka, Ḍryāgan, Carica Milica, rozumiem wasze podejście, ale to nie jest normalne że człowiek normalnie egzystuje by raportowanie z dnia na dzień bez konkretnej przyczyny zapaść w depresję że stanami mieszanymi które ostatecznie doprowadzaja do silnych leków graniczących z panika, w tym 2 tygle nie przespane, by następnie w po miesiącu bez jakich kolwiek zmian w moim stylu życia czy podejścia do niego wejść w remisję ciesząc się z życia bez względu na okoliczności. Tym bardziej że w tym okresie niemprzechodze klasycznej depresji, nie mysli się w niej za dużo, raczej czuję się wszechogarniająca pustkę, w którą się zapada coraz głębiej i głębiej zatracając tożsamość, nie ma mnie. Miałem kiedyś stany depresyjne, przed praktykami mistycznymi, i wtedy leżałem w łóżku całe dnie, hujnia była, ale stabilna, natomiast te stany depresyjne to całkiem inna jazda, innego poziom cierpienia. I bardzo źle te stany znosi mój organizm, natomiast klasyczna depresja tak mnie fizycznie nae rozkładała.

 

Musicie także brać pod uwge fakt, że są schizofrenię i chady, prawdopodobnie schizofren może być tyle ilu jest ludzi :-) jedni żyją całe życie z choroba nie biorąc leków i nie diagnozując jej, żyjąc w miarę możliwość w zgodzi z choroba, inni biorą leki a i tak po paru latach stają się wrakami.

 

tosia_j, Elo Elo.;)

 

misty-eyed, myślę że z pewnością psychoterapia by mi te stany złagodziła, natomiast ta huśtawka raczej już mi nie przejdzie bo jest konsekwencją praktyk duchowych, i jak powiedział krishnamurti jak już wsiądziesz na tą łódkę płynąca na drugi brzeg to nie ma już odwrotu, to się samo kręci.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Musicie także brać pod uwge fakt, że są schizofrenię i chady, prawdopodobnie schizofren może być tyle ilu jest ludzi :-)

 

Stanów depresyjno lękowych też jest nieskończenie wiele. Z czasem (czasem) ponoć przechodzą w zaburzenia osobowości. Co ciekawe, według lekarzy na dep-lęk stosunkowo łatwo dostać niezdolność do pracy, więc to nie jest tak, że ktoś bagatelizuje powagę Twojej choroby neonie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! :papa:

 

Piękny dzionek od rana, nie za gorąco i nareszcie przestało wiać.

Po zakupach i sobotnich pracach domowych odsapnęłam i wybrałam się na małą przechadzkę popołudniową, by wyprostować sfatygowany kościec i rozluźnić mięśnie. Od kilku dni jestem taka właśnie spięta i obolała od pasa w górę - najgorzej kark i głowa. :(

Po czwartkowym długim dyżurze z dziećmi (wróciłam przed 24.00) wczoraj wypoczywałam domowo, a w pracy padałam na pysk. Wszystko mnie bolało od napięcia. Dopiero gorąca kąpiel i relaks przed snem pomogły rozładować to napięcie i sztywność karku puściła.

Dostałam wczoraj od Bratowej sporą porcję szpinaku z działki - miałam niezłe z tym zajęcie, ale i wyżerkę wyśmienitą. :yeah:

Zblanszowałam jedną porcję i zamroziłam - będzie jak znalazł "na zaś". :D

 

kosmostrada, misty-eyed, cyklopka, tosia_j, Ḍryāgan, neon, pozdrawiam Wszystkich!

Co tam u Was weekendowo słychować?

 

kosmostrada, czy bardzo wytargałaś uszy Młodemu - po zebraniu? ;):D Jak się dzisiaj czujesz, wyluzowana trochę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry!

 

Kolejny etap dogorywania lapka... Poczytałam Was na telefonie, wyszarpałam młodemu jego kompa, co by coś naskrobać. :smile:

Zalegam już z książką i herbatą.

U mnie dziś dzień był słoneczny, ale wyjątkowo chłodny. Jakiś arktyczny jęzor. W nocy było podobno 3 stopnie. :shock:

 

neon, Czasami inna rzeczywistość, ale nasza. Więc umośćmy się w niej jak najwygodniej. :smile:

 

cyklopka, I jak tam reset, w toku? ;)

 

mirunia, Nie targałam uszu, bo jest ok. :smile: Bardziej się zdenerwowałam innymi rodzicami, z chorymi ambicjami i pretensjami. :roll:

Dałaś radę na dyżurze, brawo Ty!!!

Cieszę się, że troszkę Ci odpuściło i jakoś weekendzik spokojnie mija.

Oj smaka mi narobiłaś, czas na pożeranie szpinaku. :105: Może uda mi się w tygodniu jakiś piękny pęczek dorwać.

Nie jestem wyluzowana, bo mam straszne ataki słabowitości, aż czarno mi się chwilami robi przed oczami, ale daję sobie radę. Też dziś troszkę pokręciłam się po domu ( m.in. wyczyściłam drobiazgowo pralkę i "wyprałam" ), zaprosiłam moją mamę na placki ziemniaczane z młodych ziemniaczków, potem spacer do biblioteki. Monsz wraca w nocy z podróży ( utknął u Niemca w korkach :roll: ), więc nadal samiuśkam. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kosmostrada, O, jesteś! Fajnie, że się pokazałaś i skrobnęłaś coś o sobie, mimo kłopotów z lapkiem.

 

Kosmuniu, też mam takie słabości, że ciemno w oczach i bujanki w głowie. Tak nachodzi mnie to falami. Jak się trochę zmęczę, coś porobię, ponachylam się, to od razu karuzela i muszę chwilę odsapnąć. Na spacerze też muszę uważać. Sądzę, że to mój szyjny tak mi funduje takie atrakcje.

Trochę stresów też miałam ostatnio :bezradny: więc zusammen do kupy.

 

Odpoczywaj Kochana w weekend, żeby przyszły tydzień był lepszy.

Placki mówisz, z młodych ziemniaków na pewno delikatne i smakowite! :yeah: Oj, teraz ja podkradnę pomysł... ;)

To relaksuj się dziś samiuśka, a jutro spędzicie razem niedzielę.

Trzym się!

 

Właśnie zrobiłam sobie pedicure i suszę. Rano rączki, bo za ciemno już. :smile:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ojej, ojej, gdzie jesteście?

Dobry wieczór!

 

Mam nadzieję, że lepiej się dziś czujecie niż ja i po po prostu aktywnie spędzacie niedzielę.

Ja dziś jedynie wyszłam do knajpy na obiad, nie ukrywam wyciągnięta na siłę. Ale dobre i to. Bo cały dzień śpię, albo leżę, zaliczając zgon. Nie za dobrze też z moim nastrojem, ale co się będę rozpisywać...

 

Cały dzień pada.

 

Spokojnego wieczoru!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×