Skocz do zawartości
Nerwica.com

Depresja a problemy z tarczycą.


Nelka

Rekomendowane odpowiedzi

Hej .

Moje objawy ? Ja juz mam tak zaawansowana chorobe ze mam prawie wszystkie.Ale co pamietam to tu pisze.

 

-sucha skóra

-Wzpadanie włosów

-problemy ze snem

-waga poszla mocno do gory pomimo tego ze jesc nie jem wiecej

-bole glowy po przebudzeniu

-rozdraznienie (baaardzo latwo wpadam w wscieklosc)

-puchla mi stopa

-podwyzszony w wynikach cholesterol i białkomocz (typowe w chorbach nerek aczkolwiek u mnie zwiazane jest to po pierwsze z haszimoto (ktore jest niczym innym jak stalym stanem zapalnym tarczycy oraz problem z systemem immunologicznym )

-zimne rece i stopy

-czeste uczucie zimna nawet gdz jest cieplo

-spuchnieta twarz

-poduszeczki pod czami

-szary odcien skory

 

Te objawy spuchniecia i kolory nie wyzstepuja zawsze a raczej okresowo i ustepuja jak mam dobrze dobrana dawke.

 

Dodatkowo mam nerwice lekowa (stwierdzone ze chora tarczyca bardzo na to wplynela)

oraz depresja ktora wzstepuje prawie u kazdego chorego na ktoras z chorob tarczycy.

 

Tu jest filmik na ktorym dokladnie opowiada pani o wszystkich objawach przy chorobach tarczycy.Radzi takze czego nie wolno jesc przy niedoczynnosci i nadczynnosci.Pierwsze pare minut jest o tym na co ja choruje co opisalam powyzej czyli niedoczynnosc.Gdyby ktos mial pytania chetnie odpowiem

 

[videoyoutube=]

[/videoyoutube]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dzięki za odp. i za zainteresowanie. Część objawów by się zgadzała, jak rozdrażnienie i wściekłość, zwłaszcza rano, jakies stany lękowe czy depresyjne, zimne dłonie i stopy (co zawsze tłumaczyłam kiepskim krążeniem), a najgorsza dla mnie jest senność i pogorszenie pamięci i koncentracji. Czytałam w necie, że jeśli tarczyca funkcjonuje źle, wówczas odporność spada i pewnie ja dlatego nie mogę się wyleczyć z choroby ocznej, bo organizm nie jest w stanie bronić się w pełni przed róznymi drobnoustrojami. Zapisałam się do psychiatry, ciekawa co powie i czy w razie czego da skierowanie do endo, bo rozumiem, że badania przeciwciał i tych wolnych frakcji to i tak muszę zrobić prywatnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia,

Co do kwestii wizyty u endo, można iść prywatnie. U mnie ze wszystkimi wizytami i badaniami (2 wizyty + badania) to było ok 400zł.

Co do choroby tarczycy, może ona mieć różne podłoże i różne objawy. Zarówno endo jak i internistka mówiły mi że tarczyca ogólnie bardzo rozregulowuje organizm. Objawy też zależą od przyczyny. Ja np. nie mam żadnych typowych objawów jeśli chodzi o niedoczynność poza wypadającymi włosami - tu lekarze są sceptyczni - nawet dermatolog ! Jestem chudy jak patyk - mam z 7-8 kilo niedowagi ale to dlatego że moja tarczyca jest chora z powodu innej choroby która powoduje że jestem chudy. Zwykle przy niedoczynności się tyje. Reguły nie ma, po prostu należy porządnie zrobić badania. Nawet jeśli dostaniesz skierowanie to czas oczekiwania jest kosmiczny.

 

Przeciwciała to jeśli dobrze pamiętam to anty TPO i anty TG - robiąc prywatnie nie trzeba mieć żadnych skierowań.

 

Jeśli chodzi o oczy... To jeśli bierzesz coś na tarczycę, to może być skutek uboczny. Problemy krążeniowe przy niedoczynności to podobno normal - ja mam niskie ciśnienie.

Co do depresji - nie wierzę aby mogło się to ze sobą wiązać. TSH masz w miarę ok ale kluczowe byłoby wykonanie badania ft3 lub ft4 i tych przeciwciał. Samo USG tarczycy jeśli nie znajdą guzów ani patologicznych zmian, nie musi o niczym świadczyć. Ja mam tarczycę jak u noworodka i podobno nie jest ze mną źle więc...

 

Co do melisy i senności... Melisa może działać usypiająco! Więc jeśli już, to prędzej po niej zaśniesz... Sprawdź ciśnienie, jeśli masz niskie to... Może jakiś sport czy coś? ;> Mi tak lekarz zalecił ;]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie przyjmuje żadnych leków, stan zapalny oka może być następstwem obniżenia odporności i tu może chodzić o tarczycę. Ale ta lekarka mnie wkurzyła tym gadaniem o piciu melisy, pewnie chodziło jej o to, że nadmierna senność może wynikać ze stanu psychicznego. Inne przyczyny tej senności raczej wykluczam, także niedociśnienie czy anemię.

obecnie nie mogę sobie pozwolić na wizyty prywatne u endo. Pozostaje mi tylko ryk :why:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia, Internistę można zmienić raz na pół roku w ramach NFZ. :) Masz w rodzinie kogoś kto choruje na tarczycę? Jeśli tak to jest to argumentem za skierowaniem Ciebie do endokrynologa. Może problem nie tkwi w tarczycy? Poza tym wszystkich badań chyba na raz robić nie trzeba... Ja robiłem stopniowo w miarę - tzn w sumie to na szybkiego parłem ale przeciwciała miałem później... Jeśli w samych wynikach wyszłoby coś nie halo to można z nimi podejść do internisty i wtedy będzie musiał dać skierowanie do endo... Może problem leży gdzieś indziej? Nie masz problemów gastrycznych? Spadek odporności może się wiązać z chorobami gastrologicznymi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kornelia_lilia,

A co spowodowało u Ciebie w ogóle podejrzenie że akurat z tarczycą coś jest nie tak???

 

 

fbb,

No ok nie wierzysz wierzyć nie musisz .

Akurat u mnie depresja jest wywołana poprzez nieprawidłową pracę przysadki mózgowej która to jest odpowiedzialna za wytwarzanie ODPOWIEDNIEJ ilości hormonów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fbb,

No ok nie wierzysz wierzyć nie musisz .

Akurat u mnie depresja jest wywołana poprzez nieprawidłową pracę przysadki mózgowej która to jest odpowiedzialna za wytwarzanie ODPOWIEDNIEJ ilości hormonów.

 

Ja ogólnie nie wierzę w schorzenie jakim jest depresja - moim zdaniem to pretekst do narkotyzowania się i uciekania przed niekoniecznie fajną rzeczywistością. U mnie paradoksalnie niedoczynność się pogłębia a ja nie odczuwam spadku nastroju ani niczego podobnego... Człowiek łatwo popada w "psychozę".

Pamiętam jak kiedyś ok północy odprowadzałem kolegę ścieżką biegnącą koło cmentarza - rozmawialiśmy o duchach itd...

Gdy wracałem zobaczyłem ducha opierającego się o pomnik, tj białą postać w materiale która się pochyla opierając o płytę nagrobną, szybko odwróciłem głowę i się ostro spietrałem, ale się zatrzymałem, zamknąłem oczy, uspokoiłem, podszedłem do ogrodzenia i spojrzałem jeszcze raz... Ducha nie było - była wyobraźnia! Moim zdaniem podobnie jest z depresją, z tym że depresja to łatwe wytłumaczenie wielu swoich problemów i niepowodzeń. Nie ma na kogo zwalić? Zwalamy na depresję. Mam wszystko gdzieś - ale wiem o tym tylko ja i lekarz który dał mi leki na depresję. Rodzina i znajomi wiedzą że jestem chory... - oto ta sławna depresja.

Albo scenariusz w stylu: Mam gdzieś innych, myślę tylko o sobie - depresja

...scenariusz: Stało się coś bardzo złego, ktoś zrobił mi coś strasznego i jest mi z tym źle - depresja

...i kolejny scenariusz... : Nie mam do czegoś predyspozycji ale bardzo mnie to fascynuję i chcę jak najszybciej coś osiągnąć - gonią mnie raz za razem porażki aż przestaję w siebie wierzyć, zamiast po prostu albo bardziej przyłożyć się do nauki i ćwiczeń albo zmienić zajęcie bo to po prostu mi nie wychodzi mam wytłumaczenie do swojej niemocy - depresja - tą formę nazywam lanserstwem artystycznym - mój kolega tak ma, jest artystą znikąd... Nie uczy się, nie praktykuje ale próbuje stawać na scenie... i? Tak, tak moi mili... on ma depresję.... xD

Dla mnie depresja to mit... Za mało Ci endorfin? Prześpij się z panienką albo kup tabliczkę czekolady albo najedz się bananów... Albo? Wszystko na raz...:)

 

-- 04 sie 2011, 19:46 --

 

Swoją droga... Niedawno oglądałem film o leczących się z leczenia na depresję - o instytutach które leczą osoby uzależnione od psychotropów na depresję. Wiele z nich to pochodne narkotyków (- to wiem nie z filmu tylko od farmaceuty). Np. we Francji, Belgii i UK mamy do czynienia z plagą narkomanów którzy bez problemu wyłudzają prochy i... ćpają... Jedna z postaci w filmie porównuje działanie antydepresantów do alkoholu - po 4-tygodniowej terapii uzależnienia od psychotropów szanowna pani wraca do łykania antydepresantów na potęgę. :)

...a to też ma wpływ zarówno na mózg (nieodwracalny wpływ!) jak i na cały organizm...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurowanie zaburzeń lękowych czekoladą to rzeczywiście świetna rada. Czekolada zawiera pochodną amfetaminy, tj. fenyloetyloaminę, kofeinę, anandamid i teobrominę. Początkowo wyzwala wyrzut endorfin co powoduje polepszenie nastroju, ale w dłuższej perspektywie wzmożenie niepokoju i lęku. :? Wydawało mi się, że ktoś tu przed chwilą mówił o narkotyzowaniu się. :roll:

 

I z łaski swojej nie myl zaburzeń psychotycznych, które charakteryzuja się urojeniami myślowymi i omamami wzrokowymi, słuchowymi, czuciowymi, smakowymi i węchowymi od zaburzeń afektywnych, które charakteryzuje obniżenie, bądź podwyższenie nastroju, napędu psychoruchowego i toku myślenia - w zależności czy mowa o epizodzie depresyjnym czy maniakalnym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mad_Scientist,

Czekolada zawiera pochodną amfetaminy, tj. fenyloetyloaminę, kofeinę, anandamid i teobrominę.

 

Amfetamina nie jest naturalnym związkiem chemicznym - jest syntetykiem... Można zatem mówić że to amfetamina jest na bazie fenyloetyloaminy. Syntetyki i różne pochodne substancje mają to do siebie że mogą mieć radykalnie odmienne działanie dla człowieka w stosunku do swoich "protoplastów". Przykładem jest np. sztuczny pierwiastek Uranu czy różne związki węgla... W chemii to normalne... :)

Teobromina była stosowana w lecznictwie - ma swoje właściwości ale są one dyskusyjne w stosunku do stanu zdrowia, czekolada zawiera śladowe ilości.

Anandamid - masz go w swoim organizmie - również stosowany w lecznictwie

Kofeina - cóż w niej złego?

 

Czy po czekoladzie dostaje się wysypki na pupie, czy uzależnia (był mit ale dawno go obalono - teraz jestem na diecie bez czekolady i nie umieram a jadałem na potęgę)? Czy czekolada powoduje psychozy i patologiczne zmiany hormonalne? Czy powoduje zmiany osobowości i świadomości? Czy wyniszcza organizm?

 

Wszystko w odniesieniu do człowieka oczywiście - dla zwierząt potrafi być szkodliwa... Ale nie jest ona wyjątkiem

Skoro czekolada jest zła, dlaczego podaje się ją dawcom krwi? Tak w prezencie?

Odrób lekcje kolego... Znałem kogoś kto był biegły w tym temacie - znałem? Tak... Ta osoba już nie żyje... :(

 

wiola173,

Prawda niekoniecznie musi być słodka - podobnie z czekoladą! Nie zawsze jest milusia, potrafi też wykrzywić usta...

Mnie ten temat też dotyczy... 2 razy usłyszałem od lekarza że mam depresję i w sumie 3 razy leki na głowę. Żaden z nich nie był psychiatrą. ;)

Nikogo nie obraziłem - to straszna bzdura. Człowiekiem jestem i nic co ludzkie nie jest mi obce. Sam mam na wiele rzeczy wyrąbane i niejednokrotnie cwaniaczę - człowiek to istota o 2 naturach, jedna to ten aniołek druga zaś diabełek. Każdy tak ma!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fbb, To jeśli Ty cwaniaczysz , to znaczy ,że inni też? Nie porównuj proszę tego z depresją, ze stanem gdzie człowiek nie jest w stanie jeść , pić, umyć się , czy podnieść z łózka. Nie będę Ci tu opisywać objawów , bo to i tak nie ma sensu, zresztą to sprawa indywidualna, jednak naprawdę zastanów się dobrze osądzając innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

wiola173, Nikogo nie osądzam, stwierdzam fakt...

Też miałem taki czas że nic mi się nie chciało - kompletnie nic... No poza jedzeniem i kilkoma rzeczami które były dosyć pożyteczne. Dziś jestem zarośnięty na dziobie jak niedźwiedź, nie lubię tak chodzić ale nie chciało mi się golić - czemu? Bo nie miałem po co... Dziś nie miałem ważnych spotkań ani nic takiego - tu meritum!

Skoro jest się np. samotnym albo nie zna alternatyw nie ma się po co robić pewnych rzeczy. Człowiek taki popada w wegetację - żyje z dnia na dzień w nudnej rutynie która jest jak więzienie. Nic ciekawego się nie dzieje i... Więdniemy, więdniemy, więdniemy. U mnie moja koleżanka bardzo ładnie ujęła temat, wg. niej potrzebowałem po prostu osoby która da mi od czasu do czasu kuksańca - tak się stało...

Poza tym, moim zdaniem niektórzy po prostu popadają w histerię która ten stan napędza.

 

To jeśli Ty cwaniaczysz , to znaczy ,że inni też?

Tak! Zdecydowanie każdy! Niektórzy bardziej, niektórzy mniej ale robi to każdy... To jest jak dbanie o własny tyłek. Ja to robię, Ty to robisz i cały świat tak robi! Bo to jest ludzka cecha. To cwaniaczenie przejawia się m.in o niedbalstwo o środowisko - tłumaczymy to sobie na 1000 sposobów mimo że prawda jest prosta: po prostu jesteśmy leniami. Oglądałem ciekawy spektakl który nie bez powodu wytykał ekologom hipokryzję. Oczywiście uważam że należy dbać o środowisko bo to nasze życie - ale stwierdzam fakt.

To samo wojny - g... nas obchodzi dlaczego one w ogóle wybuchają. Wygodniej jest myśleć że chodzi o pokój... A chodzi często o terytorium i kasę - spójrz do książki od historii - zawsze tak było! Żeby nie było, jestem za pokojem ale też stwierdzam fakt.

Znajomi wielu z Was, olali Was kiedy dowiedzieli się że macie problemy... Dlaczego? Bo tak wygodniej! To jest właśnie to cwaniactwo.

Ile obowiązków ciąży na takiej osobie odpowiedzialnej! Bo sumienie zmęczyć potrafi. Lepiej sobie wmówić że ta osoba jest toksyczna zamiast po prostu nie dać jej być samotną. bla bla bla bla blaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa............ :)

wiola173, czekam na kontrargumenty.

 

Jestem sfrustrowany tą cholerną służbą zdrowia i tym co ona wmawia ludziom trując ich. Ba! Wielu psychiatrów - poszukajcie w necie - jest absolutnie przeciwna stosowaniu psychotropów w nerwicy czy depresji. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fbb, kontrargument? proszę bardzo: leżałem w stanie prawie wegetatywnym, nie potrafiąc myśleć o niczym, tylko czy się powiesić czy zatruć tabletami. Byłem w stanie tylko zrobić najprostsze czynności. I takim ględzeniem niby można było by mi pomóc. A gówno prawda. Tą Twoją listą pobożnych życzeń co najwyżej sobie tyłek można podetrzeć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mnie w tym wkurzeniu sfrustrowało to że przeczytałem wiele, baaaaaaaaardzo wiele Waszych postów w wielu tematach i dla mnie to jedna wielka paranoja. :( Wpieniło też to że omal nie stałem się tego elementem. Prawda jest taka że wielu z Was traktowane jest jak bydło do nabijania kasy i tyle. Dlaczego internista wysyła do psychiatry? Żeby odciążyć siebie z wydatków, psychiatria jest chyba najlepiej opłacana w całej medycynie. Oni wyślą Was nawet na badanie serducha! Bo mają na to kasę... W czasach NZOZ'ów to normalka... Kiedyś tak nie było...

Poza tym dochodzi jeszcze biznes farmaceutyczny. Dlaczego internista nie wyśle najpierw do psychologa czy psychiatry tylko od razu zapisuje leki? Bo dostaje kasę pod stołem? Mój gastrolog pochwalił mi się że wielu osobom zapisuje psychotropy i nie ma w tym żadnej filozofii! heh...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej mnie w tym wkurzeniu sfrustrowało to że przeczytałem wiele, baaaaaaaaardzo wiele Waszych postów w wielu tematach i dla mnie to jedna wielka paranoja

Zawsze możesz iść stąd w chuj. Nikt Cię nie trzyma na siłę.

Wpieniło też to że omal nie stałem się tego elementem

Tym bardziej możesz iść :lol:

Prawda jest taka że wielu z Was traktowane jest jak bydło do nabijania kasy i tyle. Dlaczego internista wysyła do psychiatry? Żeby odciążyć siebie z wydatków, psychiatria jest chyba najlepiej opłacana w całej medycynie.

A gówno prawda. Internista nie ma specjalizacji i DOŚWIADCZENIA w tym kierunku, więc bardzo dobrze, że odsyła do psychiatry.

Oni wyślą Was nawet na badanie serducha!

To musi być faktycznie skrajny idiotyzm. Przecież problemy z sercem i nerwica jak to możliwe. Nie to nie może być prawda :bezradny:

Dlaczego internista nie wyśle najpierw do psychologa czy psychiatry tylko od razu zapisuje leki? Bo dostaje kasę pod stołem?

Przed chwilą coś innego pisałeś. Poza tym weź mnie nie rozśmieszaj. Znam kilku internistów i g. dostają a nie kasę pod stołem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Ja 2 razy łykałem tabletki, chciałem się powiesić (miałem pętle na szyi - nie odważyłem się) chlastałem ręce i nieudolnie próbowałem podciąć sobie żyły...

Witaj w klubie... Z tym że dzisiaj moje życie to nie jest szukanie ucieczki, traktuje je jak teatr w którym odgrywam rolę po swojemu. Jestem swoim panem a życie jest przygodą w której nie muszę się wstydzić być sobą bo nawet jeśli będzie to kolejne 40 czy 50 lat błazenady, zamknę kiedyś oczy, nie będzie mnie i "będę miał to gdzieś". Życie jest chwilą i jest jedno! Dlatego warto się zabawić. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Ja 2 razy łykałem tabletki, chciałem się powiesić (miałem pętle na szyi - nie odważyłem się) chlastałem ręce i nieudolnie próbowałem podciąć sobie żyły...

Urzekła mnie Twoja historia.

Witaj w klubie... Z tym że dzisiaj moje życie to nie jest szukanie ucieczki, traktuje je jak teatr w którym odgrywam rolę po swojemu. Jestem swoim panem a życie jest przygodą w której nie muszę się wstydzić być sobą bo nawet jeśli będzie to kolejne 40 czy 50 lat błazenady, zamknę kiedyś oczy, nie będzie mnie i "będę miał to gdzieś". Życie jest chwilą i jest jedno! Dlatego warto się zabawić. :)

Ochhhh. Naprawdę. Jakie to budujące. Zaraz większość weźmie się w garść i zacznie się bawić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie no,lepiej siedzieć i taplać się w żałości do usranej śmierci

No tak, kolejny easy rider. U mnie było zupełnie odwrotnie. Przez wiele lat walczył ze sobą, nie wiedząc co jest ze mną. Nie było wtedy dla mnie takich pojęć jak depresja. Psychiatra kojarzył mi się tylko z wariatkowem i z jakimiś psychozami itd... czego nigdy nie miałem na szczęście.Dopiero jak skończyłem w stanie prawie wegetatywnym i te straszne tablety, na których lekarze zarabiają pod stołami krocie, postawiły mnie na nogi.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Przedstawiłem 2 sytuacje które znam na sobie.

Jedna to taka że lekarz wysyła do psychiatry i nie daje skierowania na badania, druga zaś taka że daje prochy i mówi spadaj - miałem tak u trzech lekarzy.

U pierwszej która stwierdziła nerwicę i wysłała do psychiatry, powiedziałem że nie wyjdę z gabinetu dopóki nie da mi skierowania. Ta sama lekarka mimo iż "stwierdziła" u mnie grzybicę jamy ustnej, nie wysłała mnie do laryngologa mimo że miała taki obowiązek. Poszedłem prywatnie...

Chcecie abym wrzucił wynik? Żadnej grzybicy nie było a ona miała temat gdzieś. Drugi lekarz (gastrolog) nie dość że nie dał skierowań na badania i wprowadził mnie w błąd że są nierefundowane, wcisnął mi psychotropy. Z tymi psychotropami poszedłem do internistki - ona powiedziała to samo. Niedawno poprosiłem o skierowanie na badania TSH bo... Bo moja endokrynolog z prawie drugiego końca metropolii, źle wypełniła skierowanie i było ono nieważne. Co powiedziała internistka? Wsiadła na mnie że oni nie mają na to kasy i że ciągle wsiadam im na kark i że jeśli tak dalej pójdzie, oni zamkną przychodnie. Zatem widzisz... Sytuacja nie jest odosobniona... Co ciekawe, TSH raz na pół roku może zlecić internista. Mój ostatni wynik jest z... Marca. Nie wiem jak mam brać euthyrox, nie wiem jakie mam TSH - w wynikach rosło.

 

Co ciekawe... Lekarz w szpitalu kazał zbadać serce po próbie. Każdemu z internistów (zmieniałem kilka razy) temat po prostu olał - nie chodzi o pieniądze? No to o co chodzi? ;> Jesteśmy traktowani przez służbę zdrowia jak towar.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

fbb, Mahtab,

 

 

Panowie obaj nie macie pojęcia o czym mówicie, nie ma sensu przytaczać Wam żadnych argumentów. Może kiedyś doświadczycie takiego stanu - czego Wam nie życzę, wtedy zobaczymy jak podziałają na Was rady typu : "weź się chłopie w garść" :roll:

Ale nikt Ci tego nie mówi... Często ta wegetacja to nie wina tego niby chorego! To wina jego otoczenia. Dziś liczy się kasa, pęd itd itd... Nie potrafimy się zatrzymać i rozejrzeć wokół siebie. Niektórzy się w tym gubią i popadają w smutek i samotność - tu w kwestii tego weź się w garść. To wina społeczeństwa! Żyjemy w samotnikowaniu - niektórzy to zauważają i jest im z tym źle

Niektórzy też myślą że wszystko w życiu przychodzi łatwo - nie, nie przychodzi. Trza się ostro napracować i nakłuć. Wtedy są fanfary i inne takie... Ale należy pamiętać że pieniądz nie jest najważniejszy i nie należy być egoistą.

 

Wiola - poruszyłem zagadnienie dot. tarczycy.

 

Moim zdaniem niedoczynność tarczycy nie powoduje depresji bo depresja to mit!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Michuj, Przedstawiłem 2 sytuacje które znam na sobie.

Jedna to taka że lekarz wysyła do psychiatry i nie daje skierowania na badania, druga zaś taka że daje prochy i mówi spadaj - miałem tak u trzech lekarzy.

Oczywiście ty masz lepszą i większą wiedzę. Wysłała do psychiatry przez podejrzenie jakiś zaburzeń depresyjnych? Faktycznie, musiała być to strasznie nie odpowiedzialna osoba.

Na podstawie czegoś dostałeś prochy. Jak się mówi, że masz myśli samobójcze to nie idziesz na biopsję wątroby. To chyba logiczne? :bezradny:

Ta sama lekarka mimo iż "stwierdziła" u mnie grzybicę jamy ustnej, nie wysłała mnie do laryngologa mimo że miała taki obowiązek. Poszedłem prywatnie...

A co ma do tego ''weź się w garść'' ?

A co mnie obchodzi czy masz grzybicę? :lol: I co to ma do mojego leczenia które tak strasznie demonizujesz?

Piszesz jakimiś gównianymi sloganami z doopy wyciągniętymi.

Też miałem kilka nie przyjemnych wizyt u lekarzy, ale nie było to związane ze stanem psychicznym. I co z tego?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×