Skocz do zawartości
Nerwica.com

Jak pogodzić się z samotnością?


Rekomendowane odpowiedzi

socorro,

Nie bardzo wiem o co pytałaś. :bezradny: , bo miałem na myśli dokładnie to co napisałem. Zamienniki są bani. Jak kroplówki nie chce zamiast żarcia. Trzymanie się życia pazurami za wszelką cenę nie do końca pojmuję. No chyba, że tu tylko instynkt gra pierwsze skrzypce. Takie coś doświadczyłem na własnej skórze. Ciężko się jemu przeciwstawić. Dlatego do samobójstwa potrzeba wiele odwagi i determinacji, chociaż wiem, że wielu to postrzega jako tchórzostwo.

 

Tak po za tym to jestem egoistą i to dość dużym. Jak każdy człowiek.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Vett

A to się da?

Ja obstaję, że nie, ale torres nadal szuka i czeka na porady i sposoby aby to zrobić.

 

socorro,

Bywa i tak :smile: . Możesz z resztą zahaczyć, bo może masz odmienne zdanie, albo coś chciałabyś dodać po prostu do moich wypocin.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

rotten soul, mówisz- substytuty są do dupy. osoba, która czeka na przeszczep przykładowo wątroby, nery czy serca - ma absolutnie odmienne zdanie, za ,,substytut,, ich własnego narządu gotowi by byli zrobić bardzo wiele. nie chodzi mi tu konkretnie o Ciebie, nie uderzam w Twoje zdanie, podałam taki ekstremalny przykład, żeby jak najlepiej móc wyrazić co mi chodzi mi po głowie ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

socorro, myślę, że to nie o taki substytut chodziło bo po przeszczepie można żyć normalnie.

 

Zgadzam się ze stwierdzeniem, że życie nie ma wartości samo w sobie. Lepiej umrzeć niż leżeć pod respiratorem.

 

jetodik, właśnie analogia z migreną jest idealna. Ból głowy przeszkadza w wykonywaniu różnych czynności i tak samo te myśli w tym przeszkadzają dlatego radą nie może być skupienie się na czymś bo właśnie ta myśl to uniemożliwia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

torres, można się skupiać na czymś z początku ze słabym skutkiem, ale przy nieustawaniu, później się okazuje, że koncentracja rośnie i ten kontakt z daną sytuacją jest coraz lepszy, samo przekierowanie się powoduje, że myśli odpadają, bo uwaga jest ograniczona.

 

 

a migrena i wykonywanie różnych czynności nie wpływają na siebie wzajemnie w ten sposób, migrena sobie, robienie czegoś sobie.

przykład jest nieadekwatny.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, to co piszesz to jest abstrakcja. Myśli nie odpadają bo to one są problemem niepozwalającym się skupić na czymś. Dlatego przykład jest adekwatny a to co Ty piszesz to science fiction. Liczyłem na inne rady, informacje z czego single czerpią przyjemność, jakie są dla nich zalety bycia singlem (inne niż banały typu niezależność bo to raczej wymówka niż powód), jakie widzą wady bycia w związku, które powodują że dany singiel nie chce być w związku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubię: spotykać się ze znajomymi, rozmawiać z ciekawymi ludźmi, jeździć na rowerze, pływać, wpadać i udzielać się tu na forum i jeszcze kilka innych rzeczy ;)

 

zalety singlowania: NIEZALEŻNOŚĆ, czyli możliwość decydowania o tym, co gdzie i kiedy chcę robić (nie pytając nikogo o zdanie, nie mając wyrzutów sumienia że coś co robię jest nie fair), zajmowanie się tylko sobą- możliwość poświęcenia sobie i swoim potrzebom oraz zainteresowaniom więcej czasu, ,,ogarnianie,, tylko swoich spraw, jest jeszcze parę innych, które jednak wynikają z osobistego doświadczenia i są to raczej indywidualne plusy niż bardziej ogólne, które by zostały uznane za korzystne przez wszystkich singlów

 

wady bycia ,,w związku,, : jeśli jest to normalny, zdrowy, nietoksyczny związek to jest ich mniej niż zalet, jeśli toksyczny- nie ma o czym mówić (np. uzależnienie od drugiej osoby, przykrości związane z zerwaniem znajomości)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubię: spotykać się ze znajomymi, rozmawiać z ciekawymi ludźmi, jeździć na rowerze, pływać, wpadać i udzielać się tu na forum i jeszcze kilka innych rzeczy ;)

 

I po to żyjesz?

 

Zalety: nieprzekonujące bo można być w związku i być niezależnym. Miłość to nie kontrolowanie drugiej osoby. Więc dla mnie te zalety odpadają.

 

zajmowanie się tylko sobą- możliwość poświęcenia sobie i swoim potrzebom oraz zainteresowaniom więcej czasu, ,,ogarnianie,, tylko swoich spraw

 

A to już się nazywa egoizm. Nie widzę w tym sensu. Chyba rzeczywiście mam już przerąbane :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

torres, byłeś kiedykolwiek w związku?

 

wiesz, poza tym wszystko co napisałam w poprzednim poście- to właśnie tak wygląda sprawa z mojego punktu widzenia, każdy ma inne zdanie, każdy napisałby Ci coś innego, bo to kwestia związków, w których się było w przeszłości, różnych zewnętrznych okoliczności i charakteru. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

lubię: spotykać się ze znajomymi, rozmawiać z ciekawymi ludźmi, jeździć na rowerze, pływać, wpadać i udzielać się tu na forum i jeszcze kilka innych rzeczy ;)

 

I po to żyjesz?

 

Zalety: nieprzekonujące bo można być w związku i być niezależnym. Miłość to nie kontrolowanie drugiej osoby. Więc dla mnie te zalety odpadają.

 

zajmowanie się tylko sobą- możliwość poświęcenia sobie i swoim potrzebom oraz zainteresowaniom więcej czasu, ,,ogarnianie,, tylko swoich spraw

 

A to już się nazywa egoizm. Nie widzę w tym sensu. Chyba rzeczywiście mam już przerąbane :(

 

torres, Również podzielam Twój punkt widzenia. Nie ma żadnej zależności, pomiędzy byciem w związku a niezależnością, baaa wtedy związki najlepiej rokują kiedy nie ma smyczy ani jedna strona ani druga.

 

Tylko, że to pytanie jest dziwne bo przecież przez cały czas piszę, że nie i że to jest właśnie problemem, że nie byłem i nie będę.

 

No właśnie :smile: Ale wiesz chyba się czytać ludziom za bardzo nie chce :D

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

torres, byłeś kiedykolwiek w związku?

 

to był sarkazm :roll:

 

przesłanie- torres, chłopaku, każdy związek jest inny, każda miłość jest inna, dlatego że wszystko zależy od osób, które łączy to uczucie- dlatego czasami bycie singlem oznacza bycie niezależnym. mój eks był bardzo zazdrosny i zaborczy, dlatego doceniam samotność, a szczególnie niezależność którą ta samotność mi daje. ;)

 

a to po co żyję, jakie mam zasady, czym się kieruje i co jest dla mnie ważne- można częściowo wywnioskować z moich postów, a całkowicie- jeśli zna się mnie osobiście. :smile:

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

jetodik, to co piszesz to jest abstrakcja. Myśli nie odpadają bo to one są problemem niepozwalającym się skupić na czymś

 

to nie jest abstrakcja, tylko sposób funkcjonowania umysłu, jak ulegasz nawykowi myślenia to nie możesz się skupić, ale próbując od nowa i tak wytrwale, koncentracja wzrasta.

tak działa umysł. wie to kazdy kto solidnie cwiczy koncentracje, a ma z tym problem, z początku co chwila mysli biora gore, ale trening to zmienia i pozniej mysli nie stanowia przeszkody.

 

a migrena to coś zupełnie innego, dlatego przyklad byl nietrafiony.

Liczyłem na inne rady

 

to co ja piszę jest po prostu przedstawieniem pewnych spraw, ja tu nie przyszedlem doradzac, tylko wziac udzial w dyskusji, napisac swoje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

ja tu nie przyszedlem doradzac, tylko wziac udzial w dyskusji, napisac swoje zdanie.

 

podoba mi się takie podejście ;)

 

socorro, Chęcią odpoczynku bym to nazwał. Wypoczniesz i przestaniesz być singlem ;)

 

pożyjemy zobaczymy :mrgreen: chociaż czuję się bardzo dobrze będąc sama i nie wiem czy chciałabym to zmieniać ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiadomo, że lepiej być singlem niż być w toksycznym związku ale Twoje podejście bierze się ze złych doświadczeń, a nie z własnej woli i przekonania.

 

Czy Ciebie ktoś zamknął w piwnicy , że nie masz dostępu do dziewczyn ? Za Twój stan też jest odpowiedzialna Twoja wola i przekonania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×