Skocz do zawartości
Nerwica.com
Ten temat

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

  W dniu 13.12.2019 o 09:11, inesdekn napisał(a):

kochana, ten laryngolog nawet prywatnie na luty?

Rozwiń  

nie no, prywatnie to pewnie byłby na drugi dzien 🙂 

Tylko troche szkoda mi już kasy...  ostatnio wydalam prywatnie na neurologia, na rezonans, wczesniej internista. WIec juz niedlugo dobije do 1000 zł wydanych na lekarzy w ostatnim czasie. A teraz jak pojde do laryngologa i on zleci ewentualne jakies badania dodatkowe zatok, to wtedy tez bede musiala placic :( 

Chociaz jak bede sie stresowac za bardzo (bo np dzis te zawroty i zawirowania mam mega) to pojde i prywatnie...

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 13.12.2019 o 08:46, nerwa napisał(a):

Ale jak czytałam o ludziach wysoko wrazliwych - to wlasnie tam jeden z objawow to jest duza wrazliwosc na głod/przejedzenie.

 

Rozwiń  

Jest dokladnier tak jak piszesz. Ja mam corke ze zdiagnozowana nadwrazliwoscia sensoryczna i jednym z objawow jest to, ze jak jest glodna, to wpada w histerie odkad byla mala (ma 10 lat), a jak jest przejedzona, to ma mdlosci, bole brzucha, czasem nawet wymiotuje. Tez mi sugerowano, ze ma refluks i moze nawet ma, ale ma tez inneobjawy nadwrazliwosci, np bardzo ale to bardzo przeszkadzaja jej ubrania, ktore w jakis sposob troche sciskaja, drapia czy przeszkadzaja. Skarpetki podkrada mi z szafy o 4 numery za duze, bo uwaza, ze jej sa za ciasne. Plus mabardfzo wrazliwa skore glowy, czesanie jej to koszmar, bo ja to po prostu bardzo boli, nawet najmniejszy koltunek. Poza tym w ogoler odczuwa nerwobole i bole w calym ciele takie bez powodu, czesto sa to bole glowy lub brzucha. Ja juz pisalam wczesniej, ze ja chyba tez mam taka nadwrazliwosc, ze odczuwam bol bez wiekszego powodu, a to oczywscie jest po prostu okropna opcja jesli sie na dodatek ma hipochondrie. Co do problemow laryngologicznych, to od nich zaczela mi sie zreszta hipochondria. Mialam i nadal czasem mam wrazenie, ze mam "cos" za prawym migdalkiem, ktory zreszta jest powiekszony, podczas gdy prawy jest supelnie plaski. Mialam tez wydzieline pslywajaca tylna sciana gardla, bole promieniujace z migdalkow do uszu, piski w uszach, chrypke i co tam chcesz :D bylam kilk arazy u swojego laryngologa, mialam troche badan, ale moj laryngolog mi powiedzial, ze jego pacjenci jesli umieraja, to raczej w wypadkach samochodowych a nie z powodu problemow laryngologicznych. Zreszta patrzac na ten szereg babc i dziadkow w poczekalni mysle, ze mial racje :D 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mi to nawet w sumie tak laryngologicznie nic za bardzo nie dolega.

Ale wlasnie nie wiaodmo skad te zaweoty 😕  

Juz serio mam tego dosyc, to jest taki nieprzyjemny stan - caly czas mam wrazenie, ze za chwile zacznie mi się kołowac jeszcze bardziej, i nie bede w stanie normalnie funkcjonowac. Z drugiej strony, błednik ok, mózg ok.... to ja już nie wiem.

Nawet jesli mam coś w zatoce szczekowej, to nie wiem czy to by dawalo az takie objawy.

Z drugiej strony, czy takie cos moglobybyc tylko od napietych miesni karku? Tez wydaje się dziwne....

 

Dzis to w ogole oprocz kołowania, mam jakiś taki ścisk w środku głowy. 
I nadwrazliwosc na światlo itd.  W sumie to w takich stanach zaczynam się bac, ze mam wlasnie epilepsje. Albo cos takiego wlasnie - polegajacego na zaburzeniach czynnosciowych pracy mozgu, a niekoniecznie strukturalnych (dlatego rezonans ok)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 13.12.2019 o 16:56, nerwa napisał(a):

Mi to nawet w sumie tak laryngologicznie nic za bardzo nie dolega.

Ale wlasnie nie wiaodmo skad te zaweoty 😕  

Juz serio mam tego dosyc, to jest taki nieprzyjemny stan - caly czas mam wrazenie, ze za chwile zacznie mi się kołowac jeszcze bardziej, i nie bede w stanie normalnie funkcjonowac. Z drugiej strony, błednik ok, mózg ok.... to ja już nie wiem.

Nawet jesli mam coś w zatoce szczekowej, to nie wiem czy to by dawalo az takie objawy.

Z drugiej strony, czy takie cos moglobybyc tylko od napietych miesni karku? Tez wydaje się dziwne....

 

Dzis to w ogole oprocz kołowania, mam jakiś taki ścisk w środku głowy. 
I nadwrazliwosc na światlo itd.  W sumie to w takich stanach zaczynam się bac, ze mam wlasnie epilepsje. Albo cos takiego wlasnie - polegajacego na zaburzeniach czynnosciowych pracy mozgu, a niekoniecznie strukturalnych (dlatego rezonans ok)

Rozwiń  

 

Napięte mięśnie wokół szyjnego, naczynia krwionośne pracujące w trybie nerwicowca, stricte nerwicowe zaburzenia typu derealizacja (graniczne) i jasne, że można mieć zawroty głowy. Moja mama ma nawet od niewielkich wahnięć ciśnienia tętniczego. Ja przy atakach paniki mam zaburzenia widzenia od kurczu naczyń . Jak ochłonę to mam taki efekt "waty w głowie" i lekko buja. zwroty głowy to był też u mnie pierwszy zwiastun depresji , przeszło potem w derealki i zaburzenia widzenia. 

Mogę dać Ci radę, z kategorii "nie działają, ale spróbuję": ja w tamtym czasie piłem wyciąg z głogu, czy jakies tabletki z głogu żarłem, że niby na poprawę krążenia ogólnie. I była mała poprawa, ale mógł też być to zwykły zbieg okoliczności, efekt placebo? Cholera wie. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A u mnie tydzień był fajny i kurde oczywiście nie mogło to trwać za długo!!!

Dostałam dziś okres i w nocy zaczął mnie boleć brzuch, podbrzusze,skurcze typowe ,no i poszłam do łazienki i zakręciło mi się w głowie i zemdlałam! Tzn jakby przytomności nie straciłam ale nagle byłam na płytkach i mam rozciętą wargę i obity nos. Zaraz oblaly mnie zimne poty,trzęsłam się,stres nieziemski,masakra. To było o 2 w nocy i już chyba nie zasnę z nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
  W dniu 13.12.2019 o 20:49, Pholler napisał(a):

Mogę dać Ci radę, z kategorii "nie działają, ale spróbuję": ja w tamtym czasie piłem wyciąg z głogu, czy jakies tabletki z głogu żarłem, że niby na poprawę krążenia ogólnie. I była mała poprawa, ale mógł też być to zwykły zbieg okoliczności, efekt placebo? Cholera wie. 

Rozwiń  

Ja tam lubie nawet efekt placebo! 🙂 
Ale dzięki, chętnie sprobuje tego głogu - tym bardziej ze faktycznie ciagle mi zimną i mam zimne ręce i nogi - to na krążenie będzie akurat. 

 

  W dniu 14.12.2019 o 04:22, Ewapanikara napisał(a):

Tzn jakby przytomności nie straciłam ale nagle byłam na płytkach i mam rozciętą wargę i obity nos.

Rozwiń  

ojjj współczuje :( Mam nadzieje, ze dzisiaj jest juz troche lepiej?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

U mnie dziś troche lepiej psychicznie... sesja terapeutyczna była dziś dość oczyszczająca...

Pholler.. pisałeś o rytmie dobowym temp.. 

Dziwi mnie w tych moich 36.9stop jedna rzecz. Gdy bywałm chora i miałam po ok 37.5do38 to nawet w nocy zbijałam temp, rano też się z nia budziłam. A teraz mam tak, że od ok 10do ok 19 mam np 36.8 36.9 a po 19 zimne czoło... gdyby moja temperatura wynikała z choroby jakiejś to nie powinnam miec jej non stop?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@inesdekn ale przecież Ty masz tą temperature calkowicie w normie 🙂 Ile byś chciala mieć? 36.6 ?

Poczytaj sobie na necie jaka jest prawidlowa temperatura - do 37 to w ogole nie ma co nawet zwracac na to uwagi, bo jest normane ze moze odbiegac troche w jedną lub drugą strone. A za stan podgorączkowy to chyba uznaje się dopiero 37.5?
Ja non stop mam takie wahania i prawie nigdy nie mam idealnie 36.6. 

 

"Prawidłowa temperatura ciała człowieka powinna wynosić od 36 do 37°C. Wbrew powszechnym opiniom wzorcowa ciepłota, równa 36,6°C, jest wartością umowną. Jej nieznaczne wahania nie są uznawane za anomalie."

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 14.12.2019 o 20:26, inesdekn napisał(a):

Nie wiem, może zawsze tak miałam. Szczerze, ostatni raz mierzyłam temp z 10lat temu... ale nigdy nie czułam tego goraca twarzy.

Chociaż teraz mam zimna twarż a temp nadal taka. Może ja tak mam...

Rozwiń  

Mnie nie irytujesz,ciekawa byłam. Ja przy gorączce czuje zimno,dreszcze,potem mi gorąco, no i osłabienie. Może po prostu masz uderzenia gorąca? One są często przy.problemach hormonalnych np. ja obecnie mam też takie uderzenia że aż cała mokra ale to od seroxatu. Miewałam też takie kiedys od nerwicy. A ty masz gorąca tylko twarz?masz ją spocona,wypieki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 14.12.2019 o 20:32, inesdekn napisał(a):

Jest mi ciągle zimno. Goraco mi w twarz i szyje, pali mnie twarz. Nie poce sie wcale, wypieków też nie mam.

Ciekawe co mi endykrynolog powie, 2mce temu Tsh w górnej granicy a teraz wybiło poza.. ale nie wierzę, by niedoczynnosc az tak się objawiala.

Rozwiń  

Dlaczego? Właśnie idealnie pasuje?

 

Główne objawy sugerujące niedoczynność tarczycy to:

  • uczucie ciągłego zimna
  • zmęczenie/senność
  • depresja
  • zaburzenia pamięci
  • przyrost masy ciała
  • rzadsze oddawanie stolca/zaparcia
  • spowolnienie czynności serca, niskie ciśnienie tętnicze
  • sucha łuszcząca się blada skóra, suche włosy
  • zaburzenia miesiączkowania, niepłodność

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 14.12.2019 o 20:32, inesdekn napisał(a):

Jest mi ciągle zimno. Goraco mi w twarz i szyje, pali mnie twarz. Nie poce sie wcale, wypieków też nie mam.

Ciekawe co mi endykrynolog powie, 2mce temu Tsh w górnej granicy a teraz wybiło poza.. ale nie wierzę, by niedoczynnosc az tak się objawiala.

Rozwiń  

 

Tak bardzo sobie zasugerowałaś związek pomiędzy pieczeniem twarzy a temperaturą, że już nie widzisz możliwości, że nie mają ze sobą związku. 

Temperatura ciała to wartość obiektywna, a z Twoich wpisów wynika, że nie masz gorączki, masz typowe poziomy temperatury zdrowego człowieka. A uczucie gorąca na twarzy czy pieczenia to uczucie subiektywne. Ja też tak miałem jak byłem w depresji. Nawet wydawało mi się, że mam przedramiona gorące i porównywałem je z innymi 🙂

Teraz patrz - człowiek w stresie , takim nagłym, niespodziewanym ma m.in. uczucie gorąca, poci się, obrazowo jest to słynne rozluźnianie kołnierzyka i wachlowanie się 🙂 A nie ma tam skoku  temperatury (no dobra, jest jakieś 0,2st.) W stanie lęku wolnoplynącego czy zaburzeń nerwicowych może więc to uczucie również występować.

Patrz na termometr: pokazuje że nie masz gorączki.

Uczucie ciepła na twarzy może mieć podłoże nerwicowe czy hormonalne, a nawet alergiczne.

To dwie różne rzeczy 🙂

 

Nie zameczasz nas, bo my sami przeszlismy takie fazy , że ten Twój lęk wydaje się taki zwykły i naturalny. 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

  W dniu 14.12.2019 o 20:32, inesdekn napisał(a):

Goraco mi w twarz i szyje, pali mnie twarz.

Rozwiń  

Mi to by bardziej pasowało do wysokiego cisnienia. Ale sama tez pamietam ze nie raz odczuwalam cos takiego, a wcale cisnienia wysokiego nie mialam. A co do temperatury to chya taki objaw moglby byc ale pewnie przy 39-40st bardziej.

 

Ale fakt - moze być tez od hormonow, a te są z kolei podatne na nerwy, wiec wszystko i tak moze się sprowadzac do jednego...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokladnie tak samo sobie ostatnio pomyslalam.. 
Lęk to lęk - wiadomo, tez strasznie nieprzyjemny, ale dla mnie już chociaz znajomy. I wiem ze moge zacisnac zeby i przeczekac taki stan lękowy. Albo jakos zmuszac sie do funkcjonowania mimo wszystko.

A z doleglwoscimi jest tak, ze w sumie nigdy nie wiemy czy to COŚ czy nerwy. I te dolegliwosci są zawsze mega realne. Wiec trudno je w ogole ignorowac :( 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie...

Pozatym, w lęku mam tak, że sa chwile spokoju w ciągu dnia. A w przypadku wsłuchiwania się w swoe ciało, w każdy objaw to jestem w nieustannym napięciu. Pamiętam słowa mojej terapeutki, że to jest niewyobrażalnie ciężkie dla głowy i ciała być w bólu i napięciu każdą sekundę dnia...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@inesdekn w sumie już nie wiem czego się obawiam tak konkretnie - ale dzien w dzien cały czas czuje to skołowanie i strasznie mi to przeszkadza (wczoraj tak skojarzylam to odczucie z jazdą windą - niby nie kreci mi sie w glowie ale czuje czesto tak jakbym jechala windą).  Przez to zwiększa mi się lęk jak mam gdzieś jechac czy coś robić poza domem. Bo boje się, ze bedzie jeszcze gorzej w jakims momencie.

 

Jak mialabym powiedziec czego się boje chorobowo - to chyba tego ze mam jakies zmiany padaczkowe - i ze wlasnie od tego mam takie zawirowania, nadwrazliwosci czasem na światlo itd. I z tego co mi się wydaje, rezonans nie pokazuje takich zmian (bo tam chyba widac tylko zmiany strukturalne). Tutaj trzebaby zrobic EEG czynnosciowe - a tego z kolei boje się dlatego, ze tam świecą światłem stroboskopowym a u mnie od lat takie światło wywoluje duży lęk i wlasnie dziwne odczucie w głowie (i słyszalam, ze nawet u zdrowych moze wywolac atak padaczki). Wiec za bardzo nie chce tego robic :(

 

A drugiej rzeczy jakiej się boje (ale chyba mniej) to że mam coś z tętnicami szyjnymi. I np do głowy dociera mi mniejsza ilosc tlenu. Czytalam juz na roznych forach, ze ludzie czesto maja zlecanego (przy zawrotach) dopplera tętnic szyjnych - ja nigdy tego nie mialam. To jeszcze moglabym zrobic, koszt chyba 150zl.

 

Więc tak to wyglada. Ciesze się po rezonansie ze nie mam zanych zmian patologicznych ani guzów, ale w sumie jakos bardzo mi to badanie nie pomoglo w ogolnym samopoczuciu 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×