Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Ja dzis wciaz wkręcona w te zawroty, wiec siedze w domu bo boje się gdziekolowiek chodzic :(

Zaczelam czytac i robic sobie różne testy - stanie na jednej nodze itd. I wsumie to tak srednio mi wychodzi 😕

 

Czuje tez ze mam mega ponapinane miesnie ramion, karku i szyi. No i oczywiscie czoło i skroń.

Tak sobie mysle, ze moze od tych napiec mam takie bujania i niestabilnosc? No ale wiecie.. to takie gdybanie, a boje sie i tak ze to cos strasznego, ze nie przejdzie szybko i w ogole jak ja bede funkcjonowac? przeciez nie moge tak siedziec w domu...

 

Staram się pocieszac, ze nerwica. Ale pamietam jak kiedys mialam bole brzucha i tez myslalam ze na pewno nerwowe, napiecie itd. A okazalo się ze mialam torbiel jajnika do usuniecia :( 

 

Edytowane przez nerwa

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, angie1989 napisał:

@kumeika ja biore Elicee, ale tym razem jakos nie pomaga. Wczesniej bardzo mi pomagala. 

 

@laveno usg wystarczy. Spokojnie na pewnie jak zawsze bedzie wszysyko dobrze.

 

Kochani a jak dlugie sa wasze przerwy od nerwicy? Bo wiadomo ona wraca. Ja mialam juz z poltory roku spokoju i pod koniec lipca wrocila😥

No niestety wyczytałam, że USG często nie pokazuje guzów poniżej 2-1.5cm tych nadnerczy :( a na ostatniej wizycie właśnie ginekolog wspominał, że warto je sprawdzić a ja oczywiście się już na maksa nakręciłam i naczytalam

Edytowane przez laveno

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@angie1989 Ja dzisiaj znalalzam swoje stare wiadomosci, gdzie pisalam o podobnych objawach (np 6-8 lat temu) identycznie, i tez ciagnelo się tygodniami. A potem jakos przechodzilo... wiec moze faktycznie. Ehh
Ja pracuje ale prace mam taka, ze niekoniecznie musze jezdzic do niej fizycznie 🙂 Czasem musze, ale czesto tez moge sobie siedziec w domu i pracowac przy kompie. Wiec wiesz - z jednej strony to dobrze, bo jak cos mi dolega to nei mam takiej presji. Z drugiej strony juz nie raz zauwazylam, ze jak sie zmusze i pojade i sie za cos wezme, to troche się polepsza...
Teraz musze byc na pewno w pracy w srode, dlatego zapisalam sie do tego neurloga na wtorek, bo licze ze powie mi ze nic sie nie dzieje, i troche sie uspokoje ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, laveno napisał:

Hormony androgeny jak dheas, testosteron, androstendion, 17oh progesteron, ale tu głównie liczą się obrazowe, USG nadnerczy, tomograf bo hormony z różnych przyczyn też mogą być nie w normie nie koniecznie z powodu nadnerczy, podnoszą się chociaż przez stres. Ja już się tyle naczytałam o nadnerczach, że nie źle się nakręciłam a badania hormonów do tego mam średnie i gotowe, nerwica ma się cudownie :P

 

Dzięki. Zacznę od tych hormonów. Na tomograf się narazie nie piszę, bo tyle ich miałem w ostatnim okresie, że w końcu dostanę choroby popromiennej. Rozumiem, że te badania hormonów to z krwi? Takie nazwy są na tym świstku do badań laboratoryjnych? I jeśli Cię to pocieszy, to nie tylko twoja nerwica ma się cudownie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@nerwa czy Ty masz do tych zawrotów również wrażenie że robi Ci  się słabo?  Ja od kilku dni mam wrażenie że umrę zaraz. Mam zawroty głowy, co jakiś czas robi mi się słabo, czuje taki wewnętrzny dygot, ciężka głowa. Od prawie dwóch miesięcy jestem na paroksetynie - trzecie podejście. Na początku po jakichś dwóch tygodniach było ok, a teraz taki dół. Zastanawiam się czy to może być nerwica? Oczywiście do neurologa się zapisałam, ale dopiero na początku grudnia mam wizytę. Boję się ze nie dożyje..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, angie1989 napisał:

 

 

@laveno ale skad pomysl na te guzy?

 

Mam podniesione hormony męskie, byłam na kontrolnej wizycie u ginekologa pokazałam też te badania, zbadała, że ginekologicznie jest ok wszystko i powiedziała, że warto zbadać w takim razie nadnercza bo nie zawsze takie wyniki od stresu. Że rzadko się zdarzają jakieś guzy tego typu, ale to nie wyklucza że mogę mieć. Wiadomo jak to na mnie podziałało, jeszcze się naczytałam jak zwykle i w głowie już tą najgorsza opcja. Pocieszam się, że mam takie wyniki już od 2-3lat więc chyba gdyby to było coś złośliwego to już by wyszło, chyba ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Teksas napisał:

 

Dzięki. Zacznę od tych hormonów. Na tomograf się narazie nie piszę, bo tyle ich miałem w ostatnim okresie, że w końcu dostanę choroby popromiennej. Rozumiem, że te badania hormonów to z krwi? Takie nazwy są na tym świstku do badań laboratoryjnych? I jeśli Cię to pocieszy, to nie tylko twoja nerwica ma się cudownie.

Tak z krwi, ale nie wiem czy jest sens robić tak bez powodu/objawów. Ja zrobiłam i bardzo żałuję bo wyszły źle i się dopiero zaczęło szukanie co to. Mam nadzieję, że to od tego przewlekłego stresu, nerwica mnie faktycznie kiedyś wykończy ..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, kumeika napisał:

@nerwa czy Ty masz do tych zawrotów również wrażenie że robi Ci  się słabo?  Ja od kilku dni mam wrażenie że umrę zaraz. Mam zawroty głowy, co jakiś czas robi mi się słabo, czuje taki wewnętrzny dygot, ciężka głowa. Od prawie dwóch miesięcy jestem na paroksetynie - trzecie podejście. Na początku po jakichś dwóch tygodniach było ok, a teraz taki dół. Zastanawiam się czy to może być nerwica? Oczywiście do neurologa się zapisałam, ale dopiero na początku grudnia mam wizytę. Boję się ze nie dożyje..

Tzn ja te zawroty mam bardziej w sposob ciagly - tzn caly czas a nie takie pojedyncze przypadki i raczej przy nich mam straszni scisk w głowie i lęk. Ale jesli chodzi o wrazenie, ze robi mi sie slabo - to tez czasem miewam. Cos takiego jakby nagle powoli zaczynala odplywac i wtedy boje się ze wlasnie mdleje czy umieram. Tez zawsze konczy się to silnym lękiem, ale nie zemdlalam nigdy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylam u neurologa, ale wcale sie nie uspokoilam :(
Bo dal mi skierowanie na rezonans. Co prawda zrobil badania i powiedzial, ze nie widzi ze cos odbiega od normy, ale dla pewnosci da.

Wiec kiepsko, bo teraz sie bede stresowac :( W dodatku nie chce rezonansu bo sie go panicznie boje i mam klaustrofobie.

Dodatkowo to byl lekarz prywatny wiec moge zrobic to badanie za jakies 500 zl ....

Co prawda na koniec dodal, ze jak mi przejdzie to zebym nie robila bo szkoda kasy. Wiec faktycznie moze tak dał bo dał, ale raczej nic nie podejrzewa. SAma juz nie wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, nerwa napisał:

Bylam u neurologa, ale wcale sie nie uspokoilam :(
Bo dal mi skierowanie na rezonans. Co prawda zrobil badania i powiedzial, ze nie widzi ze cos odbiega od normy, ale dla pewnosci da.

Wiec kiepsko, bo teraz sie bede stresowac :( W dodatku nie chce rezonansu bo sie go panicznie boje i mam klaustrofobie.

Dodatkowo to byl lekarz prywatny wiec moge zrobic to badanie za jakies 500 zl ....

Co prawda na koniec dodal, ze jak mi przejdzie to zebym nie robila bo szkoda kasy. Wiec faktycznie moze tak dał bo dał, ale raczej nic nie podejrzewa. SAma juz nie wiem.

Mi ppwiedzial tak samo jal bylm z moja glowa a jednak zrobilam ale ja mialam na fundusz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@zakazana88 ehh, myslalam, ze moze tak dal bo prywatnie to i tak nic na tym nie traci.

Ale w sumie z tego co sie czyta na forum to bardzo duzo osob mialo rezonans.
Tak patrze za tymi otwartymi skanerami, i niby sa tez dostepne - wiec fajnie na klaustrofobie, tylko z kolei one mają duzo slabsza rozdzielczosc. I nie wiem czy to nie wyjdzie wtedy beznadziejnie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz , ja zawsze myslalam, ze nie mam klaustrofobi ale jak robilam rezonans to dostalam lekkiego napadu paniki chyba, trzeslam sie, dostalam dusnosci a im bardziej myslalam zeby sie nie ruszac tym bardzoejnsie trzeslam i chcialo mi sie kaszlec. Ogolnie myslalam, ze wykituje tam i odlczalam az sie skończy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, nerwa napisał:

No wiec wlasnie, a ja juz na starcie wiem, ze zle znosze takie zamkneite przestrzenie :( Wiec atak niemal murowany.... 

Moja tesciowa miala naprawde bardzo realne wskazania do rezonansu, ale ze wzgledu na silna klaustrofobie odmowiono jej tego badania. Powiedziano jej, ze nie moga jej dac zadnych lekow, bo badanie nie wyjdzie wiarygodne, ale nie wiem, na ile to prawda? W kazdym razie jednak samo jej przeszlo 🙂 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurde no, wiecie ja wlasnie znalazlam starego maila z 2011 gdzie pisalam komus o dokladnie takich samych objawach (ze takie bujanie, neistabilnosc, brak rownowagi, ale bez realnych zawrotow). Czyli w sumie identycznie! Wtedy nic z tym nie robilam i jakos przechodzilo po czasie. I tak bylo parokrotnie. Wiec gdybym sie nie wkrecala to moze byloby ok...

 

Tylko ta cholerna wkretka :( Jak ja teraz siedze w lęku i tylko mysle ze pewnie mi dał skierownaie bo MOZE COS BYC.

I w ogole nie umiem przestac o tym myslec i nie skupiac się...
Najgorzej ze wiecie, mieszkam sama, to mam na myslenie duzo czasu 🙂

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 18.11.2019 o 11:32, angie1989 napisał:

@kumeika ja biore Elicee, ale tym razem jakos nie pomaga. Wczesniej bardzo mi pomagala. 

 

@laveno usg wystarczy. Spokojnie na pewnie jak zawsze bedzie wszysyko dobrze.

 

Kochani a jak dlugie sa wasze przerwy od nerwicy? Bo wiadomo ona wraca. Ja mialam juz z poltory roku spokoju i pod koniec lipca wrocila😥

 

Ja mam nerwice odkad pamietam, mialam wiele okresow bez objawow, o roznej dlugosci. Wczesniej jak nerwica wracala, to pod inna postacia niz poprzednio (np z leku przed ciemnoscia zmienilo sie na hipochondrie itd). Teraz jak wraca to jest to praktycznie zawsze lek wolnoplynacy. Oraz silny niepokoj jak latam samolotem. Ale juz dawno doszlam do tego, ze jak mnie lapie nerwica, to mysle sobie, co najgorszego mogloby sie stac? (Tak tez sie robi na terapii kognitywno-behawioralnej). W przypadku akurat moich lekow najgorsze jest to, ze umra mi dzieci, ja, maz albo reszta rodziny. No coz, trudno, kazdy kiedys umrze, trzeba to zaakceptowac i zamiast marnowac czas na martwienie sie tym, lepiej skorzystac troche z tego zycia, dopoki trwa :P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chodzi o zawroty głowy to ja mam od dwóch dni. Przedwczoraj przyszłam z pracy siadłam do obiadu i zrobiło mi się coś takiego jakby mi mózg wibrował. Musiałam się położyć bo myślałam ze tonażu koniec. To jest takie uczucie nie potrafię tego opisać. 
 

po za tym odebrałam dzisiaj wyniki cyt i wszystko oczywiście w porządku. 
Ale długo to potrwać nie mogło bo przed chwila podczas kąpieli wyczułam grudkę nad obojczykiem wielkości ziarnka grochu może. Oczywiście spanikowałam ze mi węzeł rośnie. Także chwile spokoju z głowy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, nerwa napisał:

Kurde no, wiecie ja wlasnie znalazlam starego maila z 2011 gdzie pisalam komus o dokladnie takich samych objawach (ze takie bujanie, neistabilnosc, brak rownowagi, ale bez realnych zawrotow). Czyli w sumie identycznie! Wtedy nic z tym nie robilam i jakos przechodzilo po czasie. I tak bylo parokrotnie. Wiec gdybym sie nie wkrecala to moze byloby ok...

 

Tylko ta cholerna wkretka :( Jak ja teraz siedze w lęku i tylko mysle ze pewnie mi dał skierownaie bo MOZE COS BYC.

I w ogole nie umiem przestac o tym myslec i nie skupiac się...
Najgorzej ze wiecie, mieszkam sama, to mam na myslenie duzo czasu 🙂

z tego, co widze, jestes bez lekow. Jesli wiesz, ze potrafisz rozsadnie podejsc do farmakoterapii, to moze przejdz sie do lekarza po jakies 1 op xanaxu? Ja tak kiedys zrobilam ze 2 razy, jak lek byl bardzo meczacy. Bralam sobie te bezno przez pare dni, czy tam max 2 tyg i potem byl spokoj na dlugo. Teraz jestem raczej fanka terapii, ale z drugiej strony po co grac bohatera i sie bardzo meczyc? Wiadomo, ze np jak boli Cie zab, to trzeba go wyleczyc u dentysty, ale w oczekiwaniu na wizyte raczej nie ma co  odmawiac sobie paru ibupromow 🙂 Chodzi mi o to, ze leki nie zastapia wlasciwego leczenia, ale moga na krotka mete pomoc sie nie meczyc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou chyba tak nawet zrobie - mam xanax w zanadrzu bo czasem mi sie zdarza brac doraznie (chociaz raczej male ilosci, np 1/4 tabletki). Chyba musze po prostu teraz przerwac to bledne kolo, wlasnie pobrac go pare dni zeby sie wyluzowac i zobacze czy cos się polepszy... Bo sam lęk niestety potrafi baardzo nasilic nawet minimalne objawy.

 

Ja wlasnie tez jestem fanką terapii 🙂 I dlatego nigdy nie chcialam ładować sie w jakies dlugoterminowe leki, bo zalezy mi zeby dotrzec do zrodla problemow, a podobno na lekach to duuuzo trudniejsze. Tylko problem w tym, ze jak teraz jestem tak zafiksowana na somatach to w ogole mi nie idzie na terapii, bo nie jestem w stanie skupiac sie na niczym innym.

 

Chce tez się wybrac do fizjoterapeuty. Nigdy nie bylam, ale mam wrazenie, ze mam strasznie pospinane mięśnie, wiec o to tez warto zadbac.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, nerwa napisał:

@minou chyba tak nawet zrobie - mam xanax w zanadrzu bo czasem mi sie zdarza brac doraznie (chociaz raczej male ilosci, np 1/4 tabletki). Chyba musze po prostu teraz przerwac to bledne kolo, wlasnie pobrac go pare dni zeby sie wyluzowac i zobacze czy cos się polepszy... Bo sam lęk niestety potrafi baardzo nasilic nawet minimalne objawy.

 

Ja wlasnie tez jestem fanką terapii 🙂 I dlatego nigdy nie chcialam ładować sie w jakies dlugoterminowe leki, bo zalezy mi zeby dotrzec do zrodla problemow, a podobno na lekach to duuuzo trudniejsze. Tylko problem w tym, ze jak teraz jestem tak zafiksowana na somatach to w ogole mi nie idzie na terapii, bo nie jestem w stanie skupiac sie na niczym innym.

 

Chce tez się wybrac do fizjoterapeuty. Nigdy nie bylam, ale mam wrazenie, ze mam strasznie pospinane mięśnie, wiec o to tez warto zadbac.

Ja mialam tak samo. Tabletki na dluzsza mete to jednak moze byc straszny syf, uzaleznienie itd. Ale zeby przerwac bledne kolo, uspokoic sie, pod wzgledem czysto fizycznym obnbizyc poziom kortyzolu, zejsc z ciaglej adrenaliny to jednak to pomaga. Ale u mnie pol tabletki doraznie nie daje takiego efektu, potrzebowalam pare dni tak zeby po prostu w calym ciele poczuc spokoj. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×