Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

12 godzin temu, Gabbana napisał:

Też tak macie że aż wam głupio iść po kolejne skierowanie do rodzinnego? Już ma mnie pewnie za debila ... ciągle to nowe choroby i potrzeba nowych badań ... Dramat, A żeby sprawdzić sobie wszystko prywatnie mnie nie stać:(

Ja chodziłam uparcie do mojej lekarki rodzinnej, bo nawet mi do głowy nie przyszło, ze to nerwica. Byłam po prostu pewna, ze jestem na coś chora, fizycznie chora i razem z lekarką szukałyśmy przyczyny. Po roku powiedziała mi, ze jest niemalże pewna, ze jestem fizycznie zdrowa i zaleciła mi udanie się do psychiatry. Posłuchałam jej i już nie potrzebowałam nowych skierowań, bo po co? Jak się ma hipochondrię, to trzeba się leczyć psychiatrycznie, a do psychiatry nie trzeba skierowania.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 6.09.2019 o 12:12, Agis napisał:

@zakazana88 i jak, udało Ci się trochę odpuścić z węzłami? Lepiej się czujesz?
@maribellcherry to, co wyczułaś to na pewno mięsień, ja też często tak mam. A przelewa Ci się z wiadomych względów - ja się dziwię, że nasze organizmy jeszcze w ogóle funkcjonują przy takim stresie.

Jak w ogóle dziewczyny motywujecie się do normalnego funkcjonowania? Przy dzieciach to konieczne, a ja czasem czuję, że już nawet moja 3.5-letnia córka widzi, że ze mną coś nie tak. Dodatkowo boję się, żeby moje obawy o jej zdrowie np. sprawdzanie jej skóry itp. nie wpłynęło na nią negatywnie, żeby czasem sama w przyszłości nie miała takich problemów jak ja :(

Jeśli Ty masz nerwice, to dzieci maja niestety spore ryzyko, częściowo z powodu obciążenia genetycznego a częściowo dlatego, ze uczą się wzorców zachowań od Ciebie. Moja córka ma 10 lat i pierwsze objawy nerwicy lękowej widziałam u niej, jak miała jakieś 4 lata. Ja sama mam objawy odkąd pamietam, wiec umiałam rozpoznać. Jak córka miała ok 8 lat, psycholog potwierdziła moje przypuszczenia. Teraz jest inaczej, mnie zdiagnozowano jak byłam dorosła, a teraz jest z tym łatwiej i można pomoc dziecku już na starcie. Córka wie, że ma zaburzenia lękowe, mówimy o tym otwarcie. Nie wstydzi się tego, nauczyciele wiedzą i dzieci w klasie. Zawsze tez mówiłam dziecku otwarcie, ze mam nerwice i ze jak byłam mała, to czułam to co ona, wie tez psycholog szkolny i wychowawca. Ważne, żeby nie demonizować, choroba jak każda inna.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@maribellcherry ja mam z tym spaniem podobnie - jak zasne, to budze się po ok. 3h (np o 3-4) i ciezko mi potem zasnac. Zazwyczaj zasypiam, ale do rana mam juz taki plytki sen, co chwile sie budze i ciagle przekrecam z boku na bok 😕

W sumie nie wiem co robic, materac mam wygodny, jest w miare cicho (dodatkowo śpie w stoperach), ale mam wrazenie, ze przez pol nocy to jest tak nieefektywny sen, ze budze sie totalnie zmeczona.

 

Ja za to dzisiaj mam jakis scisk w glowie. Tzn zaczelo sie wczoraj od bólu glowy i lekkich mdlosci. Myslalam, ze wyspie sie i dzis bedzie ok. A dzis mialam jakeis takie wirowanie w glowie dziwne - nie wiem czy to od zatok czy od czegos gorszego. Ale strasznie mnie to przestraszylo i wyprowadzilo z rownowagi na caly dzien 😕 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim. Dlugo nie pisalam. Od konca lipca cierpie na okropne bole zoladka i bole w plecach. Bylam juz 3 razy na pogotowiu nie moglam nic jesc. Po wykluczeniu woreczka zolciowego tzn kamicy , skierowano mnie na gastroskopie ktorej koszmarnie sie boje;(( mam ja miec 18 go września. Caly miesiac jechalam na beztluszczowej diecie i doslownie na suchych ziemniakach marchewece i grzankach oraz galaretkach. Schudłam 4 kilo wazylam i tak malo wiec teraz wygladam jak kosciotrup i tym tez sie przejmuje. Z ta gastroskopia zaczelam sie pomalutku oswajac gdyz od 5 lat coerpie na rerluks zoladkowy wiec i tak powinnam ja zrobic bo dwa razy do roku mam zaostrzenia choroby. W każdym razie ostatnio zaczelam miewac koszmarne skurczowe bole jelit. Wystepuja glownie przed wyproznieniem ( sorry za szczegoly) i mijaja po. Jednak nigdy w życiu jie mialam czegos podobnego. Pocieszam sie ze to z nerwicy ze miałam ciezki okres ze to od tego ze miesiac żyłam na okropnej diecie bezwartosciowej. Poszlam do lekarza w piątek po ataku bolu ktory zlapal mnie o 2 w nocy. Zbadala mnie pomacala po brzuchu ( bolalo po lewej najbardziej) badala tez per rectum . Usiadla i powiedziala ze kieruje mnie pilnie na kolonoskopie w trybie Urgent tu w uk to sciezka tzw dwutygodniowa i powiedziała ze chce wykluczyc raka jelita grubego. Gdy to usłyszałam wyszlam zaplakana z przychodni i nie potrafie sie pozbierac ;(( pocieszam sie ze to napewno nie to. Bardzo sie boje samego badania, usypiania gsyz nigdy nie mialam narkozy, a najbardIej wyniku. Tak wiec i gastroskopia i kolonoskopia to dwa bardzo wazne badania i mam zamiar je przejsc z podniesiona glowa ale jest to dla mnie mega wyzwanie chyba jak dotad najwieksze w moim zyciu. Moja nerwica rozchulala sie na dobre....dodam ze 31 pazdziernika mam rowniez testy prowokacyjnenna alwrgie na antybiotyki....tez sie boje. Pozdrawiam eszystkich cieplutko i zaraz was doczytam . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Fabienka napisał:

Czesc wszystkim. Dlugo nie pisalam. Od konca lipca cierpie na okropne bole zoladka i bole w plecach. Bylam juz 3 razy na pogotowiu nie moglam nic jesc. Po wykluczeniu woreczka zolciowego tzn kamicy , skierowano mnie na gastroskopie ktorej koszmarnie sie boje;(( mam ja miec 18 go września. Caly miesiac jechalam na beztluszczowej diecie i doslownie na suchych ziemniakach marchewece i grzankach oraz galaretkach. Schudłam 4 kilo wazylam i tak malo wiec teraz wygladam jak kosciotrup i tym tez sie przejmuje. Z ta gastroskopia zaczelam sie pomalutku oswajac gdyz od 5 lat coerpie na rerluks zoladkowy wiec i tak powinnam ja zrobic bo dwa razy do roku mam zaostrzenia choroby. W każdym razie ostatnio zaczelam miewac koszmarne skurczowe bole jelit. Wystepuja glownie przed wyproznieniem ( sorry za szczegoly) i mijaja po. Jednak nigdy w życiu jie mialam czegos podobnego. Pocieszam sie ze to z nerwicy ze miałam ciezki okres ze to od tego ze miesiac żyłam na okropnej diecie bezwartosciowej. Poszlam do lekarza w piątek po ataku bolu ktory zlapal mnie o 2 w nocy. Zbadala mnie pomacala po brzuchu ( bolalo po lewej najbardziej) badala tez per rectum . Usiadla i powiedziala ze kieruje mnie pilnie na kolonoskopie w trybie Urgent tu w uk to sciezka tzw dwutygodniowa i powiedziała ze chce wykluczyc raka jelita grubego. Gdy to usłyszałam wyszlam zaplakana z przychodni i nie potrafie sie pozbierac ;(( pocieszam sie ze to napewno nie to. Bardzo sie boje samego badania, usypiania gsyz nigdy nie mialam narkozy, a najbardIej wyniku. Tak wiec i gastroskopia i kolonoskopia to dwa bardzo wazne badania i mam zamiar je przejsc z podniesiona glowa ale jest to dla mnie mega wyzwanie chyba jak dotad najwieksze w moim zyciu. Moja nerwica rozchulala sie na dobre....dodam ze 31 pazdziernika mam rowniez testy prowokacyjnenna alwrgie na antybiotyki....tez sie boje. Pozdrawiam eszystkich cieplutko i zaraz was doczytam . 

Moim zdaniem powinnaś od razu i lekarce i osobom, które będą się zajmować Twoim przypadkiem, powiedzieć ze złe znosisz ta sytuacje i ze masz nerwice. W szpitalu w takich przypadkach powinni mieć możliwość podania Ci jakiś łagodnych środków uspokajających oraz wysłania do Ciebie psychologa na rozmowę. Nie bój się narkozy, to tak naprawdę dość przyjemne 😊 a co do kolonoskopii to w sumie masz szczęście - podobno w Pl nadal się wykonuje ja na żywca. Dowiedz się, czy nie byłoby możliwości wykonania i kolonoskopii i gastroskopii jak już będziesz uśpiona za jednym zamachem, dwoje moich znajomych tak mialo. No i nie martw się na zapas. Ja miałam tez problemy żołądkowe przy nerwicy, najbardziej dokuczały bóle żołądka i pleców, stosowałam dietę, pilam siemię, miałam gastroskopię, która wykazała refluks, brałam leki na zmniejszenie kwasów, byłam wychudzona, a w końcu się wkurzyłam tymi ograniczeniami, objadlam się mięsem w tłustym sosie, chipsami i czekolada i przestałam trzymać dietę, a objawy same sobie zniknęły.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, minou napisał:

Moim zdaniem powinnaś od razu i lekarce i osobom, które będą się zajmować Twoim przypadkiem, powiedzieć ze złe znosisz ta sytuacje i ze masz nerwice. W szpitalu w takich przypadkach powinni mieć możliwość podania Ci jakiś łagodnych środków uspokajających oraz wysłania do Ciebie psychologa na rozmowę. Nie bój się narkozy, to tak naprawdę dość przyjemne 😊 a co do kolonoskopii to w sumie masz szczęście - podobno w Pl nadal się wykonuje ja na żywca. Dowiedz się, czy nie byłoby możliwości wykonania i kolonoskopii i gastroskopii jak już będziesz uśpiona za jednym zamachem, dwoje moich znajomych tak mialo. No i nie martw się na zapas. Ja miałam tez problemy żołądkowe przy nerwicy, najbardziej dokuczały bóle żołądka i pleców, stosowałam dietę, pilam siemię, miałam gastroskopię, która wykazała refluks, brałam leki na zmniejszenie kwasów, byłam wychudzona, a w końcu się wkurzyłam tymi ograniczeniami, objadlam się mięsem w tłustym sosie, chipsami i czekolada i przestałam trzymać dietę, a objawy same sobie zniknęły.

;)) Bardzo dziekuje za odpowiedź Minou ;) tak w sumie mozna powiedziec se mam szczęście bo dość szybko zareagowali i badania pod narkoza. Dzieki za podpowiedz odnosnie gastroskopii, przemknelo mi to przez mysl jutro zadzwonie do szpitala i dowiem sie czy będzie to mozliwe super by bylo:))) ja poltora roku temu mialam silne zaostrzenie refluksu 4 tyg wyjete z zycia, omeprazol pomogl bardzo a poxnoej jak juz moglam jesc to tak samo czekolada, chrupki, slodycze, wszystko w sumie poszlo w ruch hehe az do czerwca tego roku...przedobrzylam lol:) dobrze ze jest ta grupa i nie jest sie samemu z ta okropna choroba....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@minou a nie obwiniasz się, że to przez ciebie dziecko ma lęki? Ja się boję, że moja córka będzie miała takie schizy jak ja. Na razie nic na to nie wskazuje, ale na pewno widzi, jak obserwuję ją - sprawdzam np. czy nie za dużo włosów jej wypada itp. Chciałabym móc odpuścić czasem, ale w największej panice nie potrafię.

@Fabienka a czemu ws ogóle powiedziała, że chce wykluczyć raka jelita? Tak po prostu, dla spokojności?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Agis napisał:

@minou a nie obwiniasz się, że to przez ciebie dziecko ma lęki? Ja się boję, że moja córka będzie miała takie schizy jak ja. Na razie nic na to nie wskazuje, ale na pewno widzi, jak obserwuję ją - sprawdzam np. czy nie za dużo włosów jej wypada itp. Chciałabym móc odpuścić czasem, ale w największej panice nie potrafię.

@Fabienka a czemu ws ogóle powiedziała, że chce wykluczyć raka jelita? Tak po prostu, dla spokojności?

Hey Agis. Po tym jak opowiedzialam jej ze nagle zaczelam zalatwiac sie raz na dwa tygodnie, i zobaczyla ze juz trzy razy bylam z bolami nq pogotowiu ze nic prawie nie moge jesc s wykluczyli zapalenie woreczka zolciowego , jeszcze przede mna gastroskopia. W kazdym razie zbadala mi brzuch i powiedziala ze cos tam czuje po lewej stronie a po zbadaniu per rectum powiedziala ze e środku miekko więc jej zdaniem to nie stolec tam jest. I ze miewam od niedawna te okropne skurczowe bole jelit jakby porodowe. Dzis znow rano mnie zlapalo:( nie moglam oddechu zlapac. Oczyeiscie trzyma kciuki i mowi ze ma nadzieje se to tylko zapalenie jelit lub jelito drazliwe ale w Pierwszej kolejnosci chce wykluczyc to najgorsze by moc postawic diagnozę. Moim zdaniem to dobrze...jednak z moja choroba temat ciezki bardzo sie boje i badan i wyniku:(((

Edytowane przez Fabienka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Fabienka napisał:

Hey Agis. Po tym jak opowiedzialam jej ze nagle zaczelam zalatwiac sie raz na dwa tygodnie, i zobaczyla ze juz trzy razy bylam z bolami nq pogotowiu ze nic prawie nie moge jesc s wykluczyli zapalenie woreczka zolciowego , jeszcze przede mna gastroskopia. W kazdym razie zbadala mi brzuch i powiedziala ze cos tam czuje po lewej stronie a po zbadaniu per rectum powiedziala ze e środku miekko więc jej zdaniem to nie stolec tam jest. I ze miewam od niedawna te okropne skurczowe bole jelit jakby porodowe. Dzis znow rano mnie zlapalo:( nie moglam oddechu zlapac. Oczyeiscie trzyma kciuki i mowi ze ma nadzieje se to tylko zapalenie jelit lub jelito drazliwe ale w Pierwszej kolejnosci chce wykluczyc to najgorsze by moc postawic diagnozę. Moim zdaniem to dobrze...jednak z moja choroba temat ciezki bardzo sie boje i badan i wyniku:(((

No pewnie, że dobrze, że Cię skierowała. A kiedy masz kolonoskopię? Pisałaś wcześniej, że bóle mijają po wypróżnianiu - właśnie tak zwykle dzieje się przy jelicie drażliwym.

Ja z kolei dziś mam lęk raka piersi, porażka, ciągle coś nowego :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Agis staram się pilnować i zawsze jak np zastanawiam się, czy córka powinna jechać na szkolna wycieczkę, bo może mieć wypadek/zostać porwana/zasłabnąć/zgubić się czy co tam chcesz, to myśle od razu jak zareagowaliby normalni ludzie (u mnie od dość dawna dominuje lęk wolnopłynący, nie hipochondria, wiec przeważa tematyka katastrof i wypadków, a nie chorób). Ale jak już pisałam wyżej, ja widziałam u niej objawy lęku bardzo wcześnie. Za to jej młodszy brat tego po prostu nie ma, a są wychowywani tak samo. On to akurat zawsze był chorowity, ma powiekszone węzły chłonne w pachwinach, zawroty głowy, jakieś bóle itp., miał objawy sugerujące białaczkę, wiec jest dość porządnie przebadany i nic mu nie jest, ale nie pokazywałam mu, ze się martwię, a on po prostu olewa te sytuacje, tylko negocjuje prezenty jak ma iść do lekarza 😁

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 
 
 
 
2 godziny temu, maribellcherry napisał:

A ja dziś wkręcam sobie guza mózgu...

Naprawdę się boję, glowa mnie rozbolala, a zaczęło sie od klucnw okolicy serca i pachy i potem zaraz zaczęła mnie głowa boleć. I teraz się boję czy te problemy ze spaniem to może od głowy...od tego guza...

Ja dzis troche tez wkrecam sobie guza :( 

Bo tez mnie glowa pobolewa, boje się ze guz albo tętniak. W dodatku nie wiem czy nie mam jakiejs infekcji, troche przytkane jedno ucho, wydzielina na gardle itd. Ale tez mysle sobie, ze to moze ten guz uciska mi juz i ucho i stad takie problemy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 9.09.2019 o 21:23, minou napisał:

@Agis staram się pilnować i zawsze jak np zastanawiam się, czy córka powinna jechać na szkolna wycieczkę, bo może mieć wypadek/zostać porwana/zasłabnąć/zgubić się czy co tam chcesz, to myśle od razu jak zareagowaliby normalni ludzie (u mnie od dość dawna dominuje lęk wolnopłynący, nie hipochondria, wiec przeważa tematyka katastrof i wypadków, a nie chorób). Ale jak już pisałam wyżej, ja widziałam u niej objawy lęku bardzo wcześnie. Za to jej młodszy brat tego po prostu nie ma, a są wychowywani tak samo. On to akurat zawsze był chorowity, ma powiekszone węzły chłonne w pachwinach, zawroty głowy, jakieś bóle itp., miał objawy sugerujące białaczkę, wiec jest dość porządnie przebadany i nic mu nie jest, ale nie pokazywałam mu, ze się martwię, a on po prostu olewa te sytuacje, tylko negocjuje prezenty jak ma iść do lekarza 😁

Kochana co wyszlo z tymi wezelkami w pachwinach u twojego synka? Czy tr wezelki czuc czy widac godym okiem? Moj syn ma powiekszony w kontach zuchwy, niby odczynowe bo usg tak wykazalo i morfologia byla w porzadku. Mnie sie ciagle wydaje , ze ma jedna kulke pod prawa pacha ale wg mnie niekest jakas duza. Okolo 5-6mm, w pachwinach nie czuje. I ciagle sie obawiam, ze to objaw jakiejs bialaczki, chociaz jako tako poki co innych objawow nie ma. Jest zywy, biega, skaka jak ping pong. U lekarza z tym nie bylam bo maz mowi, ze ciagle wymyslam synowi jakas chorobe a ja po prpstu sie martwie, zeby czegos nie przeoczyc. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co u Was? Ja wczoraj byłam na 3 wizycie psychoterapii. Chodzę na NFZ, miałam wątpliwości, czy pan sobie ze mną poradzi, ale wczorajsza sesja była naprawdę ok, chyba dam mu szansę. 
Jeszcze sobie nie wyobrażam, że uda mi się z tym wygrać, mam wrażenie, że to mój ciężar, który będę dźwigać i tyle :( jeśli się uda, będzie super. Mam nadzieję, że poczuję w końcu ulgę - taką, jaką czujemy po pozytywnym wyniku badania usg, ale na tyle, żeby kolejny niepokój już nigdy nie przyszedł :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czesc wszystkim. Dziewczyny ja tez przrchodzilam swego czasu pare miesiecy temu okres z bolami glowy. Raz mnie tak bolalo dziwnie ,nagle, jakby mnie ktos kamienien uderzyl i przez tydzien bylam pewna ze mam tętniaka i moje dni sa policzone....cierpie na migreny miesiaczkowe ponadto takze niezle sobie wtedy wkręciłam. Jednak jakies kilka miesiecy temu zauwazylam nagly brak bolu glowy podczas miesiaczki...a bole byly latami ..nie wiem co sie stalo a nagle minęło. Ulga to malo powiedziane mysle ze to hormonalne bylo. U was moze to byc od stresu czy hormonow ktore doslownie rządzą naszym zyciem. Dzieki za slowa otuchy:) chodze jak jeden wielki nerw tak sie boje. Objawy ciężkości w jelitach i ten bol z lewej i napiecie miesni po lewej przy ucisku sa nadal. Czekam wciaz na list z data ze szpitala. Staram sie czyms zajac by nie myslec wiec ciagle cos robie ...w przyszla srode man gastroskopię czego tez strasznie sie boje eiec dam odrazu wam tu znac:) dzieki ze sie odzywacie. Ja tez trzymam za was kciuki aby ta okropna netwica odpuscila bo utrudnia zycie....

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.09.2019 o 08:04, zakazana88 napisał:

Kochana co wyszlo z tymi wezelkami w pachwinach u twojego synka? Czy tr wezelki czuc czy widac godym okiem? Moj syn ma powiekszony w kontach zuchwy, niby odczynowe bo usg tak wykazalo i morfologia byla w porzadku. Mnie sie ciagle wydaje , ze ma jedna kulke pod prawa pacha ale wg mnie niekest jakas duza. Okolo 5-6mm, w pachwinach nie czuje. I ciagle sie obawiam, ze to objaw jakiejs bialaczki, chociaz jako tako poki co innych objawow nie ma. Jest zywy, biega, skaka jak ping pong. U lekarza z tym nie bylam bo maz mowi, ze ciagle wymyslam synowi jakas chorobe a ja po prpstu sie martwie, zeby czegos nie przeoczyc. 

Mlody ma wyczuwalne miekkie i przesuwalne wezly w obu pachwinach, takie jak kilka sztuk winogron. Widoczne w zasadzie nie sa. Ma tez powiekszone wezly chlonne na szyi i ma jeden, co mu wyskakuje na zuchwie, jak mu nowe zeby rosna :P Po szczepionce wezel chlonny pod pacha byl przez kilka dni wielkosci sliwki. Mial badana krew i mial usg wezlow chlonnych i calej jamy brzusznej. Lekarz mowi, ze u dzieci uklad odpornosciowy reaguje inaczej i ze to bardzo dobrze, ze jego wezly chlonne sie powiekszaja i reaguja, bo to znaczy, ze uklad odpornosciowy jest po prostu sprawny. Mlody tez jest bardzo aktywny, ma apetyt, pieknie spi, ale z drugiej strony poci mu sie glowa, jak zasypia (jak juz zasnie, to wysycha i potem juz sie nie poci w nocy, jego tato tez tak ma, ale ja oczywiscie widzialam w tym nocne poty od bialaczki), swedzi go czesto skora (ma przesuszona, tutaj mamy bardzo twarda wode, ale dla mnie swiad skory to tez od razu bialaczka), skarzy sie na bol nog (jest wysoki i to sa bole wzrostowe), no i ma zawroty glowy, ale nie wiem, czy mnie nie wkreca. Raz krecilo mu sie w glowie, jak sie odwodnil, bo ich wygonili w zerowce na caly dzien na dwor i kazali biegac, a on prawie nic nie pil. Wiec nastepnego dnia jak wstal i narzekal na krecenie w glowie, to nie poszedl do szkoly. Wypil 3 szklanki wody z sokiem i mu przeszlo, ale niedawno sobie "przypomnial" i znow mowi, ze mu sie kreci, chyba w nadziei, zeby w domu zostac. Bo wyczytalam, ze przy zawrotach glowy zwykle sa i inne objay, mdlosci, bladosc, pocenie. A jemu w zasadzie nic takiego nbie jest. Czytalam, ze nawet 30% dzieci i doroslych ma zawroty glowy, a w wiekszosci przyczyny nie da sie ustalic. On przez pierwsze 3 lata zycia mial zapalenia ucha srodkowego raz na miesiac, wiec i blednik moze swirowac. Mysle, ze z tymi wezlami chlonnymi to jakas paranoja jest, w wiekszosci przypadkow ich powiekszenie nic nie znaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Agis napisał:

Co u Was? Ja wczoraj byłam na 3 wizycie psychoterapii. Chodzę na NFZ, miałam wątpliwości, czy pan sobie ze mną poradzi, ale wczorajsza sesja była naprawdę ok, chyba dam mu szansę. 
Jeszcze sobie nie wyobrażam, że uda mi się z tym wygrać, mam wrażenie, że to mój ciężar, który będę dźwigać i tyle :( jeśli się uda, będzie super. Mam nadzieję, że poczuję w końcu ulgę - taką, jaką czujemy po pozytywnym wyniku badania usg, ale na tyle, żeby kolejny niepokój już nigdy nie przyszedł :(

@Agis ja od jakiegos czasu mam nerwice w ryzach, praktycznie nie mam objawow i troche Cie rozczaruje. Nie czujesz wtedy ulgi, po prostu nie myslisz o tym w ogole. To troche tak, jakby myslec, ze osoby niepalace papierosow na codzien ciesza sie, ze ich nie ciagnie do papierosa. Bo osoby, ktore chca rzucic palenie, marza o tym, zeby ich nie ciagnelo. Za to osoby, ktore nigdy nie palily, w ogole o tym nie mysla! I tak samo u mnie jest, jak mam remisje nerwicy. Nawet nie zauwazam kiedy leki sie wyciszaja, przestaje sie martwic np o choroby, katastrofy, w ogole o tym zapominam. Ale zamiast tego jest wiele spraw codziennych, problemow, klopotow, rzeczy wymagajacych uwagi. To nie jest tak, ze bez nerwicy automatycznie jestes szczesliwa. Nie - czujesz sie NORMALNIE, a w dzisiejszym swiecie oznacza to zwykle spora dawke stresu, czeste sfrustrowanie i malo czasu na odpoczynek ;)  w ogole mysle, ze nerwica w wielu przypadkach to temat zastepczy, ucieczka. Zeby nie myslec o prawdziwych problemach, mozg znajduje zajecie w urojonych sprawach. U mnie sie to sprawdza. W koncu jesli boje sie, ze jestem smiertelnie chora, to nie musze na razie martwic sie o to, ze juz pol roku probuje zmienic prace, a sie nie udalo. Nie musze na razie myslec o tym, ze za pare lat moje dziecko bedzie nastolatka i bede musiala sie zmierzyc z jej humorami, pierwszymi milosciami, byc moze jakims mobingiem w szkole, czekanie, az wroci z imprezy itd. Jako "smiertelnie chora" moge miec ten luksus i nie myslec dalej niz do nastepnego usg. Nie musze az tak bardzo brac odpowiedzialnosci za przyszlosc, bo nie wiem, czy mam przyszlosc. A wiesz co jest najgorsze? Nie fakt, ze moga u mnie zdiagnozowac raka np za miesiac, ale mysl, ze obudze sie za 20 lat i zobacze, ze zmarnowalam te lata na wymyslaniu chorob, a zycie mi ucieklo.

Jak nie mam akurat napadu nerwicy, to powiem Ci szczerze, ze duzo bardziej mysle o realnych problemach. Jak bedzie moja kariera wygladac? Czy uda nam sie zmienic auto w tym roku? Jak moje dzieci sobie poradza w szkole za rok, dwa. Nie mam gwarancji, ze w ogole dozyje, nikt nie ma. Ale co jesli dozyje i bede zupelnie nieprzygotowana? Bo tracilam czas na martwienie sie na zapas?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Agis napisał:

Co u Was? Ja wczoraj byłam na 3 wizycie psychoterapii. Chodzę na NFZ, miałam wątpliwości, czy pan sobie ze mną poradzi, ale wczorajsza sesja była naprawdę ok, chyba dam mu szansę. 
Jeszcze sobie nie wyobrażam, że uda mi się z tym wygrać, mam wrażenie, że to mój ciężar, który będę dźwigać i tyle :( jeśli się uda, będzie super. Mam nadzieję, że poczuję w końcu ulgę - taką, jaką czujemy po pozytywnym wyniku badania usg, ale na tyle, żeby kolejny niepokój już nigdy nie przyszedł :(

Hey. Super ze chodzisz na psychoterapie! To duzy krok naprzod:) bede trzymac kciuki za Ciebie. 

MINOU mam tak samo. Zauwazylam ze jesli akurat mam wznowę nerwicy, ale taka juz konkretna to zyciowe sprawy ida daleko do lasu....natomiast jak moja corka ląduje poraz kolejny w szpitalu( jest chora na cukrzyce i rozmiekanie oskrzeli) to wtedy ja calkowicie zapominam o sobie, nastepuje jakies cudowne uzdrowienie kompletnie nic mi nie jest. Np jak miala sepse 2 lata temu. W szpitalu trzy tyg nie spalam prawie w ogole nie mowiac o stresie...o okolicznosciach i horrorach jakich bylam swiadkiem...nic mi nie bylo. Bylam wtedy sila jak wól i psychicznie i fizycznie. To jest moc umyslu. Ja czasem mam wrazenie ze choruje na nerwice bo mam za malo bodzcow jus o tym wczesniej pisalam. Jak cos sie dzieje zlego lub dobrego jak moge cos dla kogos robic i zapominam o sobie jestem zdrowa. Dziwne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Agis napisał:

Co u Was? Ja wczoraj byłam na 3 wizycie psychoterapii. Chodzę na NFZ, miałam wątpliwości, czy pan sobie ze mną poradzi, ale wczorajsza sesja była naprawdę ok, chyba dam mu szansę. 
Jeszcze sobie nie wyobrażam, że uda mi się z tym wygrać, mam wrażenie, że to mój ciężar, który będę dźwigać i tyle :( jeśli się uda, będzie super. Mam nadzieję, że poczuję w końcu ulgę - taką, jaką czujemy po pozytywnym wyniku badania usg, ale na tyle, żeby kolejny niepokój już nigdy nie przyszedł :(

Hey. Super ze chodzisz na psychoterapie! To duzy krok naprzod:) bede trzymac kciuki za Ciebie. 

MINOU mam tak samo. Zauwazylam ze jesli akurat mam wznowę nerwicy, ale taka juz konkretna to zyciowe sprawy ida daleko do lasu....natomiast jak moja corka ląduje poraz kolejny w szpitalu( jest chora na cukrzyce i rozmiekanie oskrzeli) to wtedy ja calkowicie zapominam o sobie, nastepuje jakies cudowne uzdrowienie kompletnie nic mi nie jest. Np jak miala sepse 2 lata temu. W szpitalu trzy tyg nie spalam prawie w ogole nie mowiac o stresie...o okolicznosciach i horrorach jakich bylam swiadkiem...nic mi nie bylo. Bylam wtedy sila jak wól i psychicznie i fizycznie. To jest moc umyslu. Ja czasem mam wrazenie ze choruje na nerwice bo mam za malo bodzcow jus o tym wczesniej pisalam. Jak cos sie dzieje zlego lub dobrego jak moge cos dla kogos robic i zapominam o sobie jestem zdrowa. Dziwne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Hey. Nachwalilam wczoraj ze nie mam juz bolu glowy, a o 20 tak mnie rozbolala ze wymiotowac mi sie chcialo. Rano wstalam tez z bolem glowy,va dzis dentysta o 9;50 :((( musze isc nie mam wyjścia a czuje sie okropnie:( a i oczywiscie moja hipochondria sie odzywa se pewnie cos pójdzie nie tak ze bede miec uczulenie na znieczulenie i umre na fotelu , lub np zajdzie jakas reakcja na paracetamoo ktory rano wzielam i tez umrę....alvo ze mam raka jelita i ten bol glowy to przerzut ....Boze czy naprawde trzeba sie tak meczyc w tych czasach...musze zaczac brac leki chuba na to bo czuję ze wyniszcza mnie ta choroba ..tyle lat staam sie obyc bez leków udawalo sie.. a gdy przychodzi taki moment w jakim sie obecnie znajduje to koszmar:( myslicie ze Sertralina pomoze? Lekarz ptzepisal mi to pare miesięcy temu.tylko to nie psychiatra. U nas w Uk to rodzinni przepisuja te leki nie mowiac juz ze rowniez robia za ginekologow i proktologow🙄

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, minou napisał:

Mlody ma wyczuwalne miekkie i przesuwalne wezly w obu pachwinach, takie jak kilka sztuk winogron. Widoczne w zasadzie nie sa. Ma tez powiekszone wezly chlonne na szyi i ma jeden, co mu wyskakuje na zuchwie, jak mu nowe zeby rosna :P Po szczepionce wezel chlonny pod pacha byl przez kilka dni wielkosci sliwki. Mial badana krew i mial usg wezlow chlonnych i calej jamy brzusznej. Lekarz mowi, ze u dzieci uklad odpornosciowy reaguje inaczej i ze to bardzo dobrze, ze jego wezly chlonne sie powiekszaja i reaguja, bo to znaczy, ze uklad odpornosciowy jest po prostu sprawny. Mlody tez jest bardzo aktywny, ma apetyt, pieknie spi, ale z drugiej strony poci mu sie glowa, jak zasypia (jak juz zasnie, to wysycha i potem juz sie nie poci w nocy, jego tato tez tak ma, ale ja oczywiscie widzialam w tym nocne poty od bialaczki), swedzi go czesto skora (ma przesuszona, tutaj mamy bardzo twarda wode, ale dla mnie swiad skory to tez od razu bialaczka), skarzy sie na bol nog (jest wysoki i to sa bole wzrostowe), no i ma zawroty glowy, ale nie wiem, czy mnie nie wkreca. Raz krecilo mu sie w glowie, jak sie odwodnil, bo ich wygonili w zerowce na caly dzien na dwor i kazali biegac, a on prawie nic nie pil. Wiec nastepnego dnia jak wstal i narzekal na krecenie w glowie, to nie poszedl do szkoly. Wypil 3 szklanki wody z sokiem i mu przeszlo, ale niedawno sobie "przypomnial" i znow mowi, ze mu sie kreci, chyba w nadziei, zeby w domu zostac. Bo wyczytalam, ze przy zawrotach glowy zwykle sa i inne objay, mdlosci, bladosc, pocenie. A jemu w zasadzie nic takiego nbie jest. Czytalam, ze nawet 30% dzieci i doroslych ma zawroty glowy, a w wiekszosci przyczyny nie da sie ustalic. On przez pierwsze 3 lata zycia mial zapalenia ucha srodkowego raz na miesiac, wiec i blednik moze swirowac. Mysle, ze z tymi wezlami chlonnymi to jakas paranoja jest, w wiekszosci przypadkow ich powiekszenie nic nie znaczy.

Moj tez ma od lutego (wtedy Zauwazylam bo naczytalam sie o bialaczce bo byl mocni blady i jakos tak kiepsko wygladal wczsniej nie sprawdzalam) w kontach zuchwy z jednej prawie 3m z drugiej troche mniejszy okolo 2,4cm. mial usg i wyszły odczynowe(przy okazji usg szyi sprawdzila mu brzuch i tam bylo czysto) kilka ma tez wzdloz miesnia mos, krew wtedy tez mial w porzadku, w pachwinie raczej nie czuje powiekszonych ale za to pod jedna pacha wyczulam jednego ma max do cemtymetra, wiekszy raczej nie jest. I juz sie stresuje, dzis ide skonsultowac to z lekarzem dla swojego spokoju. Moj syn ma 5lat. też  poci mu sie glowka przy zasypianiu i jakas godzinę po zasnieciu jeszcze dla mnie to tez byla bialaczka, swedzi tez go skora ale on to ma raczej cos na wyglad pokrzywki takze raczje alergiczne bo nie zawsze to ma dla mnie trz to byla bialaczka. Jest tez bardzo zywy bardzo, biega skaka jak ping pong :D tylko tewezly nie chca schodzic.  Czy twoj ma szyjne duzo powiększone?

Barszo sie boje, ze cos zostanie przeoczone.

Dziside do lelarza skontrolowac bo nie chce ciagle.go dotykac i sama sprawdzac. Bo tez go to denereuje a nie chce go wpedzic tez w jakas nerwice przez to.

Jak kontrolujesz te wezly , od jak dawna ma powoekszone i czy czesto badasz mu krew?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, zakazana88 napisał:

Moj tez ma od lutego (wtedy Zauwazylam bo naczytalam sie o bialaczce bo byl mocni blady i jakos tak kiepsko wygladal wczsniej nie sprawdzalam) w kontach zuchwy z jednej prawie 3m z drugiej troche mniejszy okolo 2,4cm. mial usg i wyszły odczynowe(przy okazji usg szyi sprawdzila mu brzuch i tam bylo czysto) kilka ma tez wzdloz miesnia mos, krew wtedy tez mial w porzadku, w pachwinie raczej nie czuje powiekszonych ale za to pod jedna pacha wyczulam jednego ma max do cemtymetra, wiekszy raczej nie jest. I juz sie stresuje, dzis ide skonsultowac to z lekarzem dla swojego spokoju. Moj syn ma 5lat. też  poci mu sie glowka przy zasypianiu i jakas godzinę po zasnieciu jeszcze dla mnie to tez byla bialaczka, swedzi tez go skora ale on to ma raczej cos na wyglad pokrzywki takze raczje alergiczne bo nie zawsze to ma dla mnie trz to byla bialaczka. Jest tez bardzo zywy bardzo, biega skaka jak ping pong :D tylko tewezly nie chca schodzic.  r twoj ma szyjne duzo powiększone?

Barszo sie boje, ze cos zostanie przeoczone.c,,

Dziside do lelarza skontrolowac bo nie chce ciagle.go dotykac i sama sprawdzac. rBo tez go to denereuje a nie chce go wpedzic tez w jakas nerwice przez to.

Jak kontrolucjesz te wezly , od jak dawna ma powoekszone i czy czesto badasz mu kcrrew?

Od czasu do czasu, tak raz na 2 mc sprawdzam dotykowo, syn ma 7 lat. Nie wolno za często, bo od ciągłego dotykania węzły tez puchną. Na szyi ma duże, córka tez ma na szyi duże i ja tez zawsze miałam, takie może jak hmm większe id wiśni ale mniejsze od śliwki 😁 Krew miał badana 2 razy w życiu, raz w kierunku alergii i raz przez te węzły. Na więcej raczej nie mam szans, mieszkam w Danii, dziecku nic nie jest, wiec raczej nikt mnie na dalsze badania nie skieruje. Także jeśli nie pojawi się jakiś wyraźny niepokojący objaw, dziecko je, śpi, bawi się, rośnie, to nie będziemy robić dodatkowych badań, szczególne ze byłyby bardziej inwazyjne jak np biopsja. Nasza rodzinna zreszta nawet o tym nie wspomniała.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, minou napisał:

Od czasu do czasu, tak raz na 2 mc sprawdzam dotykowo, syn ma 7 lat. Nie wolno za często, bo od ciągłego dotykania węzły tez puchną. Na szyi ma duże, córka tez ma na szyi duże i ja tez zawsze miałam, takie może jak hmm większe id wiśni ale mniejsze od śliwki 😁 Krew miał badana 2 razy w życiu, raz w kierunku alergii i raz przez te węzły. Na więcej raczej nie mam szans, mieszkam w Danii, dziecku nic nie jest, wiec raczej nikt mnie na dalsze badania nie skieruje. Także jeśli nie pojawi się jakiś wyraźny niepokojący objaw, dziecko je, śpi, bawi się, rośnie, to nie będziemy robić dodatkowych badań, szczególne ze byłyby bardziej inwazyjne jak np biopsja. Nasza rodzinna zreszta nawet o tym nie wspomniała.

Mam nadzieje, ze u nas tez tak bedzie, zaraz wlasnie lecimy do lekarza, jade po syna do przedszkola. Mam nadzieje, ze to co czuje pod pacha to jakies moje widzimisie, i po prostu juz paranoja.  Ale wole sprawdzic raz wiecej  nuz potem sobie pluc w brode.

No nic trzymajcie kciuki za nas.

Moj syn tez nie ma zadnych wydaje mi sie innych niepokojacych objawow.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×