Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Wstalam dzisiaj rano - glodna. Ale postanowilam najpierw wziac prysznic. W miedzy czasie zrobilam sie juz MEGA glodna, i oczywiscie panika, oslabienie, lęk - że pewnie cukier mam tak niski, że az strach. Od razu zmierzylam glukometrem.... 93!

Czyli calkowicie ok na czczo. W zaden sposob nie zanizony.

 

Nie wiem, czy moze na nas wplywac obnizony cukier, ktory tak naprawde jest w normie, i wylywac takie dziwne reakcje lękowe? (fizjologicznie). Czy moze to czysta psychika...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj byłam dodatkowo u internisty z moimi wynikami krwi, ale powiedział w sumie to samo co znajomy ortopeda, żeby powtórzyć morfologię za kilka dni bo to niewielkie odchylenia od normy jedynie...oczywiście mam już wizję wszystkich najgorszych chorób świata, co tylko nasila mój stres...dodatkowo dzisiaj rtg kręgosłupa a jutro rektoskopia, jeśli leukocyty skoczyły mi do góry przez stres to pewnie nie spadną za szybko :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wieccie co, mnie martwi nadwrazliwosc na światlo. Ogolnie lubie ciemnosc, wieczor itd.

Dzisiaj od rana - mega slonce. I jakos nie moge sie ogarnac. Tak mnie razi po oczach, ze az czuje scisk na czole.

I boje sie, ze to cos neurologicznego :( Albo jakies duze cisnienie w galkach ocznych, ale kiedys jak tak mialam i bylam u okulisty to wyszlo,z e cisnienie ok. Wiec moze jednak neurologiczne... ehhh

 

Chyba, ze jest opcja, tak miec, jak czesto siedzi sie w ciemnych pomieszczeniach? Nie wiem, ale nie podoba mi sie to i boje się tego objawu!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie wracam z rezonansu głowy. Płytkę z MRI dostałem już dziś, opis za tydzień. Oczywiście teraz rozkminiam jaki wyraz twarzy miała pani technik kiedy podawała mi płytkę. Gdy wyłączyła maszynę była miła i uśmiechnięta. Ona nawet nie jest lekarzem, a ja już rozważam jakieś chore scenariusze. Najlepsze, że dziś szum był słabszy, rano w ogóle zniknął, moje ucho dobrze funkcjonowało. Wczoraj wieczorem zrobiłem parę ćwiczeń na rozciąganie karku, może to pomogło?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej Pholer spięte ramiona,kark,plecy i szyia przerabiam od dwóch lat.

Apogeum miałam na wiosnę .

Zrobiłam rtg kręgosłupa szyjnego myśląc,ze wyjdzie jakieś mega zwyrodnienie ,czy coś jeszcze,ale na szczęście ku mojemu zdziwieniu nic,a odczucia fatalne,wybrałam się do fizjoterapeutki zbadała i powiedziała,ze poprostu muszę się więcej ruszać i ćwiczyć ,bo inaczej tak będzie.

Poszłam znów prywatnie i zaproponowali terapie "suche iglowanie" (poczytaj to coś nowego.),ćwiczenia i masaże.

Miałam te miejsca twarde jak kamień chyba jakieś przykurcze.

Oczywiście jak pomogło to przestałam ,błąd ,bo teraz znowu się zaczyna straszny bol szyi i napięcie tych partii.

Najlepsze naprawdę to tez mogę wszystkim polecić to

Krioterapia kriokomora .

Korzystałam z tego wiele lat i nie było super żadnych problemów .

 

Dzięki za informację, krioterapia to może nieglupie rozwiązanie, a chyba mam dostęp do kriokomór blisko.

 

Dziś się przelamalem i wziąłem trzecią tabletkę, czyli łącznie 150mg sertraliny. To miała być moja docelowa dawka ale jakoś nie mogłem pokonać lęku przed zwiększeniem leku. Teraz czekam na skutki uboczne, a nawet na jakiś wstrząs :) głupia Głowa moja, ok głupia. Czuję lekka poprawę po leku, liczę na większą po zwiększeniu dawki, stąd wiara w działanie pokonała lęk hipochondryczny, ten dotyczący zatrucia lekiem lub innym negatywnym skutkiem zdrowotnym.

Podobno od tej dawki zaczyna się pełne oddziaływanie dopaminowe, ale zdania na temat rzeczywistego oddziaływania dopaminy są w dużej mierze sceptycznie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tukszawili heh skąd ja to znam, pewnie dzisiaj będę się zastanawiać czy po zdjęciu rtg technik zobaczył tam jakiegoś raka :roll:

a swoją drogą wiecie może po jakim czasie w Luxmedzie jest opis zdjęcia?

 

RTG na drugi dzień rano. Przynajmniej w Trójmieście tak działa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piszecie co u was więc ja też sie dołączę

 

Wczorajszy dzień było niesamowicie normalny. Oczywiscie były małe objawy ale czułam się sobą, wspaniałe uczucie...od wielu miesięcy po raz pierwszy.

Niestety po wejściu na całe 15mg mirtazapiny (od poniedziałku) jestem nadmiernie pobudzona, czuję w sobie dużo złości i agresji i mam przerywany płytki sen, z dziwnymi snami ale BEZ LĘKU.

Dzis moje wkur...wienie osiągnęło zenit. Nie wiem co ze sobą począć. Jestem tak praszywie zła że mam ochotę rozpier...coś:( Rano wyciągałam naczynia ze zmywarki i był jeden wielki trzask i huk. Chce mi się cały czas płakać, mam chęc się wydrzeć ale nie chce straszyć dziecka.

Pisze ten post i mylą mi się litery, klne jak szewc, i walę pięscią w biurko. Masakra jakaś:(( co to jest do cholery?

 

Lęk zamienił się w złość. Juz pierd..le te objawy a znowu są .

Znowu mam suchośc oczu, piecze paszcza, napiecie całej częsci ciała od barków górę, drętwiejąca lewa ręka. Ten post pisze chyba pol godziny, wale w tą klawiaturę zupełnie nie w te litery, 100 poprawek, zaraz zwariuje:(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chcę cos jeszcze powiedzieć, coś co chyba (może sie myle) dowodzi na to, że gówno prawda, ze praca nad sobą coś zmienia. Po działaniu leku widzę, że mam "coś z głową" czyt. z jakimiś neuroprzekaźnikami.

coś jest tam ewidentnie popieprzone bo jakoś nie mam terapii i absolutnie nie włozyłam żadnej pracy nad sobą - a WCZORAJ CZUŁAM SIĘ niemal NORMALNIE, zresztą ostatnie dni było lepsze niż cały ten cyrk sprzed miesięcy. I stało się to po lekach.

Nie mówię, że praca nad sobą to nic...ale chyba jednak leki cos tam przestawiają na prawidłowe tory.

Macie takie spostrzeżenia biorąc leki? Sami powiedzcie, sama praca nad sobą jest ulotna - wystarczy mały bodziec i łatwo sie posypać.

 

Moja lekarka rodzinna powiedziała mi tak - "nie kazda nerwice i depresje da sie wyleczyc terapią - bo jesli jest coś nie tak z neuroprzekaźnikami to żadna praca nad soba nie pomoże i tylko leki wyciągają z choroby. Niektórzy biorą je do konca zycia"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nerwa z tą nadwrażliwościa na swiatło mam tak samo!!! I też chciałabym wiedzieć co sie dzieje. Mnie do tego pieką oczy. Najlepiej żeby był półmrok. A wiesz, jesli chodzi o głód to miałam to w tym tyg., 2 razy przed kolacją. Raz myslałam, ze zemdleję:( Wpadałm w jakąś panikę, trzęsawka rąk, nie jarzyłam co do mnie mówią i nie mogłam jasno odpowiadac na pytania, nie mogłam się wysłowić.

 

Prozac_ co tam Ci wyszło w tej morfo?

 

Alexandra, mysle, ze mozesz miec reflux, ja to miałam i ewidentnie uważam go za objaw nerwicowy - gdy nerwica zmieniła lokalizacje to reflux, bole w przełyku, plecach, przesżły

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis wyszła mi lekka leukocytoza (12,5tys) i neutrofilia (85%), ponoć mogło być to nawet wynikiem ataku lękowego jaki miałam myśląc, że mam zawał, bo wg lekarzy wyniki są tylko minimalnie wyższe niż normy...ja już oczywiście mam najgorsze myśli :/

 

a dzisiaj znowu bolą mnie plecy :( chociaż pewnie po części z napięcia po części z niewygodnych pozycji w jakich leżę przed kompem (praca zdalna) :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli lek na Ciebie działa ogólnie dobrze (na niektórych żadne nie działają, albo szukają tego "trafionego" miesiącami) to ja bym się go trzymał. 1,5 tyg to tyle co nic, wszystko rozchwiane, więc reakcje organizmu jak sztorm :) możesz powiedzieć o tym wkurfie swojemu psycho, ale nie odstawialbym póki co.

 

I tak - też uważam, że leki pomagają czasem bardziej niż terapia, niż praca nad sobą. Oczywiście efekt najpełniej osiągniemy łącząc to wszystko, ale czasami bez leków nie da się podjąć skutecznej terapii. To samo mówił mi mój psycholog, a lata temu internista, który był świetnym lekarzem z powołania i znał się świetnie na medycynie, bo niemal nieustannie się uczył o wszystkim, co z medycyną związane. Więc tak Nefretis - może być tak, że mamy spier.....ne styki, i trzeba trochę lutu, a nie tylko walenia pięścią w obudowę, żeby ustrojstwo zaskoczyło :) :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prozac, jesli to niewielkie odchylenia to na sto% to nic poważnego. Wiem, ze łatwo mi tak mówić a sama wyczyniałam niedawno cuda. Jak wolisz to powtórz tą morfo, ja tam jestem tchórzem i nigdzie nie idę a tez miałam jakies odchylenia, np. za niskie neutro. I ogolnie WG mnie ta morfologia byla dziwna bo inna niż dotychczasowe (porównywałam).

Plecy bolą od napięć. Zła pozycja pracy, nic innego.

 

Pholler w punkt! Tak własnie myslę. Gdy byłam niegdyś na Bioxetinie to naprawdę NIC nie było w stanie mnie wybić z dobrego samopoczucia. Niestety gdy byłam na samej psychoterpii i podjęłam usilna próbę pracy nad sobą (dała skutki bo było super) wszystko było jakieś takie kruche, wymagało mnóstwa energii i nie zawsze miałąm siły (nie mylić z lenistwem!!!).

Wystarczyło kilka "nietakich" mysli i zaczynało się od nowa. Wiedziałam, ze nie jestem bezpieczna, że niby jest OK, mam nad tym kontrolę ale jednak coś jest nie tak.

Na razie zostaję na tej mircie. dam sobie 4 tyg choć piszą, że ten tek działa szybciej, nawet po 1-2 tyg.???

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertralina działa najszybciej podobno, czyli po 2 tyg. Ale na forum szczesciarzy, którym lek zaskoczył po 2 tyg to na palcach jednej ręki policzyć. Większość czeka 4-6 tygodni, wielu jeszcze dłużej.

 

Też dziś jestem podminowany jak diabli. To chyba ta dodatkowa piguła Serty. Ledwo walczę z pokusą wzięcia drugiego lorafenu. Kurna, wiedziałem że tak będzie: teraz nie wiem czy wrócić do 100, czy przecierpiec kilka dni na 150... :x

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sertralina działa najszybciej podobno, czyli po 2 tyg. Ale na forum szczesciarzy, którym lek zaskoczył po 2 tyg to na palcach jednej ręki policzyć. Większość czeka 4-6 tygodni, wielu jeszcze dłużej.

 

Też dziś jestem podminowany jak diabli. To chyba ta dodatkowa piguła Serty. Ledwo walczę z pokusą wzięcia drugiego lorafenu. Kurna, wiedziałem że tak będzie: teraz nie wiem czy wrócić do 100, czy przecierpiec kilka dni na 150... :x

 

Pholler z tym lorafenem uważaj. Kiedyś się uzależniłem i zejście było kure*sko trudne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiem tukaszwili, wiem. Miałem jazdy już po jednym opakowaniu , które teoretycznie jeszcze nie powinno mnie wciągnąć.

Niby słabo ma mnie działa, ale jak odstawiam to czuje odbicia objawów. Kupa, normalnie. Jeszcze mam stresy rodzinne i tysiąc zawodowych, zaraz chyba popuszczę z tego napięcia :lol:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kochani,

Jeśli dobrze pamietam to najszybciej działa wenlaflaksyna - efectiner er już po 7 dniach ,dlatego między innymi kiedyś zdecydowałam się ja brać .

Chyba,ze z tej nerwicy pomyliłam ja z fluoxetyna?

Któraś z tych substancji osiąga poziom terapeutyczny właśnie już po 7 dniach.

 

Nefretis fajny wpis!!!

Dałaś czadu

To mi się podoba.

Jak to się mówi chu....owo,ale bojowo !!!,

Zdecydowanie wole ta wersje.

Aż mi już głupio pisać ,bo możesz pomyśleć ,ze zmyślam,ale przedwczoraj tez miałam akcje w takim samym stylu i to tez ,ze zmywarka .

Mój mąż nagle się zrobił strasznym pedantem .

Ciagle mi coś wytyka i robi prawie test białej rękawiczki,a ja do flejtuchow naprawdę nie należę .

Tez raczej z tym przesadzam ciagle domestos w akcji i dookoła widzę mnóstwo bakterii,ale on ostatnio się uwziął.

2 dni temu wyszedł coś załatwić,a ja chcac mieć już z głowy żeby mi nie gadal zaczęłam wku...rwiona wszystko z taka złością ogarniać ,kląć jak szewc przy tym.

Naczynia do zmywarki wkładałam w taki sam sposób jak ty Nefretis,a na końcu zamknęłam ja z kopa .

Czyste naczynia poprostu wrzuciłam na polki z wielkim hukiem.

Wypowiedziałam na cały głos.

ze 100 razy ku..........rwa !!!!!!

Czy sprzątanie jest sensem życia,?!!!!!czy będę szczęśliwsza jak wyjezoruje swoje schody tak by można było z nich jeść?

Nie!!!!!!!!

Ważne ,ze wiem ,ze jest czysto,bo brudu sama nie cierpię,ale drobny bałagan mnie nie preraza.

I nie chce mi się tylko chodzić ze szmata .

A z praca nad sobą

Szczerze? od zawsze mam na ten tekst alergie .

To przepraszam takie "sranie w banie "!!!!!

Oczywiście ,ze próbowałam,ale u mnie to nie działa ,może jeśli chodzi o jakieś pierdoly,ale na to z czym ja i większość ludzi się tu zmaga to nie działa!!!!!!

Ale jeszcze jedno

Po tej akcji ulżyło mi i super się czułam

Miałam tyle energii później ,ze nie żałowałam .

Trochę obawiałam się ,bo córka spała w swoim pokoju na gorze,a ja na dole dałam sobie upust.

Wniosek?

Chyba za bardzo tłumimy nasze emocje ,chcąc wszystkim dogodzić .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

coś jest tam ewidentnie popieprzone bo jakoś nie mam terapii i absolutnie nie włozyłam żadnej pracy nad sobą - a WCZORAJ CZUŁAM SIĘ niemal NORMALNIE, zresztą ostatnie dni było lepsze niż cały ten cyrk sprzed miesięcy. I stało się to po lekach.

no tak, leki wiadomo, że pomagają - tylko problem jest taki, ze ludzie piszą, ze jak przestają brac (po latach), to wszystko wraca.

No to tak jak xanax, po nim moze nie byc lęku i jest super :)

 

Ja dzisiaj jak wracalam do domu, to tak sobie pomysallam - kurde, od roku balam się jezdzic w korkach, czasem dawalam rade, ale zawsze czulam przy tym niepokoj, jak musialam stac np. na srodkowym pasie pomiedzy samochodami. A od niedawno - kompletnie mi to minelo.

Dzisiaj stalam z godzine w MEGA korku, i zero lęku, zero klaustrofobii, nawet sie nie obawialam wjechac w ten korek.

 

Co do terapii, to powiem wam, ze juz powoli zaczynam myslec - ze ja nie chodze na nią, zeby zlikwidowac objawy. Ja chce serio poznac jakeis swoje mechanizmy funkcjonowania, i zmienic te zle (np. to wlasnie nie wyrazanie zlosci, czy cos), tak bardziej, zeby byc sobą, i zachowywac sie w zgodzie ze sobą, a nie jak jakis sztuczny czlowiek. I to jest dla mnie w tym fajne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja dwa razy wychodziłem z depresji i nerwicy bez leków i terapii. Teraz jednak nie daję rady i jadę na prochach. Czy leki pomagają? Owszem. Czy pomaga terapia? - na pewno. Ale czy zawsze i u każdego? No nie. To forum jest pełne powrotów na dno i Po lekach i Po terapiach. Po prostu różnie bywa i trzeba znaleźć samodzielnie, albo z pomocą specjalistów te drogę, która będzie dla nas właściwa. Czego trzeba nam sobie tylko życzyć...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×