Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Kurde a mi znow jakies swedzenie rak sie pojawia i tak sie zastanawiam czy to uczulenie na drugi lek od tarczycy (i zostaje tylko jod) czy moze wspolna sytuacja dla pojawienia sie swedzenia: wtedy u kota zauwazylam pchly i na drugi dzien po odpchlaniu zaczelo sie swedzenie, i teraz znalazlam kotka i wzielam go do domu, ten to mial z 200 pchel na sobie doslownie byl bialym kotem a przez pchly wydawal sie prawie czarny :o mylam go z 1,5 godz w specjalnym szamponir i wyciagalismy te pchly z niego i juz dzieki Bogu ich nie ma, wyglada jak inny kot ale tak mysle ze mylam wtedy pozniej z godzine rece i byly straszliwie suche, moze stad to swedzenie? Juz sama nie wiem...

 

Alu nie miej za zle, ze pomyslalam o Tobie, bo styl pisania byl identyczny ...

Zreszta mniejsza o to ;)

Wszyscy wiemy, ze Nefretis idzie do przodu :) wszystko w dobra strone :)

 

Wiecie ja mimo lepszych dni czy miesiecy nigdy nie pomyslalam o kims z nerwica w ten sposob : mi jest lepiej to i Wy sie ogarnijcie ,

Kazdy z nas sie chce "ogarnac", moze czasem tez na forum wylewamy swoje leki , strach zamiast jakos to zwalczac ale dla nas wlasnie to wylewanie tego tu jest swoistym duszeniem tego- zamiast biec do lekarza na pogotowie, piszemy tutaj dopuszczajac do nysli ze to moze byc nerwica...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie śpię od 3 :/ kurcze mam wrażenie że za pierwszym razem po fluo nie miałam takich problemów z wybudzaniem, chociaż chyba wtedy większość okresu początkowego byłam dodatkowo na przeciwlękowych więc pewnie dlatego poszło gładko...

po cudnej pod względem samopoczucia sobocie przyszło oczywiście kiepskie samopoczucie w niedzielę...jakoś brakuje mi punktu zaczepienia chociaż chyba ogólnie jest nieco lepiej niż przed braniem leków. Psychiatra dopiero pod koniec listopada, zobaczymy co doradzi (tzn. Pewnie znowu będzie mnie namawiać na terapię)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie dziś czeka wizyta u jakiegoś super specjalisty od kręgosłupa, do którego chodzi mój ojciec. Mam nadzieję, że pomoże mi na tyle, aby poustawiać te kręgi tak, bym nie miał obciążonych nerwów. W piątek rezonans magnetyczny o 9:20, zatem muszę sobie wziąć połówkę wolnego w pracy. Dobrze, że mam wyrozumiałą szefową, nie powinna robić problemów, choć dziś mam urlop.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do zaczepnych pytań trolla internetowego, to mnie takie strasznie wkurzają, ale chyba nawet nie ma co na nie odpowiadać i się tłumaczyć bo jeśli ktoś nie doświadczył nerwicy lękowej to i tak nie zrozumie jak to jest ;) No i chyba nigdy nie zrozumiem, po co ktoś specjalnie rejestruje się na forach, żeby wylać nieco jadu na innych, albo się ludziom nudzi albo mają gorsze zaburzenia od hipochondrii :roll:

 

Mi w sumie ostatnio jakoś dolegliwości wszelakie się zmniejszyły, chyba zdecydowanie bardziej odczuwam skutki uboczne Seronilu niż dotychczasowe objawy wynikające ze stanów lękowych...z dwojga złego wolę te skutki uboczne :P

Co do posmaku krwi w ustach to też czasami miewam, w sumie się na szczęście jakoś nad tym nie skupiam, chociaż kiedyś przeczytałam jedną mrożącą krew w żyłach historię a propo metalicznego posmaku w ustach, ale się nie będę nią z Wami dzielić bo wiadomo ;) mi trochę siedzi w głowie niestety, jakoś w takich kwestiach pamięć działa nadzwyczaj dobrze :roll:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witanko wiara!

Dzisiejszy poranek ciężki, lęki, bóle wedrujące, drętwienia. Wrzutka 100mg sertraliny+lorafen i już po godzince było trochę lepiej, ale dupy nie urywa. Ciągle jestem senny i ciągle bolą mnie mięśnie, takie grypopodobne. Nie wiecie czy są jakieś piguły bez recepty, które działają na rozluźnienie mięśni? Mam tak spięte ramiona, kark i łopatki, że mi kiedyś łeb odskoczy jak na sprężynie...

A macie takie czasem zatykajace uderzenia ciepła do szyi, głowy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiecie czy są jakieś piguły bez recepty, które działają na rozluźnienie mięśni? Mam tak spięte ramiona, kark i łopatki, że mi kiedyś łeb odskoczy jak na sprężynie...

 

bez recepty to pewnie nie, ale duże prawdopodobieństwo, że to skutek uboczny leków, ja miałam masakrę z napięciem mięśni po trittico i coś mi na to podawali w szpitalu ale nie pamiętam za chiny co. Może lekarz by Ci wypisał?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pholler ja mam uderzenia gorąca często wiążę to ze spieciem. Ja rónież szukam specyfiku na rozluźnienie mięsni;) Na mnie w tej kwestii nie działa chyba nic. Mecze sie od lat.

Wieczne napiecie szyi, karku, barków aż do obrzydzenia. Był okres że "wydawło" mi sie ze ćwiczenia mi nieco pomagaja ale niestety na krótko.

 

Prozac wiem, ze metaliczny posmak, czy posmak krwi to napewno straszne historie...ja w zasadzie nie czytam o tym, tylko na samym pocz. weszłąm w google i zobaczyłam, że sypiąsię nerki, wątroba, raki sraki itp.

ps. współczuję takiego budzenia sie w srodku nocy. A jesli chodzi o samopoczucie w nedziele to tez miałam wczoraj przesrane. Aż mąż zauważył, ze jestem osowiała bo zwykle mówię, narzekam czy coś:)

W ogóle to zauwazyłam tendencję do złego samopocz. w niedzielę. Nie wiem moze to jakiś schemat myslowy z dziecinstwa...nienawidziłam niedzieli bo zmuszano mnie do pojscia do koscioła (gdzie miałam mroczki przed oczami), szykowanie się do głupiej szkoły i ogólnie jakas taka dostojna, udawana atmosfera.

 

Mili pamiętasz jak pisałam o swędzeniu dłoni? Miałam też wyjątkowo suche. Myslałam wtedy o komarach choc nic nie było widać...potem zwaliłam na nerwicowe drapanie bo nie wiem co wymyślić. Oczywiscie naczytałam sie wtedy o wątrobie, nerkach i swędzeniu etc.

Ta Twoja przyjaciółka to fajnie Cię potraktowała..;//

Mili ja też mam jedynie rodzine, i też mam za sobą zerwanie 2 długoletnich przyajżni - jedna szkolna - olała mnie, notorycznie wykręcała się z odwiedzin, i druga to jeszcze w czasach młodości po prostu zdradziłą mnie. Podczas gdy wyjechałam na wakacje, zmówiła się przeciw mnie z jakąs podwórkową bandą i gdy wróciłam wręcz napadli na mnie, były wyzwiska, jakieś kłamliwe oskarżanie...Bardzo to przezyłam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie ma żadnych syropków działających miorelaksacyjne? :lol:

Rynek zielarski wyraźnie nie nadąża za potrzebami konsumenckimi...

 

Ale właśnie znalazłem tabletki na przeziębienie guajazyl - ma podobno działanie miorelaksacyjne. Pewnie słabe, ale bez recepty :) brał ktoś? :angel:

 

Dziś odnotowujemy pełne 4 tygodnie na sertralinie. Mała, malutka, maciupeńka poprawa jest... Liczę na utrzymanie tendencji. Powoli, ale do celu ---> przytomności i racjonalności umysłu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nadmiar luzu szkodzi ... :)

 

Po nieco lepszym poranku od południa spływ na ryj. Musiałem poprawić benzynką. Dziwne, bo nie było żadnego "wyzwalacza" emocji , po prostu zaczęło być gorzej. Frustrujace.

Mam w sumie kolejne pytanie do Was : czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś wyrazi swoją opinie - odbiegająca od waszej to nagle jest trollem tak? xd lol. Typowy mechanizm obronny. Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii '' , ale ja nie zamierzam słodzić. Sherlocki nie, nigdy nie udzielałam się na tym wątku. Założyłam sobie konto bo też choruje na nerwicę od 10 lat , ale moja opinia nie jest uzależniona od okresu czy jest lepiej czy gorzej, żeby komuś dowalić bo czerpię z tego radość itd. Ja po prostu uważam, że takie zachowanie to po prostu egoizm i brak szacunku do osób naprawdę chorych to wszystko, a wy się doszukujecie jadu. Co będzie jak naprawdę zachorujecie a osoby wam bliskie machną na to ręką, myśląc, że to kolejny atak paniki? Pytania, które zadaje są dla was niewygodne, ale nefretis czy pomyślałaś chociaż raz o córkach co mogą czuć widząc mamę w takim stanie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam w sumie kolejne pytanie do Was : czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

 

ja mam tak przy spadkach cukru chyba (nie mam cukrzycy ale mój mąż ma glukometr więc czasami sobie mierzę) i wtedy zaczyna mnie lekko telepać, dlatego też muszę dość regularnie jeść...a jak mam takie stany lękowe, że nie mogę nic przełknąć to po kilku dobach czuję się w ogóle fatalnie, więc jak najbardziej głód może powodować takie dolegliwości :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli ktoś wyrazi swoją opinie - odbiegająca od waszej to nagle jest trollem tak? xd lol. Typowy mechanizm obronny. Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii '' , ale ja nie zamierzam słodzić. Sherlocki nie, nigdy nie udzielałam się na tym wątku. Założyłam sobie konto bo też choruje na nerwicę od 10 lat , ale moja opinia nie jest uzależniona od okresu czy jest lepiej czy gorzej, żeby komuś dowalić bo czerpię z tego radość itd. Ja po prostu uważam, że takie zachowanie to po prostu egoizm i brak szacunku do osób naprawdę chorych to wszystko, a wy się doszukujecie jadu. Co będzie jak naprawdę zachorujecie a osoby wam bliskie machną na to ręką, myśląc, że to kolejny atak paniki? Pytania, które zadaje są dla was niewygodne, ale nefretis czy pomyślałaś chociaż raz o córkach co mogą czuć widząc mamę w takim stanie?

 

Jeszcze bardziej udowadniasz, że ściemniasz, bo nerwica to też jest CHOROBA. Ataki paniki nie biorą się z naszego widzimisię. Jak widzisz każdy próbuje z tym walczyć. Myślę, że nefretis tak jak każdy z nas cierpi na myśl, że jej córki muszą oglądać mamę w słabym stanie psychicznym. Gdybyś naprawdę cierpiała na nerwicę, to byś o tym wiedziała. Zniknij już z tego forum, bo pierdolisz trzy po trzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

 

Niestety znamy to - piszę w liczbie mnogiej bo jeszcze Nerwa może cos na ten temat powiedzieć.

Opisz dokładniej co się dzieje gdy masz gastrofaze, to jeszcze się wypowiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Typowy mechanizm obronny. Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii '' , ale ja nie zamierzam słodzić.

Wątpię aby ktokolwiek odbierał to, że inni nazywają jego objawy hipochondrią - słodzeniem ;)

 

 

Ja po prostu uważam, że takie zachowanie to po prostu egoizm i brak szacunku do osób naprawdę chorych to wszystko, a wy się doszukujecie jadu.

totalnie nie brzmi zjadliwie :pirate:

To jeszcze raz wspomnę, nerwica to choroba, w stanie nasilenia daje popalić jak niejedna choroba somatyczna (o ile nawet nie bardziej), nikt tego nie robi dla zabawy czy zabicia czasu i tak samo nie da się po prostu wyzdrowieć na zawołanie, trzeba po prostu się leczyć w ten czy inny sposób (tabletki/ terapia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

tukaszwili napisał dokładnie to co i ja chciałem - Pani Noir pisząc o "prawdziwej chorobie" w kontrze do naszej "wydumanej" - jak rozumiem, udowadnia tylko, że nie ma zielonego pojęcia o nerwicy i chyba jej się wydaje, że to taka forma stresu lub chandra poniedzialkowa. Nie będę już w tej kwestii z Panią polemizował.

I tak jak pisałem wcześniej - wbrew Pani trosce o nas i rodziny - my rozumiemy jaki stanowimy dla nich ciężar. I stanowi to dla nas kolejne źródło problemu. Więc rady typu "weźcie się w garść - życie obok Was też istnieje" proszę sobie darować...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jakbym napisała '' tak jesteście tacy biedni, tak macie racje to wszystko wina hipochondrii ''

 

Powiem Ci, że to świadczyłoby o twojej empatii.

 

Nie, nie jest to żaden egozim choc na 1 rzut oka tak to wygląda. Widać za mało wiesz i nie możesz mieć nerwicy hipochondr. Po prostu masz inne zaburzenie - ale cieszę się, że sobie radzisz i jesteś na etapie czepialstwa - to naprawdę dowodzi, ze lepiej z Tobą. Pisałam Ci to juz wczoraj.

 

Powiem ci, też że naprawdę zdajemy sobie sprawę, ze mozemy zachorować serio i to może zostać przeoczone. To nasz kolejny powód do nakręcania się. Nie wiem po co nam to uświadamiasz.

 

nt. moich córek nie odpowiem ci. ale chętnie posłucham Twoich porad - skoro chorujesz 10 lat i masz tak trzeźwe spojrzenie na sprawę to słucham.

masz dzieci? na stówę nie i nie próbuj kłamać że tak. Boisz się mieć. jesteś wygodnicka i zapatrzona w siebie. I to jest dopiero egoizm.

Miło? Nie jest w moim stylu tak sie odnosić ale prosisz o to.

Edytowane przez Gość

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

czy jak jesteście głodni to odczuwacie nasilenie dolegliwości nerwicowo-somatycznych? Bo ja właśnie miałem jakiś srogi głód dzisiaj, może stąd te szaleństwa umyslowo-ustrojowe?

 

Ja np bardzo rzadko odczuwam glod, Jem regularnie co ok 4h. Mam dodatni bilans kaloryczny. Predzej odczuwam pelnosc po posilku niz glod przed. To moze ja nie mam nerwicy, a nie odczuwam glodu bo mam raka jakiegos :silence:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Emanuelle_Noire, to napisz jaki rodzaj nerwicy masz , ze nie potrafisz z tego wyjsc od 10 lat? Masz dzieci, rodzine? Czy jestes skupiona sama na sobie?

Opowiedz troche a nie wpadasz na watek, ktory niby Cie nie dotyczy i po ...? Skoro nie opisujesz tu swoich doswiadczen tylko komentujesz w dosc slaby sposob ;))

Przyszlas z misja uswiadamiania nas, ze mamy sie ogarnac czy jak?

Jesli tak to dziekujemy, bez Ciebie nigdy bysmy na to nie wpadli:(

Poczytaj sobie o przyczynach nerwicy , poczytaj o serotoninie, a pozniej nam powiedz ze to nasze widzi mi sie i egoizm?

 

Jakbym miala cukrzyce tez bys napisala, ze to egoistyczne, ze nestem chora?

 

Mamy dzieci rodziny, egoistycznie byloby byc samemu ze soba dla wlasnej wygody,

 

A uwierz mi ze nam do wygodnictwa daleko,

A w przeciwienstwie do Coebie mamy jeszcze jedna cecha- empatie:)

I jak tu ktos powiedzial wypad znaszego watku, bo ten problem Cie nie dotyczy:))

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No pięknie, że też wzięłyście mnie za taką osobę :( Trochę smuteczek, wiecie?

 

Emanuelle_Noire, userzy zadają tu celne pytania, może odpowiesz? Widzisz, mam w miarę podobne podejście do Ciebie, ale w życiu nie przyszłoby mi do głowy, że tak napisać i to osobom, które kurczowo trzymają się szansy na normalne życie. Błędne koło - powinnaś to znać jeśli nerwica trawi Cię od 10 lat. Też uważam, że najgorsze co można zrobić to wycofać się z normalnego życia, przerzucić odpowiedzialność na codzienność na innych, zrezygnować z pracy "bo się nie da", narażać bliskich na dość ciężkie życie z nami. No ale każdy ma inną siłę, inną wrażliwość, inną determinację.

 

Pholler, ja jak czuję głód to jestem szczęśliwa. Boję się wymiotów a głód oznacza dla mnie normalność, zdrowie. Z tego też powodu potrafię nie jeść całymi dniami i później już nie wiem które objawy nakręcane są głodem, które nerwicą, a które realną chorobą. Długo walczyłam, by wyplenić z głowy połączenie zero jedzenia w żołądku=zero wymiotów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe tak od razu zarzucacie mi że kłamię, że nie mam pojęcia o czym piszę :). Piszę niewygodne rzeczy to mam sobie iść xd. Mam prawo wyrażać swoją opinię :).

Byłabym naprawdę naiwna, myśląc, że dzięki moim postom cudownie ogarniecie się. To nie o to chodzi, bo z nerwicy nie wychodzi się, można ją tylko zaleczyć. Nie ma co się łudzić.

Często jest tak, że człowiek myśli, że wyzdrowiał a ona atakuje mocniejsza i silniejsza.

Choruje na nerwicę lękową i też miałam różne objawy- nadal mam i jest ona związana z egoizmem- taka jest moja opinia i tyle.

Najlepiej zwalić na serotoninę - oczywiście jest to związane z nerwicą, ale dużo też zależy od nas. I żaden psycholog czy psychiatra nie pomoże, jeśli nie uświadomimy sobie jak niszczymy siebie, rodzinę i można mieć nad tym kontrolę.

Nefretis odbierasz mój post jako czepialstwo a ja naprawdę zadałam Ci proste, konkretne pytania.

Mili89 tak mam męża i syna 10 letniego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

.

 

Pholler, ja jak czuję głód to jestem szczęśliwa. Boję się wymiotów a głód oznacza dla mnie normalność, zdrowie. Z tego też powodu potrafię nie jeść całymi dniami i później już nie wiem które objawy nakręcane są głodem, które nerwicą, a które realną chorobą. Długo walczyłam, by wyplenić z głowy połączenie zero jedzenia w żołądku=zero wymiotów.

 

No właśnie kiedyś wysmiewałem osoby z takimi problemami. Wydawało mi sie, że to po prostu irracjonalizm z wyboru, moda, pozerstwo, chęć zwrócenia na siebie uwagi głupim zachowaniem. Głupi byłem jednak ja. Przepraszam za to nerwuski. Teraz wiem, że panicznie można się bać siniaka na nodze, kłócia pod żebrem, wymiotow, mrowień, pisków w uchu, sklepów, spotkań z ludźmi, kropki na języku, mętów w oku, bólu kolana, kaszlu, chrostki na podniebieniu, koloru stolca.... Wszystkiego. Irracjonalnie, choć bez wyboru, bez siły na przezwyciężenie tej irracjonalności. Bać się w wymiarze wielokrotnie przekraczającym normalną reakcję lękową, bać się w sposób wylączający z życia na całe miesiące. Bać się cały czas, aż do wycienczenia psychicznego.

 

Tak , jesteśmy egoistami. Z przymusu. Chorujemy na egoizm. Nie jest to egoizm przyjemny, wręcz przeciwnie - zapatrzeni chorobliwie w siebie chcemy być tacy jak inni - weseli, spokojni, wolni. Ale ciągle myślimy o sobie. I bardzo nie chcemy być tym sobą, którym się odnajdujemy, wręcz jesteśmy źli na osobę, która się staliśmy bez naszej woli.

 

Proszę więc protekcjonalne tony trochę stonować. Nie chodzi o to, że ktoś ma inne zdanie tylko i to, że wymieszal truizmy z ignorancją i jeszcze twierdzi, że nam pomaga. Mnie świadomość tego, że jestem najgorszym egoistą świata nie wyleczy. I nikogo tutaj. Teraz to wiem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×