Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

Kochani. Bardzo sie martwie. Corcia od wczoraj ma goraczke. Dzis miala 39,3 dalam jej ibuporom, na 10 many do lekarza. Bardzo placze ze boli ja brzuszek tu gdzue pepek.i nie ma sily wstac:( mowi ze nie moze chodzic. Ma katar i kaszel ale wczesniej tez go miala. Teraz katar sie nasilil. Co to moze byc jestem przerazona bo nigdy jej takiej nie widzialam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

kapi1845, zwykle jak coś złego dzieje się w organiźmie to pokazuje to naptzykład odczyn biernackego (OB) ale też limfocyty itd itp nie znam się na tym. Jeżeli chodzi o nowotwory to markery noworworowe sobie porób.

Mili89, trzymam kciuki żeby wszystko było ok z córą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pawelt ale niestety mam 16 lat a w tym wieku nikt mi nie zrobi markerow juz rozmawialem z lekarzem i mowil,ze nie widzi takiej potrzeby

 

 

 

Mili moja siostra tez co chwile choruje jeden organizm jest taki drugi taki i niestety nic z tym nie zrobisz mozesz jedynie postarac sie wzmocnic odpornosc zycze zdrowia na pewno bedzie wszystko dobrze :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia no dokładnie. Zresztą do objawów nerwicowych pasuje niemal wszystko:(

Kurde mąz mnie przyłapał, dostałam opiernicz, obraził się i poszedł do garażu. Probowałam mu tłumaczyć, ze objawy się zgadzają. Zostałam wyśmiana i nazwana mistrzem od pierd..olenia sobie życia

dziekuję :? miał rację to napewno :?

hehe, dobrze powiedział. Ktoś musi byc racjonalny. Pomysl, jakbyscie tak we dwojke szukali chorob to by sie nie dało w ogole zyc. Ja mam zdrowego meza i tez czasami mnie opiernicza, ale uwazam ze dobrze ze stawia do pionu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani bylismy u lekarze. Powiedziała ze to jakiś wirus. Kazała dawac paracetamol i ibuprom. Niunia ma straszny katar i kaszle wiec to pewnie nastepny wirus, pluca czyste. I dala lek od robakow zeby w razie co odrobaczyc. Dala tez skierowanie na badanie krwi na toxocaroze i tocoplasme i tu sie zaczal horror. Pojechalismy na pobranie krwi dzieciom mozna pobrac z kremem ale tezeba czekać godzine na jego dzialanie wiec zdecydowalismy ze pobierzemy bez. Niunia btla dzielna ale pielegniarka nie pocelowala w zyle w jednej rece

Machala ta igla na lewo i prawo masakra. Później probowala w drugiej rece i to samo corka zaczela plakac i sie wyrywac bo juz bolalo. A ona stwierdzila ze sprobuje moze z palca jakby odrazu nie mogla ale córcia juz byla taka przerazona ze nie dala sie ukluc uderzyła pielegniarke z piesci w twarz i na tym sie skonczylo. Jeszcze musialam ja niesc na rekach bo isc nie mogla. Teraz siedzi i nie rusza wogole rekami mowi ze nie moze. Jestem taka wsciekla i zalamana

Krwi nie pobrali dziecko ma teraz ogromny uraz masakra:((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili bardzo współczuję, niestety teraz wiele osób choruje, luty, marzec to chyba najgorsze miesiące.

Moja córka zaczęła chorować gdy poszła do zerówki, wczesniej nic. pamiętam, że w miesiącach zimowych prawie cały czas siedziała w domu.

Zostawiałam ją nawet gdy była zdrowa a wiedziałam, ze dzieci w grupie chorują. Może to głupie ale na pewno w pewien sposób uchroniłam ją przed wieloma infekcjami i tym czego bałam się najbardziej - szpitalem (raz była więc dziękuję). Potem poszła do 1,2 klasy i chorób było coraz mniej bo organizm z wiekiem się wzmacniał.

Wiem, że jest taka teza, że dziecka nie nalezy zbytnio chronić i będąc z innymi dziećmi pozwolić przechorować rózne dziadostwa. Bo niby to wzmacnia odpornosc. G... prawda, własnie córka była dokumentnie wycieńczona infekcjami co 2 tyg.

 

ja tą teorię miałam gdzieś, nie mogłam patrzeć jak dziecko cierpi w szpitalu (inne dzieci z jej grupy tez leżały), powiedziałam stop. Córka nigdy nie miała żadnych problemów z nauce przez te zerówkowe wagary :o

Moze poki jesteś w domu niech zostaje z wami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia, no dobrze dobrze powiedział :o ja nie przeczę , i tak że ma tyle cierpliwości...kiedyś mówił ładnie, tłumaczył teraz się wkurza. Dzis jednak usiedlismy na mała rozmowę, pocieszał mnie, niestety mam znowu pol nocy nieprzespanej, jakieś poty nad ranem, ból w klatce, palpitacje, gorąc. Ja już nie wiem co mi jest,

 

kapi u mnie trzustka jest na tapecie od kilku tyg:( mam bóle pod lewym żebrem i w plecach. USG było OK ale ja wiadomo, nie wierzę.

Paweł u mnie smierc tej przybylskiej też dała popalić :( aż kurde nie lubię jej i tego tematu, jak widzę jej nazwisko gdzieś przypadkowo to odczytuję to jako znak dla mnie, to jakies chore. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, wg mnie musisz wyjść z domu, musisz. OK, macie firmę, wszystko fajnie, ale potrzebujesz pracy, wyzwań, zajęcia. Ten dom i wolny czas Cię osaczają, nie widzisz tego? Pewnie, fajnie trwać w bezpiecznej przystani tyle tylko że widzisz gdzie Cię to zaprowadziło :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu kochana widzę to, własnie dziś o tym gadaliśmy.

ten dom to moje więzienie (każdy kto widzi mnie z zewn. myśli, że jestem szczęsliwa - przedwczoraj usłyszałam od ciotki, "co ty masz za problemy? masz dom, rodzine, pieniądze" jakie pier... myslałam ze pieprzne tym telefonem o ziemię.

przeryczałam cały dzien, potem zaczęłam sie obwiniać, ze nie mam prawa czuć się źle bo wszystko mam. Ale cholera mam dupie te rzeczy materialne i trzeba byc prostakiem, ze osądzać kogoś po statusie. po drugie naprawdę jesli komus sie wydaje, że dobra materialne zapewniają szczęscie to jest w wielkim, ogromnym błedzie - wbrew pozorom, może byc nawet gorzej i jest więcej lęków o to wszystko.

Alu własnie to moze byc sedno sprawy - zero ludzi, zero oczekiwania na coś przyjemnego (chociażby jakieś wyjście, wyjazd), rutyna, nuda, wariowanie w strachu, ze coś stracę (zdrowie przede wszystkim). tylko jak zacząc, wiesz jak ja się boję wyjść z domu sama? że zemdleję, że się ośmieszę, skompromituję bo zasłabnę...i w ogole, że źle wyglądam, jestem dziwna, brzydka, mam dziwną twarz, wszyscy ukradkiem na mnie patrzą jakie dziwadło :cry: - to nie ejst kokieteria ani żart tylko prawdziwe wew. cierpienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu własnie to moze byc sedno sprawy - zero ludzi, zero oczekiwania na coś przyjemnego (chociażby jakieś wyjście, wyjazd), rutyna, nuda, wariowanie w strachu, ze coś stracę (zdrowie przede wszystkim). tylko jak zacząc, wiesz jak ja się boję wyjść z domu sama? że zemdleję, że się ośmieszę, skompromituję bo zasłabnę...i w ogole, że źle wyglądam, jestem dziwna, brzydka, mam dziwną twarz, wszyscy ukradkiem na mnie patrzą jakie dziwadło :cry: - to nie ejst kokieteria ani żart tylko prawdziwe wew. cierpienie.

Ależ ja Cię doskonale rozumiem! Mam bardzo, ale to bardzo podobnie - co jeśli wyjdę z domu i zwymiotuję? Co jeśli się ośmieszę? Po co mam ładnie wyglądać skoro cały czas źle się czuję? Po co planować/cieszyć się, skoro dziś może być TEN dzień? I tak w kółko.. jaki jest efekt? Nastawienie na przetrwanie, wyczerpanie, złość, żal, frustracja... znasz to, prawda? Patrzę w kalendarz ile dni już udało mi się przeżyć bez leków, myślę, czy ten będzie kolejnym, czy jednak nie. I to się tak ciągnie. Co to za życie? Same musimy to przerwać, same. Nikt nam w tym nie pomoże, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu tak

znam to wszystko. Ja czasem jeszcze patrzę wstecz ubolewając ile najwspanialszych młodych lat zmarnowałam. I marnuję.

Jak to przerwać? to czekanie na TEN dzień i obawa co dnia + objawy. Alu chociaż mamy rózne przypadłości, swietnie Cie rozumiem.

A tak na marginesie? masz objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem u lekarza mial mi dac to skierowanie na usg zbadal mnie jeszcze raz powiedzialem mu co mi dolega i stwierdzil zespol jelita drazliwego ... Tlumaczyl mi,ze takie cos sie bierze z glowy itd itp .Spojrzal sie jeszcze raz na wyniki i powiedzial,ze nie da mi skierowania na usg nie ma takiej potrzeby,w sumie wytlumaczyl mi to logicznie i porzadnie wiec juz nie bede sie starac o prywatnie usg wytlumaczyl mi ze gdyby bylo cos z trzustka to mialbym o wielr gorsze wyniki,a mam idealne.Uspokoila mnie ta wizyta nie powiem,ze nie :) o 18:30 mam wizyte u psychologa napisze jak bylo, po wizycie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis- Niunia teraz bedzie tydzien w domku zeby wydobrzec, ale musi wrocic do przedszkola, bo od wrzesnia idzie do szkoly i musi cwiczyc jezyk... mam nadzieje, ze bedzie coraz lepiej.

dobrze, ze dostala lek od tych robakow to w razie co gdyby cos tam bylo to pomoze...

 

teraz ma 37,1 temp po syropkach i lezy sobie :( tak mi jej szkoda i jeszcze to pechowe pobieranie krwi...co za babska okropne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, tak, mam objawy niemal codziennie - raz mniejsze, raz lżejsze, ale np. zaciśnięte gardło, kurcz karku, drżenie/uderzenie gorąca, mdłości (czasem nie wiem czy mnie mdli czy mi się wydaje) towarzyszą mi właściwie non stop. No i myśl po każdym posiłku: "O boże, po co zjadłam" - norma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu kochana widzę to, własnie dziś o tym gadaliśmy.

ten dom to moje więzienie (każdy kto widzi mnie z zewn. myśli, że jestem szczęsliwa - przedwczoraj usłyszałam od ciotki, "co ty masz za problemy? masz dom, rodzine, pieniądze" jakie pier... myslałam ze pieprzne tym telefonem o ziemię.

.

 

Coś Wiem o tym.

 

Mi też ktoś z rodziny mówił ostatnio ,że ja przeciez się niczym nie martwię itp.

 

Normalnie inni ludzie którzy nie przęśli sami przez te choroby nic nie wiedzą. Jak przebywałem na odziale w szpitalu to cytuje rozmowe sprzątaczek " "Oni to mają fajnie nic nie muszą robic i jeszcze kasę dostają. "

 

No jak sie słyszy takie teksty to jakby wszystkich chorych traktować na równo a przecież choroby są rózne. życze każdej osobie która z łatwością ocenia innych niech sama przez to przejdzie, i wtedy może coś będzie wiedzieć jak to jest.

 

 

Obecnie pracuję NIe mam żadnej renty[nigdy nie mialem] i pracuję nad sobą aby całowicie wyzdowiec bo z tego się wychodzi. :smile:

Miałem stan psychotyczny spowodowany hipochondrią dośc zaawansowaną. Mam też nerwicę natręctw wpisiali mi też schizofrenię no ale mój obecny lekarz wątpi w tą diagnozę. Leków psychotycznych już nie biorę od 6 miesiecy .

 

Więc nie ma się przejmować tym co gadają inni szkoda na to naszego życia i nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×