Skocz do zawartości
Nerwica.com

Hipochondria - jakie choroby sobie przypisywaliście..?


LINA

Rekomendowane odpowiedzi

agusia no dokładnie. Zresztą do objawów nerwicowych pasuje niemal wszystko:(

Kurde mąz mnie przyłapał, dostałam opiernicz, obraził się i poszedł do garażu. Probowałam mu tłumaczyć, ze objawy się zgadzają. Zostałam wyśmiana i nazwana mistrzem od pierd..olenia sobie życia

dziekuję :? miał rację to napewno :?

hehe, dobrze powiedział. Ktoś musi byc racjonalny. Pomysl, jakbyscie tak we dwojke szukali chorob to by sie nie dało w ogole zyc. Ja mam zdrowego meza i tez czasami mnie opiernicza, ale uwazam ze dobrze ze stawia do pionu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kochani bylismy u lekarze. Powiedziała ze to jakiś wirus. Kazała dawac paracetamol i ibuprom. Niunia ma straszny katar i kaszle wiec to pewnie nastepny wirus, pluca czyste. I dala lek od robakow zeby w razie co odrobaczyc. Dala tez skierowanie na badanie krwi na toxocaroze i tocoplasme i tu sie zaczal horror. Pojechalismy na pobranie krwi dzieciom mozna pobrac z kremem ale tezeba czekać godzine na jego dzialanie wiec zdecydowalismy ze pobierzemy bez. Niunia btla dzielna ale pielegniarka nie pocelowala w zyle w jednej rece

Machala ta igla na lewo i prawo masakra. Później probowala w drugiej rece i to samo corka zaczela plakac i sie wyrywac bo juz bolalo. A ona stwierdzila ze sprobuje moze z palca jakby odrazu nie mogla ale córcia juz byla taka przerazona ze nie dala sie ukluc uderzyła pielegniarke z piesci w twarz i na tym sie skonczylo. Jeszcze musialam ja niesc na rekach bo isc nie mogla. Teraz siedzi i nie rusza wogole rekami mowi ze nie moze. Jestem taka wsciekla i zalamana

Krwi nie pobrali dziecko ma teraz ogromny uraz masakra:((

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mili bardzo współczuję, niestety teraz wiele osób choruje, luty, marzec to chyba najgorsze miesiące.

Moja córka zaczęła chorować gdy poszła do zerówki, wczesniej nic. pamiętam, że w miesiącach zimowych prawie cały czas siedziała w domu.

Zostawiałam ją nawet gdy była zdrowa a wiedziałam, ze dzieci w grupie chorują. Może to głupie ale na pewno w pewien sposób uchroniłam ją przed wieloma infekcjami i tym czego bałam się najbardziej - szpitalem (raz była więc dziękuję). Potem poszła do 1,2 klasy i chorób było coraz mniej bo organizm z wiekiem się wzmacniał.

Wiem, że jest taka teza, że dziecka nie nalezy zbytnio chronić i będąc z innymi dziećmi pozwolić przechorować rózne dziadostwa. Bo niby to wzmacnia odpornosc. G... prawda, własnie córka była dokumentnie wycieńczona infekcjami co 2 tyg.

 

ja tą teorię miałam gdzieś, nie mogłam patrzeć jak dziecko cierpi w szpitalu (inne dzieci z jej grupy tez leżały), powiedziałam stop. Córka nigdy nie miała żadnych problemów z nauce przez te zerówkowe wagary :o

Moze poki jesteś w domu niech zostaje z wami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

agusia, no dobrze dobrze powiedział :o ja nie przeczę , i tak że ma tyle cierpliwości...kiedyś mówił ładnie, tłumaczył teraz się wkurza. Dzis jednak usiedlismy na mała rozmowę, pocieszał mnie, niestety mam znowu pol nocy nieprzespanej, jakieś poty nad ranem, ból w klatce, palpitacje, gorąc. Ja już nie wiem co mi jest,

 

kapi u mnie trzustka jest na tapecie od kilku tyg:( mam bóle pod lewym żebrem i w plecach. USG było OK ale ja wiadomo, nie wierzę.

Paweł u mnie smierc tej przybylskiej też dała popalić :( aż kurde nie lubię jej i tego tematu, jak widzę jej nazwisko gdzieś przypadkowo to odczytuję to jako znak dla mnie, to jakies chore. :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, wg mnie musisz wyjść z domu, musisz. OK, macie firmę, wszystko fajnie, ale potrzebujesz pracy, wyzwań, zajęcia. Ten dom i wolny czas Cię osaczają, nie widzisz tego? Pewnie, fajnie trwać w bezpiecznej przystani tyle tylko że widzisz gdzie Cię to zaprowadziło :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu kochana widzę to, własnie dziś o tym gadaliśmy.

ten dom to moje więzienie (każdy kto widzi mnie z zewn. myśli, że jestem szczęsliwa - przedwczoraj usłyszałam od ciotki, "co ty masz za problemy? masz dom, rodzine, pieniądze" jakie pier... myslałam ze pieprzne tym telefonem o ziemię.

przeryczałam cały dzien, potem zaczęłam sie obwiniać, ze nie mam prawa czuć się źle bo wszystko mam. Ale cholera mam dupie te rzeczy materialne i trzeba byc prostakiem, ze osądzać kogoś po statusie. po drugie naprawdę jesli komus sie wydaje, że dobra materialne zapewniają szczęscie to jest w wielkim, ogromnym błedzie - wbrew pozorom, może byc nawet gorzej i jest więcej lęków o to wszystko.

Alu własnie to moze byc sedno sprawy - zero ludzi, zero oczekiwania na coś przyjemnego (chociażby jakieś wyjście, wyjazd), rutyna, nuda, wariowanie w strachu, ze coś stracę (zdrowie przede wszystkim). tylko jak zacząc, wiesz jak ja się boję wyjść z domu sama? że zemdleję, że się ośmieszę, skompromituję bo zasłabnę...i w ogole, że źle wyglądam, jestem dziwna, brzydka, mam dziwną twarz, wszyscy ukradkiem na mnie patrzą jakie dziwadło :cry: - to nie ejst kokieteria ani żart tylko prawdziwe wew. cierpienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu własnie to moze byc sedno sprawy - zero ludzi, zero oczekiwania na coś przyjemnego (chociażby jakieś wyjście, wyjazd), rutyna, nuda, wariowanie w strachu, ze coś stracę (zdrowie przede wszystkim). tylko jak zacząc, wiesz jak ja się boję wyjść z domu sama? że zemdleję, że się ośmieszę, skompromituję bo zasłabnę...i w ogole, że źle wyglądam, jestem dziwna, brzydka, mam dziwną twarz, wszyscy ukradkiem na mnie patrzą jakie dziwadło :cry: - to nie ejst kokieteria ani żart tylko prawdziwe wew. cierpienie.

Ależ ja Cię doskonale rozumiem! Mam bardzo, ale to bardzo podobnie - co jeśli wyjdę z domu i zwymiotuję? Co jeśli się ośmieszę? Po co mam ładnie wyglądać skoro cały czas źle się czuję? Po co planować/cieszyć się, skoro dziś może być TEN dzień? I tak w kółko.. jaki jest efekt? Nastawienie na przetrwanie, wyczerpanie, złość, żal, frustracja... znasz to, prawda? Patrzę w kalendarz ile dni już udało mi się przeżyć bez leków, myślę, czy ten będzie kolejnym, czy jednak nie. I to się tak ciągnie. Co to za życie? Same musimy to przerwać, same. Nikt nam w tym nie pomoże, niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alu tak

znam to wszystko. Ja czasem jeszcze patrzę wstecz ubolewając ile najwspanialszych młodych lat zmarnowałam. I marnuję.

Jak to przerwać? to czekanie na TEN dzień i obawa co dnia + objawy. Alu chociaż mamy rózne przypadłości, swietnie Cie rozumiem.

A tak na marginesie? masz objawy?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem u lekarza mial mi dac to skierowanie na usg zbadal mnie jeszcze raz powiedzialem mu co mi dolega i stwierdzil zespol jelita drazliwego ... Tlumaczyl mi,ze takie cos sie bierze z glowy itd itp .Spojrzal sie jeszcze raz na wyniki i powiedzial,ze nie da mi skierowania na usg nie ma takiej potrzeby,w sumie wytlumaczyl mi to logicznie i porzadnie wiec juz nie bede sie starac o prywatnie usg wytlumaczyl mi ze gdyby bylo cos z trzustka to mialbym o wielr gorsze wyniki,a mam idealne.Uspokoila mnie ta wizyta nie powiem,ze nie :) o 18:30 mam wizyte u psychologa napisze jak bylo, po wizycie :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nefretis- Niunia teraz bedzie tydzien w domku zeby wydobrzec, ale musi wrocic do przedszkola, bo od wrzesnia idzie do szkoly i musi cwiczyc jezyk... mam nadzieje, ze bedzie coraz lepiej.

dobrze, ze dostala lek od tych robakow to w razie co gdyby cos tam bylo to pomoze...

 

teraz ma 37,1 temp po syropkach i lezy sobie :( tak mi jej szkoda i jeszcze to pechowe pobieranie krwi...co za babska okropne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nefretis, tak, mam objawy niemal codziennie - raz mniejsze, raz lżejsze, ale np. zaciśnięte gardło, kurcz karku, drżenie/uderzenie gorąca, mdłości (czasem nie wiem czy mnie mdli czy mi się wydaje) towarzyszą mi właściwie non stop. No i myśl po każdym posiłku: "O boże, po co zjadłam" - norma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

alu kochana widzę to, własnie dziś o tym gadaliśmy.

ten dom to moje więzienie (każdy kto widzi mnie z zewn. myśli, że jestem szczęsliwa - przedwczoraj usłyszałam od ciotki, "co ty masz za problemy? masz dom, rodzine, pieniądze" jakie pier... myslałam ze pieprzne tym telefonem o ziemię.

.

 

Coś Wiem o tym.

 

Mi też ktoś z rodziny mówił ostatnio ,że ja przeciez się niczym nie martwię itp.

 

Normalnie inni ludzie którzy nie przęśli sami przez te choroby nic nie wiedzą. Jak przebywałem na odziale w szpitalu to cytuje rozmowe sprzątaczek " "Oni to mają fajnie nic nie muszą robic i jeszcze kasę dostają. "

 

No jak sie słyszy takie teksty to jakby wszystkich chorych traktować na równo a przecież choroby są rózne. życze każdej osobie która z łatwością ocenia innych niech sama przez to przejdzie, i wtedy może coś będzie wiedzieć jak to jest.

 

 

Obecnie pracuję NIe mam żadnej renty[nigdy nie mialem] i pracuję nad sobą aby całowicie wyzdowiec bo z tego się wychodzi. :smile:

Miałem stan psychotyczny spowodowany hipochondrią dośc zaawansowaną. Mam też nerwicę natręctw wpisiali mi też schizofrenię no ale mój obecny lekarz wątpi w tą diagnozę. Leków psychotycznych już nie biorę od 6 miesiecy .

 

Więc nie ma się przejmować tym co gadają inni szkoda na to naszego życia i nerwów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

To nie jest tak dokonca,że nie wierzą . Hipohondrycy albo często chodzą do lekarzy albo w drugą stronę unikają ich jak ognia. :smile:

Ja akurat ich unikałem bo bałem sie swojej choroby której tak na prawdę nie miałem.

Co do bólu on jest bardzo realny Mnie ciągle coś boli chociaż wiem teraz,że jestem zdrowy i czasami myslę jeszcze może to jednak to i to no ale wiem jak to działa. Najwazniejsze jest to aby przestac czytać o chorobach i nie stawiac sobie diagnoz od tego jest lekarz.

 

Tak ciało reaguje jak myslalem ze mam przezuty raka do pluc i przeczytałem ze wtedy boli w klatce i jest krwioplucie. No i tak było a byłem zdrowy.

 

Teraz wierzę lekarzom że to zaburzenie psychiczne a nie choroba somatyczna. Trzeba byc swiadomy bo ja przez dlugi czas nie wiedzialem,ze istnieje takie cos jak hipohondria a ona też sama z siebie sie nie bierze. Często hipohondrycy mają różnorakie problemy w swoim zyciu i przekładają je na siebie swoje ciało To takie wołanie o pomoc.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

co do objawow nerwicy- to moj kuzyn mial taki silny atak nerwicy- ze dostal paralizu- nie mogl mowic i sie ruszac... lekarze podejrzewali udar... po badaniach okazalo sie, ze to bylo na tle nerwowym. wiec objawow moze byc naprawde bardzo duzo i moga byc przerozne :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

To nie jest tak dokonca,że nie wierzą . Hipohondrycy albo często chodzą do lekarzy albo w drugą stronę unikają ich jak ognia. :smile:

Ja akurat ich unikałem bo bałem sie swojej choroby której tak na prawdę nie miałem.

Co do bólu on jest bardzo realny Mnie ciągle coś boli chociaż wiem teraz,że jestem zdrowy i czasami myslę jeszcze może to jednak to i to no ale wiem jak to działa. Najwazniejsze jest to aby przestac czytać o chorobach i nie stawiac sobie diagnoz od tego jest lekarz.

 

Tak ciało reaguje jak myslalem ze mam przezuty raka do pluc i przeczytałem ze wtedy boli w klatce i jest krwioplucie. No i tak było a byłem zdrowy.

 

Teraz wierzę lekarzom że to zaburzenie psychiczne a nie choroba somatyczna. Trzeba byc swiadomy bo ja przez dlugi czas nie wiedzialem,ze istnieje takie cos jak hipohondria a ona też sama z siebie sie nie bierze. Często hipohondrycy mają różnorakie problemy w swoim zyciu i przekładają je na siebie swoje ciało To takie wołanie o pomoc.

 

 

 

 

Nie miałam pojęcia że aż tak mózg może działać na ciało.Jestem przerażona. Nawet krwioplucie miałeś? Ja dopiero zaczęłam czytać o tej chorobie aczkolwiek byłam pewna ze mnie nie dotyczy a teraz mam wątpliwości. Ja na razie nie czytam i z jednej strony staram się myśleć trzeźwo ze na pewno nic mi nie jest,ze miałam niedawno morfologie robiona i były idealny wyniki ale gdzieś w tyle głowy jednak pojawia się te uporczywe myśli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Jestem nowa na forum i mam taki problem a mianowicie zastanawiam się czy jestem hipochondryczka,jakieś dwa lata temu wykryłam u siebie coś w piersi i automatycznie zaczęła mnie tak bolec ze dotknąć jej nie mogłam oczywiście obstawiałam najgorsze i tak bolała aż do czasu gdy lekarz mi powiedział ze nic mi nie jest, teraz staramy się o dziecko dopiero 4 miesiące pierwsze dwa były spokojne wiadomo to nie takie proste ale teraz oczywiście wkręciłam sobie ze może nie mogę mieć dzieci i aż mnie tam wszystko w środku boli,bo ciągle o tym myślę. Czy to już jest hipochondria,czytałam na ten temat i wiem ze ludzie z takimi zaburzeniami nie wierzą lekarzom, ja wierze jak mi powiedzą ze nic nie jest to ból momentalnie ustępuje to coś bardziej jak urojony ból ale czy ciało aż tak może reagować że mnie automatycznie boli cześć ciała o której dużo myślę?

To nie jest tak dokonca,że nie wierzą . Hipohondrycy albo często chodzą do lekarzy albo w drugą stronę unikają ich jak ognia. :smile:

Ja akurat ich unikałem bo bałem sie swojej choroby której tak na prawdę nie miałem.

Co do bólu on jest bardzo realny Mnie ciągle coś boli chociaż wiem teraz,że jestem zdrowy i czasami myslę jeszcze może to jednak to i to no ale wiem jak to działa. Najwazniejsze jest to aby przestac czytać o chorobach i nie stawiac sobie diagnoz od tego jest lekarz.

 

Tak ciało reaguje jak myslalem ze mam przezuty raka do pluc i przeczytałem ze wtedy boli w klatce i jest krwioplucie. No i tak było a byłem zdrowy.

 

Teraz wierzę lekarzom że to zaburzenie psychiczne a nie choroba somatyczna. Trzeba byc swiadomy bo ja przez dlugi czas nie wiedzialem,ze istnieje takie cos jak hipohondria a ona też sama z siebie sie nie bierze. Często hipohondrycy mają różnorakie problemy w swoim zyciu i przekładają je na siebie swoje ciało To takie wołanie o pomoc.

 

 

 

 

Nie miałam pojęcia że aż tak mózg może działać na ciało.Jestem przerażona. Nawet krwioplucie miałeś? Ja dopiero zaczęłam czytać o tej chorobie aczkolwiek byłam pewna ze mnie nie dotyczy a teraz mam wątpliwości. Ja na razie nie czytam i z jednej strony staram się myśleć trzeźwo ze na pewno nic mi nie jest,ze miałam niedawno morfologie robiona i były idealny wyniki ale gdzieś w tyle głowy jednak pojawia się te uporczywe myśli.

 

Tak miałęm.

U mnie hipohondria zaczeła sie dosć dawno [ w okresie szkolnym] więc żyłem z nią około 8 lat zanim doszło do stanu psychotycznego. Bo hipochondria to rzadko jedna choroba często występuje z innymi. np. depresją nerwicą nactrectw . Zadko który hipohondrik ma np. urojenia hipohondryczne czy schizofrenię. Z czego co mi przekazal lekarz do którego chodzę prywatnie zresztą jest wyróżniona hipohondria pierwotna i wtórna. Piewotna to ta w której dolegliwości są trwałe przez lata i wtórna to ta w której są fazy remisji i powrotu i to wlasnie we wtórnej możliwa jest np. shizofrenia czy depresja.

 

 

Te krwioplucia pojawiły się po latach życia z tym zaburzeniem i czytaniem o tych chorobach. Więc jak Ty jestes swiadoma zaburzenia to nie masz sie czym martwic. Zresztą nie miałem krwiopluc codziennie no ale one tylko potwierdzały Mnie w tym mysleniu,ze jestem chory.

 

Fajne zródla wiedzy o hipohondrii które potwierdzają to czego sie dowiedziałem od lekarza.

http://www.poradnia.pl/hipochondria-ucieczka-w-chorobe.html

http://www.psychiatria.pl/artykul/nerwica-hipochondryczna/13866.html

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bylem wczoraj u psychologa przez jakies dwie godziny bylo naprawde super ! Pierwsza rozmowa,a tak mi juz pomogla od wczoraj mysle o wiele mniej o chorobach,pani zrobila mi test na to czy mam hipochondrie schizofrenie i inne zaburzenia ..Ale wg rozmowy stwierdzila,ze jestem zdrowy i po prodtu nastoletni wiek i dlatego tak sie dzieje moze mam lek przed czyms (smiercia,wkroczenie w zycie dorosle) tego jeszxze nie wiemy,ale jestem umowiony na nastepna wizyte na srode i juz sie nie moge doczekac :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej kapi wspaniale :smile: wiedziałam, mówiłam:)

jasne że jesteś zdrowy a to tylko stres, nerwy. Uświadom sobie to szybko. Jesteś na samym początku, to bardzo ważne że byłeś juz teraz u psychologa i nie pielęgnowałeś miesiącami w domu swoich objawów. Teraz zakaz czytania o objawach w necie i praca nad sobą. Wszelkie takie stany nie biorą się znikąd, trzeba je przepracować - często pojawiają się po urazach, traumach, stresach albo np. z powodu braku miłości w rodzinie i nieumiejętności wyrażania swoich prawdziwych emocji.

 

Scenic witaj, zawsze się pocieszam czytając Twoje wpisy (jakkolwiek to zabrzmi :o )

To krwioplucie jest dla mnie przerażające i aż nie chce mi sie wierzyć, że to sprawa psychosomatyczna

Scenic czyli czytałes dużo o chorobach, latami i w tym czasie nie leczyłeś w żaden sposób (zwykły lekarz albo psychiatra?)

Ja własnie tak mam że mam okres niechodzenia ze strachu do lekarza i niebadania się. Miewam okresy nadmiernego badania ale i tak przez cały okres nerwicy dominuje u mnie strach przez lekarzem i diagnozowaniem. :(

Możeliwe że ci, którzy badają się często mają łatwiej bo mają więcej dobrych okresów i są utwierdzani w zdrowiu fiz.

Nie wiem jak to jest - lepiej się badać czy nie?

 

Po porodzie czyli od jakiś 2 lat mam problemy z cyklem, długie przerwy 2-3 mce.

Byłam badana i wszystko tam jest OK. Jedynie mam coś z hormonami płodnosci czyli lekarz powiedział ze może to być przedwczesne wygasanie funkcji jajników czyli wczesna menopauza...ja to wiem juz od prawie roku ale każde oczekiwanie na okres...uderzenia gorąca, bezsseność...nie wiem czy to meno czy nerwica.

Pewnie wymęczyłąm swoj organizm stresem i wszystko siada:) to nie czas na menopauzę! jestem młoda.

Na dodatek przeczytałam wczoraj "wczesna menopauza, wczesna straość, przedwczesna śmierc" Płakałam cały dzień. Juz po mnie :cry: jak tu się cieszyć? mieć plany?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×